alexisend
A co mi tam! Najwyzej mnie zabija
Był chłodny poranek, rosa perliła się na stokach gór a ptaki wzlatywały w poszukiwaniu żywności w lasach, kiedy to Barii i jego krasnoludzki kuzyn Dalii, szli powolutku, nieskwapliwie i nieodpowiedzialnie z ważnymi nowinami z Esgaroth. Wtem odezwał się Dalii:
-Powiedz mi kuzynie, jakież niesiemy wieści tej wiecznie pijanej brodzie?-
-Uważaj co mówisz, książe Zavii cieszy się dużym szacunkiem w krzemiennych salach- syknął drugi.
-No dobrze, już dobrze! Ale i tak twierdze, że nasz przywódca to... w morde niziołka! Cóż to takiego?- zakrzynkął nagle widząc kucającego pod drzewem elfa
-Niic, on tylko załatwia swoje potrzeby fizjologiczne. Cóż... elfowie są zacofani, nie znają jeszcze kanalizacji.- odparł z uśmiechem Barii, lecz Dalliemu wcale nie było do śmiechu, czuł się raczej zniesmaczony. Szybko minęli dziwnego elfa i podreptali ścierzką w Puszczę Mroku....
Ehhh tak jak było obiecane... zamykam temat a kolejne takie celowe założenie dodatkowo nagrodzę ostrzeżeniem dziękuję
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pldegrassi.opx.pl