alexisend
chciałem sie zapytac czy ktos sie tym zajmuje, i co jest potzrebne do takiego czegoś
no napewno pies z rodowodem a prócz tego ?? jakies kursy dla psa ? czy właściciel musi miec tez jakas szkołe czy cos??
http://www.alteri.pl/Kurs...ogoterapia.html do poczytania
dzieki
A tak na prawdę to każdy kurs jest wart tyle samo, czyli nic - nie dostajesz żadnych formalnych uprawnień, nie jesteś terapeutą, a tym bardzie j terapeutą nie jest pies....
Nie wiem czy dobrze mi się zdaje (a jeżeli nie to prosze o sprostowanie) to do dogoterapi wymagane jest wykształcenie pedagogiczne (?)
Jura, nie ma formalnie czegoś takiego jak 'dogoterapeuta' - po pierwsze, żeby zajmować sie terapią ludzi, trzeba czegoś więcej niż weekendowy kurs... To że różne stowarzyszenia wydają jakieś świstki nie znaczy że dają jakieś uprawnienia... zwykle jest to sprytnie sformułowane potwierdzenie ukończenia kursu... Każdy terapeuta mieści się w grupie zawodów medycznych - a więc nie ukończenie kursu 'dogoterapii', a prawo wykonywania zawodu terapeuty - a pies może być narzędziem pomocnym terapeucie w jego pracy.
Podobnie ma sie sprawa z resocjalizacją - nie każdy może prowadzić resocjalizacje, więc na pewno nie może tego robić pies - pies nie ponosi żadnej odpowiedzialności -to człowiek prowadzi terapie, resocjalizacje itp i człowiek za to odpowiada... czy kilkudniowy kurs może być równoważny kilkuletnim studiom?
no napewno pies z rodowodem a prócz tego ?? a dlaczego NAPEWNO ?? pies wcale nie musi mieć rodowodu, ważne są predyspozycje psychiczne psa
zwykle jest to sprytnie sformułowane potwierdzenie ukończenia kursu...dokładnie tak:) tutaj:
http://www.prestor.pl jest kurs jest też cena.....
Jak chcesz pomagać to są fajne wolontariaty, tam Ci powiedzą co i jak i pod ich okiem działsz. Bez żadnego papierka itp. itd. A ten kurs jest bardzo ładnie opisany jestem tylko ciekawy ile tak naprwde jest wart ten ich certyfikat i czemu wyceniają go na 1400 zł....
wyceniają go na 1400 zł....O, jakoś tanieją. Jak kiedyś się tym interesowałam to tak w granicach 2000 się ceniły różne "fundacje"
Może wtrące swoje 3 grosze. Pracowałem przez 1,5 roku z osobami niepłnosprawnymi na Warsztatch Terapii Zajęciowej. Przy różnych okazjach wykorzystwałem swoje psy do zajęć. Miałem kontakt z różnymi ludźmi, którzy zajmują się tą kwestią z różnych miast m.in. z Łodzi Ama Camen ale też z kilkoma innymi organizacjami z Wawy, Gdańska itp. Kilka moich spostrzeżeń. Wszystkie te kursy można sobie wsadzić w dup.. śmieszą mnie 3-dniowe kursy, które mają w tej kwestii czegokolwiek nauczyć. One nawet nie zarysują problematyki. Generalnie bardzo złe opinie u ludzi, których szanuję miały nawet studia podyplomowe, które odbywały sie chyba w Bydgoszczy w tym kierunku. Aby robić to dobrze trzeba posiadać przynajmniej podstawowe pedagogiczne wykształcenie.Dobrze byłoby mieć wykształcenie związane z psychologią lub do pracy z niepełnosprawnymi oligofrenopedagogikę (ja przy projektowaniu swoich zajęć pracowałem z psychologiem). Do zajęć z dogoterapii trzeba się przygotować tak samo jak do każdych innych zajęć pedagogicznych, wyznaczyć cele, zaplanować zajęcia, przygotować sobie konspekt. Jeśli zajęcia dotyczyć mają osób niepełnosprawnych lub chorych polecam wcześniej kilka spotkań bez psa łatwiej się odnaleźć i zaplanować pracę z psem. Samo szkolenie psa to zupełnie osobna sprawa a huskie to już wogóle inna historia. Wiadomo jak jest z ich wyszkoleniem - bywa trudno. Praca z huskimi w dogo opiera się na ich charakterze oraz pewnych naturalnych zachowaniach (często na łakomstwie . Zupełnie inaczej niż w przypadku bardziej udomowionych labradorów i in. Jest kilka dobrych książek dostępnych na polskim rynku, które wskażą jakie zabawy z psem można z dziećmi przeprowadzać oraz generalnie pokażą możliwości. Cała reszta zarówno dla człowieka jak i dla psa to praktyka praktyka i praktyka. Albo człowiek i pies się sprawdzą albo nie. I jeszcze jedno całe to środowieko, które zajmuje się w ramach różnych organizacji dogo wydaje się mi jakieś strasznie elitarne/zarozumiałe/hermetyczne (ewentualnie jedno z wybranych). Pozdrawiam serdecznie
A ten kurs jest bardzo ładnie opisany jestem tylko ciekawy ile tak naprwde jest wart ten ich certyfikat i czemu wyceniają go na 1400 zł....Jest tyle wart, ze na jego podstawie dyrektor danej placówki pozwoli Ci prowadzic zajecia z psem, bo dyrektor ma papierek jako podkładkę i w razie czego jest czysty. A jak na Twoich zajeciach zdarzy sie wypadek - pies zaatakuje, to masz zdrowo przegwizdane i papierka nikt poważnie traktował nie będzie.
Myślę, że cała rzecz w tym, do czego już doszliśmy kiedyś na dgl - z ludźmi pracuje psycholog, nad psem czuwa jego przewodnik, który jest 'przeszkolony' w zakresie CS, wie jak przygotować psa pod względem 'sanitarno-epidemiologicznym', wie jak rozpoznać czy w danym dniu (albo w ogóle) pies nadaje się do pracy z ludźmi... podczas zajęć jest obecny, a jego uczestnictwo ogranicza się do obserwacji psa, wydawania mu ewentualnych komend itp.. ale nie prowadzi terapii!
I jeszcze jedno całe to środowieko, które zajmuje się w ramach różnych organizacji dogo wydaje się mi jakieś strasznie elitarne/zarozumiałe/hermetyczne (ewentualnie jedno z wybranych).a nie prawda nie każda Fundacja jest taka my jesteśmy totalną przeciwnością tego wszytskiego hehe
pozdrawiam
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pldegrassi.opx.pl