ďťż

alexisend

Ja mysle,ze lista dobrych i niedobrych hodowli jest dosc ryzykowna,chyba ze chcemy wywolac znow wojne z ED i innymi takimi.

[ Dodano: 2007-09-07, 14:49 ]


Nie będzie zadnej listy niedobrych hodowli
No tak,tylko ktos sie moze zapytac,na jakiej podstawie twierdzisz,ze ta hodowla jest dobra,ale ta juz nie?
Mnie się wydaje że taka stronka jest bardzo potrzebna... a chociażby po to żeby prowadzić "listę" hodowli w których są akurat mioty... jak w googlach wpisze się husky to wyskoczy mnóstwo tych ogłoszeń z allegro i innych, a adresy hodowli pojawiają się dopiero potem... a i tak szukaj w tych wszystkich. Ludziom zazwyczaj zależy na czasie: ustalili że chą psa to muszą go szybko mieć


Ja chyba wolalabym polecanie konkretnych miotow a nie hodowli. Zdarzalo sie, ze polecalam jakas hodowle po czym wymyslili tam takie skojarzenie, ze wlos mi sie na glowie zjerzyl.
W sumie i racja. Ale to się wiąże z obowiązkiem aktualnego śledzenia miotów w hodowlach, może nawet współpracą z ZK, bo przecież nie każda hodowla ma swoją stronę internetową..

Ja chyba wolalabym polecanie konkretnych miotow a nie hodowli. Zdarzalo sie, ze polecalam jakas hodowle po czym wymyslili tam takie skojarzenie, ze wlos mi sie na glowie zjerzyl.
Reimar, ale wtedy urządzasz prywatę a to właśnie należałoby wyeliminować.

metro, ja nie wiem co wymyślili goldeniarze. Ja chciałabym tylko aby informacje zawarte na takiej stronie BYŁY PRAWDZIWE, opierały się na faktach a nie na wzajemnych sympatiach czy antypatiach. Aby można było opierać swoją decyzję o kupnie psa na podstawie tej strony, muszą być na niej rzetelne i sprawdzone informacje. Inaczej stanie się ona niewiele warta

Reimar, ale wtedy urządzasz prywatę a to właśnie należałoby wyeliminować.
A czemu prywate? Jesli bedzie sie to odbywalo przy uwzglednieniu zalozonych kryteriow... to tak samo jak polecanie hodowli.

co chcielibyście na takiej stronie znaleźć? jak nie dać się zbajerować? Jakie kity najczęściej wciskają hodowcy?
Bałabym się poznać wyniki tego... badania / eksperymentu / czegokolwiek.

W sumie i racja. Ale to się wiąże z obowiązkiem aktualnego śledzenia miotów w hodowlach, może nawet współpracą z ZK, bo przecież nie każda hodowla ma swoją stronę internetową..

na wspolprace z ZK liczyc raczej nie mozna. Swego czasu zastanawialam sie czy na SHWorld umieszczac informacje o miotach, a mialoby to sens tylko jesli umieszczane by byly wszystkie szczeniaki i skojarzenia. Niedawno pomyslalam, zeby zreaktywowac stary pomysl HT, zeby prezentacje poszczegolnych hodowli wygladaly jak ankieta/wywiad. Ale hodowcy wydaja sie byc niechetni takim autoprezentacjom. (Zreszta rownie opornie idzie zbieranie danych o maszerach startujacych na midach i longach...)

Niestety ze strony ZK zero odzewu. Co wiecej, rozsylanie maili do hodowcow tez czesto pozostaje bez odpowiedzi...
Mirka, a czy bylabys sklonna zamiescic taki ranking, gdyby zostal stworzony, na SHWorld?
pomysł fajny a poza tym nie wiem o czym dyskutujecie
a ja jestem bardzo ciekawa jakie hodowle zasluguja na miano "dobre"
to dobry pomysl bo czesto ludzie patrza na cene szczeniakow a nie na hodowle....nie widza roznicy pomiecy 1200zl a 1500zl a chca miec tylko psa z rodowodem wiec oprocz ceny nie zwracaja na nic uwagi....wydaje mi sie ze waznym aspektem tego aby ocenic hodowle jest ocena wlasciciela....no ale czy ktos na tyle dobrze by go znal by moc w jakikolwiek sposob go ocenic? Chodzi mi tu o to np ze odpowiedzialny hodowca nie sprzeda psiaka byle komu,ale uprzednio zapyta sie o warunki ,porozmawia z potencjalnym nabywca na temat znajomosci rasy,czy pies dlugo pozostawalby sam w domu jaki jest tryb zycia przyszlych wlascicieli, zobaczy czy sie nadaja....warto podkreslic ze husky to nie jest rasa dla kazdego....moze to pytania troche wscibskie,no ale chyba kazdy odpowiedzialny hodowca chce jak najlepiej dla swoich pociech
Teraz niestety co zauwazylam kazdy moze zakupic dla siebie huszczaka bez najmniejszych problemow,pomimo ze nie maja pojecia co to za rasa
Inne kryteria moga byc typu przeprowadzanie badan,warunki zycia psiakow(ale jak to sprawdzic ?),karma(no ale na ten temat tez sa rozne zdania),wyniki na wystawach ( no i adekwatnie do wynikow tez cena szczeniakow)....
nie wiem ale na poczatku gdybym szukala szczeniaka nazwa hodowli ani tytuly rodzicow niewiele by mi mowily ,raczej polegalabym na zdaniu znajomych niz na swoich wlasnych rozeznaniach no chyba za od dluzeszego czasu "siedzialabym w temacie"....
kurcze troche sie rozpisalam
pozdro

[ Dodano: 2007-09-07, 18:10 ]
Weźcie pod uwagę, że podanie wiadomości o danym skojarzeniu niewiele powie potencjalnemu nabywcy. Nie każdy ma tyle czasu, chęci żeby sięgac głębiej w rodowód niż do rodziców. Ludzie generalnie nie znają się na zawiłościach genetyki, kupują psa w nadziei, że będzie przypominał rodziców. Za to informacje o badaniach - jak najbardziej. Jeszcze dodałabym info o schorzeniach najczęściej dotykających husky (tych genetycznych i nie) i utrudnienia, jakie te schorzenia powodują dla psa i dla właściciela. Też uważam, że ranking hodowli może wywołac burzę, lepiej skupic się na tych trikach, które są stosowane, na bajerze, którego używają hodowcy, chcąc sprzedac psa. Z własnych obserwacji mogę jedynie powiedziec, że teraz doceniam to, kiedy hodowca nie tylko mówi, jakie wspaniałe ma psy do zaoferowania, ale też i pyta, jakie warunki może zapewnic przyszły właściciel.

--- phpBB : The Protected Message is not copied in this quote ---
coz to za ukryte posty...?
Jestem początkujący na tym forum (mam zaległości bo nawet się nie przedstawiłem ) a haszczaka mam od 1,5 roku i to znajdę ale chciałbym napisać na temat który jest tu poruszany kilka słów. Nie tylko po to żeby zobaczyć ukryte komentarze Otóż zanim przygarnąłem Jurę (sukę w typie SH) nosiłem się z zamiarem kupna rasowego psa. Niby w necie jest bardzo dużo informacji na temat charakteru tych psów ale odnosi się wrażenie ich niekompletności, niedosytu po czytaniu. Mówie to teraz po doświadczeniach jakie miałem ze swoją suką. Jeśli chodzi o ranking hodowli to nie wydaje mi sie to najlepszym pomysłem. To zawsze będzie kontrowersyjny pomysł natomiast już lista polecanych hodowli znacznie z tej kontrowersyjności traci. Taki pomysł oceniam bardzo dobrze z punktu widzenia osoby, która odpowiedzialnie podcodziła do kwestii zakupu psa. Oszczędziłoby to czas, szukania na forach info itp. Czasami trzeba ludziom w wyborze pomóc bo mało osób siedzi w temacie tak mocno jak Wy. Natomiast co do miotów to już może być gorzej. Podejrzewam, że mało osób będzie na to patrzeć. To zdanie prawie laika ale odpowiedzialnego, który miał duży problem z wyborem hodowli gdy chciał kupić rasowego haszczaka. Teraz też to rozważam ale dzieki temu forum problem stał sie znacznie mniejszy.

:?:

Ale właściwie co chciałeś przez to powiedzieć?
Raku, przynajmniej mi od poczatku chodzi o liste rekomendowanych hodowli , które spełniają kilka kryteriów a nie żaden ranking.

Ludzie czytają wskazówki czego unikać albo czego szukać w hodowli a i tak mają czarna dziurę w głowie...

Ludzie czytają wskazówki czego unikać albo czego szukać w hodowli a i tak mają czarna dziurę w głowie...
dokladnie,natrafiaja na mniej lub bardziej znane hodowle w internecie i kieruja sie ...no czym?grafika strony?Kazda strone przedstawia siebie w najlepszym swietle a po zobaczeniu pary czlowiek juz nie wie co robic,bo kazda sie wydaje idealna
"Najgorsza" hodowla to ta najlepiej rozreklamowana, co ?
najpierw kukne pozniej skrobne, ale i tak "ranking, polecane czy jak to zwac" taki sobie pomysl

[ Dodano: 2007-09-08, 21:22 ]

"Najgorsza" hodowla to ta najlepiej rozreklamowana, co ?

OK to jeszcze raz ja. Jak najbardziej popieram pomysł zrobienia takiej listy. Jest to zdanie człowieka, który w sposób odpowiedzialny chciał kupić rasowego SH nie siedząc w tym temacie. Prawda jest taka, że tzw. "złe hodowle" opanowały sztuczki marketingowe do perfekcji a niektóre dobre hodowle nie mają nawet WWW. Moim zdaniem taka lista powinna byc przejrzysta dla laika i mieć w miarę przejrzyste reguły jej tworzenia.
Pomysł jest fajny. Tylko myślę, że bedzie problem z realizacją.
Wydaje mi się, że na dzień dzisiejszy doskonałą formą sprawdzenia, czy hodowla jest "zła" czy "dobra" jest to, w jaki sposób próbuje zachęcić (lub zniechecic) przyszłego nabywce do zakupu szczenięcia. Czy się nie boi umieszczac na swojej stronie takich treści jak np. w przewodniku, który opracowała Hania. Ten przewodnik jest bardzo dobry i ja wiele osób do niego odsyłam. Uważam, że coś takiego powinno się znaleźć na stronie internetowej każdego hodowcy husky.
Myślę, że Mirka ma rację, że kryteria doboru i analizy powinny być nieco inne niż podane na początku. Z drugiej strony zależy o jakich hodowlach mówimy. Jak wiadomo jest ich w Polsce coraz więcej. Niektórzy ambitnie próbują dorównać ED w ilości posiadanych psów i miotów (chociaz to pewnie jeszcze potrwa), inni mają tylko jedną, czy dwie suki i też są hodowlą. Wiekszość tych drugich nie wie nawet, że istnieje coś takiego jak badania i ze należy je robić. Poza tym nie tylko badania i ich wyniki powinny tu stanowić kryterium oceny hodowli, bo jak już zostało napisane, w niektórych hodowlach urodziły się chore psy, ale nie powinno to oznaczać, że jest to zła hodowla, gdyby ich nie zbadani, nie wiedziano by że są chore. A takich hodowli moze być znacznie więcej niż nam się wydaje. 90% urodzonych w tej, czy w innej hodowli psów nie ma robionych badań, bo ich właściciele nie są nimi zainteresowani.
Wydaje mi się też, że te większe i starsze hodowle raczej będą ostrożne i nie będą chciały brać udziału w ankietach, bo już wiedzą z czym to sie wiąże. Chociaż dyskusje na temat badań i 'pseudohodowli" prowadzone były głównie na tym forum i nie wszyscy mają do nich dostęp, wiesci szybko się rozchodzą i wiele osób nie chce uczestniczyć w tych debatach. A moze czasem powinni, bo z pewnością mieli by dużo do powiedzenia.

Mirka ma rację, że kryteria doboru i analizy powinny być nieco inne niż podane na początku.

Czyli np. jakie? Ja nie bardzo mogę się wczuć, bo nie wiem o co chodzi..
Ten temat jest po to, aby rzucać pomysły.

[ Dodano: 2007-09-08, 23:25 ]

Poza tym nie tylko badania i ich wyniki powinny tu stanowić kryterium oceny hodowli, bo jak już zostało napisane, w niektórych hodowlach urodziły się chore psy, ale nie powinno to oznaczać, że jest to zła hodowla, gdyby ich nie zbadani, nie wiedziano by że są chore.

Nikt nie napisal ze tylko badania i ich wyniki. Zarowno metros jak i Mirka podaly po kilka kryteriow jak ilosc psow w hodowli, ilosc miotow, champ itd.
Ale oczywiste jest dla mnie ze takie kryterium jak badania tez sie powinno znalezc w takiej ocenie, i to czy sa one ujawniane przez hodowce a co za tym idzie czy nie sa rozmnazane chore psy.
A ja mam praktyczne pytanie - kto zajmie sie zbieraniem tych informacji?
Oczywiście, że Ty. W końcu masz nadmiar wolnego czasu
To pytanie bylo jak najbardziej powazne dopoki ktos sie nie podejmie zebrania i przetworzenia tych informacji, to bedzie to kolejny slomiany zapal.
A moze hodowcy nie powinni sie wypowiadac
a tak serio to co do tekstu ktory jako przyklad podala metros, czy to mialby byc przewodnik dla kogos kto jest zdecydowany na kupno i teoretycznie wie juz cos o rasie, w takim wypadku czy zamieszczac info o rasie czy skupic sie na kryteriach wyboru hodowli?
Ja sie przyczepie do formatowania, za duzo pociachane zdjeciami, za duzo podkreslen i kolorow, az sie mieni w oczach i przez to ciezej sie czyta. Ale sam tekst ok, napisany zrozumiale.
A moze podeprzec sie tym http://www.shca.org/ ?

To pytanie bylo jak najbardziej powazne dopoki ktos sie nie podejmie zebrania i przetworzenia tych informacji, to bedzie to kolejny slomiany zapal.

Asia ale jakich informacji i jakiego przetwarzania , bo na razie nic nie ustaliliśmy...
Metros i Reimar :już kilka razy czytałam Wasz tekst i wydaje mi się że przez to że jest tyle zdjęć i "kolorowych" napisów zwraca większą uwagę.. .nie jest tylko suchym artykułem którego nikt nawet nie przeczyta, bo po co... a tu są i zdjęcia, i jest to napisane "tak żywo" więc wydaje mi się że jest super

Metros i Reimar :już kilka razy czytałam Wasz tekst i wydaje mi się że przez to że jest tyle zdjęć i "kolorowych" napisów zwraca większą uwagę.. .nie jest tylko suchym artykułem którego nikt nawet nie przeczyta, bo po co... a tu są i zdjęcia, i jest to napisane "tak żywo" więc wydaje mi się że jest super

Popieram. Ten tekst nie trzyma się żadnych zasad ale przyciąga uwagę, jest jasny i klarowny a zdjęcia przemawiają do wyobraźni. Jest OK dla osób, które pewnego dnia obudziły się z pomysłem posiadania SH. Co do treści to osobiście do niczego się nie mogę przyczepić bo wszystko sprawdza się w 100 % w przypadku mojej suki. A co do listy to swoje zdanie wyraziłem i jeszcze raz pomysł popieram. Byłaby ona kolejnym naturalnym punktem po tekście, który zamieściłaś. Ktoś odpowiada na wszystkie wątpliwości TAK chcę mieć takiego psa i sięga do takiej listy. Wydaje mi się, że to słuszny kierunek działania. To jak jest teraz momentami mnie przeraża.


