ďťż

alexisend

Tak jak w temacie:
Słyszałam ze pies po treningu nie powinien pic wody...
Moje psy nie robia jakos duzo km ale do domu wracaja zdyszane i sapia jak lokomotywy, zabieram wtedy miski i po 20-30 minutach daje znowu
Ciekawi mnie jak to jest u was czy psy od razu pija czy tez czekacie az ochłona? I jak to wyglada ze strony zdrowotnej ?

pozdrawiam


Zawsze czekam - ilość czasu zależną od intensywności treningu. Czasem odpoczniemy jeszcze na dworze, więc piją zaraz po wejściu do domu (; Różnie. Ale zazwyczaj odczekujemy z wodą ok. 15 minut. Tak mi zalecano (;
Po intensywnym treningu narządy wewnętrzne psa nie pracują "normalnie" - może dojść do skrętu jelit. Czasem Baltuch nawet zwracał wodę, jak zdarzyło mu się napić od razu.
W sumie ja też nigdy nie piję od razu po intensywnym wysiłku (;
W chwili kiedy quad już jest zatrzymany , psy wyprzęgnięte i bez szelek to już mija jakieś 4-5 minut i wtedy same idą się kąpać w sadzawkach. Piją oczywiście jak już wlecą do wody więc jest to chyba wystarczający czas. Co ciekawe jest wielu przeciwników którzy uważają że wkładanie psa do wody po traningu jest wielkim złem a wystarczy dać im wolną wolę i zawsze jest tak że część wejdzie a część nie i to jest chyba dobre. Co do pojenia to widziałem że czasami dają nawet zaraz po przybiegnięciu. Co do czasu w którym powinno się podać wodę i inne ciekawostki to zachęcam do przeczytania słów kilku o "oknie terapeutycznym". Czas 30 minut to zdecydowanie zbyt długo chyba że mówimy o wielbłądach to im dzień w tą czy w tamtą nie zrobi różnicy. Gdyby było tak że pies od pół litra wody ma dostać skrętu jelit to części maszerów już w czasie biegu psy by pozdychały bo bywają sytuacje że specjalnie zatrzymują psy żeby ochłoneły jeśli dzień zawodów jest ciepły. Należy więc przyjąć że ilość wody która nie = pół wiadra jest raczej w miarę bezpieczna i rozleje się po jelitach. Tak przynajmniej mnie uczyli. Pozdrawiam
ja zacytuje książkę "Psy Zaprzęgowe" autor: Marcin Jan Gorazdowski

"Bezpośrednio po zakończeniu przejazdu można psom podać trochę płynu, ale z większą jego ilością należy poczekać przynajmniej pół godziny, aby zwierzęta zdążyły nieco odpocząć. W przeciwnym razie, jeśli będą zbyt zmęczone, po napojeniu mogą wystąpić zaburzenia w pracy przewodu pokarmowego - wymioty lub biegunka."

a ja mam pytanie co do pojenia przed treningiem, co można dodać żeby pies wypił wodę do dna, na psa znalazłem sposób, wrzucam mu kilka kulek suchej karmy, a on najpierw wypija wszystką wodę żeby je zjeść, natomiast moja suka wyjada wszystko bez wypicia wody, ma ktoś jakiś sposób, może jakiś bardziej płynny dodatek do wody ? i jeszcze pytanie ile czasu przed treningiem podajecie wodę.




a ja mam pytanie co do pojenia przed treningiem, co można dodać żeby pies wypił wodę do dna, na psa znalazłem sposób, wrzucam mu kilka kulek suchej karmy, a on najpierw wypija wszystką wodę żeby je zjeść, natomiast moja suka wyjada wszystko bez wypicia wody, ma ktoś jakiś sposób, może jakiś bardziej płynny dodatek do wody ? i jeszcze pytanie ile czasu przed treningiem podajecie wodę.
Możesz dolewać oleju

