ďťż

alexisend

Witam,
mam 8-miesieczna suke Siberian Husky.
Od małego gryzla wszystko zabkami poniewaz jej rosly i ja bolalo.
Teraz od kilku miesiecy ma nowe zeby a grysc nie przestala. Nie da sie spokojnie zaprosic kolegow kolo domu bo do kazdego skacze i lapie zebami (niekiedy zostaja czerwone slady na skurze).
Jak moge ja oduczyc grysc ludzi?
Moze kupic jej kaganiec?


A nie byla oduczana tego jak byla mala?
Jak byla mala to kupowalem jej plastkiowe zabawki, gumowe kosci do gryzienia zeby nas nie lapala.
Teraz ma nowe zeby to skacze do wszystkich i lapie zebami...
A jak mowisz jej nie wolno to nie dziala? Moze jak bedzie lapac to daj jakos znac,ze to Cie boli. Na moja Azje to podzialalo.



A jak mowisz jej nie wolno to nie dziala? Moze jak bedzie lapac to daj jakos znac,ze to Cie boli. Na moja Azje to podzialalo.

To dziala ale tylko na chwile...
A za chwile znowu skacze i łapie zebami...
Nie wiem czy to wychowawcze czy nie, ale jak moja przesadzila kiedys to ja w ucho ugryzlam tak,zeby pisnela i tez podzialalo. Kaganiec to wg mnie niezbyt dobra opcja.

jak moja przesadzila kiedys to ja w ucho ugryzlam

to chyba z jakiegoś filmu było
Trzeba działać stanowczo, konsekwentnie i tak , aby pies wiedział za co jest karcony. Proponuje ostry ton głosu, klaskanie w dłonie, tupniecie (jakiekolwiek zrobienie hałasu) + natychmiastowe ignorowanie psa przez kilka minut. Teraz juz bedzie trudniej jej tego oduczyc, ale nadal żaden to problem. Tyle tylko, ze pies potrzebuje wyraznych sygnałów, ze cos robi źle.

[ Dodano: 2007-08-13, 18:57 ]

obowiąkowo, dodatkowo jeszcze polecam gruby łańcuch który należy przypiąć do kaloryfera
Ja przywiązywałem Aresa do kaloryfera Poważnie.
Jak był szczeniakiem i mieszkał w domu to był czasem bardzo nieznośny. Jak robił coś czego mu nie wolno było i wszelkie sposoby zawodziły to wędrował na smyczy do kaloryfera i siedział tak aż sie uspokoił. Czasem trwało to nawet 1 godzinę. W tym czasie totalnie go ignorowaliśmy. Najpierw sie wściekał, wył, itp. aż sie uspokoił. Jak widziałem, że już ma oddech spokojny i spokojnie leży to go puszczałem. Jak zaczynał znowu i karcenie nie pomagało to zowu wędrował do kaloryfera. I tak do skutku.
Oczywiście robiłem to w odpowiednim momencie, żeby wiedział za co ma karę.
Pomogło
Witam,
dzieki za odpowiedzi wszystkim.
Sprobuje tak jak mowilas metros z ignorowaniem.
Gdybym kupil kaganiec to zalozyl bym jak zacznie lapac zebami i sciagnal bym jakby sie uspokoil.
Jezeli ktos ma jeszcze inne metody to prosze napisac.
Ja swojego psa pogryzłem.
Jak nie pomagało nic innego to w końcy wyszedłem z siebie i dziabnąłem go w łapę...
Teraz wystarczy że złapię go za skórę na karku i przytrzymam, albo przewrócę go na plecy i położę na nim
W ostateczności gryzę psa po łapach albo szyi... Do bólu ale bez przesady:)
Mius tego- sierść we własnym pysku...

Mius tego- sierść we własnym pysku...

Ja tam polecam ucho
Mam protezę , czy to oznacza że mam psa ssać?
Wyjmij w koncu ta proteze ze szklanki i zaloz sobie

Gdybym kupil kaganiec to zalozyl bym jak zacznie lapac zebami i sciagnal bym jakby sie uspokoil.
Lepiej nie uczyć psa, że kaganiec zakładany jest za karę. Czasami po prostu musisz założyć kaganiec, chcąc tego czy nie ( w tramwaju, u weta etc...), pies może nie wiedzieć o co Ci chodzi, jeżeli np. grzecznie siedzi, a Ty karcisz go kagańcem jadąc autobusem. Metros dała konkretne rady i trzymaj się ich. Pies może nie wiedzieć, że Was bolą jego zaczepki.

Ja swojego psa pogryzłem.
Jak nie pomagało nic innego to w końcy wyszedłem z siebie i dziabnąłem go w łapę...
Teraz wystarczy że złapię go za skórę na karku i przytrzymam, albo przewrócę go na plecy i położę na nim
W ostateczności gryzę psa po łapach albo szyi... Do bólu ale bez przesady:)
Mius tego- sierść we własnym pysku...


jak taki gryzoń z ciebie to może kup sobię jakieś świńskie ucho na rozładowanie emocji
Nie przepadam za uszami no chyba że jakiejś pięknej dziewuszki
Za to wolę żuć surowe suszone mięso z ziołami...
Ja miałem podobny problem ze swoją suką. Jak ją przgarnąłem miała rok i po obyciu się w nowym otoczeniu silny pęd ku gryzieniu w tym także ludzi. Bywało że całą rękę miałem czerwoną i opuchnietą od zadrapań. Nie znała umiaru w zabawie. Jedyny środek wychowawczy jaki stosowałem to dokładnie to co pisała metros. W sposób jasny i wyraźy dawałem znać że nie należy tak robić. Jesli nic nie pomagało chwytałem ją za fałde na karku i przewracałem w sposób kontrolowany na bok. Nauczyła się ! Nawet teraz czasami bawi się ze mną gryząc mnie np po rękach choć zawsze rozumie komende nie gryź i wtedy zaczyna lizać Kluczem do sukceu jest chyba konsekwencja i cierpliwość. Powodzenia

a przywiązywałem Aresa do kaloryfera Poważnie.

ja swojego czasem musialem zamknąc w domu jak wychodziłem na trening z suką tak to zle skojarzył ze boi sie obroży i nie podejdzie do mnie jak mam obroże ale jeśli stanę koło bramy to podejdzie usiądzie i zaczeka az ubiore i idziemy ale koło domu nie da rady tak to zakodowal z tamtych chwil
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • degrassi.opx.pl