I jeszcze jedno, światopoglądowe pytanie.
Jakiś czas temu zmodziłyśmy z Asią taki tekst na allegro. Jest on TUTAJ
Co myślicie o tym tekście
- czy jest zgodny z prawdą
- czy jest napisany zrozumiale
- czy jest za długi / za krótki
- czy coś mu brakuje
- jakie są Waszym zdaniem jego mocne i słabe strony
- jakie wywołuje u Was wrażenia (negatywne - nie chce się czytać / zraża do rasy / nie trafia .. pozytywne? )


Dla mnie ten tekst jest również bardzo klarowny i interesujący. Ważni, żeby nie był długi i jednolity, bo w dzisiejszych czasach ludzie nie lubią sie przemęczać czytając długie "cegły" w internecie. Do tego zdjęcia świetnie ilustrują i przyciągają uwagę.

Wydaje mi się również, że w takim przewodniku powinien być dobitnie położony nacisk na psy rodowodowe i uświadomieniu przyszłemu nabywcy, że jest to ważne. Oczywiście cała idea sprowadza sie ku temu, żeby pisać o hodowlach (a nie pseudohodowlach) ale myslę, ze cały czas należy podreślać, że rodowód nie służy tylko temu, żeby pokazywać psa na wystawie. Piszę o tym, bo mi ręce opadają, jak co chwilę dzwonią ludzie, pytają o cenę i od razu mówią, że w zasadzie to im na rodowodzie nie zależy, bo na wystawy nie chcą jeździć. I wtedy odnoszę wrazenie, że oni nie mają o niczym pojęcia...
ReiMar, nie jest problemem znalezienie osoby, która zbierałaby informacje. Problemem jest to, że hodowcy baaardzo opornie będą współpracowac, nawet jeśli pomysł przypadnie im do gustu. Nie wiem czy z braku czasu, chęci, niechęci do osoby zbierającej dane/pomysłodawcy czy z innych powodów... Częśc informacji o hodowlach, wiadomo, można wyszarpac samemu z różnych źródeł ale nie wiem czy to wystarczy.
ale wiele ludzi stąd ma psy z różnych hodowli nie możecie zrobić listy hodowli na podstawie hodowli jakie znacie ?? na początek ?/ potem może by to nabrało rozmachu,
Altair - gdybym ja znalazła w necie listę hodowli np. Doga Niemieckiego, gdzie grupa osób wg własnego widzimisie wpisuje przydomki, to bym się zastanowiła czy to lista godna zaufania.
Nie możemy sobie na to pozwolić, bo na wiarygodności straci cała strona ..
ja już sie nie wtrącam bo wiadmomo żeco powiem i tak skreslicie :]ale jestem zainteresowana tym tematem bo to w miare dobra idea o ile nie przekroczy zdrowego rozsadku bynajmniej jaknie raz wspominał propaguję badania i jestem antypseudohodlwami, i jesli informacje zawarte wtym temacie będą sprawdzone to jak najbardziej brawo!!! tylko nie po łebkach i "widzi mi się" Pozdrawiam

[ Dodano: 2007-09-10, 14:15 ]

[ Dodano: 2007-09-10, 14:15 ]
zgadzam sie, jak najbardziej!!
Ale tu nikt nie uwaza,ze liczba psow ma oznaczac ze hodowla jest dobra.

Ale tu nikt nie uwaza,ze liczba psow ma oznaczac ze hodowla jest dobra.

Pierwsza strona,wypowiedź metros. Ustosunkowałam sie do ukrytej wiadomości. Tam był pomysłby pisać liczbe psówi okreslać na jej podtsawie czy hodowlajest dobra. Tylkopisze swoje zdanie iodpowiadam.
Tak... I co wywnioskowałaś z mojego posta, że im więcej psów tym hodowla lepsza? Aha...
Metros i Reimar hehe rowniez uwazam ze tekst i zdiecia przykuwaja uwage....mam tylko jedna watpliwosc co do zdiec...nie sa czasem za ....slodkie i rozkoszne?
nie wiem,ale mnie by nawet tekst nie zrazil gdybym takie slicznosci obejrzala
powiedzialbym raczej"co tam,dam rade dla takiego cudaczka" szczegolnie tego malusza i tego co dziure kopie no i tego na rowerku
pokazalabym raczej wiecej zdemolowanych rzeczy i siersc w jedzeniu no i jak ucieka,ciagnie za wiewiorka,kotem,psem ,zapiera sie gdy nie chce do domu wracac.....

ReiMar, nie jest problemem znalezienie osoby, która zbierałaby informacje.
Ja mam w pamieci kilka takich slomianych zapalow, ktore nie doszly do skutku, bo nikt nie mial czasu przejsc od gadania (ustalania) do dzialania - stad moje pytanie.

Asia masz na myśli Klub ?? hehehehe własnie dużo szumu co roku jakoś tak a później ...
Miśka nie bez powodu to napisała,....
{
Miśka napisał/a:
ReiMar, nie jest problemem znalezienie osoby, która zbierałaby informacje.
}
Ja tam nie mam wątpliwości kto najwięcej czasu poświęcił jak do tej pory na wszelkiego rodzaju rankingi, wyniki wystaw, spisy , bazy husky itd. .....
Miśka za dużo masz wolnego czasu ?? kekekekkekkeke

Zrob takie fotki to je chetnie powrzucam
Z takimi zdjęciami to chyba problemu nie będzie. Tylko trzeba się właśnie zastanowić czy ich przesadna ilość nie nastawi potencjalnego kupca całkiem przeciwko husky
A ja sobie pozwolę wrzucić jedno zdj.
Jak ktoś chce kontrast ślicznego szczeniaczka- niech będzie wredny szczeniaczek.


[ Dodano: 2007-09-11, 00:05 ]
masz jakiś pomysl jaka forma przekazu trafilaby do takich osob?

po raz kolejny zaznaczam, ze nikt nie chce robic "rankingu" hodowli...
Ja nie wiem co Wy się tak uparliście na ten...ranking

Może pozbierajmy argumenty ZA papierem? Ktoś ma jakieś pomysły?
Wera ma rację, głównie należy wyjść do tych co chcą kupić psa jak najtaniej a papier im nie potrzebny.

Jeżeli ktoś od początku chce kupić sh z papierami to zazwyczaj przegląda strony kilku hodowli i dopiero wybiera. Zakup psa z rodowodem często jest bardziej przemyślany. Dlatego myślę, że jakaś lista dobrych hodowli czy coś powinna być na dalszym planie. Albo jeśli to ma być poradnik w formie strony to w innym dziale.

np jeden dział dla osób które chcą kupić psa bez papierów (uświadamiający). A drugi dla osób które chcą już psa z papierami (taki doradczy)


np jeden dział dla osób które chcą kupić psa bez papierów (uświadamiający). A drugi dla osób które chcą już psa z papierami (taki doradczy)


też zastanawiałam się czy strony nie zrobic dwustopniowej. Dla totalnie poczatkujacych, ktory stawia znak rownosci miedzy "husky" a "niebieskie oczy" i dla tych, ktorzy byc moze juz maja/mieli husky i chcą brnąc dalej...

Tak... I co wywnioskowałaś z mojego posta, że im więcej psów tym hodowla lepsza? Aha...

metros i co zaczynasz znowu walke????? znów sie czepiasz??? nic takiego nie napsiałam , przeczytaj uwaznie a później sie czepiaj, napisałam ze ilośc psów nie swiadczy o jakości hodowli, czytaj uwaznie a później zaczynaj ze mną dyskusje! |Juz kolejny raz pokazujesz że z moich postów wyczytujesz tylko to co chcesz zobaczyc!! Zauważ ze nie pisze nic czy duża liczba oznacza zło czy dobro, zastanów sie dziewczyno o co ci chodzi!
Nie mogę czytać tego żałosnego bełkotu.. Masz ignora ode mnie, będzie święty spokój.
no własnie pokazałaś na co cie tylko stac :]gratuluje
Masz racje.. Rozgryzłaś mnie

liczbe psów

Powiem szczerze, że ja to odebrałem jako liczbę ras... ale moze nie to autor miał na myśli...

[ Dodano: 2007-09-11, 14:16 ]
Aha.. patrzmy realnie. Stronę jeszcze może stworzymy (jeśli skupimy się w końcu na niej a nie na rankingach ; ) ), ale ZH coś takiego... albo jakiekolwiek nawiedzanie hodowli?? Nie wróżę temu żadnej przyszłości.

Jeśli chodzi o ilość miotów czy hodowanych ras czy nawet psów, to wg mnie mówi to trochę o hodowli. Nie zawsze, ale w większości przypadków zależności są proste
- im więcej ras , tym mniej hodowca jest w temacie
- im więcej miotów , tym mniej czasu poświęca każdemu szczeniakowi i tym mniej dba o jakość potencjalnego domu
- im więcej psów, tym mniej kontaktu ma z każdym osobno

Z pewnością nie oznacza to, że wszystkie małe hodowle są super, hiper. Ale w te zależności powyżej wierze i myślę, że się sprawdzają.

Zastanów się moze co Ty piszesz, zanim to innym zarzucisz, ok?? Nie powiesz mi, że w hodowli gdzie sa np. 1 do z maksa 3 suk ,szczeniaki są tak samo traktowane jak w hodowli gdzie tych suk jest od 1 do 10 czy więcej i wszystkie czy wiekszośc ma szczeniaki I że niby mimo takiej ilości szczeniaków hodowca jest w stanie zapewnic im taki sam odchów, jakby ich było 2/3 mniej Owszem można zatrudnic pracowników, aby się zajmowali szczeniakami, aby miały odpowiednią socjalizację z ludzmi, ale ile trzeba by im było płacic aby się należycie szczeniakami opiekowali i jaka wtedy by była cena szczeniąt??? A co do czytania z Twoich postów, to już pisałaś, że sie z tąd zabierasz, ba nawet fotki zabrałaś, ale jakoś na tym się skończyło i mimo to nadal zaczełaś się udzielac Więc zanim zaczniesz bronic wiarygodności dużych hodowli, to zadbaj o własną Bo jak dotąd to z nią kiepsko ;)

Wera, całkowicie się zgadzam
Zastanawiam się tylko jak można mieć hodowlę posiadając tylko jednego psa, w dodatku nie będącego reproduktorem
Dajcie spokój ze złośliwościami..

Ponawiam pytanie o argumenty ZA rodowodem... Co to daje? Przecież coś musimy napisać
pewność co do pochodzenia psa (że nie miał jamnika za dziadka np ) można jeździć na wystawy co jest frajdą i pies może startować w zawodach dostępnych tylko dla konkretnej rasy. I to jest niestety dla wielu ludzi za mało i dalej twierdzą że nie zależy im na rodowodzie i bardzo trudno będzie ich od tego odwieść...

A jeśli chodzi o ranking to może lepiej by było po prostu podzielić hodowle na takie które hodują psy typowo wystawowe, typowo zaprzęgowe i takie psiska do kochania. To by ludziom pomogło bo zwykle wiedzą czego szukają ( psa na wystawę, szybkiego zaprzęgowca , czy takiego po prostu haskiego)
argumenty o zdrowiu, pewności o cechach charakteru i eksterieru biorą w łeb jeśli ktoś przytoczy przykład "sąsiad ma haski bez papierów, piękny i zdrowy z cudownym charakterem" (i nie będzie w tym przesady bo jednak takie psy bez papierów się trafiają). A stwierdzenie "wyjatek potwierdza regułę", nie jest przekonywujące...

Nie wiem, ciagle myśle jakie argumenty byłyby nie do zbicia...

Adzia - zwykle 100% zaczynających przygodę z husky chce psa jako towarzysza, domownika do chowania. A tak naprawdę wystarczy często kilka rozmów z innymi zapaleńcami by zaświeciła się żaróweczka "A może spróbowac na wystawę" lub "... zawody". Tylko wtedy często jest już po ptokach...

Poza tym tak nigdy hodowli nie podzielisz - bo w każdym miocie planowanym jako "wystawowy" może urodzic się pet i odwrotnie. Nawet w hodowlach stricte "zaprzegowych" czasem nie wszystkie szczenięta z miotu nadają się do sportu...
Dla mnie istnieje jeden argument, który jest sensowny i nie podważalny.. Aczkolwiek nie zawsze trafia z tego względu, że ludzie wolą uczyć się na błędach niż zapobiegać.

Chodzi mianowicie o to, że tylko u psów z rodowodem znamy przodków i wiemy czy są badane czy nie..

Dla mnie istnieje jeden argument, który jest sensowny i nie podważalny.. Aczkolwiek nie zawsze trafia z tego względu, że ludzie wolą uczyć się na błędach niż zapobiegać.

Chodzi mianowicie o to, że tylko u psów z rodowodem znamy przodków i wiemy czy są badane czy nie..


tylko, że znowu ktoś może przytoczyc przyklad kiedy po badanych rodzicach urodzil sie szczeniak, u ktorego pozniej stwierdzono schorzenie...
Jakis czas temu rozmawialam z jednym z hodowcow, ktory profilaktyczne badania oczu olewa. Jego argumentem bylo to, ze wiekszosc chorob moze wyjsc dopiero u psow w pozniejszym wieku... i co zrobic jesli u jakiegos reproduktora w wieku 7 lat wykryje sie PRA/katarakte jesli wczesniej mial on wiele miotow... Co robic z jego szczeniakami...
A dwa, zasugerowal, ze skany ktore sa przysylane by psa umiescic w bazie badanych, bardzo latwo przerobic...

Dla mnie istnieje jeden argument, który jest sensowny i nie podważalny.. Aczkolwiek nie zawsze trafia z tego względu, że ludzie wolą uczyć się na błędach niż zapobiegać.

Chodzi mianowicie o to, że tylko u psów z rodowodem znamy przodków i wiemy czy są badane czy nie..


Ja też się zastanawiam jak przekonać takiego potencjalnego przyszłego właściciela, jakich argumentów użyć. Bo ostatnio naprawdę miałam kontakt z wieloma osobami, które chciały kupić szczeniaka i tylko jeden facet zwrócił uwagę na to, że rodzice mają badania i ze to świadczy o odpowiedzalności i żetelności hodowcy. Poza nim, nikogo badania nie interesowały, ludzie dziwili sie nawet, ze sa ważne i ze psy moga mieć jakieś tam choroby oczu...
Wystarczy poczytać na allegro, jakie to szczeniaki "pseudohodowcy" sprzedają - po zdrowych rodzicach, którzy nigdy nie chorowali, nawet przeziębienia nie miały itp. Dla zwykłych zjadaczy chleba "choroba" to jakaś nosówka, wścieklizna, kulawizna itp. Choroby, których nie widać gołym okiem i choroby, na które się psa nie szczepi, to według nich, sztuczny problem hodowców.
... bo chorego psa sie usypia i kupuje na targu kolejnego.

A dwa, zasugerowal, ze skany ktore sa przysylane by psa umiescic w bazie badanych, bardzo latwo przerobic...

PONOĆ nawet jedna osoba to wykorzystała, aby zatuszować kataraktę swojego psa?

Problemy są dwa - Husky są rasą za rzadko chorującą , aby to o czym piszemy dotarło do ludzi. To nie jest jak w Labradorach, ze u tych bez papierów przeciętnie co 2-3 ma dysplazje albo chore oczy / serce. Husky są nadal generalnie zdrową rasą na tle innych.
A drugi problem jest taki, że każdy musi się przejechać żeby zacząć badać czy szukać badanego szczeniaka... Aczkolwiek wiem, że są hodowcy u których np. wystąpił problem dysplazji a oni nadal nie badają i uważają, że ta dysplazja to jakiś wymysł wetów (nie piszę o swoim przypadku, aczkolwiek i tak by pasował.. )

może urodzic się pet może mnie ktoś uświadomić co to pet ?
pet to pies z jakąś wada dyskwalifikujacą go z dalszej hodowli. Np wada zgryzu.

Taki pies ma wpisanę w metrykę "niehodowlany". Ma prawo do wyrobienia rodowodu, ale nie może być rozmnażany jako pies hodowlany.