ja zacytuje książkę "Psy Zaprzęgowe" autor: Marcin Jan Gorazdowski Sorry RaDD ale ten facen nie ma pojęcia o psach zaprzęgowych(jest to jedna z cyklu książek o chomikach papugach itd. a temat akurat wyjątkowo śliski) To co napisał usłyszał najczęściej od Polskich maszerów ale jedną rzeczą jest wiedzę bezmyślnie spisać a drugą rozumieć o czym się mówi.
Bezpośrednio po zakończeniu przejazdu można psom podać trochę płynu, ale z większą jego ilością należy poczekać przynajmniej pół godziny Wszystko fajnie ale jednak trochę wcześniej niż to pół godziny należy podać psom to co muszą dostać po treningu. Nie mówie że ma być to jeszcze w szelkach i na linie ale pół godziny to jakoś zupełnie bezpodstawne. U człowieka powysiłkowe okno terapeutyczne zamyka się w okresie 30 minut. Jaki sens ma czekanie ze wszystkim takiego czasu skoro nie możemy przez to uzyskać najbardziej chłonnego okresu do wprowadzenia suplementacji i wody? Nie bez powodu na wszystkich opakowaniach suplementów jest napisane "dawka taka a taka bezpośrednio po treningu" bo jak nie podasz bezpośrednio po treningu to tracisz ten najcenniejszy czas. A wodę niektórzy podają np. z glukozą a czasami dodatkowo PWE i co o tym pisze Pan Gorazdowski?
moja suka wyjada wszystko bez wypicia wody, ma ktoś jakiś sposób, może jakiś bardziej płynny dodatek do wody Kup pasztet "podlaski" taki z kurcząt i rozmieszaj z wodą.
jeszcze pytanie ile czasu przed treningiem podajecie wodę różnie. Zazwyczaj jakieś pół godziny przed startem ale widywałem bardzo różne opcje. Pozdrawiam

Możesz dolewać oleju

silnikowy ? w sensie taki do smażenia ? gdzieś o tym słyszałem, ale właśnie nie byłem pewien, dzięki, na pewno spróbuje

@ Narcyz - tak tylko zacytowałem, ja staram się więcej czytać, dowiadywać na stronach internetowych maszerów(ek), jak np. Hege Ingebritsen, gdzie wyczytałem że ona daje 2-3 h przez treningiem wodę. a taka glukoza czy olej, sprawi że organizm będzie trawił ją jak pokarm, czy będzie trawiona tak szybko jak normalna woda w sensie bez żadnego dodatku ?
Tak, silnikowy będzie najlepszy

Ale my, jak dajemy, to olej z pierwszego tłoczenia
Balto chętniej pochłania oliwę niż olej. Ale raczej problemów z nim nie miewamy, więc takie chwyty nie są wymagane...

Narcyz - tak tylko zacytowałem, ja staram się więcej czytać, dowiadywać na stronach internetowych maszerów(ek), jak np. Hege Ingebritsen, gdzie wyczytałem że ona daje 2-3 h przez treningiem wodę. a taka glukoza czy olej, sprawi że organizm będzie trawił ją jak pokarm, czy będzie trawiona tak szybko jak normalna woda w sensie bez żadnego dodatku ? No i bardzo dobrze Jeszcze lepiej zapytać osobiście. Ale co innego Fun racing kenel a co innego "Gorazdowski złote myśli". No sam widzisz różnice.
w temacie pojenia - najlepsze efekty daje solidne napojenie (0,5-1l na 30 kg psa) 2 godz przed wysiłkiem...ale w ogóle lepiej napoic i 1/2 godz przed startem niz wcale.. Wg leny Boysen, jesli ma start po popludniu to i rano tego dnia, i jeszcze na 2 godz przed startem poi 0,5-1 l.
Dokładnie Benka, natomiast ja od siebie dodam, że w takim temperaturach, jakie są teraz nie wolno trenować psów w typie północnym przy wózku/rowerze. Free-running, pływanie - tak. Poczekaj z treningami obciążającymi do jesieni, ewentualnie poluj na zimne noce i poranki.

