ďťż

alexisend

to zakładam temat
to pies z którym jeżdzi nasz syn tzn suka


potrzebujemy rad doświadczonych w tej dziedzinie
takie pierwsze dane na gorąco:
wklejam z innego mojego tematu tutaj :
prosze o radę :
suka ma 10 mcy ....
jaki dystans ma przebiegać ?
czy ma to być codziennie ?
na początku tego postu jest jej zdjęcie nie jest potężnie zbudowana raczej drobna ale chyba szybka
ale żeby to stwierdzic potrzebujemy porównań
fiśka biegnie średnio 25-30 km/ h dystans jest krótki ok 3 km do tego po ciemku bo chłodniej to myślę ze też biegnie ostrożniej bo wszystkiego dokładnie nie widzi napiszcie jakieś cyfry żeby porównać jej "osiągi" z innymi jej rekord dotychczasowy to 48km/h na 300 - 400 m


Tak lepiej

10-miesięczna wyżlica to jeszcze bardzo młody psiak, więc nie ma co przesadzać z treningami (przynajmniej tymi z obciążeniem). Tak więc to co robicie (2-4km) jest zupełnie ok, szczególnie biorąc pod uwagę że mamy lipiec i to ciepły. Tak więc treningi krótkie (najlepiej w okolicy 2km, z ewentualną przerwą na odsapnięcie i kilka łyków wody - np. z butelki), rano albo wieczorem, gdy temperatura spada (najlepiej poniżej 15 st). Nie muszą być codziennie - szczególnie w tej temperaturze; jak jest gorąco lepiej psa wybiegać luzem, najlepiej koło wody, gdzie może sie w każdej chwili schłodzić. Dopiero na jesieni jest sens wydłużyć dystans i zagęścić treningi. Teraz poświęciłabym czas - i te krótkie przebieżki z rowerem 2-3 razy w tyg - na rozwinięcie w niej pasji (aczkolwiek wygląda na to, że tu nie będziecie mieli za dużo pracy - nawet nie wiecie ile osób dałoby sie tu posiekać za psa z takim zapałem do biegania ) i nauczenie podstaw poprawnego zachowania w bikejoringu. Czyli:
1. Trening to trening, a nie spacer czy cokolwiek innego - suczka nie powinna nic obwąchiwać, zaczepiać psów a nic w tym stylu. Jeśli zaczyna sie interesować czymś innym to trzeba trening zakończyć (a najlepiej tuż przed tym momentem ), zdjąć uprząż (koniecznie powinniście takową kupić, dla bezpieczeństwa jej barków!) i dać jej jakąś inną rozrywkę. Na treningu pies nie powinien się nigdy znudzić! Nigdy też nie należy zakładać uprzęży poza treningami - ma wywoływać jednoznaczne skojarzenie.
2. Komendy to podstawa. Używajcie jakichkolwiek, byle konsekwentnie (np. prawo, lewo, prosto, naprzód, wolniej, stój). Na chwilę przed zakrętem komenda, jak pies wykona poprawnie - szybkie potwierdzenie, np. 'ok' albo 'dalej'. Komendy najlepiej zacząć trenować na spacerach - wtedy ze smyczą w ręku można ewentualnie naprowadzić psa na dobry kierunek. Dobrze do tego nadają sie osiedlowe alejki, gdzie na tym samym skrzyżowaniu można raz wydać komendę w jedną stronę raz w inną. To spowoduje, że pies uczy się czekać na komendę a nie uczy się na pamięć znanych tras.

To chyba tyle na początek. Powodzenia! I z tymi zawodami to całkiem serio...
to odpowiem
ad 1.
fakt trening to trening ...nie obwąchuje nawet burza której się obawia jej nie straszna , nie zaczepia psów
.... raz zdarzyło się jej dopaść kota bo nagle pojawił się tuż obok złapała go za kark potrząsnęła i odrzuciła na bok ,pobiegła dalej niestety zanim zrobiła nawrót to kot jeszcze się nie zebrał i wzięła go już na spokojnie jeszcze raz w pysk... i tu skończyła sie jej inwencja albo tak miało być bo stała z tym wierzgającym kotem i czekała ...zanim syn połapał sie o co chodzi bo działo się to wszystko błyskawicznie... powiedział "zostaw" ... i Fiśka zostawiła kota i pobiegła dalej a kot zebrał się i też pobiegł ...w swoją stronę tylko lekko sie zataczając
do wiadomości żyje do tej pory miał tylko lekko obślinione futro ...
taki bieg trwa niecałe 5 min te 3 km przebiega w takim czasie to nie zdąży sie znudzic
uprząż zakładała tzn chciała założyc parę razy sama więc zmieniliśmy miejsce pobytu szelek
ad 2 komendy rozróżnia myliła prawo z przodem ale syn zmienił na naprzód i jest ok ma jeszcze taką jedną komendę po której pzyspiesza