Często takie pety kupują właśnie pseudohodowcy i potem mamy szczeniaki "po rodowodowych rodzicach"
dzieki
Pet to dość luźne pojęcie Nie tylko psy z lekkimi wadami.. Ale też np zdaniem hodowcy słabe eksterierowo. To zależy bardzo od hodowcy, dla jednego wszystkie będą hodowlane "gwiazdy wystawowe".. aby zapewne sprzedać drożej a potem liczyć, że na wystawach coś wyjeżdżą.. A inni hodowcy zostawiają sobie np 2-3 szczeniaki z miotu po czym jak dorosną dopiero określają czy są petami czy nie - biorąc pod uwagę eksterier, zdrowie, zdrowie ich przodków, psychikę.. Także pet to często zwykły, piękny i zdrowy pies.. Np moje suki to pety wg mnie.

hodowle na takie które hodują psy typowo wystawowe, typowo zaprzęgowe i takie psiska do kochania. To by ludziom pomogło bo zwykle wiedzą czego szukają ( psa na wystawę, szybkiego zaprzęgowca , czy takiego po prostu haskiego)

A jeżeli ktoś ma psy wystawowe i osiągające sukcesy na wyścigach, w której kategorii będzie? Moim zdaniem taki podział by się nie sprawdził.
Jej chodziło chyba o takie psy jak np. z Polarnych Przyjaciół czy Chugah...

Swego czasu zastanawialam sie czy na SHWorld umieszczac informacje o miotach, a mialoby to sens tylko jesli umieszczane by byly wszystkie szczeniaki i skojarzenia.

Niestety w mojej okolo 8-mioletniej "karierze" polegającej na cotygodniowym lataniu do związku i od czasu do czas robieniu przeglądów głównie Husky i 5-tej grupy ale tak na prawdę na chartach czy jamnikach skończywszy. Tylko raz się w tym czasie spotkałam z tym, że hodowca podał do protokołu [przeglądu miotu informację, że zmarło mu szczenię przy porodzie. Ja nawet widzialam w jednej hodowli szczenię, które 2 godziny po mojej wizycie zmarło. I hodowca tego nie zgłosil. Moja znajoma nawet nie zgłasza na przegląd psów z wadami - tyłozgryzy, itp. Ona po prostu twierdz, że szkoda zachodu. Sama jest kierowniczką sekcji.
Jaki więc sens ma robienie takich danych? Chyba tylko taki, że po łbie od publiczności oberwą tylko ci co mówia prawdę, za to że umierają im szczenięta albo zdarzają się wadliwe.

Pozdrawiam Hania
a z własnego doświadczenia mogę dorzucic "nieścisłości" nie na etapie tuszowania prawdy przez hodowców, ale "taśmowej" i nieskrupulatnej działalności ZK...

Kiedy robiliśmy przegląd miotu szczeniaków jedna pani przyjmowała kasę, druga wypełniała protokół kontroli, trzecia tatuowała szczenięta.
Do przeglądu przywieźliśmy cztery szczeniaki, piaty szczeniak zmarł kilka dni wcześniej...
Dostałam pięc metryk, w protokole kontroli miotu stoi, że przedstawiłam do przeglądu 3 psy i 2suki (te rubryki wypełnili duuużo wcześniej, w chwili kiedy umawialiśmy się na przegląd), nie zaznaczono, że piąty nie żyje mimo podania takiej informacji...

W dniu kiedy robiliśmy przegląd w kolejce czekały 3 następne mioty (innych ras)

Właściwie to metrykę mogę teraz zhandlowac...
Do tej pory jestem pod wrażeniem jak łatwo o przekręt z podstawionymi rodowodami...
Ja akurat pisałam nie o przerobie na taśmociągu, tylko o normalnych przeglądach. Z niezgłoszeniem szczeniaka widzialam jak było. Nawet pytałam właścicielkę, dlaczego nie chce zgłosić zmarłego. Powiem szczerze, że nie rozumiem dlaczego ludzie mają taką chcęć kamuflowania wszystkich niepowodzeń. I tak nikomu tych kart przeglądu najprawdopodobniej nie pokazuje.
Robiłam ileś tam przeglądów i byłam przy wielu innych przeglądach i nie chce mi się wierzyć, żeby na kilkadziesiąt czy setkę miotów tylko jedno szczenię zmarło.
A inna moja znajoma wcale nie ukrywa, że wadliwych nie przywozi. I w protokołach też nic na ten temat nie ma. Jako urodzone wpisują tyle ile przywiezie - bo tyle im podaje.

Pozdrawiam Hania

Powiem szczerze, że nie rozumiem dlaczego ludzie mają taką chcęć kamuflowania wszystkich niepowodzeń.
A ja rozumiem. Kiedy oficjalnie napisałam na swojej stronie i na forum podhalańskim, że moja Luna ma HD D, jej hodowca miał na prawdę wiele nieprzyjemności z tego powodu. Ludzie odstępowali od wcześniej zamówionych kryć, rezygnowali z zamówionych szczeniąt, dzwonili i oskarżali go o nie wiadomo co. Gdybym wiedziała wcześniej jakich narobie jemu i sobie problemów w zwiazku z przyznaniem się do wyników Luny, nigdy bym ich nie opublikowała.
Szkoda Basiu, że w Husky ten mechanizm nie działa
Jaki mechanizm?

Ludzie odstępowali od wcześniej zamówionych kryć, rezygnowali z zamówionych szczeniąt,

Oczywiście to był żart...
Żart? Czy widzisz kogoś kto się śmieje?
Sluchajcie, a moze stworzyc standardy dobrej hodowli i przyznawac ten tytul kazdemu hodowcy, ktory udokumentuje spelnienie wymogow?

Żart? Czy widzisz kogoś kto się śmieje?

Basia, chodzi o to, z czym się z Metros zgodzę, że w środowisku "husky" informacja o tym, że jakiś pies niesie wady (zdrowotne czy ewidentnie charakteru) nie zniechęca potencjalnych chętnych na krycia, co więcej nie zniechęca samych właścicieli tego psa do używania go nadal w hodowli - bo od razu wymyśli się trzydzieści powodów dla których to nie wina psa - z czego tylko kilka będzie zasadnych (w najlepszym przypadku)...
A osoby, które zaczynają dopiero bawic się w hodowle są w stanie uwierzyc nawet w bajki, że "rudy pies nie niesie genu rudego włosa".

(btw.jak dla mnie ten zacytowany "chwyt reklamowy" jest hitem dziesięciolecia.... ;-))
A moje ulubione to rozmnażanie rodzeństwa dwóch dysplastycznych psów bez uprzedniego zrobienia im nawet RTG bioder.. Yuppi ca yey!
tego nie słyszałam. to w husky?
Mirka, chodzi o miot I w ED - rodzenstwo Toffee.
aaa, źle zrozumiałam. myślałam że chodzi o skojarzenie dysplastycznego brata i siostry, mea culpa. To Ice-T i/lub Toshka juz mialy dzieciaki?
Z tego co widze to na stronie ED nie ma planow na miot po Ice tea. Ciekawe czy rzeczywiscie go nie bedzie
A przypadkiem nie było już miotu po Tea i Chinooku ? (najpierw miał być po tym rudym - Kilbuku? )
A Toshka ma być kryta niedługo psem z Rosji (Timberwolfem del Karraces)
Nie wiem,ale weszlam tez w zakladke o dzieciach Tea i nic tam nie bylo. Moze mimo wszystko Radomska wyciaga jakies wnioski z tej naszej pisaniny.

A przypadkiem nie było już miotu po Tea i Chinooku ? (najpierw miał być po tym rudym - Kilbuku? )
A Toshka ma być kryta niedługo psem z Rosji (Timberwolfem del Karraces)


Chyba był już ten miot z Chinookiem, tak mi się wydaje.

A Toshka została przebadana i jest wolna od dysplazji i chorób oczu. Czeka na przesłanie rodowodu ze stemplem z Wrocławia.

Chyba był już ten miot z Chinookiem, tak mi się wydaje.
A mi się wydaje, że nie, bo żadnych zdjęć szczeniorów na stronie nie było
Ale może p. Teresa się wypowie?

Na ile ja rozumiem problem dysplazji , to jeśli 1/3 miotu jest chora , to ich rodzeństwo faktycznie z dużym prawdopodobieństwem te geny przekaże.
Gdyby to była rasa gdzie dysplazji jest dużo, to rozumiem. Ale w Husky nie ma potrzeby wykorzystywać takich psów w hodowli, bo jest bardzo duża pula genetyczna.
Specjalistą nie jestem, ale radzę takich miotów unikać.. Z doświadczenia wiem, że dysplazja jest fatalną chorobą dla Husky. Zwłaszcza dla psa z żywym temperamentem.
Ale dysplazja to nie koniec świata jeżeli dba się o psa, jego kondycję i kocha się go. To chyba nie jest wiele, prawda?...
Mimo to mam najdzieję, że moich psów i malamutów rodziców ta choroba nigdy nie spotka.
Ale nie ciągnijcie OFFa, w dodatku znów na temat psów z Eskimoskiego Domku. Ciekawe ile z wypowiadających się na ich temat osób było tam osobiście i widziało psy i warunki, w których mieszkają. Moim zdaniem nie ma się do czego przyczepić. Bardzo szanuję zaangażowanie pani Tereski i Daniela.

Ale dysplazja to nie koniec świata
Ale jeżeli da się jej uniknąć...


Ale dysplazja to nie koniec świata
Dla psa zaprzegowego? Justyna, prosze Cie, nie wygaduj glupstw... Masz pomysl, jak wytlumaczyc pelnemu energii haszczakowi, ze nie moze sobie pobiegac???
Znasz na zywo i osobiscie jakiegos psa z dysplazja? Widzialas kiedys smutna mine psiaka, ktorego roznosi brak ruchu, a ktory przy probie biegania piszczy z bolu?

Journey napisał/a:
Ale dysplazja to nie koniec świata
przerażasz mnie.

Ale dysplazja to nie koniec świata jeżeli dba się o psa, jego kondycję i kocha się go. To chyba nie jest wiele, prawda?...
Mimo to mam najdzieję, że moich psów i malamutów rodziców ta choroba nigdy nie spotka.
Ale nie ciągnijcie OFFa, w dodatku znów na temat psów z Eskimoskiego Domku. Ciekawe ile z wypowiadających się na ich temat osób było tam osobiście i widziało psy i warunki, w których mieszkają. Moim zdaniem nie ma się do czego przyczepić. Bardzo szanuję zaangażowanie pani Tereski i Daniela.


Wiem Journey, że w swoim mniemaniu pozjadałaś wszystkie rozumy świata. Uwierz mi, że nie jest mi wesoło gdy Toffee świruje widząc szelki / smycz a zawsze zostaje na podwórku... A inne psy idą.
Ja nie mam dziesięciu psów, ale trzy i każdy jest dla mnie wyjątkowy i chce aby był szczęśliwy. A z Toffee jest zamknięte koło - świruje, skacze i biega (nie wskazane), bo nie może się wybiegać.. Przez co pogarsza stan swoich bioder. A nie może się wybiegać, bo na smyczy tak świruje, że nadwyręża swoje stawy i nie może wstać.
Uwierz mi , że nie wiesz o czym piszesz. Możesz sobie lubić i szanować kogo chcesz, ale dla mnie to jest chore, żeby w imię dobrych kontaktów bronić ludzi, którzy nie robią sobie nic ze zdrowia psów... I ich cierpienia.

[ Dodano: 2007-09-30, 12:22 ]

Ale dysplazja to nie koniec świata jeżeli dba się o psa, jego kondycję i kocha się go. To chyba nie jest wiele, prawda?...
Wiele czy nie wiele .. to zalezy od tego kto jakie ma podejście. Nie wyleczysz czy nawet nie ulżysz choremu na dysplazję psu samą miłością do niego. Leki kosztują. Operacje kosztują. Odżywki i wspomagacze kosztują .. Najwięcej jednak kosztuje zmiana stylu życia, reorganizacja zabaw, spacerów, normalnego funkcjonowania zwierzęcia, które nierozumie, że poprzez chorobę jego wolność została brutalnie ograniczona.

Ale dysplazja to nie koniec świata

Dziewczyno, wiesz co Ty piszesz? Sama masz psy zaprzęgowe, które na dodatek trenujesz w zaprzęgu... i wyobrażasz sobie swoją np. Snowe, która miałaby mieć dysplazję? ja sama przy temacie tej choroby... tłukłabym się w głowę, zastanawiając się co zrobić np. z moim dysplastycznym psem pomimo że bieganie wzaprzęgu niezbyt mu wychodzi ?! (PS nie ma dysplazji)
Dla mnie to JEST koniec świata.
Pies to nie człowiek, który zrozumie swoje kalectwo. Znasz człowieka który od razu pogodził się z np. wózkiem inwalidzkim na którym ma siedzieć i jeżdzić do końca życia? Człowiek nie potrafi tego zrozumieć a co dopiero pies?!

Wiem Journey, że w swoim mniemaniu pozjadałaś wszystkie rozumy świata.

Wszystkie rozumy świata pozjadały osoby, które mają jednego, dwa psy, najwięcej wiedzą o sporcie, wystawach, hodowli. A takich na forach jest najwięcej...

nie wiem czy tylko ja doświadczam czegoś takiego, ale czytając Twoje posty Journey, zbiera mi się na mdłości. Klapki masz na oczach?


ja sama przy temacie tej choroby... tłukłabym się w głowę, zastanawiając się co zrobić np. z moim dysplastycznym psem pomimo że bieganie wzaprzęgu niezbyt mu wychodzi


Jeżeli pies jest chory nie musi biegać w zaprzęgu (zresztą wiele zdrowych psów w nim nie biega...). Ruch można psu zapewnić także w inny sposób. Zaprzęg jest jedną z kilku możliwości.

Justyna, moze i teraz trendy jest byc politycznie poprawnym, ale na tym forum to nie dziala. Otworz oczy i spojrz na chlodno kogo bronisz. Zajrzyj do topiku o aukcjach na allegro - tam masz kolejny przyklad tego, co sie dzieje z psami z ED i w jakie rece sa sprzedawane. Tu masz temat o ignorowaniu dysplazji przez tego hodowce. Nie dziw sie, ze krew sie w ludziach gotuje, jak przeczytali to, co napisalas. I pamietaj, ze metros jest jednym z tych "szczesciarzy", ktorzy maja psa z ED. Psa z ciezka dysplazja. Miala wiec pelne prawo ocenic Twoja wypowiedz. Za to Ty nie masz prawa jej w ten sposob oceniac - nie masz psa z dyslazja i jak mniemam nawet takiego nie znasz. A to, co napisalas swiadczy o Twojej niedojrzalosci. Dysplazja to JEST koniec swiata, niezaleznie od tego, jak bardzo ta opinia jest Tobie i Twoim "wzorom" nie na reke.

Na ostatniej klubowce ktos mnie zapytal o Ciebie, dlaczego Cie chwale, skoro spod Twojej reki wyszly lewe szczeniaki bez papierow. Uznalam, ze to niemozliwe, ze ten ktos klamie, bo wydawalo mi sie, ze wyznajesz jasne zasady moralne. Teraz zaczynam miec watpliwosci...

Wszystkie rozumy świata pozjadały osoby, które mają jednego, dwa psy, najwięcej wiedzą o sporcie, wystawach, hodowli. A takich na forach jest najwięcej...

A może mają po prostu więcej oleju w głowie? I myślą logicznie. (PS żeby nie było że mówię o sobie bo ja nie myślę logicznie ani nie mam więcej oleju w głowie).


Wiele czy nie wiele .. to zalezy od tego kto jakie ma podejście. Nie wyleczysz czy nawet nie ulżysz choremu na dysplazję psu samą miłością do niego. Leki kosztują. Operacje kosztują. Odżywki i wspomagacze kosztują .. Najwięcej jednak kosztuje zmiana stylu życia, reorganizacja zabaw, spacerów, normalnego funkcjonowania zwierzęcia, które nierozumie, że poprzez chorobę jego wolność została brutalnie ograniczona.


Z tych wszystkich wypowiedzi chyba tylko z tą się zgodzą. Szczególnie z ostatnim zdaniem...

Jeżeli pies jest chory nie musi biegać w zaprzęgu (zresztą wiele zdrowych psów w nim nie biega...). Ruch można psu zapewnić także w inny sposób. Zaprzęg jest jedną z kilku możliwości.

