ďťż

alexisend

No własnie...

Od około 14 miesięcy trenuję z Pepsi WP. Jednak jest ono bardzo nieregularne
I praktycznie od roku cały czas jesteśmy na jednej oponie (na początku od malucha teraz od chyba osobowego). W sumie przez zeszły rk sporo chorowałam i wogóle.... Nie było czasu na treningi.

Aktualnie znowu jestem chora Ale jak wyzdrowieję chcę podnieść Pepsi kondycje i zabierać ją co 2 dni na 5-8 km przejażdżki rowerowe Narazie zaprzestane treningów WP.

Pozatym nie mam profesionalnych szelek (pół roku temu miałam na ten cel kasę, ale pojawił się wydatek i kasy nie ma ;/). Teraz już mam około 60 zł, jeszcze tylko 40 zł i będe miała na szelki, ale tu jest problem- mama.... Mówi, że i tak za dużo wydaję na psa Jak ją przekonać do tych szelek? W końcu to jednorazowy wydatek na wiele lat...

__________________________________________________________________

Teraz następna sprawa- odpowiednia dieta.

Pepsi jest na gotowanym jedzeniu:
Rosołek na korpusie (oczywiście korpus do schrupania) + makaron + siemie lniane (czy jak to tam się nazywa).

Raz albo 2 razy w tygodni jajecznica.
Jeść dostaje 1 dziennie (czyli albo rosołek, albo jajecznica, zalerzy od dnia tygodnia).

Dodoatkowo praktycznie cały czas ma w misce suchą karmę (dziennie tak może ze 100-150 gram).
I jedna lub 2 kurze łapki dziennie (wędzone).

Jeszcze tak z miesiąc temu dostawała co 2 dni kość rurkową. Teraz już na nie nie chce patrzeć więc nie dostaje.

No i oczywiście świerza woda.

Przed tą całą ptasią grypą dostawała 2 surowe jajka tygodniowo, teraz mama nie chce jej dawać surowych jajek w obawie o jej "życie".

Czyli dzienny jadłospis:
- około 10 rano: ma wrzucaną suchą karmę (150 g powinno jej starczyć na całe 24 godziny)
- 12.00: psi kabanos
- 14.00: jedna lub 2 kurze łapki
- 16-17:2 psie kabanosy
- 19.30-20.00: rosołek (czyli korpus i makaron), albo jajecznica.
+ cały czas świerza woda.

Pepsi przy wzroście 68 cm w kłębie waży tak 33-34 kg. I nie jest jest gruba, chociaż 1 lub 2 kilo mogła by zrzucić, ale też nie koniecznie.
________________________________________

Teraz 2 pytania:
Czy takich szelek jak w tej aukcji można używać na zawodach WP? Bo nie wiem czy dopuszczacie wszystkie psy do tych zawodów i się pytam: http://www.allegro.pl/ite...cz_obroza_.html

Co powinnam zmienić w naszej diecie i jakie witaminy dodać?


Ale szelki sa tansze niz 100zl. I 60 spokojnie ci wystarczy.Skontaktuj sie z wiosna(jest tu na forum)
z tym jedzeniem to się troche hamuj bo psiaka "pogrubasisz" i niedlugo nie będzie mowy o trenowaniu, a na szelki to spokojnie starczy Ci i 40 zlotych tylko spokojnie poszukaj, pech twój polega natym że teraz musisz zaplacić koszty przesylki bo taniej jest na zawodach

[ Dodano: 2006-09-14, 14:49 ]
O szelkach już było, ja odniosę się troszkę do diety - bazując oczywiscie tylko na moim doświadczeniu .

Powinnaś się określić, czy Pepsi ma jeść gotowane czy suchą karmę:
- odpowiednio dobrana do wagi psa i jego trybu życia sucha karma zawiera wszystkie niezbędne składniki i nie trzeba podawać żadnych witamin,
- gotowane pokarmy należy uzupełniać witaminami, ale też stosownie do wagi psa i jego aktywności.

Podając Pepsi raz jedzenie gotowane, raz suchą karmę nie jesteś w stanie zapewnić jej dziennego zapotrzebowania na witaminy i składniki mineralne.

Podając suchą karmę musisz właściwie ustalić dawki dzienne - opisane na opakowaniu karmy w odniesieniu do wagi psa.
Trudno powiedzieć, czy podawane przez Ciebie 150 g wystarcza - zależy od rodzaju karmy.
Przykład - Sherwood (waży 40 kg)
- dostaje w tej chwili royala maxi adult - ok. 475 g dziennie podzielone na dwie porcje
- niedługo (sezon zbliża się wielkimi krokami) przestawimy go na royala energy 4300 - ok. 500 g dziennie też podzielone na dwie porcje

I podstawowa dla mnie sprawa: Sherwood dostaje dwa posiłki dziennie o określonych porach dnia. Między posiłkami mogą zdarzyć się ewentualne nagrody, ale nie są to "dania w misce".

Musisz jeszcze wziąć pod uwagę, że Pepsi nie należy do małych psów i wg mnie powinnaś uważać z jej aktywnością fizyczną przed i po posiłkach.


Dzięki kochani!
Co do szelek ja jestem zdecydowana na te co pokazałam (link aukcji), z tym, że się zapytałam czy takie szelki są dopuszczalne na zawodach (o ile będę mogła kiedyś Pepsi wystawić).

Co do jedzenia:
Psinki nie zapasę Jak mówiłam tak z z 2 kg może schudnąć, ale chyba nie ma potrezby więcej.

Generalnie bazuję na domowym jedzeniu. Karma i te wszystkie przekąski są tak w "między czasie".
A ta porcja którą Pepsi dostaje jest idealna. Jak dostawała więcej, to zostawiała. Więc ma tak ustawioną porcję, że zostanie troszkę makaronu, ale wcina.

I właśnie wolała bym być na domowym. Pepsi od małego jest na takim jedzeniu, a wiem, ze nie chciałaby jeść suchego cały czas.

I nie wiem kompletnie jakie witaminy jej dodawać do tego. Teraz treningi są luźne i nieregularne więc się o nic nie martwię. Ale od października-listopada chcę się już wziąść w garść i ustabilizować wszytsko. Ale nie chcę z psa zrobić kaleki... Właśnie dręczy mnie ta dieta....

Ponadto Pepsi jest zwolenniczką dań typu "zupa"- jak najbardziej wodnistego. Ubóstwia rosów więc takowy właśnie dostaje. Z tzw. dopełniaczy najbardziej lubi makaron, ryżu, ani kaszy nie lubi.
I mam z nią problem, bo jest trudnym spem odnoście jedzenia.

I tutaj proszę o przedstawnienie Waszych jadłowspisów, najlepiej domowych, oraz witamin jakich używacie (chodzi mi o psy zaprzęgowe czy pullin'owe )
Te szelki dobre sa do prob uciagu,ale nie do ciagniecia roweru. Na zawodach w probach uciagu pies ma ciagnac jak najwiekszy ciezar na dystansie kilku metrow,a do roweru lepiej kup szelki,ktore koncza sie przy ogonie.

Raczej cos takiego
http://manmatpl.republika.pl/sprzet/sled.htm
przeczytajcie jeszcze raz ten temat.. przecież dziewczyna pisze trenuje psa do WEIGHT-PULLINGU a szelki z linku są właśnie do uciągów
Eth,tez czytaj uwazniej


Aktualnie znowu jestem chora Ale jak wyzdrowieję chcę podnieść Pepsi kondycje i zabierać ją co 2 dni na 5-8 km przejażdżki rowerowe Narazie zaprzestane treningów WP.
hehe etherlord ma rację

Troszkę nie jasno się wyraziłam: chodziło mi o to, że trenuję do WP, ale zanim zakupię już te profesionalne szelki, to chcę wziąść rowerek i pojeździć z Pepsi (ja jadę, ona biegnie luzem).

Narazie mam tylko takie zwykłe indiańskie szelki.

No i jeszcze chciałam się zapytać, czy w tych szelkach do WP, które pokazałam można psa wystawiać w WP tam u Was? Bo w regulaminie bodajże IDBA (bullowate) pisze, że "szelki nie mogą psu zrobić krzywdy", a nie wiem jak jest u Was?

I czy na zawodach uciągu dopuszczacie mix'y? Czy to tylko tak "od święta" czy wogóle?
Bo w przyszłym roku bardzo chciała bym gdzieś Pepsi wystawić, ale nie wiem gdzie uderzać...
No jesli to szelki do prob uciagu to sie nadaja.
a ja tak ni w pięć, ni w dziewięć - czemu Wasze posty maja wygasnąć 16.09 ?
Sprobuj jeszcze w Rowerlandzie... Tam tez maja typowe szelki pullingowe, a wydaje mi sie ze ceny jednak nizsze (w katalogu jest 55 zl). I na pewno w szelkach od nich nikt nie wyrzuci psa z zawodow.... (Robia to juz ladnych kilka lat ).

www.rowerland.pl
a ja się czepie tej jajecznicy
hmm.. ja bym psiaka smażonym nie raczyła
i to co napisała Amelka, sucha karma cały dzień w misce - to nie najlepsze rozwiązanie, nasypuj jej jak jest pora karmienia a potem finito
Heh..... Jajecznica z zastępstwie za surowe jajka..... Ale postaram się ją wyegzekwować, chociaż Mała uwielbia jajka....