i najważniejsze to nie może być niecodziennie czeka na to cały dzień , wyjeżdżają dopiero o 11 wieczorem nie możemy jej tego zrobić

i najważniejsze to nie może być niecodziennie czeka na to cały dzień , wyjeżdżają dopiero o 11 wieczorem nie możemy jej tego zrobić chodzi tez o to, żeby psiak miał cały czas niedosyt treningów, no i żeby jej nie przeforsować



czeka na to cały dzień


jak wynika ze wszystkich opisów od początku, chyba pies ten niedosyt ma (; zresztą takie krótkie odcinki przebiega, że to nie jest jakoś na maksa obciążające.

To nie temat do polemiki, jak Aga pisze, że pies musi miec niedosyt, to znaczy, że tak ma być. Pies nie powie, że go coś boli, że ma nadwyrężone mięśnie, że nie ma na to ochoty. Pies widzi sygnał ( szelki, rower, sanie czy cokolwiek innego) i będzie biegł cokolwiek by się nie działo. I właśnie po to Musher ma rozum, żeby cykl treningowy przebiegał prawidłowo.

Do prawidłowego cyklu treningowego potrzebnych jest wiele czynników i właśnie jednym z nich jest odpoczynek. I czy nam się to podoba czy nie, choć jest nam przykro, w tych dniach, w których pies nie biega jest czas na odpoczynek ,regenerację i wspomniany przez Agę niedosyt.

A i jeszcze jedno odnośnie waszych rekordów.
Zostawcie to na później. O tej porze roku i w takim wieku pies nie powinien biegać NIGDY na maksa. Skupcie się bardziej na komendach i pracy psa.

Kiedyś jak kupywałem psa i zapytałem nijakiego czeskiego mushera jak zacząć z nim pracować, to mi powiedział, że ten pies ma tachać a nie biegać szybko.I że jak ja go nauczę dobrze tachać, to pies mi potem pokaże co to jest prędkość. I to się naprawdę sprawdza.
jeżeli chodzi o "rekordy" to po prostu pytałam dlatego żeby porównać nic wiecej... nie chodzi mi o to żeby sie ekscytować tym że tak świetnie biega ale żeby sie dowedzieć tak po prostu jaka jest różnica między nią a Waszymi psami to może by tak wydłużyć te jazdy do 10 min i jeżdzić co drugi dzień ?
doświadczony nie jestem w ogóle, ale może ta sugestia na coś się przyda. tak jak _aga_, wspominała że dobrze jest psa wybiegać luzem, ja takową metodę stosuję teraz przez lato, jedynie z racji tego że moja jedyna trasa na której trenuje przebiega przez drogę asfaltową, to nie puszczam psów na całości trasy. ale staram się na całej reszcie trasy psy wybiegać luzem. a to jest też dobry trening dla rowerzysty, bo w moim przypadku to ja staram się nadążać za psami, zero jakiegokolwiek poganiania, psy są ciągle przed rowerem, a przy okazji odciąża się kręgosłup pupila, a psy uwielbiają taką formę treningu, bynajmniej moje. no i nie zapominajmy o pływaniu. a na jesień dać więcej psu popracować siłowo, bez pomocy - pedałowania.
właśnie napiszcie jak ją ogólnie rozwijać u nas jest tak tzn tak to wygląda :
figa codziennie wybieguje sie na dwu dwu i półgodzinnym spacerze z córką to nie tak że czeka tylko na te 5 min jest też teraz cały czas na dworze bo mieszkamy w domku i może sobie wychodzic na dwór kiedy chce fakt że spacery odbywają sie na smyczy bo trochę agresywna jest i nie do końca słucha córki ale biega z nią w czasie tego spaceru ma też długą smycz więc na jakiś tam łąkach na które chodzą biega na bardzo długiej smyczy pływała dopiero dwa razy tzn była nad wodą i pluskała sie w wodzie podpływając kawałki ,nie bardzo mamy gdzie nad wodę z nią jechać ale szukamy takiego miejsca nie ciągnie roweru bo pomyśleliśmy że jeszcze jej kościec do tego sie nie nadaje więc syn stara sie nie dopuszczać do takich sytuacji
proszę napiszcie czy rower może być taki normalny tzw górski czy jakiś inny wiem że powinien mieć kabłąk z rurki albo wysiegnik żeby linka się w koło nie wkęcała ale co jeszcze ?
Moja Lusia jeszcze nie pływała... pluska się w wodzie ale na głębsze nie pójdzie bo się jeszcze boi...
nie będę jej zmuszała bo później będzie miała uraz i wogóle nie wejdzie do wody...
jak przyjdzie czas to sama wejdzie...: )