Przeciez my tu rozmawiamy o psach zaprzegowych..! Praca w zaprzegu to nie jest alternatywa, to jest sedno ich zycia!
Powyzsza wypowiedzia pokazujesz, jak niewiele wiesz o dysplazji, nie zdajesz sobie sprawy z tego jak ciezka i powazna jest ta choroba... Dla psa z ciezka dysplazja nie ma alternatywy... dla niego nawet spacer jest szkodliwy, bo obciaza stawy i poglebia chorobe!
Ale tak to już jest chyba że jeśli sam ktoś czegoś nie doświadczy złego to tego nie zrozumie
Nikomu nie życzę aby miał psa z dysplazją, ale... za niech ten ktoś nie pisze bzdur.
A ja sie zastanawiam, czy warto rezygnowac ze swoich idealow w imie politycznej poprawnosci i znajomosci... Justyna, czy warto?

[ Dodano: 2007-09-30, 16:19 ]


Zajrzyj do topiku o aukcjach na allegro - tam masz kolejny przyklad tego, co sie dzieje z psami z ED i w jakie rece sa sprzedawane.


Asiu, niestety zdarza się, że pies pójdzie w takie ręce. I to może zdarzyć się w każdej hodowli... w tym wypadku to hodowca powienien się tym martwić i jak najszybciej psa odebrać. A debatowanie na ten temat raczej psu nie pomoże...

Reimar, może ja Ci odpowiem Na pewno warto mieć WŁASNE zdanie, nawet jeżeli nie zgodne z ogółem ale jednak własne.
Nie bronie przy tym poglądów Journey, ale nie ona pierwsza i nie jedyna ma takie podejście. Jak wielu hodowców ignoruje zagrożenie jakie niesie ze sobą np. inbreed
Jasne, że z dysplazją da się żyć, ale co to za życie .. Przecież to my - właściciele psów - spędzamy z nimi najwięcej czasu (a nie hodowca) i to od jakości tego 'spędzania' w dużej mierze zależy nasz kontakt i więź z psem. Ja dziękuje Bogu, że u mnie to owczarek a nie husky ma dysplazję. Wiem, to okrutne ale Luna nie cierpi aż tak z powodu ograniczenia np. spacerów, jak cierpiałby któryś z huskich.

Asiu, niestety zdarza się, że pies pójdzie w takie ręce. I to może zdarzyć się w każdej hodowli...

Tyle, ze tam jest mowa o kilku psach... i to nie pierwszy taki przypadek. Ja wiem tez o suczce przebywajacej u handlarza, w koszmarnych warunkach, rodzacej miot co cieczka...


Wy podchodzicie do tej choroby jakby zawsze jej skutkiem było całkowite ograniczenie ruchu psa.

Bo dokladnie tak jest! Dysplazja poglebia sie - chocby z wiekiem - wiec nawet przy umiarkowanej trzeba bardzo uwazac na psa!

I zobacz sama jak niewiele wiesz na ten temat...

można spróbować inaczej zapewnić mu ruch

To zaproponuj coś...
Puszczanie luzem? Nie każdy pies się do tego nadaje, nie każdy ma odpowiednie warunki... Długie spacery? Hmm... szczerze może mam dziwnego psa ale on dłużej regeneruje siły po naprawdę długiej wędrówce niż po zwykłm sprinterskim treningu. Więc co? Sory że tak porównuje ciągle do swojego psa...ale chciałabym wiedzieć, bo ja akurat nie mam żadnych pomysłów. No może szkolenie ale na dłuższą metę nie jest tak męczące. Na pewno psychicznie, ale to nie to samo co fizycznie...
A czy dysplastyczne psy mogą się bawić z innymi psami? Bo jakby nie było to też ogromne obciążenie A nie wyobrażam sobie haszczaka który nie może się wygłupiać z innymi psiakami...

Aha, no i mi się nasunęło...
Journey, przecież Ty i Twoja rodzina macie hodowlę. Czy Wasze psy są przebadane? Tak z ciekawości pytam... bo stosunek do choroby i zdrowia psów widać własnie po tym.. Nie chcę Cię oceniać ani kryttykować, ale dysplazja to bardzo poważna choroba i to że nie zdarza się tak często jak np u ONków to nie znaczy że trzeba problem bagatelizować


Tyle, ze tam jest mowa o kilku psach... i to nie pierwszy taki przypadek. Ja wiem tez o suczce przebywajacej u handlarza, w koszmarnych warunkach, rodzacej miot co cieczka...


O czymś takich jak do tej pory nie słyszałam...


Tak, to jest sedno ich życia, ale kiedy chory pies nie może biegać w zaprzęgu można spróbować inaczej zapewnić mu ruch.
Kłopot w tym, że za bardzo nie można, bo ruch pozostaje ruchem a on zawsze niekorzystnie wpływa na chore stawy jaki by nie był. Wiadomo, że chorego psa nie zamyka się w klatce 1m na 1m i jeszcze unieruchamia 'bo nie może się ruszać' ale jednak ten ruch ograniczony być musi i to jeszcze do ruchu niegwałtownego, spokojnego i takiego niedynamicznego, że tak powiem, co u psa z natury energicznego jest bardzo, bardzo trudne. Pies ruszać się musi, bo musi mieć sprawne ścięgna i stosunkowo mocne mięśnie co nastręcza kolejne problemy. Utrzymanie w dobrej formie psa z dysplazją na prawdę nie jest takie łatwe jak może na pozór się wydaje.

Reimar, ja tez dostawałam już po głowie za swoje poglądy ale i niestety sama 'rzucałam kamieniami' na tych co mieli zdanie inne od mojego

[ Dodano: 2007-09-30, 16:52 ]


Aha, no i mi się nasunęło...


Na temat hodowli moich rodzicow się nie wypowiadam. Wszelkie szczegóły a także to, kiedy psy zostaną zbadane, na pewno nie jest sprawą forumowiczów, ale naszą

Wszelkie szczegóły a także to, kiedy psy zostaną zbadane, na pewno nie jest sprawą forumowiczów, ale naszą
.. i ewentualnych chętnych na szczeniaka z Waszej hodowli
No to w takim razie przepraszam, jeśli kiedyś będę zainteresowana to zapytam ale nie poprzez forum...

[ Dodano: 2007-09-30, 17:16 ]

A ja sie zastanawiam, czy warto(...)

Nie. Dlatego piszę to, co myślę na ten temat i co wywnioskowałam z rozmów z różnymi osobami.


Przeciez my tu rozmawiamy o psach zaprzegowych..! Praca w zaprzegu to nie jest alternatywa, to jest sedno ich zycia!

o psach zaprzegowych, które coraz częściej są hodowane pod kątem psów do towarzystwa i coraz więcej osób jawnie się do tego przyznaje...

Nie każdy miał tyle szczęścia co Ty... i może źle odbierasz czyjeś słowa? (to było do Journey)
No wiec powiedz mi jaka jest Twoim zdaniem granica? Ile psow trzeba miec i ile lat z nimi za soba, zeby byc godnym uznania, ze posiada sie odpowiednia wiedze?

Justyna, madrej glowie dosc dwie slowie... A Ty teraz powtarzasz slowa Twoich wzorcow, dla ktorych ani ilosc ani jakosc nie jest wazna - bo racje i wiedze ma tylko ten, kto spiewa jak oni zagraja.

o psach zaprzegowych, które coraz częściej są hodowane pod kątem psów do towarzystwa i coraz więcej osób jawnie się do tego przyznaje...

No niestety...ale takie osoby też nie przejmują się zbytnio dysplazją.. może to jest ów powód?

To juz zależy od przypadku... Znajomej malamut z ciężką dysplazją od wielu lat biega w zaprzęgu

Mirka, ale przyznaj proszę, ze takie przypadki to akurat wyjatek, nie regula... wiec nie powinno sie ich traktowac jako zalozen do udowadniania tezy.

No niestety...ale takie osoby też nie przejmują się zbytnio dysplazją

Nie stawiałabym tutaj znaku równości. Są hodowcy którzy badają, a są nastawieni tylko na wystawy. Czy w trosce o własne zwierzaki (i szczenięta), czy dlatego, że konkurencja niejako to na nich wymusza - fakt faktem, badają.

ReiMar, od długiego czasu zastanawiam się czy wyjątek.... na zachodzie rehabilitacja i fizykoterapia weterynaryjna stoi na tak wysokim poziomie, że bardzo duży odsetek psów z ciężką dysplazją prowadzi normalny "tryb życia". Problemem jest podejście weterynarzy u nas, brak konsekwencji (i środków finansowych) ze strony właścicieli. Problemem jest przełamanie pierwszego etapu kiedy mimo np.plywania nie widac poprawy, wlasciciel uwaza ze pies sie meczy, lub ze to wszystko wyrzucanie kasy w bloto.
Przypadki takie jak Toffee operuje się w sposób podobny do potrójnej osteotomii miednicy, bo wiek psa czy stopien zaawansowania choroby nie jest przeszkodą.

No wiec powiedz mi jaka jest Twoim zdaniem granica? Ile psow trzeba miec i ile lat z nimi za soba, zeby byc godnym uznania, ze posiada sie odpowiednia wiedze?

Nie da się tego określić. Są tacy, którzy mają psy zaprzgowe 12 lat a mieli 3 mioty szczeniąt, inni, którzy mają psy tyle samo i minimum 3 mioty rocznie, a także tacy, którzy mają psy od 4 lat i lubią dużo mówić, choć niewiele wiedzą. Żeby nie było - w 2 i 3 przykładzie nie mialam na myśli nikogo konkretnego

A Ty teraz powtarzasz slowa Twoich wzorcow, dla ktorych ani ilosc ani jakosc nie jest wazna - bo racje i wiedze ma tylko ten, kto spiewa jak oni zagraja.


To chyba Cię zdziwię, bo nie mam swoich wzorców- przynajmniej nie w "światku" wystawców, bo z maszerów tak.

To chyba Cię zdziwię, bo nie mam swoich wzorców- przynajmniej nie w "światku" wystawców, bo z maszerów tak



To juz zależy od przypadku... Znajomej malamut z ciężką dysplazją od wielu lat biega w zaprzęgu - mięśnie jakie sobie wyrobił treningami (na początku bez obciążenia, później z) całkowicie odciążyły uszkodzone stawy biodrowe. Tak dla przykładu...

Miśka


Za to ja słyszałam niedawno o husky, który ma dysplazję a regularnie truchta przy rowerze, ma kilka lat i cieszy się doskonałym zdrowiem.

Ps. Reimar, moim zdaniem szacunek to nie to samo, co wzór do naśladowania. Dlatego ja tych pojęć nie mylę.

Za to ja słyszałam niedawno o husky, który ma dysplazję a regularnie truchta przy rowerze, ma kilka lat i cieszy się doskonałym zdrowiem.
Tja .. Moja Luna była dziś na bardzo długim jak na nią spacerze. Nie utyka, jeszcze przed chwila skakała i bawiła się z Katią ale to wcale nie oznacza, że może tak robić cały czas i nie będzie to miało wpływu na jej stawy tak, jakby nie miało wpływu u psa zdrowego.
Nikogo nie obrażając, Grzesiu jest dla mnie o wiele większym autorytetem niż Justyna, a ma on "tylko" dwa psiaki....

Reimar, może ja Ci odpowiem Na pewno warto mieć WŁASNE zdanie, nawet jeżeli nie zgodne z ogółem ale jednak własne.
Nie bronie przy tym poglądów Journey, ale nie ona pierwsza i nie jedyna ma takie podejście. Jak wielu hodowców ignoruje zagrożenie jakie niesie ze sobą np. inbreed
Jasne, że z dysplazją da się żyć, ale co to za życie .. Przecież to my - właściciele psów - spędzamy z nimi najwięcej czasu (a nie hodowca) i to od jakości tego 'spędzania' w dużej mierze zależy nasz kontakt i więź z psem. Ja dziękuje Bogu, że u mnie to owczarek a nie husky ma dysplazję. Wiem, to okrutne ale Luna nie cierpi aż tak z powodu ograniczenia np. spacerów, jak cierpiałby któryś z huskich.


Podpisuje się.
Jasne, że moja Toffee nie jest świadoma tego, że w normalnym stanie mogłaby biegać przy rowerze, chodzić na bardzo długie spacery, biegać, BAWIĆ SIĘ Z RESZTĄ PSÓW.
Ale ja jestem tego świadoma dlatego dla mnie jest to koniec świata. A na razie stan mojego psa jest klinicznie bardzo dobry - ona jedynie przy mocniejszym nadwyrężeniu stawów zaczyna mieć oznaki bolesności np sztywny chód. A nie nadwyrężanie stawów oznacza stres dla psa związany z niewystarczającą dawką ruchu.
Oczywiście, taki pies powinien codziennie pływać. Ja takich warunków nie mam i niestety, jak sądzę większość właścicieli psów z dysplazją również. A z tego co wiem to nieregularne pływanie jest jeszcze gorsze niż żadne.. Kolejna kropka.
Właśnie dlatego dysplazja powinna być chorobą eliminowaną a nie akceptowaną!!


ReiMar, od długiego czasu zastanawiam się czy wyjątek.... na zachodzie rehabilitacja i fizykoterapia weterynaryjna stoi na tak wysokim poziomie, że bardzo duży odsetek psów z ciężką dysplazją prowadzi normalny "tryb życia". Problemem jest podejście weterynarzy u nas, brak konsekwencji (i środków finansowych) ze strony właścicieli. Problemem jest przełamanie pierwszego etapu kiedy mimo np.plywania nie widac poprawy, wlasciciel uwaza ze pies sie meczy, lub ze to wszystko wyrzucanie kasy w bloto.
Przypadki takie jak Toffee operuje się w sposób podobny do potrójnej osteotomii miednicy, bo wiek psa czy stopien zaawansowania choroby nie jest przeszkodą.


Może na dzień dobry zaznaczę, ze nie jestem w sprawach dysplazji biegła, ale na tyle na ile sie dowiedziałam..
Każdy przypadek psa z dysplazją jest przypadkiem indywidualnym. Dużo zależy od tego jakiej rasy jest pies (psy lżejszej konstrukcji ciała mają lepiej dlatego np. przeciętny BC z dysplazją funkcjonuje właściwie całkowicie normalnie i wykonuje rzeczy śmiertelne dla molosa). Dużo zależy też od tego jaki jest stan psa radiologicznie a klinicznie.
Są faktycznie psy, które przy ciężkiej dysplazji prowadzą normalny tryb życia. Są psy, które przy lekkiej mają już problemy z poruszaniem. Do tego bardzo ważne jest jaki dany pies ma charakter. Hipotetycznie , gdyby dysplazja dotknęła Indianę, byłby to o połowę mniejszy problem, bo Indi jest flegmatyczna i spokojna. Toffee jest moim najżywszym psem, jest energiczna ponad przeciętną. I to stanowi znaczny problem.
Co do tej operacji - mi d Osiński powiedział, że w wieku Toffee można jedynie podciąć te mięśnie (coś a la peninoctomia - czy jak sie to nazywa, teraz nie pamiętam). Nie będę się z Tobą kłócić Mirka , bo się nie znam, ale spróbuj sprawdzić swoje informacje czy na pewno wykonuje się zabieg o którym piszesz w każdym wieku. Mi się wydaje, że do 8 miesiąca.
podążając dalej tematem dysplazji: chyba jest możliwoś przeprowadzenia testów genetycznych na nią? czy mi się coś już kompletnie pomieszało?
Aż zasięgnęłam do źródła na którym opierałam moje domniemania


Reimar napisała o ilości posiadanych psów, a nie o czasie ich posiadania, a to są dwie różne sprawy.


Jeżeli ktoś nie rozumie prostych rzeczy, odechciewa mu się tłumaczyć.


Tak to jest wypowiadać się na Stake'u - napiszesz co myślisz a cała dyskusja schodzi na twój temat



Przyzwyczaiłam się, że na forum największą frajdą jest ocenianie ludzi, których się nie zna. Nie raz się to zdarzało. I zwykle przez tych samych forumowiczów...