Bo to jest tak: Pepsi ma kilka misek.
Przy budzie ma miskę na jedzenie "wieczorne" (rosołek czy jajecznicę) oraz michę z wodą)
A na ganku ma michę z karmą, z wodą i miskę na np. Jakąś kiełbaskę czy coś takiego.... (wiem przesada 5 misek )

Ja niestety nie mam czasami wpływu co Pepsi je. Jak jestem w szkole to mimo wszytsko Bestyjka cos dostanie od mamy. "Bo mi jej tak szkoda. Tak za mną chodzi, tak się patrzy w oczy. No i jak ty jej nie dać?"- Tak się mama tłumaczy. A mi też szkoda karmę odstawić, bo...... Sama nie wiem.

Ale jakie witaminy byście radzili do domowego? Albo może naturalne jedzenie, które by miało potrzebne witaminy?
wiesz moja Runa uwielbia czekoladki i alkohol to wcale nie znaczy, ze to dostaje
No też prawda... Dobra, ale ja już proszę o konkrety. Jak powinno wyglądac dzienne menu (albo jka by mogło)?
tu niech się wypowiadają ci, którzy karmią gotowanym, ja niestety nie mam na to czasu
ale znam rodzinkę, która nie pozwala dzieciakom zjeść mięska i warzyw z rosołku bo to dla psiaków
Oj.... To tak jak mój dziadek, jak do nas przyjedzie! Zje 3/4 kotleta, a teszta "dla Pepsi"
Napisz konkretne pytania to otrzymasz konkretne odpowiedzi
Pytanie zadałam w pierwszym poście na pierwszej stronie: Co powinnam zmienić w naszej diecie i jakie witaminy dodać?

nasze jedzenie również na pierwszej stronie w pierwszym poście.

Co powinnam zmienić w naszej diecie
Wszystko! Moja rada jest taka: zdecyduj się na jeden sposób żywienia - gotowanie albo sucha karma.
Rozwodnione jedzenie tylko rozpycha żołądek do tego zwiększa ryzyko skrętu żołądka a z tego co piszesz to spory pies.
Czy pies odpoczywa po każdym posiłku?
Jeśli pies ma biegać to pamiętaj, że zawsze z pustym żołądkiem, a więc kilka godzin po ostatnim posiłku.

jakie witaminy dodać?

Karmiąc tak jak teraz nie dodawaj żadnych witamin, bo nie ma to sensu. Jak pisałam, zdecyduj się na sposób żywienia i wtedy pytaj o dodatki.
Dlaczego pies nie dostaje żadnych warzyw??
Warzyw? Nic nie tknie Ucierałam jej marchewkę, a ona nawet jej nie tknęła, calusieńką zostawiła (marchewa była zmieszana z rosołkiem).

Trening ma zawsze przed tym głównym posiłkiem.

Nie wiem czy małej będzie łatwo skończyć z suchą karmą. Od zawsze ma w misce "do pochrupania".

No to czyli jak powinien wyglądać dzienny jadłospis?
A te psie kabanosy to co to takiego?
Takie..... Hmm...... wyglądają jak zwykłe w sumie, tylko, ze w zoologicznym kupywane i takie bardziej "twarde".
To może zdecyduj się wyłącznie na suchą karmę zamiast na gotowane. Dasz radę przyżądzać jej posiłki? Kto obecnie się tym zajmuje?
Aaa wiem jakie. Proponuje troszke ograniczyc ich ilosc i np zamiast takiego kabanoska kawalek surowej marchewki dac Moje psy uwielbiaja surowa marchewke
Posiłkami zajmuję się razem z mamą. A właśnie z pepsi jest taki problem, że cały czas na suchej też nie da rady. Czasami jest tak, że 2-3 dni w misce leży karma, a ona nie ruszy, a mimo wszystko zje domowe.

Tak więc domowe koniecznie, ale czy nie może dostawac chociaż tych 100 g suchej karmy rano, albo po południu?

Agacia, moja nie tknie marchewy. Jak była mała wszytsko wciągała, a teraz jest z nią problem...
Ona po prostu grymasi. Zbyt jej dogadzasz. Jeżeli nie chcesz jej dawać warzyw to ja nie widzę możliwości karmienia wyłącznie jedzeniem gotowanym.
ja gotuje,mogę Ci napisać co i jak - ale bardzo pomocna w tej kwesti jest mi ksiażka Doroty Sumińskiej"Szczęśliwy pies" jak nie masz mozliwosci jej kupić to moge cytować,Jak dla mnie dla pracujacego psa korpus to ciut za mało mieska,a co to za sucha karma? bo chyba nie padła tu jej nazwa
ela jakie mięsko preferujesz?
Ja jej warzywa mogę podawać, tylko mnie martwi, że ona tak wszytsko wybierze, że warzywa i tak zostają, ale w sumie mogę jej podawać (możliwe, że nawet nie zauważy- chociaż to znikome szanse).

Karma...... Tak wiem, że teraz zostanę zmieszana z błotem, ale karmię Pedigree Sama dobrze wiem, że to nie najlepsza karma, ale wydatek 200 zł na raz, nie stać mnie na to. Ale wydaje mi się, że skoro karma nie jest tym głównym posiłkiem to nie powinna zaszkodzić. Chociaż już od dłuższego czasu męczę rodziców o Cibau'a, stosunkowo tania karma, a i na forach o bullowatych chwalona. Przez rok jadła Purinę Dog Chow (wiem, wiem też nie najlepsza), ale w naszym zoologiku już jej nie ma. Są tylko karmy typu: Pedigree, Darling, Chappi itp...

A książkę postaram się kupić, ale narazie skupiam sie na odłożeniu kasy na szelki (bo znowu kupię niby cos drobnego, kasa się rozleci na pierdoły i nie będzie), później na albo witaminach, albo lepszej karmie.

Oczywiście chcę bazować na domowym jedzeniu.
Moj tez grymasil i wybrzydzal, ale jak przestal miec wybor i tylko sucha dostawal, to przestal.... Pies samobojca nie jest.... Jak na prawde bedzie glodny to spokojnie sie przestawi... Wazne zebyscie Wy (a szczegolnie Mama, z tego co widze) nie odpuscili i nie zaczeli sie "litowac"... Dobra, zbilansowana sucha karma to najlepsze co pies moze dostawac, bo jest tam wszystko ,co potrzebne.

P.S. ogladalas te szelki z Rowerlandu? Sa sporo tansze, a na pewno nie gorsze, a jak widze cena odgrywa jednak role....
Dosyć tanią karmą jest Bosch Adult lub Active. 189 zł 30 kg w promocji i starcza mniej wiecej na 2,5-3 miesięcy. Lub 119 zł 15 kg i starcza na około 1,5 miesiąca. Kupuję w TeleKarmie

Nie uważam aby to była kolosalna suma. A karma na pewno lepsza od tych marketówek.
no, jestem...

co do karmienia - pies jest przejedzony !!
wybrzydza, wybiera... zaprzegowiec powinien dostawac troche mniej, niz by chcial, czyli miske stawiasz na ziemii, pies zjada wszystko, miske zabierasz, i calosc powinna trwac jakies gora 3 minuty..
miska z zarciem nie powinna stac na ziemii caly dzien - pies biegajacy nie moze byc nazarty.
nie litujcie sie tak nad nia - pies nie zyje po to, zeby jesc i nie jest to jego cel i sens zycia - bedzie znacznie szczesliwsza, jak nie bedzie lezec i sie obzerac, a pobiega troche wiecej.

aha - pedigree, wierz mi, moze szkodzic, wiec zdecydowanie lepiej zevby tego nie jadla. kabanoski tez nie sa najzdrowsze, lepiej daj jej kawalek surowego, nieprzyprawionego miesa (nie kielbasy).

wstaw tu prosze jej zdjecia, ja osobiscie chcialabym ja zobaczyc..

powiedz tez, czy to husky czy malamut, w tym temacie nie ma, a gdzie indziej ja nie trafilam.. w jakim jest wieku ?

jak wygladaja treningi ?

co do szelek - szelki do roweru to zupelnie co innego niz szelki do pullingu. o ile na zwyklych sledach mozesz jezdzic na rowerze, nartach, sankach, czymkolwiek i trenowac pulling, to odwrotnie absolutnie nie. Twoja Pepsi, narazie przynajmniej, nie bedzie raczej ciagnela ogromnych ciezarow, wiec moze to spokojnie robic na sledach.
jesli masz ograniczenie finansowe, to ja polecalabym kupienie sledow (u mnie 40zl) i spokojnie mozesz w nich zapinac opone czy nawet trzy, a nie inwestowanie w drogie szelki pullingowe, i szukanie pieniedzy na sledy..

postaram sie zrobic szelki do pullingu, zobacze, ile bedzie przy nich roboty, ale wyceniam je narazie na nie wiecej, niz 60zl.
Tak, tak ja wiem, że te karmy są o niebo lepsze. Ale mama sama powiedziała, że jej jest lepiej pójść do sklepu i na bieżąco kupować jedzenie dla Pepsi niż jednorazowo wydać 200 zł, chociaż te 200 zł będa na 3 miesiące...

A jeżeli już, to ja sama musiała bym kupować jej tą karmę, albo na pół z rodzicami...

Ale generalnie tylko suche odpada. Chcę być na domowym.

