alexisend
Kilka dni temu zaliczyłam z Jurą swój pierwszy trening, raz na rowerze i raz na hulajnodze (ale takiej dziecięcej ).
No i tyle mnie nerwów kosztowały te treningi, że szok.
Jura ma nawyk, że gdy podczas spaceru usłyszy albo wyczuje coś w trawie to robi od razu susa do rowu czy w pole. I o ile podczas spaceru potrafię zareagować nawet zanim zdąży skoczyć, lekko szarpnać smyczą i powiedzieć niewolno, tak podczas biegu nie jestem w stanie zareagować.
Tylko, że co z tego, że raz zareaguję i powiem jej, że nie wolno jak za 2 metry i tak skoczy sobie w rów.
Chyba zamątuję jej takie klapki jak dla konia, zatkam uszy i nos i będziemy mogły trenować . Żart.
No ale tak na serio to nie wiem jak ją tego oduczyć, i czy to w ogóle możliwe.
bo psa sie na treningu tak pogania aby swist wiatru w uszach zagluszal wszelkie odglosy z pobocza
Jakoś parę dni temu pisałam o tym samym Tu nie ma innej rady jak stanowczość i konsekwencja. Pies uskoczy, schodzisz z roweru, krzykniesz oraz stanowczo odciągniesz no i koniec treningu na jakiś czas. Tzn ściągasz szelki i jakiś kawałek na obroży, najlepiej przy nodze. Stosuje to od paru dni no i uskokliwość zmniejszyła się o jakieś 50%. Kolejnym osiągnięciem tej metody jest to, że przed skokiem widzę (oczywiście to w ułamkach sekundy), że Anton się zastanawia.Czasami udaje mi się zareagować "NIE" i biegniemy dalej.
Ja od zawsze stosuję metodę obserwacji psa i jego zachowanie i jak tylko robi coś czego nie powinien na treningu (sikanie, obwąchiwanie, chęć dolecenia do innego psa) odrazu wydaję komendę "Nie wolno" dosć stanowczym głosem z lekkil pociagnięciem liny do tyłu. Jak narazie skutkuje choć na pewno Nas to spowalnia podczas biegu.
[quote="MiK"]bo psa sie na treningu tak pogania aby swist wiatru w uszach zagluszal wszelkie odglosy z pobocza[/quote
Teraz wiem po co kupiłeś Pako MP3
Moja Kira tak samo robiła , ale jak mowiłam ze nie wolno to sie uduczyła i teraz juz łądnie biega .
mi na 4 treningu przestał tak robić. zawsze jak chodził była lekka zje** i dał sobie spokój puściły sie w galop i nic ich nie rozpraszało
Dzisiejszy trening zero skoków w boki Ale czujnym trzeba być!
Czujnym trzeba być zawsze.
Mnie psy nie robią skoków w bok (tfu tfu) ale problemem są..luzem biegające psy -> ostatnio mi się tak zdarzyło. Kurczę w sumie psy nic koinkretnego nie zrobiły, chociaż za nami ruszył jakiś ogromny ONkopodobny stwór właściciel mówi: on nic nie zrobi...
Poganiałam psy powiedziałam stanowczo: ingnoruj ale co z tego jak mój dominant zaczął kłusować i w sumie poruszał się naprzód, ale łeb obrócony i zjerzył się jak jeżozwierz Oduczyłam go w miarę że podczas biegu nie uderza się inne psy bokiem (tzn czasami na Vivę tak skoczy ale to raczej przypadki kiedy oboje się szarpną linami bo to oba dominanty), bo kiedyś "wystartowałam" w BJ w Kucobach na klubowych zawodach to spotkał suczkę w BJ i ją zaczepiał teraz już tak nie ma na szczęście..
właściciel mówi: on nic nie zrobi... Tacy są najgorsi Też tak miałam. Jadę rowerem w lesie, po chwili wylatuje jakiś średni kundelek i prosto na nas. Zatrzymałam się, Ant już w gotowości. Zauważyłam właściciela, który zamiast wołać psa, to krzyczy: "on nic nie zrobi, proszę się nie przejmować...". Co z tego, że on nic nie zrobi jak mój pies jest cięty na takie właśnie kundelki? Niezależnie po co by podleciał, to awantura gotowa. A dlaczego tak reaguje? Prosta odpowiedź, kiedyś taki właśnie kundelek podleciał do niego i zaczął gryźć.
No więc dzisiaj zrobiliśmy pierwszy trening ze szkoleniem antyskokowym
Jura przebiegła jakieś 1,5 km i skoczyła w rów więc na tym momencie zakończył się jej trening, TZ przepiął jej smycz do obroży i trzymana na krótkiej smyczy Jura wróciła do domu.
a ja mam takie pytanie, piszecie jak pies skoczy w bok, albo zwolni i nie ma biegu to zakończyć bieg, a jeśli drugi pies biegnie dobrze ?? to co robić, bo u mnie to jest tak jakby sie wymieniały jeden napina amora i widac ze ciagnie a drugi na luzie idzie a zaraz zmiana
Altair taki 'problem" mialam kiedys z Draciem i Vesta... ale to bylo przez to ze psy nie mialy wspolnego tempa.. zaczely ze soba razem miec pierwsze treningi (przy hulajnodze) nie potrafily wyczuc rytmu wspolnego... bylo to tak ze Draco na poczatku ciagnal jak oszalaly (az Veste za zlączke) a Vesta owszem galopem ale nie ciagnela... natomiast w momencie kiedy Draco zaczal padac to ona zaczela ciagnac... problem byl wielki... mineło kilka treningow psy wyczuly wspolny bieg i obydwa wiedzialy "biegniemy szybko, biegniemy rowno" i tak z treningu na trening bylo coraz lepiej
A my z Azja zakonczylysmy sezon wycieczek rowerowych,a powoli rozpoczynamy treningi (czyt. Azja biegnie przypieta do roweru,a nie puszczona). Dzisiaj bylysmy na okolo 3km po 19. Azja jak na siebie fajne tepo miala,ale ona zwykle bardziej pobudzona i chetna do biegania jak sie sciemnia. Pozatym zaraz za startem jakies 5-10m od nas przebiegla nam przez sciezke sarna i to Azje dodatkowo pobudzilo. Szkoda,ze tak rzadko jej sie zdaza biec tym tempem.
Jura przebiegła jakieś 1,5 km i skoczyła w rów więc na tym momencie zakończył się jej trening, TZ przepiął jej smycz do obroży i trzymana na krótkiej smyczy Jura wróciła do domu.Jura, krzyknęłaś na nią "nie wolno"? Bo to jeszcze kwestia delikatnego wyczucia, wydaje mi się, że pies musi dokładnie wiedzieć za co skończyła się jego przygoda. Powodzenia.
Jura, krzyknęłaś na nią "nie wolno"? No oczywiście, że było nie wolno
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pldegrassi.opx.pl