Nie do końca się zgodzę. Teoria i praktyka to jednak co innego. Dlatego osoba, która ma psy od niedawna a ktoś, kto zajmuje się nimi od kilku/kilkunastu lat to całkiem inna bajka. I nie chodzi mi tylko o hodowlę husky, ale obcowanie z nimi na codzień, o trenowanie, wyścigi, poznanie rasy nie tylko poprzez czytanie wzorca... Teraz niestety najwięcej "szumu" robią ci pierwsi, a szkoda, bo to nie od nich najwięcej można się dowiedzieć (w końcu powtarzanie słów innych wcale trudne nie jest... ).


+ te rewelacje o autorytetach co maja 1-2 psy..

Sama tworzysz portrety psychologiczne a masz pretensje, że inni robią to samo?
Moim skromnym zdaniem pożałowania godnym jest stosowanie sarkazmu wobec ludzi, którzy w istoście stanowią autorytet, posiadają wiedzę, opartą na teorii (której tak często brak tym, którzy mają niesamowite doświadczenie w praktyce), doświadczeniach innych i obserwacji. Wobec ludzi, którzy gromadzili tę wiedzę latami i nie musieli wcale zakładać własnej hodowli by sprawdzić czy ze skrzyrzowania czarnego husky z poczciwą łaciatą krową wyjdzie...?


Ja jak miałam jednego psa znacznie więcej poświęcałam mu uwagi niż jak mam trzy. Ilość psów rośnie a dzień się wcale nie rozciąga.. Nie mów mi tylko, że w kennelach gdzie jest naście lub dziesiąt psów każdy jest wyjątkowy i poświęca mu się tyle uwagi co w miejscach gdzie mają po kilka psów...


Nigdy tak nie mówiłam, co nie oznacza, że mając kilkanaście psów nie można wystarczająco o nie dbać.

Eh, wiem, wiem.. To taki wiek, że musisz mieć zawsze rację i ostatnie zdanie
Pewnie Ci kiedyś przejdzie.. Nie mam ochoty w sumie na dyskusje w takim tonie.
Pasuje!

Nikogo nie obrażając, Grzesiu jest dla mnie o wiele większym autorytetem niż Justyna, a ma on "tylko" dwa psiaki....
Wajolu, nie przesadzajmy, jest naprawdę wiele innych osób mogących uchodzić za autorytet zaprzęgowy. Ja jedynie w rowerach mógłbym trochę pomóc.


Tak to jest wypowiadać się na Stake'u - napiszesz co myślisz a cała dyskusja schodzi na twój temat

Justyna, tu nie chodzi o Ciebie, tylko o Twoje poglady:


Eh, wiem, wiem.. To taki wiek, że musisz mieć zawsze rację i ostatnie zdanie

Do tego u nastolatków trzeba się właśnie przyzwyczaić, ale większości przechodzi to z wiekiem
Jura, szkoda, że dysplazja z wiekiem nie przechodzi
Niestety u nas większość musi na własnej skórze przekonać się jakim kalectwem są dla zwierząt choroby oczu czy dysplazja, aby w końcu przestać poklepywać się po ramieniu i zacząć im przeciwdziałać.

Dla jasności - ja nie napisałam nigdzie, że każdy pies z ED może mieć dysplazję. Dysplazję może mieć pies z KAŻDEJ hodowli, nawet po badanych przodkach. Chodzi tylko o to, że w przypadku potomstwa psów gdzie aż dwójka rodzeństwa (dwójka z trzech przebadanych na ile wiem) ma dysplazję, jest większe prawdopodobieństwo jej wystąpienia w kolejnych pokoleniach..
To tak a propos czytania ze zrozumieniem..



Nigdy tak nie mówiłam, co nie oznacza, że mając kilkanaście psów nie można wystarczająco o nie dbać.

Wystarczające to jest ile?? Danie im pić i jeść i raz czy dwa razy w tygodniu zabranie ich na trening??? Z psami jest jak z dziećmi, jak masz jedno, to możesz mu zapewnić wszystko, jak masz dwoje, to już dzielisz czas pierwszego na dwoje, przy czym zabierasz połowę czasu który wcześniej mogłaś zapewnic tylko pierwszemu, bo doba Ci sie nie wydłuża, a czas na spełnianie obowiązków owszem... I kolejne obowiązki dochodza z kolejnym psem/dzieckiem, a doba dalej sie nie wydłuża... Owszem wyżywisz, "ubierzesz" ile byś ich nie miała o ile cie stać na to, ale czy zapewnisz wszystkim odpowiednią ilość czasu, nie tyle ile mozesz, a tyle ile dany pies/dziecko potrzebuje??? Sory, ale jakoś w to nie wierzę, a mam tylko 2 psy i 1 dziecko!!! Patrzac na moje psy i na to ile chciałyby aby spedzała z nimi czasu, to powiem Ci tyle, że jakbym wzieła 3 psa, to zrobiłabym im straszną krzywdę!!! Co nie zmienia faktu, ze dbałabym o wszystkie 3 psy "wystarczająco", a nawet dużo lepiej niz niejeden przyzwoity właściciel o 1 psa!!!



Może na dzień dobry zaznaczę, ze nie jestem w sprawach dysplazji biegła, ale na tyle na ile sie dowiedziałam…Każdy przypadek psa z dysplazją jest przypadkiem indywidualnym. ...

Napisałam w poprzednim poście to samo..

Mirka, Ty nie chcesz rozumieć moich postów lub ich po prostu nie rozumiesz...


Napisałam w poprzednim poście to samo..

A ja nie napisałam, że napisałaś co innego


Nikt się nie kłóci, powielasz moje posty

Właśnie wydaje mi się, że nie do końca powielam Twój post, z tej prostej przyczyny:


Nie będę się z Tobą kłócić Mirka , bo się nie znam, ale spróbuj sprawdzić swoje informacje czy na pewno wykonuje się zabieg, o którym piszesz w każdym wieku. Mi się wydaje, że do 8 miesiąca.

A Ty napisałaś coś takiego:


Przypadki takie jak Toffee operuje się w sposób podobny do potrójnej osteotomii miednicy, bo wiek psa czy stopien zaawansowania choroby nie jest przeszkodą.


Widzisz metros, nie dziw się więc jeśli czasem w dyskusjach na forum komuś, kto nie odchowywał szczeniąt i lokował ich w nowych domach "odmawia się prawa do wypowiedzi".
Stosujesz ten sam mechanizm i nic w tym dziwnego, bo empiryczne doświadczenia stety czy niestety weryfikują teorie - niezależnie czy chodzi o choroby, niańczenie szczeniąt, treningi czy wystawianie...


Widzisz Mirka a ja się z Tobą nie zgodzę. Niektórzy potrafią użyć wyobraźni i widzą konieczność wykonywania badań chociaż sami nigdy nie mieli psa obarczonego chorobą dziedziczną.
Mirka czy ja Ci kiedyś dawałam rady jak się odchowuje szczenięta? Proszę zacytuj mnie a nie rzucasz jakieś ogólniki.
Być może po prostu nie rozumiesz moich postów albo z nieznanych przyczyn zawsze chcesz mi dopisać złe intencje i chęć wymądrzania się i zabłyśnięcia w każdym temacie.. Jeśli to jakaś personalna uraza, załatw to na PRV a nie w każdej dyskusji skupiaj się tylko na każdym, stworzonym przeze mnie zdaniu.
Uważam też , że to co napisałaś o tym mechanizmie jest zupełnie nie trafione, bo nie trzeba wcale odchować 10 miotów,aby wiedzieć, że badania psów są potrzebne, że odchowanie szczeniaków kosztuje, że powinny mieć zapewnione różne bodźce . To nie jest wiedza tylko-dla-hodowcy. To jest wiedzą, którą powinien mieć każdy kupujący i na tym skupiać się wymagając od hodowcy. Wolny rynek , nikt z tym się w Polsce nie może pogodzić..

Natomiast co do treningów i wystawiania? Gdzie dawałam rady w tej kwestii? Oczywiście, że ja jestem świadoma faktu, że praktyka weryfikuje wiele. Być może Twoim zdaniem ja albo reimar w ogóle nie powinnyśmy się odzywać... Aż mnie kusi , aby to uszanować..
aylin, grześ, wera, jura - z wami nie mam zamiaru dyskutowac. jeżeli chcecie coś wiedzieć napiszcie na pw
poza tym ta dyskusja jest bezsensowna , więc ja już off'a nie ciągnę



Natomiast co do treningów i wystawiania? Gdzie dawałam rady w tej kwestii? Oczywiście, że ja jestem świadoma faktu, że praktyka weryfikuje wiele. Być może Twoim zdaniem ja albo reimar w ogóle nie powinnyśmy się odzywać... Aż mnie kusi , aby to uszanować..


główny problem jaki nie tylko ja zauważam to to, że wszystko bierzesz z Asią zbyt do siebie. I temat niemal w 100% schodzi na plan "co ktoś konkretny zrobił/nie zrobił, co powiedział/czego nie powiedział." A wierz mi, że niektórzy potrafią dyskutowac nie patrząc na nicki i nie mając na myśli ani konkretnej osoby ani wypowiedzi.

a jeśli chodzi o wolny rynek - jak ktoś chce za krycie 400zł to już nie obowiązują prawa wolnego rynku... ;-)
Chciałam przekazać ludziom, którzy czytają ten temat , że potomstwo sióstr Toffee może (niestety) z dużym prawdopodobieństwem dać chore na dysplazję szczenięta i to napisałam. Hodowca im tego nie powie!
A reszta to już bezsensowna dyskusja.

Co do krycia za 400zł – w końcu naślą na Was bandę skinów i się skończy dumping
Dobra, to ja się wypowiem jako totalny laik, nie posiadający huskyego, ani nigdy nie będący w posiadaniu takowego psa

Po pierwsze to nie wiem po co pisaliście w tych widomościach ukrytych. Normalny człowiek musiał potem jakieś głupie posty składające się z jednej emotikowny pisać, żeby można było przeczytać cały temat w całości. A że niby nie chcecie, żeby osoby niepowołane to czytały...przecież one też mogą tu takiego posta strzelić i wszystko przeczytają. No nieważne.

Co do pomysłu na samą strone (o czym można zapomnieć czytając ostatnie kilka stron ) to jak najbardziej popieram. Jednak jak to już ktoś zauważył - trzeba by dać duży nacisk na jakąś akcję uświadamiającą, po co pies z papierami. Można by dać kilka przykładów, jak działają pseudohodowle, co się dzieje potem z takimi psami (nie mówie, że zawsze, ale sam znam dwa psy z pseudohodowli, które zostały przywiazane do drzewa w lesie ) no i ogólnie wypisać wszystkie "przeciw" kupowaniu psa z takiego źródła. Kolejna sprawa to te wszystkie choroby i badania. Napisać by wszystkim "zielonym" w temacie na co zwracać uwagę szukając takiego psa, wyboerając hodowle. Jakich badań żądać od hodowcy, co dokładnie sprawdzać zanim się takiego psa nabędzie. Jeśli chodzi o ten nieszczęsny "ranking hodowli" to można by poprostu dać jakieś "wymagania" (np badania, udział psów na wystawach, start w zawodach czy co tam jeszcze) i porozsyłać do hodowców. Jeśli strona będzie odpowiednio rozreklamowana i będzie jakimś naprawde solidnym przewodnikiem dla nabywców huskych, to i za jakiś czas hodowcy którzy spełniają owe wymagania sami się zgłoszą, bo to jakby nie było, darmowa reklama No ale może nie wiem jakie to tam układy panują w tym środowisku i to nie ma sensu, nie wiem, nie wnikam, pisze tak na logike tylko.
Co do tego "ostrzeżenia" na stronie Reimar....wszystko ok, pomysł i wykonanie jak spoko ale...zrobiłbym to na osobnej stronie, ciut większe i zdjęcia...hmmm....może lepsze były by zdjęcia samej "działalności" takich psiaków. Bo jak to ktoś zauważył - widząc psa i góre futra obok myślimy "ale fajny...no kudłów sporo, ale taki śliiit ten piesek że ja takiego chce". Lepiej dać zdjęcie samej takiej sterty kłaków, jakichś poniszczonych, pogryzionych rzeczy rpzez takiego psa. Żeby ludzie zobaczyli tak na trzeźwo, co te psy mogą (co nie znaczy, że muszą) zrobić. Żeby wiedzieli na co muszą być gotowi.

I pozwolę sobie jeszcze "wbić" się w temat dysplazji...no cóż... ...dla mnie nie ma żadnego usprawiedliwienia na rozmnażanie psów narażonych na dysplazje. Ok, ktoś pisze, że "ktoś tam słyszał, że ktoś tam widział, że jakiś haski kogoś znajomego to przy samolocie biega" ok, teraz....a co za rok? za dwa? psy nieżyją 4 czy 5 lat...teraz niech ganiają a kolejne kilka lat będą się męczyły? Tym bardziej jest to moim zdaniem chore, bo teraz pies się przyzwyczaja do ruchu, a jak mu się coś pogorszy to jak psu powiedzieć "sorry wodzu, nabiegałeś się już w swoim życiu"?? i tak będzie chciał śmigać, bo do tej pory tak było i dupa zbita Kolejna sprawa...widziałem jednego psa z dysplazją...miałem okazję obserwować go przez blisko 2 lata. jedyny "plus" to taki, że to był wyjątkowo spokojny pies, mało ruchliwy (nawet nie ze względu na dysplazje tylko taki miał charakter po prostu). I jak widziałem, jak on się męczył... a huskyego, ktróry z natury jest psem w ciągłym ruchu sobie poprostu nie wyobrażam w takiej sytuacji Dlatego wszelkie tego typu zachowania uważam za niedopuszczalne. No chyba, że dla kogoś ważniejsza jest kasa niż dobro psa

No i to na tyle od razu mówie, żeby to czytać z przymróżeniem oka bo ja się nie znam i w ogóle i bardzo możliwe, że coś tam jest zupełnie inaczej niż napisałem. Niestety praktyki z huskymi nie mam i wszystko opieram na logice jak na razie

Pozdrawiam

Wajolu, nie przesadzajmy, jest naprawdę wiele innych osób mogących uchodzić za autorytet zaprzęgowy

Jasne, ale jesteś dla mnie kimś realnym a nie tylko radami podpisanymi jednym nickiem na forum I nie tylko "panem" z obrazka... czy zdjęcia

Nie chciałam już więcej pisać o ED ale... czy to nie dziwne, że wszyscy dzielą się na bezwzględne "za" i "+" dla tej hodowli, a niektórzy na całkowite "bee". Moja znajoma, która właściwie wprowadziła mnie w świat SH (jeśli mogę to tak nazwać) również bardzo chwali sobie tą hodowlę, no i że hodowczyni i cała jej rodzina bardzo poświęcają się psom... to czemu co rok mają tyle miotów?
Nie chcę być wredna ani też się nie znam ale nie okłamujmy się co idzie na ilość nie przejawia się w jakości Kurczę, mówię o psach jakby były jakimiś produktami ale w takich hodowlach mioty to coś normalnego co jest "zawsze" i to mnie martwi.. a poza tym skoro to taka dobra hodowla psów ZAPRZĘGOWYCH to dlaczego te psy nie widują szelek? Nie wiedzą co to jest...? No i najważniejsza kwestia zdrowia... czy któryś z psów z tej hodowli ma jakieś badania przeprowadzone? Jeśli nie, to czemu jest to tak bagatelizowane? Zwłaszcza że ma się "pod ręką" tyle linii hodowlanych...
Mi się wydaje, że to kwestia różnego postrzegania definicji "dobra hodowla". Dla jednego dobra to taka, gdzie psy mają humanitarne warunki, są odżywione, mają własny kąt. Dla innego to za mało - dobra hodowla dla niego to taka, która nie zapewnia psu tylko minimum, ale przykłada starania do wielu aspektów w hodowli - od zdrowia swoich psów, szczeniaków, przez staranną socjalizację do zaspokajania potrzeb swoich psów w codziennym życiu uwzględniając specyfikę rasy (czyli np. uprawianie sportu zaprzęgowego i regularne opuszczanie przez psa kojca czyli spacery itp).
Kurczę
Ciekawe jakby człowiek funkcjonował tylko na minimum: pieniędzy, spełnienia potrzeb (fizjologicznych)...
Te pytania chyba powinnaś bezpośrednio do Pani Teresy kierowac...
z tego co wiem kilka psów jest przebadanych pod kątem dysplazji...