P.S. Na te szelki co pokazałam jestem zdecydowana na 100% Tylko rodzice się upierają, że już od prawie 3 lat wszystko na Pepsi wydaję. Chodzi jak ich do nich przekonać ( )? A najdziwiniejsze jest to, że na treningi WP często chodzili razem ze mną..... I podobało im się

EDIT: Wiosno, dzięki za dobre chęci, ale już od roku szykuję się na szelki pullingowe. Wcześniej spotykałam je w cenach 160 zł więc przy tej cenie 90 zł nawet się nie zastanawiam.

Moja mała to mix: Matka: Wilczarz irlandzki, a Ojciec: Akita
A zdjęcia są, ale w innym temacie, jednak tu też mogę zamieścić

Pierwsze zdjęcie jest z 10 października 2005
Drugie zdjęcie jest z marca 2006
A ostatnie 3 zdjęcia są z 27 czerwca 2006
No cóż z pewnoscią jest tu wiele osób, które mają wieksze doświadczenie w żywieniu psów zaprzęgowych, ale mimo wszystko zabiore głos. Radziłabym i to jak najszybicej zdecydować sie na jedną wersję pożywienia: 1.-Barf, 2.-gotowane, 3. sucha karma.Każda z nich ma swoje wady i zalety ale mieszanie wszystkiego razem po trochę, i zaleganie w misce pożywienia nie przyniosą psu żadnej korzyści a strat moga sporo w organiźmie narobić (przebiałkowanie,nadmiar witamin a może niedobór innych składników ).
To samo tyczy się regularności posiłków: 2 lub 3 razy dziennie i KONIEC. Podjadać to moze ale smakołyki jako nagrody i niech to nie będzie jajecznica
Nasze psiaki nie są niejadkami (jeśli są zupełnie zdrowe) to my je rozpuszczamy:) wiem coś o tym:)
Milena

[ Dodano: 2006-09-15, 10:19 ]
Jeśli chcesz być na "domowym", to odpuść zupełnie suchą karmę.
Mieszane w ten sposób żywienie może zrobić tylko psu krzywdę i to bardzo dużą.

Przy "domowym" należy pamiętać o proporcjach:
- 1/3 mięsa
- 1/3 warzyw
- 1/3 wypełniacza (ryż, makaron)
i nie rozwodnione! Do picia pies ma wodę, a nie posiłek główny.

Przy gotowanym jedzieniu (ale bez żadnej suchej karmy już) trzeba podac witaminy;
nazwy nie podam, bo Sherwood jest tylko na suchej i witamin już nie trzeba.
Na pewno musi to być kompleks witaminowy dla dorosłych psów ras dużych.

Przestaw Pepsi na dwa posiłki dziennie i żadnego dokarmiania w międzyczasie.

Pamiętaj:
U psów ras dużych (a Twoja Pepsi do małych się nie zalicza) może wystąpić skręt żołądka, dlatego przed i posiłku powinna dwie godziny odpoczywać.
Jesli nie chcesz jej kupowac suchego na stale to zrezygnuj tez i z tego pedigree. To,ze psiak tak wybrzydza to Twoja wina,bo pewnie jak nie chce jesc jednego to zaraz dostaje cos innego w zamian Ustal jakas jedna lub 2 pory w ciagu dnia kiedy bedziesz jej dawala jesc i o tych godzinach stawiaj miske z jedzeniem.Jak przez powiedzmy 15 min. nie zje to zabierz jej miske i daj dopiero w nastepnej porze karmienia i znow po 15 minutach zabierz miske. I zrezygnuj z codziennego podawania kabanoskow.Jesli bardzo musisz jej dawac to moze od swieta albo raz w tygodniu.
No z tym domowym to raczej o koszty chodzi. Chociaż i tak miesięcznie wychodzi sporo więcej niż na suchym, jednak jest lepiej dokupywać produkty co 2-3 dni.

O treningu powiem później, bo teraz się spieszę...

[ Dodano: 2006-09-15, 10:29 ]
generalnie stosuje sie do w/w zasady 1/3 wypełniacz- ryz ,makaron 1/3 warzywa- marchew,uwielbija buraki,awaryjnie mam w zamrażarce paczki mrożonek miesznki warzywnej co uwielbiaja(ale jak niezauważę i kupie z porem to bawię sie w kopciuszka i wybieram ) i 1/3 mięsa.
zalecane ogólnie ,że na 1kg masy ciała 1 dkg miesa -wiec troche wychodzi- jak zaczynaja sie treningi zmniejszam il wypełniacza a zwiekszam mieska.Mam to szczęscie że w Poznaniu jest sklep z baraniną ,nutriami,konina i jak wczesniej zadzwonie to panie mi ładnie miela to wszystko.Maja tez takie tańsze wołowe -przemielone wszystko ze wszystkim,śmierdzi niemiłosiernie ale dla psów to raj,no i zmielone nutrie z kością-pełen wypas.mieszam te rodzaje mięs i pakuje w woreczki i mroże więc pozostaje tylko kociołek ryżu lub makaronu upichcic.Wet na wiosne mi powiedział ,że przy takim jedzonku nic im nie brakuje i w czasie wakacji witaminy sa niepotrzebne,zreszta badanie krwi miały robione przy sterylce i wyniki były rewelacyjne.ateraz przy okazji popytam czy czegoś im nie dorzucać.
Pedigri zdecydowanie bym odradzała i tak jak pisali inni zdecyduj się tylko na 1 sposób żywienia.
A słuchajcie, jak się ma sprawa z kurzymi łapami? Nie chodzi mi o te wędzone, które Pepsi podaję, tylko o surowe. Dzisiaj jak byłyśmy z mamą w sklepie to zamówilyśmy 2-2,5 kg kurzych łapek. Podobno gotowane czy cos tam sprzyjają treningą? Jak je mam podawać? Jako "przekąskę" czy do posiłków?

No i zadam banalne pytanie: czy wypełniaczem może być chleb? Wczoraj mama zapomniała kupić makaronu i dała Pepsi chleb do rosołu i korpusu...... No i czy obierać jej ten korpus, tak aby był bez kości?
Kurze lapki gotowac az sie taka galareta zrobi w wodzie i podac psiakowi mozna i ta galarete i kurze lapki ugotowane. Gdzies byla dyskusja na ten temat,ale nie pamietam w jakim temacie,ale chyba we wrrr...


No i zadam banalne pytanie: czy wypełniaczem może być chleb? Wczoraj mama zapomniała kupić makaronu i dała Pepsi chleb do rosołu i korpusu...... No i czy obierać jej ten korpus, tak aby był bez kości?


Chleb nie moze byc wypełniaczem, pies nie powinien jeść dużo chleba - najlepiej wcale, może bardzo szybko dostać nadkwasoty zołądka ze względu na działanie kwasu chlebowego.
Co do kości - korpusów - to oczywiście, ze obierać. Gotowane kości drobiu czy pieczone źle się łamią, wzdłuż , na drobne częscie, mogą zranić przełyk lub jelita wbijajac się, albo zwyczajnie może sie pies zadławić.
Milena

[ Dodano: 2006-09-15, 14:31 ]
Aha, dzięki. Poszukam po tematach

A... małam napisać co z tymi treningami:
Tak jak mówiłam były to baardzo nieregularne treningi. Zaczęło się jakoś tak w kwietniu 2005. Ale tak średnio wychodziło z 3-4 razy w miesiącu Bo jak były tak 2 tygodnie regularnie, to zmowy 3 wyszło kompletnie bez treningu (chorowałam).

Ale teraz przez wakacje tak od końca czerwca do 5 sierpnia około było regularnie czyli 3 razy w tygodniu (co 48 godzin). Później w połowie sierpnia miała jeden i na tym się skończyło. Załapała grzuba akurat na klatce i nie dało rady trenować. Teraz będę brała tylko rower ją puszczę luzem i kondycje wyrobimy. Dopiero jak już kupię szelki to znowu zaczniemy trenować.

A jak podawać te łapki? Jako główny posiłek? Czy może dodawać do makaronu?
co do łapek, ja gotuję i wyjmuję tylko te długą kość, iresztę z tymi drobnymi kosteczkami i pazurkmi pieknie chrupią,możesz dawać do makaronu po kilka ale zamiast miesa raczej nie,to taki "polepszacz"-dobre ponoć na stawy itp.. My zabieraliśmy pokrojone w woreczek na spacery i było jako nagroda tylko czsem palce nie chciały sie nam rozkleić .
Na treningach WP kompletnie sie nie znam ale latem? można? nie za gorąco było?
Pies się nie poci ale przy tych temperaturach jakie były to odparzenia chyba nic dziwnego a i grzybek lepiej rośnie w takich temp.
Wieczorem koło 20-21 już wporządku było.

A grzyb to fakt, nawet wet powiedział, że miał kilka przypadków już grzyba, bo gorąco było, a Pepsi jeszcze nie najkrótszą sierść ma. Ale już jest dobrze, tylko tam sierścią zarośnie i będzie cool.

