alexisend
Co myślicie o grach typu bitwy strategiczne w śródziemiu (podobna do warhammera) albo grze karcianej o władcy pierścieni.Samemu zbieram figurki władcy do tych bitew strategicznych i muszę powiedzieć że jest to nawet fajne. I zostają wreszcie gry komputerowe co o nich sądzicie czy psują one reputacje książce czy może na odwrót.
Osobiście styczność miałem chyba ze wszystkimi formami gry we Władcę Pierścieni. Jedyny wyjątek stanowi RPG Władca Pierścieni (nie mylić z MERPem). Grałem w figurki (mam ich trochę w domu, leżą w pudełku i się kurzą) i muszę przyznać, że granie jest całkiem całkiem, ale raz że trzeba mieć z kim grać (choć to nie taki problem), a dwa, że trzeba na prawdę pieniędzy wtopić w takie figurki. Osobiście mam i gondorian i elfów ostatniego sojuszu. Wszystko w zasadzie plastikowe, podstawowe figurki i około 42 goblinów do tego uruki. Zbierałem to jakiś czas za pomocą czasopisma, bo inaczej nie zebrałbym się. Najgorsze jest to, że nie znam już zasad, bo wiele się zmieniło. Próbowałem kiedyś sprzedać te figurki, ale zupełnie mi się to nie opłacało, więc zrezygnowałem na razie.
Co do karcianek, to chyba eee... 4 lata temu jak wyszedł FOTR porzuciłem starego dobrego Magic'a, na rzecz LOTR'a. Pozbierałem trochę, pograło się w szkole z kumplem, ale to też nie było to co lubiłem. Szczerze mówiąc... te wszystkie gry są ciekawe, ale na pewno nie powinny być miernikiem fascynacji Tolkienem. To poprostu był kolejny element kampanii na rzecz bumu Tolkienistycznego przy filmie. Trochę to potrwało i ucichło.
Ja osobiście grywałam trochę w Magic'a a później w FOTR....ale Ive ma rację...te gry ani trochę nie wskazują, że ktoś kto w nie gra jest fanem Tolkiena a nawet WP. Moim zdaniem są one tylko perfidnym "wykorzystaniem" słynności Władcy. I jest to czysto komercyjny chwyt. Pozatym nie sądzę żeby takie gry miały w ogóle nastrój Władcy Pierścieni....nie ma w nich takiego klimatu.
Więc sądzę, że lepiej grać w Magic'a czyli coś co nie ma podstawy w jakiejś opowieści...bo LOTR jest dość sugestywny...a w szczególności ta gra opiera się na postaciach z filmu, a to już całkiem odbiega od Tolkiena...poprostu coraz dalej..i dalej.......aż w końcu zapominamy, że w ogóle gramy we Władcę i skupiamy się na nieistotnych szczegółach i zasadach gry. Wtedy właśnie to co powinno być szczególne zatraca się i gra staje się taka jak i inne.. Przynajmniej ja to tak odbieram.
Niestety nie mam za bardzo czasu na gry komputerowe, o innych nie wspomnę, chociaż..... nie powiem mam kilka w swej kolekcji, ale jeszcze zakupione morze czasu wcześniej! Może kiedyś......... Jednak dawno, dawno temu ukazała się jedna z pierwszych planszówek ( nie pamiętam tytułu trochę zmyślę ) "Bitwa na polach ...." I muszę powiedzieć, że tak nas to wciągneło - w TV nic nie było, kina to filmy dramatyczne made in ZSRR, a wideo kosztowało prawie tyle co samochód np fiat 126p - że gralismy do upadłego! Była możliwość grania w kilka osób i można było prowadzić podjazdy, zdobywać moce, stawać się tym złym przez ponad kilka godzin, pokonywać zło itd, itp......... Bitwy toczyły się u kogoś w mieszkaniu, albo u mnie na strychu zaadoptowanym na klub SF! W tym klubiku to..... ale to już inna historyjka! I wydaje mi się, ze w dobie papierowych, komputerowych postaci, owe gry, które są w końcu od jakiegoś czasu i u nas wydawane stwarzają możliwość pełniejszego uczestnictwa w budowaniu magicznych światów, większego emocjonalnego wyżycia, nie mówiąc o kontakcie z innymi ( no może trochę pokręconymi w dobrym tego słowa znaczeniu ) osobnikami z którymi przeżywa sie te niesamowite przygody! W zderzeniu z grami komputerowymi możemy jedynie walnąć szklane, lub LCD-kowskie okienko i........brrrrrrrrrrrrrrrrrr ...uś!
albo grze karcianej o władcy pierścieni Powiem tak - stycznośc miałem z tym taka, że je widziałem i nasłuchałem się komentarzy innych - podobno gra jeest kiepska, bo kart nie za wiele i wygrana zależy całkowicie od talii a nie od gracza (jak w Magicu)
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pldegrassi.opx.pl