Przy tej ilości suk ilośc miotów powiedziałabym, że jest "na poziomie" podobnym do innych dużych hodowli - Ciukci, Innisfree, della Vanisella - jeśli mówimy o ilosci szczeniat rocznie... To już nie kłuje Cię tak bardzo w oczy?

Zaznaczam, że nie jestem zwolennikiem takiej formy hodowania, jednak to czego Pani Teresie nie można odmówic to ogromnej wiedzy na temat odchowywania szczeniąt, problemów zdrowotnych maluchów i psów dorosłych i tego, że chętnie dzieli się tym doświadczeniem z innymi...
Ograniczam się do polskich hodowli
A swoją drogą.. nie lubię dużych hodowli. Moim zdaniem za dużo psów mają. I to jest to o czym Wera mówiła...

to czego Pani Teresie nie można odmówic to ogromnej wiedzy na temat odchowywania szczeniąt, problemów zdrowotnych maluchów i psów dorosłych i tego, że chętnie dzieli się tym doświadczeniem z innymi...
Zgadzam się w 100%
Ja oczywiście też.
Ja tak czytam te wypowiedzi i zastanawiam się O CO CHODZI???
Czyżby trafił się kolejny topic gdzie można sobie bezkarnie pojeździć po ludziach i w mniejszym stopniu po zwierzętach- bo je to tak naprawdę nic nie obchodzi.......
Bo z tego co czytam, to na pewno nie ma to nic wspólnego z konstruktywną dyskusją
A tak konkretnie Bajon to o co Ci chodzi?

wszystko bierzesz z Asią zbyt do siebie

Chyba zrobie ankiete, czy faktycznie jestem tak postrzegana, bo zastrzelilas mnie tym tekstem Czy ja faktycznie biore do siebie wszystko, czy tylko to, co mnie dotyczy?


A tak konkretnie Bajon to o co Ci chodzi?

chodzi mi o to że fajny temat poszatkowaliście tak, że można się samemu pociąć, próbując przez niego przebrnąć.....zaczęło się interesująco...a potem znów skupiło się na wytykaniu ,kto co , jak i dlaczego zrobił nie tak....ludzie litości, wróćcie do meritum

[ Dodano: 2007-10-01, 19:00 ]
Szczerze mówiąc ja jestem zmęczona tym, że co jakiś czas wpada ktoś i zaczyna moralizować i generalizować.
„bo na tym forum…” , „bo Wy wszyscy” , „jeździcie po ludziach i psach” „poszatkowałyście temat” „skupiło się na wytykaniu”
Rany ja nawet nie wiem o czym Ty piszesz, bo ten temat ma 13 stron!!
Ja nie wiem dlaczego fakt, że ostrzega się potencjalnych nabywców przed wydaniem ciężkich pieniędzy na szczeniaka z miotu narażonego na w tym przypadku dysplazję, jest odbierany jako „jeżdżenie po ludziach i zwierzętach”.
Wszyscy robią najazd na pseudo hodowców i handlarzy – na nich można wieszać koty, ale na hodowców z rodowodem już złego słowa powiedzieć nie można, bo zawsze znajdzie się ktoś kto z Panem Heńkiem albo Panią Gienią chce mieć dobre kontakty , więc zaczyna ją/jego bronić i zaczyna się wielka awantura w trakcie której zawsze jest jeden argument przeciwko tym, którzy krytykują działalność danej hodowli. Mianowicie, "Co Wy wiecie, bo.." i tu oczywiście pole do popisu jest duże
- za mało psów
-za krótko
- na wystawy się nie jeździ
itd itd

I w kółko te same bzdury. Szczerze mówiąc jak jeszcze raz usłyszę o hodowli gdzie rodzi się 20 miotów rocznie ,suki są eksploatowane a badania niby są , ale ich nie ma (wystarczy poczytać strone www) , że jest to cudowna hodowla.. to zacznę się zastanawiać czy na tym forum są jacyś prawdziwi miłośnicy zwierząt.

A kreowanie tej bzdury – jakie to hodowle z rodowodem są wspaniałe a tez bez straszne, jest największym zabójstwem dla tej rasy w Polsce.

A co do strony poświęconej Husky, jak wynika z tego tematu każdy ma inną koncepcję. Ja po prostu zamierzam napisać artykuł dlaczego warto kupić szczenię z rodowodem i napisać szczere argumenty.
Uważam też, że pomysł z listą hodowli jest totalnie nie trafiony, bo do żadnego konsensusu nie doszliśmy.

Pytanie więc brzmi co jeszcze ma być na tej stronie i co ważniejsze – co kto może dostarczyć i napisać.. ?
Liczę na Ciebie Bajon, skoro już się zainteresowałaś

Jak dla mnie EOT. Jak ktoś ma jakieś pomysły, moje gg 2030925

Asiu czy wydaje się Tobie , że jakakolwiek dyskusja na ten temat zmieni sposób myślenia hodowców?

POwiem wiecej - jestem przekonana, ze tak bedzie. Zobacz, ile ludzi to przeczytalo, pomysl ile jeszcze przeczyta. Wsrod tych ludzi sa potencjalni nabywcy szczeniat, ktorzy dzieki nam beda wiedzieli o co pytac hodowce i czego od niego wymagac, kogo omijac szerokim lukiem. A na hodowce nic lepiej nie podziala... Przypomnij sobie topik o badaniach na Dogomanii i glosy tych "przeciwnych" i "sceptycznych", a pozniej zerknij na liste przebadanych husky. Dla mnie to znak, ze to nie jest tylko paplanina, ze jest tego jakis rezultat.
Jak rozumiem - pomysł stworzenia strony upadł i nikt nie chce podjąć się jej utworzenia?

Jak rozumiem - pomysł stworzenia strony upadł i nikt nie chce podjąć się jej utworzenia?

witam,
przebrnąłem wreszcie przez cały topic, jeśli mogę się przydać to służę pomocą, z przyjemnością udostępnię trochę miejsca na serwerze, do którego można dopiąć domeną (dajcie znać tylko jaką) i za pomocą ftp'a wrzucać strony i robić serwis
pozdr,

[ Dodano: 2007-10-05, 08:58 ]
Dzięki wielkie Payakootha
Ale strony najwyraźniej nie będzie. Ja sama jej nie napisze, bo potem będzie , że beznadzieja, bo ja napisałam. Aby coś wypaliło musi być aprobowane przez jakąś grupę, która potem włoży starania, aby taką stronę wypromować.. A u nas jak widzisz nikt nie chce.

Ale dziękuje Ci bardzo za chęć pomocy!
spox, zawsze służę pomocą,
pozdr, KAeS

Dzięki wielkie Payakootha
Ale strony najwyraźniej nie będzie. Ja sama jej nie napisze, bo potem będzie , że beznadzieja, bo ja napisałam. Aby coś wypaliło musi być aprobowane przez jakąś grupę, która potem włoży starania, aby taką stronę wypromować.


z promocją nie byłoby problemu. Tylko ja narazie straciłam rozeznanie co ma być promowane... Stworzyć wizerunek hodowli idealnej i zaznaczyć jakie hodowle są bliskie ideału?

Stworzyć wizerunek hodowli idealnej i zaznaczyć jakie hodowle są bliskie ideału

Rozumiem, że to Twoja koncepcja na stronę?

Dziękuje za poważne podejście do tematu.
metros, nie wiem - chciałabym na coś genialnego wpaść...
ReiMar rzuciła podobny pomysł, wydaje mi się niezły i możliwy do wykonania.

Wydaje mi się że grunt to ruszyć z jakimś zalążkiem i później go systematycznie ulepszać i rozbudowywać...
to od czego zaczynamy? od ustalenia kryteriow pewnie?

ja mam jeszcze taki luzny pomysl - moze zrobic tez kryteria oceny miotu? czasem z slabszej hodowli trafia sie super miot i odwrotnie...
A Wy znowu mówicie o liście hodowli..? Myślałam, ze odrzucamy ten pomysł?

Od którejś tam strony pytam się o propozycje nazwy działów albo artykułów na stronie albo jakiś inny szablon jak mialaby ona wygladac
Napisałam, ze moge dostarczyć jakieś n powodów dla którego warto kupić psa z rodowodem

Warto też napisać coś o chorobach dziedzicznych - czym są, jak się je dziedziczy i jak im zapobiegać

Jakoś kilka słów o związku odpowiedniej socjalizacji psa z jego psychika, aby zwrocic uwage, ze szczeniaki mieszkające w szopie nie są dobrze odchowywane, ze szczeniak powinien miec kontakt z ludzmi i miec ksiazeczke zdrowia
jak dla mnie to jedno nie wyklucza drugiego - powinny byc i artykuly i kryteria oceny hodowli/miotow
Metros myślę że, fajnie byłoby żeby napisać jak powinna wyglądać pierwsza rozmowa telefoniczna z hodowcą. O co pytać podczas takiej rozmowy, po czym poznać jakie jest podejście hodowcy do samej hodowli , na co zwrócić szczególną uwagę.Czy interesuje się dalszym losem wyhodowanych szczeniąt itp.
Mam nadzieję że wiecie co mam na myśli

Jeśli chodzi o pomoc to służę swoją skromną osobą i skromnym doświadczeniem.....
sek w tym, że baardzo często to co potencjalny chętny usłyszy w takiej rozmowie później baaardzo potrafi rozmyć się w praktyce.
Chwyty marketnigowe (delikatnie to nazywając) to niestety duży problem, na którym sparzyło się wielu... Dotyczy każdej rasy.

Przykład - my piszemy na stronach że husky może mieć tendencje do demolek, ucieczek, dobrze gdyby miał możliwość aktywnego żywota (zaprzęgi, rower, cokolwiek). Po rozmowie z hodowcą (jednak na początkujących to słowo robi wrażenie), który powie, że ma husky od 10 lat i żaden mu jeszcze nic nie zniszczył ani nie uciekł - potencjalny chętny zawierzy hodowcy (bo przecież nie podważy jego autoryrtetu). A to czy tenże hodowca kłamał, czy faktycznie mu psy nie zjadły kanapy i nie uciekły bo żyją w betonowych kojcach 2x2 to tylko dwie możliwości...
Cóż i tak nikt nie zakłada, że ta strona będzie nawracać wszystkich. Jeśli dotrze do chociaż jednego człowieka to zawsze jesteśmy jeden do przodu..

Dzięki wielkie Payakootha
Ale strony najwyraźniej nie będzie. Ja sama jej nie napisze, bo potem będzie , że beznadzieja, bo ja napisałam. Aby coś wypaliło musi być aprobowane przez jakąś grupę, która potem włoży starania, aby taką stronę wypromować.. A u nas jak widzisz nikt nie chce.

Ale dziękuje Ci bardzo za chęć pomocy!

Ja już nie raz mówiłam ,że na BS to być powinno!! I chętnie na łamach BS stworze taki dział, jak i na siebie wezmę ataki niezadowolonych hodowców! No i ja chetnie te Twoje
Metros " beznadziejne" teksty umieszczę, jak i za nie oberwę, jak będzie trzeba Jak tak bardzo się obawiasz, to napisz je, a ja podpisze je moim nickiem! Moim zdaniem promowanie dobrych hodowli, to klucz do sukcesu. Ale jako dobre mam na mysli hodowle gdzie hodowcy badają psy, odpowiednio się nimi zajmują, no słowem robią wszystko aby psy były odpowiednie eksterierowo, jak i psychicznie! Wiadomo, że nawet w takich hodowlach trafiąją się chore psy, ale na pewno dużo żadziej niż w hodowli gdzie stawia sie na zysk! a na razie to jest tak, że gdzie sie kupuje czy w pseudohodowli, czy w hodowli z rodowodem, to sie kupuje kota w worku, tyle, ze cena jest całkiem inna i działa na rzecz pseudohodowców A to wcale nie pomaga nam w redukcji bezdomności u rasowych psów...

[ Dodano: 2007-10-07, 16:34 ]

Wiadomo, że nawet w takich hodowlach trafiąją się chore psy, ale na pewno dużo żadziej niż w hodowli gdzie stawia sie na zysk!

Wiesz co... chyba tak nie jest... Znam wiele przypadkow miotow, gdzie hodowca ewidentnie nie nastawial sie na zysk, miot byl ambitny, hodowca dolozyl wszelkich staran, a pomimo tego nie wyszlo... jak chocby miot Q u Zanety. Albo Hania - ciagle cos nie tak i pod gorke a to wlasnie miedzy innymi jej zawdzieczamy to, ze robi sie u nas moda na badania. Z drugiej strony mamy mase lekkomyslnych hodowcow, ktorzy nigdy swoich psow nie badali, i nigdy nie mieli przypadkow chorob w swojej karierze hodowlanej. Tu po prostu trzeba miec duzo szczescia - dlatego, ze caly czas "pracujemy" na psach, o ktorych niewiele wiemy, przebadanych jedno-dwa pokolenia wstecz. I wlasnie dlatego badania sa tak wazne - zebysmy mogli polegac na wiedzy zamiast liczyc na szczescie. I dlatego tak wazne jest publikowanie wynikow, szczegolnie tych zlych. Bo nie tylko powinnismy wiedziec, czy przodkowie naszych psow sa zdrowi, ale tez psy spokrewnione - rodzenstwo, polrodzenstwo itd.

Zobacz, ile ludzi to przeczytalo, pomysl ile jeszcze przeczyta. Wsrod tych ludzi sa potencjalni nabywcy szczeniat, ktorzy dzieki nam beda wiedzieli o co pytac hodowce i czego od niego wymagac, kogo omijac szerokim lukiem.

Ze strony o szczenietach mam odnośnik do przewodnika dla przyszłych włascicieli Husky. Mam wrażenie, że tylko niewielka część pytających o szczenięta czyta go.
Mimo, że jest w nim także jak powinien się zachowywać przyzwoity hodowca i o co pytać hodowcę, to tylko raptem dwie osoby pytając o szczenięta zadały mi konkretne pytania.
A ostatnio jeszcze sobie dorzuciłam trzy pytania (zamierzam to rozszerzyć ).
"Czy masz inne psy lub zwierzęta w domu?
Czy znana jest Ci ta rasa? Jaką z nią miałeś styczność?
Czy interesuje Cię szczenię na wystawy, do zaprzęgu lub w innym celu?"

Po wpisaniu tych pytań na stronę oczywiście przycięłam sobie kolejne 70% "chętnych na szczenięta" - a raczej pytaczy. I jak do tej pory tylko jedna osoba odpowiedziała na te pytania - jakaś bardzo młoda dziewczynka.
Jak do mnie dzwonią z zapytaniem o cenę, to wogóle już mi się nie chce z ludźmi rozmawiać. Na prawdę okropność.
Próbowałam wielu naprowadzać na dobrą drogę tłumacząc jaki jest Husky. Mam wrażenie, że mało do kogo to dociera. Choć jednych w tym roku, którzy przyjechali obejrzeć szczenięta zniechęciłam. Uznali, że to nie jest rasa dla nich, bo chcieli psa, który będzie latał luzem po lesie.
Ja mam wrażenie, że 99% chętnych na szczenięta żadne przewodniki nie pomogą.
A poza tym jak chcecie osądzać, że dana hodowla jest dobra czy zła?
Sądzę, że jeśli już powinny być to pytania (czy stwierdzenia) typu "Czy hodowca pokazuje wszystkie szczenięta i matke?", "Czy hodowca wpuszcza na teren hodowli?" (a może wynosi szczeniaka za płot), "Czy Czy hodowca spisuje umowę z kupującym?", "Czy hodowca służy radą w razie potrzeby, czy go nic szczeniak po sprzedaniu nie obchodzi?", itd. Problem w tym, żeby jakaś konkurencja sie nie podstawiała pod odpowiedzi. Żeby nie było tak, że włazi ktokolwiek i zaznacza wszystko co najlepsze albo wszystko co najgorsze. Dlatego ktoś musiałby czuwać nad tym i sprawdzać czy rzeczywiście osoba, która wypełnia ankietę ma psa z tej hodowli, czy tylko fantazjuje.