O.K., to niech będzie jako polepszacz
Sawyer'ka,
Jeżeli chcesz przejść wyłącznie na jedzenie gotowane przez siebie to przede wszystkim znajdź sobie dostawcę mięsa. Kupując w sklepie wydasz kilka razy więcej pieniędzy niż kupując np. bezpośrednio w ubojni. Popytaj znajomych, poszukaj. Na pewno gdzieś w okolicy jakaś ubojnia jest. Ja przykładowo kupuję mięso właśnie w ubojni i płace 2zł za kg. Kupuje jednorazowo 20-30kg z dostawą do domu Starcza mi to dla 3 psów prawie na miesiąc.
Mięso to główne źródła białka dla psa. Dzienne zapotrzebowanie dorosłego psa o normalnej aktywności, zdrowego, na białko wynosi około 4,5g białka na 1 kg masy ciała. Łatwo policzyć, że twoja Pepsi ważąc 30kg, będzie potrzebowała 135g białka dziennie, a np. w mięsie wołowym jest około 20g białka na 100g mięsa, co daje ponad 650g mięsa wołowego dziennie na twoją Pepsi. Pies białko czerpie nie tylko z mięsa. Białko jest w warzywach, zbożach, ryżu, białym serze czy jajku z tym, że białko pochodzenia zwierzęcego jest najlepiej przyswajane przez psi przewód pokarmowy.
Jak ktoś wcześniej napisał można też stosować zasadę 1/3 mięso - 1/3warzywa - 1/3 wypełniacz. Jest to dość ogólna zasada ale jak najbardziej można ją bezpiecznie stosować. Musisz jednak też pamiętać, że u psa pracującego (a więc regularnie trenującej Pepsi), wzrasta zapotrzebowanie na białko właśnie.
Napisałaś, że ona nie chętnie jada warzywa, ale niestety są one niezbędne. Przypuszczam, że masz w domu jakiegoś robota kuchennego. Najlepiej jest zmiksować surowe warzywa (zawsze umyte ale niekoniecznie obrane) i dodać je na koniec do gorącego jeszcze mięsa i wywaru z niego. Cześć zawartych w nich witamin i tak zginie ale jednak sporo pozostanie. Warzywa możesz podawać wszelakie ale ostrożnie z cebulą i czosnkiem oraz porą. Te ostatnie podawaj zawsze ugotowane a lepiej nie podawaj ich wcale. Możesz do warzyw dorzucić owoce jak np. jabłko.
Wypełniacz to przede wszystkim ryż. Jest dla psów łatwostrawny, ale możesz też dawać kasze, najlepiej mieszankę różnych kasz (gryczana, jęczmienna, kukurydziana). Obserwuj odchody Pepsi! Jeżeli zauważysz w nich niestrawione warzywa lub ziarenka kaszy musisz zmienić kaszę na ryż a warzywa jednak porządnie ugotować.
Możesz podawać jako wypełniacz makaron aczkolwiek nie jest on zbyt dobrym wypełniaczem.
Co do chleba to są różne opinie. Na pewno nie może on być podawany bez przerwy i stanowić wypełniacz. Ja swoim psom daję od czasu do czasu chleb do posiłku, bo chleb to mąka a mąka to zdrowe zborze, chleb to też drożdże a w nich jest wiele wit.B. Jedyny mój zarzut wobec chleba to przyprawy, chociaż pies potrzebuje soli i ta zawarta w chlebie na pewno mu nie zaszkodzi.
Dodatki witaminowe do jedzenia są niezbędne, ponieważ pomimo całej staranności przygotowywanego posiłku zawsze możemy czegoś psu niedostarczyć. Każdy wet doradzi ci jakiś. Również w sklepie zoo są przeróżne dostępne. Moja rada jest jednak taka: większą krzywdę można wyrządzić psu podając zbyt dużo witamin i minerałów niż jeżeli pies ma lekki ich niedobór. Dlatego ja stosuję połowę zalecanej na opakowaniu dawki danego preparatu. Tak robię ja - ty możesz oczywiście zdecydować inaczej

To tak ogólnie chociaż wyszedł z tego mały kolaborat
Jeżeli mój tekst nie zniechęcił cię i nadal jesteś zainteresowana robieniem jedzenia dla Pepsi samodzielnie, mogę podrzucić ci strony z tabelami kalorycznymi i z zawartościami białka, tłuszczy i ww.
Jeżeli cię zniechęciłam to również dysponuję wieloma stronami www producentów przeróżnych suchych karm
Basiu o te tabela to ja baaardzo poprosze ,ja mam takie cos http://optymal-btw.webpark.pl/kalkulator.html ale moze masz cos lepszego ,chetnie przestudiuje
pozdrawiam
A ja korzystam z czegoś takiego:
http://www.dobradieta.pl/tabele.php
http://tabelekaloryczne.w.interia.pl/index.htm

[ Dodano: 2006-09-16, 18:51 ]
dzieki , zawsze cos wiecej
Dzięki Basiu! Napiasłaś to super!

A musze się pochwalić, że wczoraj utarłam Pepsi marchewkę i nawet, nawet zjadła Dzisiaj tak samo, utarłam jej jedną marchewkę i tylko trochę zostawiła.

A zaraz zobaczę na te www, które tutaj mamy

Postaram sie poszukać ubojni..... Tylko się zastanawiam, czy przypadkiem mój brat nie mógłby załatwić mięska. On pracuje w zakładach mięsnych, ale puchy dla Pepsi kiedyś za grosze załatwił.
No to sunia robi postepy Moje za to utartej marchewki samej by raczej nie zjadly,ale kochaja sobie pochrupac cala marcheweczke. Azja nauczyla sie marchewke jesc jak mialam krolika,a Lucy je wszystko lacznie z cebula surowa(oczywiscie nie karmie jej cebula,ale kiedys dalam jej kawalek,zeby nie zebrala i myslalam,ze zadziala,a ona zjadla ze smakiem )

Dzięki Basiu! Napiasłaś to super!
Dzięki, starałam się

Dla psow dobre jest miesko poprzerastane powieziami,czyli to czego ludzie niebardzo chca jesc
Ja też mam jedno pytanie: czy jeśli te korpusy tylko sparzam, a nie gotuję (ok 3-5 minut we wrzątku) to też muszę obierać mięsko? Bo tak to nie mamy większych problemów - jak Luśka ma ryz zmieszany ze zmiksowaną marchewą i potem to rozmrażam to i tak nie daloby się "wydziubać" czegoś, co nie smakuje...
ja gotuję wolowinę kaszę makaron i warzywa, po ugotowaniu miele to wiertarką i żarłoki dostają gęstą papkę. a tak w ogóle to pies ma żrec a nie jeść (chodzi mi o to ze szybko, powinien połykać całymi kęsami) . jest takie czeskie powiedzenie: pokaż mi jak twój pies je a powiem ci jak biega
Tia... Problem w tym że im bardziej żre tym łatwiej o skręt żołądka. Tak trzymać. To jakiś chory wymysł ludzi którzy nie mają pojęcia o dietetyce.
ja się odwołam do ludzi, jeszcze nie widziałam żeby sportowcy żarli żeby lepiej biegać

a tak w ogóle to pies ma żrec a nie jeść (chodzi mi o to ze szybko, powinien połykać całymi kęsami) . jest takie czeskie powiedzenie: pokaż mi jak twój pies je a powiem ci jak biega
Hmmm... To ciekawe co piszesz.
Psy zaprzęgowe przebywające w stadach z reguły jadają łapczywie, jeżeli to miałeś na myśli, ale to ma nijaki związek z ich możliwościami sportowymi.
Na pewnych zawodach w Lublińcu, pewien "zawodnik" miał bardzo szczupłe, wręcz wychudzone psy. Zapytałam go o przyczynę ich wyglądu. Odpowiedział mi, że tylko głodny pies szybko biega .. NC
Na pewno lepiej sie biega z pustym zoladkiem niz z pelnym,no ale nie o to chyba chodzi,zeby psa glodzic W koncu z czegos pies musi czerpac energie do biegu

Odpowiedział mi, że tylko głodny pies szybko biega .. NC

raczej chodzilo o to że na czczo przed posilkiem, bo jeśli pies nie dostanie odpowiedniej dawki kalori to daleko nie pobiegnie ( w myśl zasady kto nie tankuje nie jedzie) a szczupla budowa u psów zwlaszcza "kundli" jest pożądana i pod tym kątem są hodowane, waga psa u zawodników średnio i dlugodystansowych to (średnio) od 20 do 25 kg z zależności od wzrostu
no, to sie zrobil temacik, juz chyba zbyt offowy, jesli chodzi o porady odnosnie Pepsi..

ale dodam od siebie tez cos, bo strasznie mnie to slabi.. sa maszerzy, zazwyczaj posiadacze kilku-kilkunastu psow i biegajacy od ladnych paru lat, ktorzy trzymaja psy na glodno. psy sa lapczywe raz przez to, ze jest ich duzo i to normalny odruch na konkurencje, ale dwa przez to, ze sa po prostu glodne..

i wiem, o kogo chodzilo w Lublincu, ale niestety - nie on jeden..

mysle, ze trzeba wyposrodkowac - ani nie przezarty pies, ani nie glodny. i mysle, ze ameryki nie odkrylam..
krzychu, opisany przeze mnie przypadek był skrajny i nie tylko ja na niego uwagę zwróciłam. Swego czasu było o tym troche głośniej
wierze że tak bylo, tylko ja o tym nie slyszalem, jeśli to byl Lubliniec to nie wiem który więc nie wiem czy bylem i czy widzialem
Cześć kochani! Przepraszam, że nie pisałam, ale jest szkoła i ja nie bardzo mam czas na siedzenie w necie.