Pozdro

w temacie pojenia - najlepsze efekty daje solidne napojenie (0,5-1l na 30 kg psa) 2 godz przed wysiłkiem...ale w ogóle lepiej napoic i 1/2 godz przed startem niz wcale.. Wg leny Boysen, jesli ma start po popludniu to i rano tego dnia, i jeszcze na 2 godz przed startem poi 0,5-1 l.

a czemu poic ?? Psy maja ciagle dostep do wody wiec nigdy nie przywiazywałam uwagi czy pija przed
Na zawodach też mają stały dostęp do wody nawet będąc w boksie? Możesz to portaktować tak że w czasie kiedy masz je napoić dodajesz coś do wody żeby była pewność że wypiją. A to że mają stały dostęp do wody to u większości maszerów raczej tylko chodzi o to żeby w pewien sposób wymusić na nich nawodnienie organizmu.
Narcyz one nie jezdza na zawody.Jezdzimy sobie rekreacyjnie
ok, rekreacyjnie to tez moze byc duzy wysilek dla psa- np. 20 km po lesnych drozkach... generalnie pies nie wie ze bedzie sie wysilal wiec nie pije 'na zapas', a potem szybko sie odwadnia (ziajanie) i by sie chcial napic w trasie. A to juz najgorsza opcja, bo kiedy sie obąbluje to juz właściwie koniec treningu Zagrożenie skrętem i innymi żołądkowymi sensacjami rośnie.
Oczywiście troszke może sobie wypic i w czasie trenigu i zaraz po..zawsze lepiej unikać 'zagotowania' które bardziej szkodzi niz troche wody w jelitach!

Wiec generalnie zasada taka z pojeniem: najbezpieczniej napoic duzo 2 godz PRZED; w razie potrzeby troche W CZASIE wysiłku, aby uniknąc przegrzania; i ostroznie PO- ja najpierw psy oglądam potem poje- te wyraznie zmęczone dostaja troche wody, a dopiero po krotkim odpoczynku (5-10 min) maja miski z woda do woli. Te mało zmęczone mogą pic do woli bo nie 'nadużywają'

A teraz w związku z pogodą zamiast trenigów- kłapołuchy ganiają za piłeczką a huska sie permanentnie opala! Łyse w cieniu, a huska na pleckach w skwarze
Wasze tez tak mają???

a huska sie permanentnie opala!
Balto leży rozwalony na balkonie - od strony południowej, cały dzień słońce I tak potrafi bardzo dużą część dnia (; Po jakimś czasie idzie gdzieś, gdzie jest chłodniej, wraca na balkon i tak na zmianę (; A Balu raczej balkonu nie preferuje, leży pod stołem cały dzień (:
Nuka non stop się smaży... To chyba jakiś atawizm, starają sie złapać jak najwiecej słońca - tak "na zapas", bo na pewno zaraz mrozy przyjdą
no jasne
Laski (w pełnym zimowym futrze) dyszą i zipią, ale obracają się niczym kury w "solarium" Chłopaki myślą, że chyba im opalenizna urody doda. Brakuje im złotej "kety" na szyi Jak już się posmażą to niektóre idą do cienia, a niektóre moczą nogi w korycie

A Zośka, jak to Zośka, = Syzyfowe prace. Od rana do nocy znosi na werandę kamienie, i molestuje żeby jej rzucać.

Moja mona dziwnie też lubi od czasu do czasu poleżeć na słońcu tak ze jej sierść jest gorąca a w zimie śpi często przy kaloryferze, co prawda kaloryfer jest przy łóżko dlatego lubi tam spać ale dziwne ze jej nie gorąco
Bo to jest tak, jak z ludźmi - przecież nam też w słońcu gorąco, ale lubimy A w ogóle to wczoraj sobie pooglądałem miesie brunatne w zoo, na tym wybiegu przy ulicy - wszystkie 3 leżą w pełnym słońcu i sapią, ale ewidentnie im się podoba
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • degrassi.opx.pl