Pozdrawiam Hania

[ Dodano: 2007-10-08, 09:50 ]
Zawsze będzie tak, że kogoś kto chce kupić szczeniaka bardzo uogólniając można przypisać do kategorii "po najmniejszej linii oporu - idę na giełdę", "chcę psa, ale słyszałem, że giełdy to zły pomysł, choć może...", "chcę psa - może coś poczytam o rasie", "chcę psa, musi to być naprawdę przemyślany i świadomy wybór"

wydaje mi się, że jeśli już ktoś przeczesuje net i szuka informacji to trzeba się postarać go jakoś zachęcić do lektury (dobre zdjęcia, szata graficzna - to wydaje mi się ważne w tym przypadku). Jednego zniechęci ilość tekstu, inny może przeczyta - to tak jak pisała Metros, możemy liczyć na jednostki, a nie masowy przewrót społeczny - ale i tak to jest coś...

Działy? Może takie
"hodowla idealna" - tutaj artykuł o takiej hodowli, wady i zalety różnych systemów chowania zwierząt (kojce, mieszkanie, system kombinowany)
"rodowód" - wiadomo, tylko trochę mniej agresywnie niż na stronach Rasowy-Rodowodowy czy "stop pseudohodowcom"
"hodowle w PL" - formy tak naprawdę możemy zgromadzić różne - odpowiedzi na pytania (przykładowe podała Hania, czy takie jakie mają goldeniarze na swojej zielonej stronie")
ale tylko informacyjnie - bo próby oceny skończą się zadymą (wystarczy jedno "ale"), a też nie wydaje mi się, żebyśmy mieli prawo oceniać jakąkolwiek hodowlę. Wydaje mi się, że ze sposobu prezentacji i tak będzie to między wierszami...
"zdrowie" - czyli o badaniach
"zalecane środki ostrożności" - chwyty marketingowe, na co zwrócić uwagę, kiedy powinna się zapalać czerwona lampka, nie wiem jakim słowem to nazwać...


Szkoda, że hodowcy sa bardziej pomysłowi w tym względzie niż weterynarze.
właśnie wynika to z tego, co napisałaś wyżej - hodowcy bazują już na własnych doświadczeniach... A wet to nie zawsze jednocześnie hodowca i w większości przypadków bazuje na teorii z literatury...[/quote]
Z mojego doświadczenia powiem jedno.
Dla "nabywców" Haszczków liczą się dwa kryteria podstawowe i czasem trzecie:

-jakie ma oczy?- Jeżeli niebieskie to piękne i najśliczniejsze.
-cena- Ważne żeby była jaknajniższa, kosztem rodowodu i "jakości" miotu
-wilczastość- Jeżeli jest wilczastej maści to super, bo ma się w domu wilka. Takiego prawdziwego wilka z niebieskimi oczami, bo wygląda przecież jak wilk.

Reszta się nie liczy. Ja po ponad godzinie rozmowy z facetem usłyszałem, że on i tak kupi haszczaka, bo jego dzieci bardzo chcą i on im zrobi prezent.
Więc przewodniki dla kupującego są tak potrzebne jak przewodnik kupna roweru dla zawodowego kolarza. My sobie piszemy, a i tak nie trafia do tego do kogo powinien. Oni i tak kupia towar marketowy, bo jest tańszy a wygląda tak samo jak droższy. Nie jakość, tylko cena...
A pseudochodowcy zacierają ręce...

Lada moment pojawi się w sklepach Hasior z napisem Made in China...

Z mojego doświadczenia powiem jedno.
Dla "nabywców" Haszczków liczą się dwa kryteria podstawowe i czasem trzecie:

-jakie ma oczy?- Jeżeli niebieskie to piękne i najśliczniejsze.
-cena- Ważne żeby była jaknajniższa, kosztem rodowodu i "jakości" miotu
-wilczastość- Jeżeli jest wilczastej maści to super, bo ma się w domu wilka. Takiego prawdziwego wilka z niebieskimi oczami, bo wygląda przecież jak wilk.



Mam bardzo podobne zdanie do Twojego. No poza tym, że jeszcze poza wilczastym Polacy lubią czarne. Co do oczu, to nie mialam zbyt dużo zapytań o niebieskie. Ale nikt nie okazywał pragnienia posiadania brązowookiego. Może było wszystko jedno.
A cena jest głównym wyznacznikiem. Mogą kupić kundla, byle wierzyć, że to Husky. Wystarczy obejrzeć na Allegro część ofert z huskopodobnymi tytułowanymi jako Husky.


[ Dodano: 2007-10-07, 16:34 ]


Działy? Może takie
"hodowla idealna" - tutaj artykuł o takiej hodowli, wady i zalety różnych systemów chowania zwierząt (kojce, mieszkanie, system kombinowany)
"rodowód" - wiadomo, tylko trochę mniej agresywnie niż na stronach Rasowy-Rodowodowy czy "stop pseudohodowcom"
"hodowle w PL" - formy tak naprawdę możemy zgromadzić różne - odpowiedzi na pytania (przykładowe podała Hania, czy takie jakie mają goldeniarze na swojej zielonej stronie")
ale tylko informacyjnie - bo próby oceny skończą się zadymą (wystarczy jedno "ale"), a też nie wydaje mi się, żebyśmy mieli prawo oceniać jakąkolwiek hodowlę. Wydaje mi się, że ze sposobu prezentacji i tak będzie to między wierszami...
"zdrowie" - czyli o badaniach
"zalecane środki ostrożności" - chwyty marketingowe, na co zwrócić uwagę, kiedy powinna się zapalać czerwona lampka, nie wiem jakim słowem to nazwać...


Wydaje mi się, że pokazywanie na stronach, która hodowla jest dobra a która jest zła, nie jest najlepszym pomysłem, to zrodzi zaraz animozje, niepotrzebne negatywne emocje.

Uważam, że warto przybliżać kupującym,

--JEDEN DZIAŁ
- co to jest husky ?
- jakiej opieki wymaga
- jakie są konsekwencje/odpowiedzialność z posiadania go
- jakie zniszczenia potrafi zrobic, bedac niewybiegany, nieodpowiedni dbajac o niego
- jakie są szacunkowe koszty utrzymania go ( to da się wręcz wyliczyć, uzmysłowić to ludziom )
-- KUPUJEMY HUSKY CZY MALAMUTA,
- o co pytać
- dlaczego rodowodowy,
- dlaczego z przebadanych rodziców, dlaczego badania są ważne, też można uargumentować to pieniędzmi, do wielu to przemawia
- jak patrzeć na hodowle, czyli jak długo, ile miotów w roku
- przed czym przestrzegać
-- ZYCIE Z HUSKIM LUB MALAMUTEM
- jak trenować
- jak szkolić
-- CHOROBY I ZYWIENIE
- jak pielegnowac,
- jak zywić,
- jak szkolić i asymilowac z innymi
-- KONTAKTY
- wskazać miejsca gdzie można się zapytać o psy, hodowle, jakiś topic dla pytajacych

plus to co napisała Miska
etc, etc, tak mi się wydaje
pozdr,
Z cyklu "Był sobie trawnik". Jak by co to mogę udostępnić do przewodnika.
Ale ona ma minę jakbyś jej kazał tam siedzieć



-- KUPUJEMY HUSKY CZY MALAMUTA,
-- ZYCIE Z HUSKIM LUB MALAMUTEM


To ma być przewodnik dla kupującego husky a nie osob zastanawiających się 'husky czy malamut'.

pozdr.
Dzięki, to bardzo dobre pomysły.



Ze strony o szczenietach mam odnośnik do przewodnika dla przyszłych włascicieli Husky. Mam wrażenie, że tylko niewielka część pytających o szczenięta czyta go.

Szczerze mówiąc wątpie aby to czytali A szkoda bo przewodnik masz świetny Tyle , że polacy wolą oglądac niż czytać, dlatego twój przewodnik tylko przeglądają Artykuł o ile ma trafić do polaków to musi zawierać minimum 40% zdjęć, a reszta to tekst.. To zdjecia muszą przyciagnać czytelnika i zaciekawić go na tyle, aby przeczytał tekst. Inaczej to niewypał niestety. Przykładem niech będzie np. gazeta fakt - masa zdjęć, mało tekstu ( w większosci zmyślonego), a sprzedaje sie jak świeże bułeczki...


Więc powinien być w formie komiksu. Niestety nie umiem rysować.
Wiesz ja napisałam co ludzie bardziej biorą do siebie/na co zwracają uwagę, jeżeli uważasz, że to zabawne, to sory, ale tematu nie było...
Wera, gdzie Ty zostawiłaś swoje poczucie humoru? Chyba zorganizuje forumową akcje , żeby je poszukać..

Powiedzcie mi jak to jest - czy Ta Pani Może Wszystko, bo jest z PISu, czy ja mam problem z czytaniem , czy jeszcze inna opcja..?
http://www.siberian-husky.pl/i.php?h=8 - miot B ur. 10.10.2007
http://www.siberian-husky.pl/i.php?h=3 - miot Z ur. 25.02.2007

Suka łudząco podobna i z nazwy i z wyglądu... Nie no, czekajcie to ta sama suka.. Przepraszam.
Czy ZK jest tylko do wydawania dyplomów? Czy zareagował?

Czy ZK jest tylko do wydawania dyplomów? Czy zareagował?
ZK jest od brania kasy a reszte ma w dupie... Tacy hodowcy powinni byc traktowani przez pozostalych hodowcow jak zadzumieni, moze to by do nich dotarlo - a tymczasem traktuje sie ich jak pozostalych, bo przeciez wchodzenie w konflikty jest niemodne...
Witam,

Na wstepie informuje iż nie mam zamiaru wdawać się w bezsensowne dyskusje tutaj.
Chce tylko poinformować wszystkich tak zaniepokojonych drugim w tym roku miotem Vivi (Arktogea Virtual Virgo For Husqvarna) że radze najpierw zapytać się ZK, a potem snuć jakieś opowieści. Miot jest za zgodą ZK oraz z obietnicą, że suka szczeniąt w przyszłym roku mieć nie będzie. Szczeniaki przypadkowego pochodzenia NIE mają. Rodzice mają przebadane oczy i zrobione badania na dysplazje. Gdyby urodziły się 1.01.08 to jakoś nikt nie miałby nic tutaj do powiedzenia, więc roztrzasanie tematu uważam za idiotyczne. Lepiej Moje Drogie Misjonarki Rasy Siberian Husky w Polsce zajmijcie się zmianą regulaminu Hodowli, który mówi tylko o jednym miocie w roku kalendarzowym a nie precyzuje nic więcej.

Pozdrawiam serdecznie
Małgorzata Moskała
Gosiu, wlasnie dlatego, ze regulamin jest skonstruowany niewystarczajaco dobrze, najlepsi hodowcy powinni dawac przyklad i nie wykorzystywac luki. Powiedz mi, w czym tkwil problem, aby poczekac z tym miotem do przyszlego roku i nastepnej cieczki? Musicie zwrocic uwage na fakt, ze takie naciaganie regulaminu daje argument przeciwnikom rododow...

Powiedz mi, w czym tkwil problem, aby poczekac z tym miotem do przyszlego roku i nastepnej cieczki?

Tylko w tym, że czasem natura bywa od nas sprytniejsza i nieprzewidywalna i nie mamy na nią wpływu...
Myśle że paru Twoich znajomych wie to również z autopsji.
Podobno "nawet najlepszym zdarzaja sie wpadki"
Jak dla mnie EOT.
Pozdrawiam
Małgorzata Moskała

Lepiej Moje Drogie Misjonarki Rasy Siberian Husky w Polsce zajmijcie się zmianą regulaminu Hodowli,

Stać Cię na coś więcej niż ironię i inwektywy..? Chyba nie.. Pity. Więc tyle - EOT.
No szkoda,ze Faworyta tez miala szczeniaki cieczka po cieczce.Niby cyfra w roku urodzenia inna,wiec niby zgodnie z regulaminem. No ale...

Ta Pani Może Wszystko

Cytat:
Lepiej Moje Drogie Misjonarki Rasy Siberian Husky w Polsce zajmijcie się zmianą regulaminu Hodowli,

Journey, mój to był żart, jeszcze zauważ że jest tam coś o PISie...
A tak po za tym to rozumiem, że Twoją życiową misją jest teraz wkraczanie w kłótnie jako osoba trzecia i robienie zamieszania?
Tak, o niczym innym nie marzę
To pogratulować ;]

Witam,

Na wstepie informuje iż nie mam zamiaru wdawać się w bezsensowne dyskusje tutaj.
Chce tylko poinformować wszystkich tak zaniepokojonych drugim w tym roku miotem Vivi (Arktogea Virtual Virgo For Husqvarna) że radze najpierw zapytać się ZK, a potem snuć jakieś opowieści. Miot jest za zgodą ZK oraz z obietnicą, że suka szczeniąt w przyszłym roku mieć nie będzie. Szczeniaki przypadkowego pochodzenia NIE mają. Rodzice mają przebadane oczy i zrobione badania na dysplazje. Gdyby urodziły się 1.01.08 to jakoś nikt nie miałby nic tutaj do powiedzenia, więc roztrzasanie tematu uważam za idiotyczne. Lepiej Moje Drogie Misjonarki Rasy Siberian Husky w Polsce zajmijcie się zmianą regulaminu Hodowli, który mówi tylko o jednym miocie w roku kalendarzowym a nie precyzuje nic więcej.

Pozdrawiam serdecznie
Małgorzata Moskała


Każdy może mieć swoje zdanie i "Misjonarki" wyraziły je. Ja też sobie nie wyobrażam pokryć moją sukę 5 miesięcy po porodzie mimo, że miała tylko 4 szczenięta - Vivi 6.
Ale widać hodowca wie co robi. Może był ku temu jakiś szczególny powód? Z chęcią bym przeczytała jaki, bo staram się zawsze zrozumieć motywy czyjegoś postępowania.
Mogę uwierzyć w słuszność krycia co cieczkę ale tylko w jakiś wyjątkowych wypadkach. Np. takich jakie miała Edyta Sweklej - a miociki mini.
Mnie się ciągle przypomina przykład innej suczki Joli - Tremy, którego nigdy nie zrozumiem. Trema pierwszy miot miała w wieku 10-ciu miesięcy. Związek przybił metryki. Potem krycie przepisowe, jak tylko skończyła 18 miesięcy i widać zrobiła uprawnienia hodowlane. Szczeniaki urodziły się jak miała 20 miesięcy. Następne szczeniaki przepisowo, bo w kolejnym roku kalendarzowym - ale po 8-miu miesiącach od poprzedniego porodu. 4-te szczeniaki na początku kolejnego roku. Piątych nie było, bo suka zakończyła życie kilka miesięcy po tym. Ale do wieku 3 lata i 5 miesięcy urodziła 4 mioty.
Wlasciwie to nie temat w przewodnik dla kupującego.
To że rodzice mają przebadane oczy i biodra, to jeszcze nie wszystko, Taki wariant mojej hodowli przyjęłam dawno - oczywiście każdy wybiera co chce. Z chęcią poza tym zobaczę badania oczu psów Joli od weta, który się na tym zna, bo ten u którego miał robione Dragon jest do tańca i do różańca, z tego co zdołałam się dowiedzieć. Gość zajmuje się wielkim nagromadzeniem specjalności weterynaryjnych (prawie wszystkim co wynika z reklam). Czyżby człowiek wyjątkowo wszechstronny? Ja tam w takie cuda nie wierzę. Już sama parę razy się obiłam o wetów, którzy mieli znać się na oczach (nawet jeżdzilam do takiego do Poznania ze Szczecina), a naprawdę odstawiali fuszerkę, a ja wydałam kopę kasy na błędne diagnozy i cudaczne, nic nie dające leczenia.
To nie jest przytyk do Joli, bo przecież w końcu jeśli wet oświadcza, że się zna i wystawia certyfikaty, to powinien się znać. Ja akurat już będę w stosunku do takich okulistów ostrożna, bo się nacięłam.
Co do urodzin w danym roku kalendarzowym czy w następnym, to sądzę, że "Misjonarki" zwracają nie tylko uwagę czy jest przepisowo czy nie ale na odstęp czasowy między jednymi szczeniętami a drugimi i ilość szczeniąt przy takich miotach. Oczywiście są hodowle, które praktykują pierwsze krycie na jesień, to następne na wiosnę, żeby się nic nie zmarnowało. I to też zwraca uwagę, niezależnie od przepisów mimo, że nie zawsze pojawia się na forum publicznym.