Generalnie: Wczoraj pojechałam z Pepsi na rower. Oczywiście puściłam ją luźno. Niby dystans wynosił około 2 km, ale przypuszczam, że ona przebiegła na luzie z 3,5-4 km. Przez sierpień i wrzesień kondycja jej niestety spadła i po tych "jej" 4 km była padnięta. Nawet w nocy nie "wojowała" z innymi psami tylko spała

Wczoraj zakupiłam linkę zamiast łańcucha do podczepiania opony. Tylko nadal nie mam szeek. Jestem już bliżej niż dalej (mam ponad połowę kwoty). Jednak rodzice są nie ugięci w sprawie sprzętu. Tato sam pozakupywał linki i takie różne rzeczy, ale mówi, ze moje treningi jeszcze nie są regularne i nie wywalę 100 zł na szelki, aby je później rzucić w kąt ;/

EDIT: diety: narazie wywnioskowałam (z tego co zapamiętałam, ale temat przestudiuję jeszcze raz), że żarełko mam przyrządzać:
1/3 warzyw
1/3 mięsa
i 1/3 wypełniacza.

Teraz pytanie w jakich proporcjach? No na Pepsi przypadało by łącznie około 96 dag pełnego jedzenia.

Teraz mam problem, bo nie wiem ile mniej więcej było by te 32 dag (warzyw, mięsa, wypełniacza). Nie mam wagi takiej kuchennej

I co do warzyw to jakie jej podawać? Sama marchew starczy? Hmm.... jakoś nie sądzę. Ale na oko ile takiej świerzej, utartej marchewki mam jej zrobić? 2-3 aby pokrywały 30 dag?
to ja sie podczepie tak na krótko : czy jak daje psu 1/2 miesa i 1/2 wypełniacz to czy musze im dawac koniecznie do posiłku warzywa bo moje to wsuwaja surową marchew jabłka ogorki a Ays uwielbia ziemniaki i to surowe wiem ze nie wolno dawac ale on sam kradnie i czasem nie zdaze zaragowac.wiec jak z tym posiłkiem ??
Ja Ci niestety nie odpowiem, ale chętnie dowoem się jaka jest odpowiedź na to pytanie

Uwaga! Wczoraj Pepsi przebiegła może ze 3-4 km, jednak nie zrobiło to na niej wrazenia. Rodzice powiedzieli, że w nocy szczekała i tak.

Także wczoraj pod wieczór przyjechał mój wujek do nas rowerkiem (chciał tak dla rekreacji, bo po co te 12 km samochodem?). Dzisja pod wieczór (tak 18) tato postanowił, że go odprowadzi kawałek na rowerze. I powiedział, ze zabiera Pepsi. Ja na to, ze też chcę jechać. I tak łącznie około 7-8 km zrobiliśmy.

Ulicą i "polami" w obydwie strony mogło być tak 2 km. A z kolei przez las z 6 km (w dwie strony). Polami Pepsi była puszczona, ale do lasu już na smyczy. W drodze powrotnej prawie przewróciła tatę bo jakiegoś ptaka zobaczyła (zprostowanie: tato lewą ręką trzyma kierownice a w prawej ręce trzyma smycz z Pepsi )

________________________________________________________________
A co do jedzenia. Dzisiaj oddzieliłam jej mięsko z korpusa od kości. Utarłam 2 marchewki i dostała makaron. Jedzenia było sporo. To tego dostała tak z 8 łyżek stołowych rosołu (żeby nie miała "suchego", bo by nie tkneła). Dodotkowo do innej miski dostała około 0,4 litra rosołu (bez makaronu). Gdy poszłam po 20 minutach sprawdzić czy wszystko zjadła nie został nawet paseczek marchewki

Starałam się stosować metodę "1/3"
Ulka, ciekawe pytanie. Muszę pogrzebać w notatkach
Sawyer'ka, ten rosołek lepiej podawać w innym czasie niż kolację, np. przed lub po treningu
Sawyerko, dbaj o tatę i nie pozwól, żeby tak ryzykował. pSA BEZPIECZNIEJ JEST PRZYMOCOWAC DO ROWERU ( jeśli z boku roweru, to tylko z prawej strony!)
Basiu, rosołek w sumie mam zamiar jej podawać rano (sam rosołek ok 0,5 litra).
Wczoraj wróciliśmy z roweru właśnie na porę posiłku + ja grzebiąc się z tym jedzeniem opóźniłam Pepsi jedzenie o pół godziny
Ale w normalnych warunkach trening powinien być tak około 15 (w chłodniejsz dni), a jeżeli jest ciepło to wyruszamy po 18. No.... to w tych normalnych warunkach mogę jej podawać sam rosół bezpośrednio po treningu, czy odczekać jakiś czas?
Bo ten główny posiłek generalnie mała je około 19.30-20.00

Olgo, tato właśnie nie chce mieć jej przywiązanej do roweru... Woli ją mieć w ręku, bo może robie regulować czy ją mocno trzymać, czy luźno. Gdyby wczoraj była przywiązana do roweru tato zapewne wylądowałby w krzakach
Chociaż gdy już była wczoraj zmęczona motywowałam ją moją pullingową komendą "dawaj! dawaj!"- wtedy starała się wyprzedzić tatę i go ciągnąć. Ale jednak nie chcę aby mnie czy tatę ciągnęła, ale by biegła przy rowerze. Sport od ciągania to WP Do którego się szykujemy (ale już tak na poważnie, bo cały lipiec wieczorami ciągała oponkę, ale to nie to....) i chcemy narazie zadbać o kondycję psa, a później szeleczki i wsio..... na zawody, może za rok

Basiu, rosołek w sumie mam zamiar jej podawać rano (sam rosołek ok 0,5 litra).
Wczoraj wróciliśmy z roweru właśnie na porę posiłku + ja grzebiąc się z tym jedzeniem opóźniłam Pepsi jedzenie o pół godziny
..
No.... to w tych normalnych warunkach mogę jej podawać sam rosół bezpośrednio po treningu, czy odczekać jakiś czas?

Chodzi o to, że jak podasz jej wszystko naraz to rozciągasz jej żołądek, co nie jest najzdrowsze. Po treningu jak najbardziej rosołek może wypić tylko odczekaj około 15 minut od zakończenia treningu/biegania do podania rosołku
Ok, dzięki za radę

czy jak daje psu 1/2 miesa i 1/2 wypełniacz to czy musze im dawac koniecznie do posiłku warzywa bo moje to wsuwaja surową marchew jabłka ogorki a Ays uwielbia ziemniaki i to surowe
Poszperałam i wyszło mi, że nie musisz do głównego posiłku dodawać już warzyw. Okazuje się, że zbyt dużo błonnika też nie jest dobre, więc spokojnie mięcho + wypełniacz może być a marchewka na drugie śniadanie
Basia dzieki a powiec mi jeszcze one tak codziennie powinny dostawac ta marchew ??i w jakiej ilosci np 4 sztuki ?? a i jeszcze jedno pytanko czy moge dawac mamutowi białe pieczywo ?? on je uwielbia tylko kwestia czy mu nie zaszkodzi ??
ale mnie zbesztaliscie z tym zarciem, chodzilo mi o to ze pies powinien jesc lapczywie a nie stac nad miska i zastanawiac sie czy zjesc czy nie, a moze dadza mi cos lepszego? NIE, jezeli przez 15min miska nie bedzie pusta to powinno sie ją zabrac i podac to samo przy nastepnym karmieniu (jezeli jeszcze nie skisnie). a to czeskie powiedzenie to pewna przenosnia i chodzi tu raczej o charakter psa. I ZGADZAM SIE Z WAMI WSZYSTKIMI ZE PIES POWINIEN DOBRZE ZJESC ZEBY MIAL SILE BIEGAC

ale mnie zbesztaliscie z tym zarciem, chodzilo mi o to ze pies powinien jesc lapczywie a nie stac nad miska i zastanawiac sie czy zjesc czy nie, a moze dadza mi cos lepszego? NIE, jezeli przez 15min miska nie bedzie pusta to powinno sie ją zabrac i podac to samo przy nastepnym karmieniu (jezeli jeszcze nie skisnie).
Eeee... tam, zaraz tam "zbesztaliście"
Jasne, że pies ma jeśc chętnie a nie z ociąganiem i wybrzydzaniem

Bo Ty wiesz najlepiej

Bo Ty wiesz najlepiej
Przeceniasz mnie. Nikt nie wie wszystkiego.
Noo... relacja z dzisiaj:
Pepsi zrobiła 1,5 km z jedną oponą od osobowego i 500-800 metrów z osoną od osobowego i malucha Szło jej dobrze, mam filmiki, ale tylko na kamórce
Sawyer'ka, nie znam się na treningu uciągu czy z oponą ale uważaj byś jej nie przemęczała. Może zapytaj bardziej doświadczonych jakie ciężary może Twoja sunia ciągnąć i na jakim dystansie itd.
Mój pies zaczął treningi (albo dopiero zacznie ) dopiero tej jesieni, bo wiosną skończył rok a potem były upały, więc... potrafi przebiec ok. 6km na pewno, zwłaszcza kiedy wybioeramy się na trening BJ z dwójką moich przyjaciółek z innymi hasiorami... od jakich tras Wy zaczynaliście?
Basiu, wiem o takich rzeczach z innych for Ponadto wiem, na ilę ją stać. Jeżeli widzę, że nie ma siły odpinam jej oponę i sama ją ciągnę na miejsce (nasz schowek w trawie). Wczoraj doczepiłam jej oponę od malucha, ale widziałam, że nie miała siły to ją odczepiłam, a z samą oponą od osobowego mnie wyprzedzała
Tak ćwiczycie uciąg? czy to tylko rekreacyjnie ?
Hmm..... chciała bym się tym zająć na poważnie. Już mi brakuje tylko 30 zł do profesionalnych szelek do uciągu.
Rekreacyjnie to trenowałyśmy przez cały zeszły rok (od kwietnia 2005 do czerwca 2006)- bardzo nieregularne.

Tylko nie wiem co jej podawać (witaminy) przy treningu uciągu? Bo nie wiem czy starczy posiłek 1/3 (mięsko, wypełniacz i marchewka)

Ponadto wczoraj też byłyśmy na treningu. Na początku Pepsi zaczęła sobie skubać trawkę zamiast iść ;/ Ale jak już z koleżanką zaczęłyśmy ją motywować to leciała, aż się kurzyło Całe 2 km biegiem było
najlepiej karma sucha dla aktywnych -> na zawody dla ciezko pracujących a szelki do uciągu kosztują gdzies 40 zl więc jeszcze troche
Oł..... nie było mnie długo, długo!

We wtorek orzeciągnęłam sobie linkę na kierownicę i podpięłam na szelkach pepsi do roweru. Przede mną jechał moja koleżanka i ją wołała. Na początku był truchcik, który zmienił się w galop, jakim Pepsi tylko biegnie jak sarny, albo coś goni <wow>
Świetnie wtedy było! mała za wszelką cenę chciała przegonić moją koleżankę. Chciałam dodać, że linkę "oplątałam" w taki sposób, że w każdewj chwili mogłam ją puścić (tato mi tak polecił zawiącać, podobnie jak się lodzie choluje).
Hmm... ale to chyba nie najlepszy sposób nauczyć suńkę, że ma Cię ciągnąc i biec tylko jak ma jakiś cel do "zdobycia" a co jeśli takowy się nie znajdzie? wiem bo sama na pcozątku taki sam błąd popełniłam.. ale szybko mi to wypominano i już tak nie robię. Psiaki same nauczyły się ruszać na komendę co prawda nie galopują cały czas, ale... grunt to od czegoś zacząć
Zrezygnowałam. Rower będzie tylko rekreacyjnie, zostaję przy WP. Znowu mam regularne treningi
dlaczego ?? aż tak źle poszło ??
mój Koda też jest umocowany do roweru i ciągnie bez problemu on ma takie trzy zrywy na samym początku w środku trasy i pod koniec wtedy pędzi tak szybko iż czasami sie obawiam .Ja akurat nie musiałem mu dawać zachety do biegania gdy pojoł komęde "go" poszło jak spłatka
POJENIE PODCZAS TRENINGU.
mam pytanko. czy dawac psu picie podczas treningu?
przykład: Lola biegnie ciągnąc rower przez 3 km potem robimy przerwę i wracamy.
w czasie tej przerwy Loli chce się pić niektórzy mówia że powinno się dawać wodę dopiero po zakończeniu biegania.
jak robić żeby było dobrze?
i tutaj pewnie też usłyszysz, "niektórzy uważają"
ja nie dała bym po 3 km psu wody, dopiero na koniec i to w tenm sposób, ze po biegu tylko troszke (tak na dwa chlaśnięcia jęzorem żeby pozbyć się suchości w pysku ) a po ok 15 min. dopiero miche wody
Ja dawałam moim suniom w cieplejszych porach wodę na każdym postoju, ale nie było to dobre, bo piły łapczywie i krztusiły się. Potem zmądrzałam i czekałam, aż trochę się wyziapią (do uspokojenia oddechu) i było dużo lepiej. Teraz nie chcą pic w przerwach. Ale my nigdy nie trenujemy ostro, właściwie psy biegną swoim rytmem, najszybciej 32 km/h, ale niedługo, 1-2 km, a przeważnie 18-20 km, czasem, jak są znudzone trasą, to wolniej, a jak się zmęczą, to muszę pedałowac, żeby się rower ni wywrócił
my poimy tak jak Runa
okej dzieki. tak myslalem. a przy okazji od razu pytanie o PEDALOWANIE - czy wy wogole nie pomagacie pedałowaniem - generalnie siedzicie i nic??? ja robie wszystko na czuja i wydawalo mi sie ze jednak to cztery kudłate nogi zasuwaja i ludzkie kręcą
co do pojenia - ja nie trzymalabym sie tutaj zegarka, bardziej chyba nalezy patrzec na psa i 'okolice' - jesli jest goraco, to psom potwornie chce sie pic, wiec wiadomo, ze czekanie 15 minut dla zsapanego futrzaka w wysokiej temperaturze jest meczarnia, poza tym pies nigdy nie biegnie na calego - jest mu po prostu za cieplo (mowie o przecietnych haszczakach czy mamutkach). Dlatego konczy bieganie nie tak zsapany, jak po trasie jesiennych zawodow.
kiedy jest chlodno, warto poczekac az psu uspokoi sie oddech, zreszta - nie tylko oddech - pies sie uspokoi po prostu.
wazne tez jest, jak trenujesz i w jakim stanie Twoj pies wraca na mete - jesli konczycie spokojnym klusem, gdzie Ty pedalujesz a pies 'drepcze', to wogole czekac nie musisz, natomiast jesli na mete wpadacie galopem, pies ciagnal i co by nie mowic napracowal sie, to wtedy poczekaj.

jak widac nie ma jednej metody na wszystko

[ Dodano: 2006-11-09, 07:31 ]
ja nie pomagam psom pedałując, to pne mają pracować, przecież to trening no chyba, ze będe pracowac nad szybkością to troszke im pomoge

[ Dodano: 2006-11-09, 10:04 ]
No ja bym musiała zacząć tak robić bo ostatnio jak wzięłam na trening to se totalnie olał robotę bo myślał że to zwykły spacer na szorkach przez to że wcześniejraczejmu pomagałamn już tego nie będę robić... a co do picia lepiej dać po treningu. Tzn ja nie daję - my robimy postój przy jeziorkach więc psy i się chłodzą leżąc (lub stojąc) i czasem pijąc. Ale czasem się krztuszą więci i my zmienimy przyzwyczajenia
Witaj, może nie jestem osoba doświadczoną w dziedzinie zywienia psa, ale może udzielę ci parę porad.
Psa poję po przyjeździe do domu (ale Tasheena mało ciągnie, raczej biegnie i oszczędza się). Miska stoi sobie i psiak pije ile chce (czyli niewiele ). Nie mniej jednak po wyczerpującym treningu daj psiakowi się napić parę łyków a potem dopiero po 15, a nawet 30 minutach.

Jeżeli chodzi o jedzenie - to może opowiem porównując do naszego stadka (hehe, egoistka ze mnie ).
Rano psiaki mają michę suchej karmy. Co parę dni gotuję im domowe (i witaminki dostają). Może to nie idealne żywienie z tego co czytam ale moje psy są silne, zdrowe, radosne, chętne do zabawy i spacerów i mają lśniąca sierść (przez pewien czas była trochę osłabiona, ale po podawaniu większej ilości oleju poprawił się jej stan). A w skład jedzenia wchodzą:
- Paczka mielonego (taka standardowa)
- ok. 10 gałązek pietruszki, 2 gałązki selera, i liśc pora, szczypta suszonego majeranku (na trawienie)
- marchewka
- czasem buraczki (1-2 lub troche botwinki)
- sporo ryżu, makaronu albo płatków owsianych
- jak mam otręby pod ręką to daję
- 1-2 jajka wrzucone do jedzonka po wyłączeniu gazu, żeby białko się ścięło, ale żółtko nie
- olej w granicach 6-10 łyżek (psiaki potrzebują tłuszczu, bo przebywaja na dworze) lub sporo smalcu ze skwarkami
- kostka rosołowa
- siemię lniane na sierść

Czasem, jak na ogródku jest, to dodaję kopru, ciut melisy, bazylii itp.

No i to chyba na tyle. Każdy składnik ma "swój cel".
Jedzenie najpierw może się wydawac trochę "zielone" z powodu dużej ilości zieleninny ale się to wygotuje i będzie super. Psiakom smakuje bo pochłaniają w mgnieniu oka.
Tehya, witaj

co do pojenia - to nie powinno być aż 30 minut. Pies po treningu jest naprawdę spragniony, trzeba więc dać mu się napić jaknajszybciej, odczekać tyle, żeby w miarę się uspokoił, choć nie koniecznie do stanu 'spoczynku'.
Co ważne, a zapomniałam dodać - w zimie warto podawać podgrzaną wodę, zwłaszcza po biegu, kiedy pies jest zgrzany. Mało kto o tym pamięta, zabierając do auta butelkę wody, która po treningu ma kilka stopni lub wręcz przymarza.
Hmm..... w prawdzie temat miał być o treningu WP, ale jak już zboczyliśmy z tematu to niech będzie....

Pepsi z rowerem sobie dosyć dobrze radziła, ale mnie to nie kręci. Na zawody i tak nie pojadę (Pepsi jest trochę za agresywna na taką zabawę).