Pozdrawiam Hania
Cześć wszystkim Jestem nowa na forum mam na imię Paulina i chciałabym wyrazić swoje zdanie na powyższy temat . Uważam ze taka strona jest potrzebna, fajnie byłoby zobaczyć listę dobrych hodowców bo tak naprawdę taki laik jak ja nie wie które hodowle są warte uwagi. Jeżeli chodzi o pseudo hodowle to moim zdaniem nie trzeba dużo o nich pisać (bo w necie naprawdę jest o nich dużo info) ważne aby wspomnieć, że w takich hodowlach nie należy kupować psiaków. Dla mnie pomocna byłaby lista hodowli z uwzględnieniem rejonów ponieważ kiedy szukam dobrych hodowców w necie, wyskakują mi extra pieski i extra hodowle ale z extra dalekich rejonów polski Przydałoby się też wyszczególnienie poszczególnych dokumentów, papierów, które przyszły właściciel psa powinien dostać od hodowcy, a pomysł ze zdjęciami papierów jest super. To chyba na tyle Pozdrawiam

wyskakują mi extra pieski i extra hodowle ale z extra dalekich rejonów polski
Nie przerazaj sie odlegloscia! Wielu hodowcow jest w stanie dowiezc Ci psiaka w jakies nieodlegle dla Ciebie rejony, jesli beda mieli pewnosc, ze znajdzie u Ciebie swietne warunki!
Szkoda gadać, ręka rękę myje i koniec.. A osoby, które mają nadzieję na trochę normalności ironicznie się wyśmiewa. Normalnie Inny Świat.

Paulina, miło że do nas zawędrowałaś. Jak widzisz wielu hodowców nie hoduje z pasji , ale z jakiś swoich własnych pobudek - czy to dla kasy czy to dla chwały, nie wiem i nie wnikam. Są jednak dobre hodowle, gdzie dobro suki i szczeniąt stawia się na pierwszym miejscu. Musisz być wyczulona, ale w końcu taką znajdziesz. A hodowli SH sporo mamy więc nie będzie tak ciężko.
jak to przeczytałam to porostu szok ... w jakim ja kraju żyję ....


Paulina, miło że do nas zawędrowałaś. Jak widzisz wielu hodowców nie hoduje z pasji , ale z jakiś swoich własnych pobudek - czy to dla kasy czy to dla chwały, nie wiem i nie wnikam. Są jednak dobre hodowle, gdzie dobro suki i szczeniąt stawia się na pierwszym miejscu. Musisz być wyczulona, ale w końcu taką znajdziesz. A hodowli SH sporo mamy więc nie będzie tak ciężko.

Metros czy Ty widzisz sens tego co napisałaś?? Miło, że Paulina do nas trafiła, ale nie otrzyma żadnej konkretnej pomocy, po za tym co moze wyczyta miedzy wierszami i sama sie domyśli która hodowla jest ok, a która be? Metros gdzie szukać tych dobrych hodowli, czym sie kierować, skad wiedzę czerpać?? Mamy udać się do jasnowidza??? skoro własciciele sh nie chca pisać które hodowle sa ok?? Rozumiem po części hodowców, ale właściciele?? Im też nie wypada pisac o złych i dobrych hodowlach?? Jak ten syfiasty światek hodowców sh ma sie zmienić, skoro zarówno hodowcy, jak i kupcy/własciciele zakupionych sh milczą, a o zK to nawet nie wspominam??? Po co te płacze ,ze tyle jest pseudohodowli sh, skoro tak naprawdę nikt nie jest za propagowaniem dobrej hodowli, ani nikt nie potrafi wytłumaczyć dlaczego powinno sie kupować psa z rodowodem, a nie psa w typie rasy??? Normalnie brak mi słów!
Wera, po pierwsze nie krzycz na mnie
Po drugie, nie uważasz, że gdybym zaczęła pisać, że X hodowla jest BE a Y jest OK, to byłoby DOŚĆ tendencyjne i niesmaczne?
Po trzecie - jeśli Paulina ma jakieś pytania odnośnie tego tematu, widzi , że jest tu wiele osób, które zechcą jej pomóc.
A co jest z Flamenco? bo ja niewtajemniczona jestem..
Kurczę nie miałam pojęcia że babcia mojego psa w tak młodym wieku miała pierwszy miot.. człowiek jak zwykle dowiaduje się ostatni, na dodatek z nieoficjalnych źródeł.. kurczę...

Zresztą z tego co widać na stronie Trema była co chwila kryta no i Casablanca też
widziałam na stronie Husqvarny, że chcą sprzedać Flamenco ....
Dziękuję za przywitanie Ogólnie to przeglądam strony różnych hodowli sh aby się zorientować na przyszłość bo na dzień dzisiejszy z kupnem pieska poczekam. Dobrze wiedzieć, że niektórzy psiaki dowożą. Chodzi mi też o to, że pierwsze posty tego tematu dotyczyły tego czy taka strona (przewodnik dla kupującego sh) ma sens powstać, to wyraziłam swoje skromne zdanie Taki przewodnik przydał by się:) I mam pytanko:
gdzie na forum mogę znaleźć coś o rodzajach szelek do ciągnięcia? Bo nie wiem, które są najlepsze (z podszyciem czy bez itp) a nie mogę znaleźć takiego wątku. Pozdrawiam serdecznie
napewno z podszyciem
poszukaj w dziale Mushing - Sprzęt....

widziałam na stronie Husqvarny, że chcą sprzedać Flamenco ....

gdzie..?

huska napisał/a:
widziałam na stronie Husqvarny

No no ale tego jest mam co czytać Dzięki huska
było jakiś czas temu, jeszcze na starej wersji strony...
no i oczywiście ani u Casablanki, ani u Tremy, ani u Vivi nie ma podkatalogu potomstwo ...
Jak juz jestesmy przy temacie Husqvarny to widzialam kiedys na allegro szczeniaki bez papierow po ktoryms psie z tym przydomkiem. Nie wiem wlasnie czy przypadkiem nie po Flamenco.
Skoro to jest przewodnik,wiec ja mam pytanie ...

1.Co sądzicie o hodowli "Polarna Legenda" ?
2.Czy dobrze łączy psiaki ?
3.Czy ktos zna lub ma zdjęcia dorosłych szczeniaków z tej hodowli
4.Czy robią badania ?
5.Ogólnie,o co tej hodowli można powiedzieć? A dokładnie chodzi o grenlandy
6.Jeśli nie "PolarnaLegenda' to jaka inna hodowla ?

Z góry dziękuje za odp

PzDr
Przepraszam, chwila chwila..

Czy Pilar chce sobie kupić Grenlanda??

Czy Pilar chce sobie kupić Grenlanda??

Nie .. Pilar zbiera informacje na przyszłość bo chce kupic Grenlanda za pare latek

Wera, po pierwsze nie krzycz na mnie
nie krzyczałam i wiesz, że nie czepiam się Ciebie, a tego co napisałaś, no ale tyle się znamy, że tego ci tłumaczyć nie muszę

Ja się nie boję pisać prawdy, ale nie zamierzam na forum wypisywać o rzeczach, których na własne oczy nie doświadczyłam lub nie wyczytałam czegoś na stronie internetowej... Czasami powstają różne, bardzo krzywdzące plotki.
Ponadto sami się niejednokrotnie przekonaliśmy, że pisanie wprost o tym, że w danej hodowli występuje jakaś choroba (a występuje, bo wiedzą, bo badają) bardzo jej zaszkodziła. A pomogła tym, które nie badają = niby w nich chorób nie ma.

Możemy opisywać swoje subiektywne odczucia na temat danych hodowli, możemy przytaczać fakty, że np X hodowla pokryła Y sukę w ciągu 3 lat 5 razy. To już jest jakiś wniosek. Możemy pisać, że na allegro spotyka się bez papierowe psy z N hodowli. ALE nie róbmy z tego forum miejsca gdzie powtarza się plotki i nie sprawdzone, zasłyszane informacje na które nie ma nikt dowodu.

Każdy musi podjąć samodzielnie decyzję i kierować się w niej wyczuciem i wiedza.
Mogę napisać jakich hodowli unikać, o co się pytać, ale z przydomków nie będę polecać żadnej - bo zostanę posądzona o kumoterstwo.

Ja się nie boję pisać prawdy, ale nie zamierzam na forum wypisywać o rzeczach, których na własne oczy nie doświadczyłam lub nie wyczytałam czegoś na stronie internetowej... Czasami powstają różne, bardzo krzywdzące plotki.
Plotki zawsze mozna skonfrontować z hodowca jak i z plotkarzem Fakty zawsze sie obronią...


Kto Cie o to posadzi, Ci co robią źle??? Nie mów mi, że ci zalezy na ich zdaniu

A Ty nie widzisz, jak dziala lobby hodowcow? Staja za soba murem i zachowuja do bolu polityczna poprawnosc a tego, kto chce powiedziec prawde, osmieszaja i deprecjonuja standardowym tekstem "ile miotow odchowales". Malo mielismy chocby tu na forum takich przykladow?

Poza tym jak zamierzalabys potwierdzic chocby takie plotki, ze mlody pies w znanej hodowli zostal zakatowany na smierc? Kto Ci to potwierdzi? Hodowca?
Wera, z całym szcunkiem dla Ciebie i tego co robisz ale uważam, że nie mozna napisać wprost ta hodowla jest dobra a ta zła bo.....
Możesz napisać: Ja Wera uważam, że .... i to możesz się odnieść do tych hodowli w których byłaś, widziałaś, masz dowody, masz czy miałaś z niej psa itd... . Niestety Ty również nie jestes wyrocznią a zamieszczając takie informacje na stronie BS możesz narazić na nieprzyjemnośći inne osoby związane z Serwisem.
Niestety tak jak Metros pisała, każdy musi sam podjąć decyzję co do hodowli ale żeby mu w tym pomóc nie narażając nikogo na jakieś ataki czy inne nieprzyjemności mozna zrobić cos takiego:
"PaRe LaTeK" "PARE LATEK" "P A R E L A T E K" Dotarło ?
To nikogo nie podbudowało , Pilar..
Pare latek to nie jest rok albo kilka miesiecy .. Troche czasu minie... Zreszta sie juz naczytałam jaka ta rasa jest wiec nie mam zamiaru teraz nabywac takiego psa Wole najpierw miec jakiskojec,wiecej doświadczenia ... Ale co złego jest wtym,że zbieram informacje ? Że rozmawiam z hodowcami żeby dowiedzieć sie czegoś wiecej o tej rasie ?

[ Dodano: 2007-10-25, 13:02 ]

Ale co złego jest wtym,że zbieram informacje ? Że rozmawiam z hodowcami żeby dowiedzieć sie czegoś wiecej o tej rasie ?
Nic nie ma w tym złego pod warunkiem, że nie robisz popisówy, i że te informacje faktycznie do Ciebie dotrą
Czekam na zdjecia rodziców i dorosłych szczeniaków od Polarnej Legendy i na wiecej informacji o tych psach i miała mi wysłac jeszcze namiary tzn e-maila do hodowli jej znajomych
Naczytać się o rasie a sobie z nią poradzić - jest pewna różnica.
Też dlatego nie kupuje teraż żadnegoo psa Zresztą rodzice dwóch nie chca więc jakies 3-4 lata jeszcze to minimum .. więc będe miała okazje troche z Nimi obcowac
2 razy w roku na zawodach przez 2 dni
Innej opcji narazie nie mam Ale nie 2 razy w roku

Kto powiedział,ze chce kupić ?

Skad wiesz ,czy bede siedziec w szkole za 4 lata ?

Dobra narazie wyzyj sie na kimś innym

Nie chce psa w tym domu nastepnego
:I

Kida napisał/a:
huska napisał/a:
widziałam na stronie Husqvarny



Wiesz, jak ktoś rzuca jakieś oskarżenie, to moim zdaniem, powinien je uzasadnić
co uzasadnić? że sprzedawali Flamenco? ogłoszenie wisiało bardzo długo na stronie hodowli o sprzedaży dorosłego reproduktora, dziesiątki osób je widziały, nie wiem o jakim oskarżeniu piszesz i jakich uzasadnien szukasz?

A szczeniaki po Flamenco były do sprzedazy bez papierów na allegro kilka miesięcy (moze tygodni) temu.
racja, przesadziłam.. pomieszało mi się, bo było coś o nierasowych szczeniakach, potem pytanie, czy Flamenco jeszcze żyje, a teraz, że p. Jola chciała go sprzedać.. zastanawiałam się co w tym złego.. zdarza się, że hodowle muszą sprzedać jakiegoś psiaka.. dlatego zapytałam, bo zabrzmiało to tak (ja to tak odebrałam) jakby była to jakaś zbrodnia.. Nie wiadomo jaka była przyczyna, być może było to najlepsze wyjście...
Ogłoszenia na stronie nie widziałam, z tąd moje pytanie..
No ale może już skończmy wypowiadać się o (kolejnej ...) hodowli i wysnuwać jakieś wnioski.. Lepiej napisać do hodowcy maila lub zadzwonić, jeżeli ktoś ma jakieś pytanie..
Ale hodowca nigdy Ci się nie przyzna do czegoś, co mogłoby być potępione... Kida, nie bądź nawina proszę Cię..

Ale hodowca nigdy Ci się nie przyzna do czegoś, co mogłoby być potępione... Kida, nie bądź nawina proszę Cię..
Żebyś się nie zdziwiła
A gdzieś czytałem (ciekawe gdzie ) , że maszer sprzedający , oddający psa bo za stary , za słaby to coś okropnego
Pytanie a hodowca postępujący podobnie jest ok?
Jaka w przypadku hodowli może być przyczyna ?
Dziecinnie proste domyślić się odpowiedzi.

Jaka w przypadku hodowli może być przyczyna ?

Fakt, łatwo się domyślić, ale na pewno nikt się do tego oficjalnie nie przyzna
bo nawet jak się oficjalnie przyzna to go oficjalnie zjedzą...
błędne koło, jedno z wielu...

bo nawet jak się oficjalnie przyzna to go oficjalnie zjedzą...
błędne koło, jedno z wielu...

... no więc właśnie.

A gdzieś czytałem (ciekawe gdzie ) , że maszer sprzedający , oddający psa bo za stary , za słaby to coś okropnego
Pytanie a hodowca postępujący podobnie jest ok?
Jaka w przypadku hodowli może być przyczyna ?
Dziecinnie proste domyślić się odpowiedzi.

W obu przypadkach psa sie właściciel pozbywa, bo pies nie ma wyników czy to w sporcie czy w hodowli ( chociaż to już dotyczy bardziej suk niz psów). W pierwszym przypadku raczej nie ma to nic wspólnego z kasą, bo ten sport raczej kasy nie przynosi, a w drugim zazwyczaj chodzi o kasę. Tak czy inaczej podstawową przyczyną są chore ambicje

wracając do tematu "przewodnika dla kupujących"
w ostatnim czasie rozbudowaliśmy znacznie nasz dział "ZANIM ZDECYDUJESZ"
aktualnie sklada się z 2 czesci

Czy malamut to pies dla Ciebie?
http://www.klubmalamuta.org/czymalamut.htm

Przewodnik dla kupujących
http://www.klubmalamuta.org/kupujemy.htm

oczywiscie polecamy!
pozdrawiamy!
Serwis Internetowy Klubu Malamuta
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • degrassi.opx.pl