Co do mojej diety, wykluczyłam suchą karmę.

Pepsi rano dostaje 3 kromki chleba grubo posmarowanego tuszonką lub pasztetową (ubóstwia to).
Co 3 dni dostaje kość rurkową.

A na skład codziennego posikłku wchodzi:
rozgotowana kasza manna (odziwo Pepsi polubiła ją bardziej niż makaron) z korpusem. Osobno dożucam 2 marchewki drobniutko utarte na tarce. Do tego trochę ciepłej wody i psina wszystko pięknie wcina

a co do WP. Udało mi się mamę namówić na profesionalne szelki, w poniedziałek zamawiamy

Narazie było 6 regularnych treningów WP. Przeszłyśmy na 2 opony, bo z jedną Pepsi nie ma nawet minimalnego problemu teraz. Robimy tak około 2 km z 2 oponami.
Pepsi dostaje bezposrednio po treningu wodę, bo nie jest niewiadomo jak zmachana. Ma siły po odpięciu od szelek szaleć na łące.

Tylko nie wiem jakie jej witaminy podawać aby dbać o jej mięśnie i stawy.... może coś doradzicie?
Z chlebem to lepiej ostrożnie - psina może dostać nadkwasoty żołądka od kwasu chlebowego. Jeżeli już koniecznie to (chyba) razowy albo ciemny.
Od czasu do czasu daj jej trochę mleka rozcieńczonego z wodą i zmieszanego z płatkami owsianymi, kukurydzianymi albo otrębami. Ale z tym też trzeba ostrożnie, żeby pies nie dostał biegunki. Ja mleko rozcieńczam pół na pół z wodą i to tego dodaję trochę smalcu (pół łyżki).
Dawaj też jogurty (mogą być owocowe, z bakaliami albo naturalne - wszystko jedno), ser biały (zmieszaj z żółtkiem od jajka - pychota!) i duże kości szpikowe - psiak obgryzie chrząstki a reszte pradopodobnie zostawi. Szpik mu wygrzeb patykiem albo łyżeczką jeżeli kosć jest wystarczająco duża - zobaczysz, jak będzie wcinać!
Jak masz kości z kurczaka to ze skrzydełek dawaj całe (są miękkie i nie łamią się na ostre kawałki) ale jak masz z nóżek to trzymaj w ręce i daj psu obgryźć tylko chrząstki i główki kości, bo w przeciwnym wypadku psiak może się udławić.
Ryby - jak najbardziej. Wybierz tylko te największe ości. Te miękkie moga zostać - są za miękkie, żeby sie wbić.

Zauważyłam, że do jedzenia dajesz trochę za mało warzyw. Marchewka to nie wszystko. Daj korzeń i liście selera, pietruszkę, zieloną, świeżą fasolę.
Ja gotuje psiakom i daję im kompletne witaminy zawierające wszystkie niezbędna składniki. Nazywają się fosfo vit firmy mikita. Nie wiem czy u was dostaniecie bo nasze miasto jest malutkie a i produkty jakieś takie... tanie i mało znane. Witaminy jednak sa bardzo dobre, psiak ma dobre samopoczucie i ładną sierść. Tasheena je ubóstwia i wkruszam trzy tabletki do jedzonka, to wtedy wcina jakby nigdy nic nie jadła. Reksiu jednak wybrzydza to wtedy "chowam" rozkruszone tabletki w niewielkiej ilości jedzenia - jak zje, to wtedy daje mu już więcej jedzenia.
Przy takiej ubogiej dośc diecie trzeba dawac witaminy. Jakąś multiwitaminę najlepiej, wybór jest duży. I nie przekraczac dawki - dawac tyle, ile na wagę przysługuje, bo hiperwitaminoza też niezbyt miła. Ja bym urozmaiciła trochę: mięsko drobiowe zawiera najwięcej hormonów, to nie jest obojętne dla organizmów suczek (kobiet też... ). Spróbuj skombinowac np. podroby wołowe (u nas mielone kosztują 2 zł/kg, gotuję 2 kg z ryżem i mieszanymi warzywami, wychodzi gar na trzy - cztery dni dla trzech psów), kupuj kości łopatkowe lub rurkowe, najlepiej cielęce. Ja daję na surowo...Jak robi się zima, to gotuję na zmianę mielony brzuch wieprzowy, też z warzywami i ryżem. Ziemniaki tylko w niewielkich ilościach i dobrze potłuczone. Do tych pyszności dodaję siemię lniane mielone, co parę dni też mielone pestki z dyni (mają dużo cynku), olej (nawet zwykły rzepakowy), jogurt, czasem śmietankę (mleka surowgo unikam). Jak zostają resztki z obiadu - zupka, surówka, trochę sosiku - też wędrują do misek (ale my w domu nie używamy dużo soli ani ostrych przypraw). Dwa razy w tygodniu kupuję takie super szyjki drobiowe bez skóry, to dostają po kilka. No i raz - dwa w tygodniu jajo surowe. Chrupią marchew surową, selera, jabłka.
Wiem, że prawdziwi sportowcy potrzebują wzmocnic stawy, czyli - dużo chrząstek, czegoś z naturalną żelatyną.
Acha, a te witaminy to żeby była pewnośc, że zażyje, najlepiej wkładac bezpośrednio do gardełka. Jak ją do tego przyzwyczaisz, to nie będzie problemu z podaniem ewentualnych leków.
Jak mięsko do zawsze korpus z kurczaka.

U nas nie duża miejscowość i nie ma takiego czegoś jak mielone cokolwiek, a kurze łapy to może raz na miesiąc przywożą. Przed ptasią grypą dostawała 2 surowe jajka tygodniowo, teraz mama nadal się obawia.

I właśnie nie wiem jakie witaminy jej podawać... Bo samemu to chyba nie da rady złożyć dobrego zestawu dla sportowca, do tego uprawiającego taki spart jak WP
Korpus z kurczaka to stanowczo za mało mięsa! Zwłaszcza dla psa pracującego. Pisałam już ci gdzieś wcześniej abys popytała o odpady w ubojni. Na pewno jakaś w okolicy jest. Warzyw też stanowczo za mało. Marchew to nie wszystko. Pietruszka, kalafior, brokuły, brukselka i inne.
A czy korpus z kurczaka to znaczy mięso obrane z niego czy razem z kośćmi?
Bo jeśli z kośćmi to odradzam, gdyż drobiowe gnaty są raczej niebezpieczne...
kosci kurczaka spokojnie, byle nie z nozek. tym bardziej, jesli sa ugotowane.
Powiem Ci że mam mieszane uczucia, choć zdaję sobie sprawę z przewrażliwienia na tym punkcie Kości z nóg to szaleństwo podawać, ale tak jak piszę do reszty nie jestem przekonany. Kilka razy widziałem jak to się rozłupuje i wcale mi sie to nie podobało...
a uciekl Ci kiedys pies i zapolowal ? i wrocil juz najedzony ?
to sa psy pierwotne, nie mozna ich traktowac jak yorki

nie jestem oczywiscie zwolennikiem ryzykowania psim zdrowiem, dlatego nie radze podawac nozek, zwlaszcza podgotowanych (miechoodchodzi, a kosc surowa i ciach..)..
ale podawanie tylko 'kaszki i pasztetu' nie jest dobre

(p.s. mi szkoda jak moje piesy spia na zimnym mokrym dworze, a nie ze mna w lozeczku.. )
Wiosenko

jestem baaardzo daleki od traktowania mojego futra jak jorka(których z resztą szczerze nie trawię ). Oczywiście mój pies kilkukrotnie najadł sie samodzielnie i zyje. A co zjadł mogę się tylko domyślać(bażanta i sarnę na 100%). Zywe rybki lubi bardzo I ości mu z nich nie wyciągam
Psa karmię suchą karmą dobrej jakośći, co nie znaczy że czasem nie urozmaicam mu menu o jakieś mięcho czy kości(najczęściej duże wołowe surowe aby czyścił sobie zęby, czy warzywa lub owoce)
Wyraziłem tylko swój pogląd odnośnie kości : czasem niektóre mogą być niebezpieczne.
A odnośnie spania to mój pies ma swój pokój i jest nim balkon na którym sypia bez względu na pogodę(deszcz czy mróz) Łóżko jest nie dla niego co wpoiłem mu już bardzo dawno temu, co nie było trudne gdyż na łóżku jest mu po prostu za gorąco
Masz rację - powiem więcej - chyba mniej jest kości całkowicie bezpiecznych niż tych które mogą zaszkodzić przynajmniej tak gdzieś wyczytałam
Ja rzadko daję mojemu psu kości... chyba że prasowane. Najczęściej dostaje szyjki z indyka - mięcho + pełno chrząstek czyli to co najlepsze
Pies jest drapieżnikiem i powinien gryźć. Dlatego należy mu podawać kości by czyścił zęby ale by również wzmacniał szczęki i zaspakajał naturalny instynkt gryzienia pokarmu.
Słuchajcie, a może my powinniśmy założyc specjalny topic o żywieniu? Bo chyba nie ma, a przydałby się...
juz coś wspomniałam na ten temat ZH ale czekam, czekam na pozytywny odzew oczywiście
Niech będzie temat żywienie: ale to przecież tak fajnie jak gadka zbacza na inny tor! Po prostu rozmowa żyje
Przez pewien czas, i to całkiem niedawno, zdecydowałam się, że za nic w świecie psy kości z kurczaka nie dostaną.
Reksio jednak takie kości żre od siedmiu lat, a Tasheena od paru ładnych:D
I nic sie tym psom nie stało.
Tasheena kiedyś, jak miała parę tygodni (8-9), dostała chrząstkę z nóżki (nie kość!) i zjadła tak łapczywie że zaczęła się dusić ale wszystko skończyło się dobrze. Tylko że ja taka głupia byłam dając jej taki kawał chrząstki w tym wieku
Myślę jednak, że kości z kurczaka spokojnie (psom dorosłym) dawać można i nic złego się im nie stanie. Mam na mysli psy średnie i duże. Bo yorczynę to kość z nóżki na wylot by przebiła (przepraszam, jeżeli ktoś jest miłosnikiem yorków).
Czyli kości z kurczaka jednak "tak"? czyli weźmiemy to ogółem. Psom dorosłym można podawać...
Hmm.... mnie by było bardzo na rękę podawać korpusa z kośćmi, bo bawić się w wydłubywanie mięsa mnie nie bawi. Jak mówiłam dziennie poświęcam około 30 minut na przygotowanie jedzenia i jeszcze jakieś 15 na wysprzątanie kuchni po tym wszytskim. Już nie wspomnę o tym ile mama czasu gotuje to całe żarełko.

To czyli tak, jeden korpus za mało (zazwyczaj ma taki duży, który na luzie z 30 dag waży). Do tego taka wieelka garść marchwi i kasza manna. Przy tym co drugi dzień dostaje sporą kość (zawsze dostawała ugotowaną, a teraz dostaje surowe, nie wiem jak lepiej?). Również w ciągu dnia dostaje od mamy jakieś mięsko, zazwyczaj zostaje coś z obiadu.

I ktoś wspominał o kefirach (?) i ogólnie nabiale. Mała niekiedy dostaje mleko do pochlipania (wierzę, że to mało) i nic jej po nim nie jest. Jak sądzicie, dawać te surowe jajka (mama trochę się boi). No i wracając do nabiału ile razy w tygodniu? jako główny posiłek czy np. śniadanie?

Właśnie, nadchodzi zima, Pepsi rano będzie dostawała ciepły rosół, czy może lepiej na śniadanie podawać jej makaron z rosołem i mięsem, a na kolację kaszę z mięsem i warzywami?

No i czy domowym jedzeniem da się zaspokojić potrzebę na różnego rodzaju witaminy?

No i co do tej ubojni - u nas tak szczególnie nie ma....
No to jest właśnie minus gotowanego jedzenia - trzeba dodawać do niego witaminy
Sawyer'ko, spróbuj gotowac kaszę na przemian z ryżem, dodawac płatków owsianych (bardzo dobrze wpływają na sierśc i skórę). Rosół z rana dobra rzecz na kaca , ale pieski nie powinny jeśc zbyt rzadkiego jedzonka, rosołem można coś zalac, np. płatki owsiane, gotowane warzywka (różne, nie tylko marchew). Jeśli Pepsi mieszka na dworze, to nie bój się wrąbac jej do żarcia łyżkę smalcu (chociaż olej lepszy). Jajka można jej spokonie dawac, chyba, że macie z niepewnego źródła (dla spokojności Mamy można je sparzyc wrzątkiem, wirus ptasiej grypy ginie w +70 st. C). Stawiajcie na większą rozmaitośc, nie chodzi o smaczki, ale o to, że monotonne jedzenie dostarcza tych samych składników cały czas, a różne może uzupełniac braki. I naprawdę uważajcie z drobiem - te hormony to dla suczki nic dobrego.
Ja swego czasu tez dawałam korpusy lub jak kto woli porcje rosołowe, i dawałam całe. Nie bawiłam się w obierania, no co wy To z reguły są kurczaki 6 tygodniowe, więc kości mają zupełnie miękkie. Poza tym w takim korpusie jest sporo chrząstki, a zawarte w niej substancje są wazne.
Co do jajek to możesz dawać całe ale gotowane, a surowe tylko żółtko np. rozbełtane i dane z twarożkiem
Koniecznie dawaj witaminy!! Najlepiej weta zapytaj lub w ostateczności kup w zoologicznym.

Przy tym co drugi dzień dostaje sporą kość (zawsze dostawała ugotowaną, a teraz dostaje surowe, nie wiem jak lepiej?).
Dawaj surowe, ale z pewnego źródła. Gotowanie wyniszcza większość witamin.


To białko w jajku wyniszcza jakąś witaminę, niestety jakoś nie mogę sobie przypomnieć, jaką, może ktoś z Was będzie wiedział?
W surowym białku jest awidyna, która zaburza wchłanianie biotyny. Jest ona wrażliwa na temperaturę i po ugotowaniu białka juz jej nie ma
Zastanawiam się czy Pepsi nie powinna dostawać wapnia w proszku. Bo dostaje co 2-3 dni surową kość. Zastanawiałam się czy nie podawać jej "Calcii carbonas" - ja przynajmniej takie "jem". Niestety nie stać mnie na niewiadomo jak drogie witamini dla psa i staram się szukać w ych które można dostać w aptece... Póki co to siemię lniane dostaje od lipca.

Ooo..... i teraz jeszcze pytanie dotyczące nabiału. Czy mogę jej podawać kefir zmieszany np. z białym twarogiem? Albo sam kefir?

EDIT:
Znalazłam takie coś: http://www.karusek.com.pl...421&action=prod - akurat na te tabletki mnie stać (biorąc pod uwagę, że to nie ja utrzymuję psa, ale pod względem tych wszytskich naszych treningów od strony finansowej rządzę ja). Oczywiście szukam witamin pod wzgledem treningów wymagających sporego wysiłku (ale to już wiecie). I zastanawia mnie, że skoro treningi mamy tylko 2 razy w tygodniu, to dawka ma być taka jak zalecają na opakowaniu, czy można ją nieznacznie zmniejszyć?

A to? : http://www.karusek.com.pl...160&action=prod

Domyslam się, że zostanę zlincziwana, bo nie są to witaminy drogie, a na inne które oglądałam w Karusku mnie nie stać.... tam są ceny od ok. 70 zł na miesiąc, a ja jako dziecko nie mam takich miesięcznych dochodów.

No i jako straszny upierdliwiec w sprawie diety zadam, a w zasadze o coś poproszę

Czy ktoś mógłby mi rozpisać "menu" takie na cały tydzień? Jakie dania (z czego przygotowane) i wogóle? Bo sama nic nie mogę skomponować No i tygodniowy lub miesięczny koszt takiego menu.

Z góry dziękuję!
Te moje "przepisy" wcześniej podawałam. Mam napisać? Bo nie wiem czy moje posty się na coś przydają.
Chyba podawałaś, ale ja nie widziałam... jasne, po to się wszyscy wypowiadają, aby wymienić się zdaniami i swoimi spostrzeżeniami
a nuż a widelec zawsze można się dowiedzieć o czymś co się robiło częstro - a źle
Pięknie mi wszyscy napisali, ale ja nie moge tego sobie ładnie posklejać bo nadal stoję na kaszy + marchew + pietrucha (i jeszcze troszkę zieleninki) + korpus... A dla mnie też liczą się miesięczne koszty, za psa nie płacę ja...

No i ponawiam pytanie dotyczące witamin z powyższego posta, czy warto je kupić, czy to tylko strata pieniędzy?
Myslę, że kiedy karmi się psa domowym jedzeniem, to warto dawać witaminy. Nie jest to znowu wielki wydatek - ja kupuje opakowanie (100 witamin) za 7,50, na 5 kg masy psa daje sie 1 tabletkę.

No to napiszę przepis na jedzonko dla psa, moje jedzą już to dość długo i jeszcze żyją. A więc:
- pół kilo mielonego (najlepiej wieprzowe lub wołowe albo mieszanka tych mięs)
- warzywa: marchew, ugotowane ziemniaki, młoda fasolka, pietruszka (korzeń i natka), por, seler (liście i korzeń), buraczki, botwinka. Powinno wyjść tego 3-4 garście.
- wypełniacze - ryż, ewentualnie makaron (moje uwielbiają makaron), garść otrębów, płatków owsianych
- troszkę tłuszczu - niektórzy polecają 2 łyżki oleju, ja jednak daję 6-8 (moje psy przebywają na dworze) lub smalec, dobrze ze skwarkami, parę łyżek. Psy potrzebują więcej tłuszczu niż człowiek, i jeżeli pies uprawia sport, nie stanie się opasły. Garnek tego jedzenia starczy moim psom czasem na 2 dni (no, ale jeden pies to kundelek 12kg a drugi to husky 18kg więc psiaki stosunkowo niewielkie).
Jeżeli jest coś nie tak, proszę o poprawę:)
siemka
może nie wpadłam w temat ale mam problem z moim haszcakiem. na początku treningu startuje standardowo na maxa. ale po jakimś 1km zaczyna się jakby nudzić biega z lewej na prawo i obwąchuje krzaczki co mam robić

siemka
może nie wpadłam w temat ale mam problem z moim haszcakiem. na początku treningu startuje standardowo na maxa. ale po jakimś 1km zaczyna się jakby nudzić biega z lewej na prawo i obwąchuje krzaczki co mam robić


Gonić paskudę
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • degrassi.opx.pl