a co do roweru to z tego co wiem z forum najlepszy jest kross...
na allegro znajdziesz tak za około 1000-2000 .. zależy jakie masz wymagania co do jakości roweru'' .
ja jeszcze nie kupiłam roweru ale myślę że tak w sierpniu przyjdzie na to czas
narazie jeżdżę z moją Lusią na zwykłym góralu.. takie początki
a żeby smycz się nie plątała w koła to dobra jest rurka do wody zamontowana na kierownicy
Na początek trzeba rozróżnić trening od pozostałej reszty typu spacery pływanie bieganie itp.- choć to ważne sprawy.

Więc tak- ja mam prawie roczną suczkę Rony- generalnie pies trochę podobny do waszego - i trenujemy jak temperatura wacha się miedzy 10 a 13 stopni nie więcej.
odległość 1-2 km trasy różne ( pod górę , z góry, po prostej i mieszane)
zero pomocy pies sam ciągnie, nie poganiam, a podczas jazdy z góry przyhamowuję na tyle, żeby pies cały czas pracował- lina nie może być luźna
Każde złe zachowanie to automatyczny koniec treningu w tym miejscu gdzie nastąpiło przewinienie. W takiej sytuacji szelki od razu zostają zdjęte pies na smycz i do kojca.
Generalnie chodzi o to, żeby pies był w stanie przebiegnąć założony wcześniej dystans przez cały czas pracując i nie popełnił żadnego błedu.
Moja Rony od czasu do czasu jest jeszcze podpinana do zaprzęgu i biega małe traski 3-4 km dużym zaprzęgiem i ciężkim sprzętem.
Częstotliwość treningu w tym okresie nie powinna być większa niż 3-4 razy w tygodniu (nawet jak temperatura pozwoli).
Dobrze też podczepić się do kogoś trenuje aby suczka nauczyła się sytuacji w której wyprzedza i jest wyprzedzana to później zaprocentuje
pozdrawiam komuna
to kto tu jest z Częstochowy ? kto trenuje BJ ? proszę o namiary ? to naprawdę dobry pomysł żeby pojeżdzić razem ale teraz w lato to albo wcześnie rano albo wieczorem bo chłodniej no ostatecznie jak pogoda sie troche zmieni
pozwalasz cięgnąć samemu psu ciężar roweru z Tobą ? to jaki to ciężar w przybliżeniu bo my boimy sie trochę czegoś takiego niby nasza trochę młodsza... możesz wstawić zdjęcie tej suczki o której piszesz ?
Pineska to życzę powodzenia

jeżeli chodzi o "rekordy" to po prostu pytałam dlatego żeby porównać nic wiecej

Prędkość maksymalna jakby nie ma znaczenia, bo w sporcie zaprzęgowym chodzi o przejechanie danej trasy jak najszybciej- więc liczymy średnią.
Bo co z tego, że pies pobiegnie 300 metrów 48 km/h a potem będzie 5 minut wąchał kwiatki
Do Biku musisz przygotować psa tak, żeby robił trasę 5-7 km dwa dni z rzędu.
dzięki Gutka psy to faktycznie różnie reagują na wodę ...nam sie wydaje że to frajda dla psiaka że popływa a tu niekoniecznie musi tak być znalam wodołaza który panicznie bał sie wody nawet jak padał deszcz to nie chciał wychodzić z domu

ok 5-7 km z rzędu spróbujemy

kto trenuje BJ
nie koniecznie BJ aby psy możesz trenować nawet z zaprzęgiem 10cio psim. Nawet będzie jeszcze lepiej.
A to moja rony


50 kg na psa to śmiał możesz liczyć. Ale jak jedziesz rowerem masz możliwość pomagania psu. Widać kiedy pies nie ma siły a kiedy przestaje pracować.
Szybkośc zabija młode psy - nie ciężar.

Moje psy śmiało dają radę z rowerem i moimi 70 kg.
A zaprzęgiem 4-6 psów trenujemy takim sprzętem i dwqie osoby więc nie ma się co bać

śliczna sunia troche potężniejsza od naszej nasza to malutka jest jak na swój wiek bo ma dopiero 56 cm i pewnie już nie urośnie waży 20 kg to tyle ile powinna ale cienkie łapy ma i nie wiem czy rozbudujemy jej mięśnie żeby była wytrzymała bo z niej to taki sprinter jest
ale wózek fajny to ile psów go ciągnie ? musi to super wyglądać wogóle takie psie zaprzęgi to fajny widok ....
nasza fisia rodowodu nie ma jest psem wyżłopodobnym została wzięta od myśliwego w na tyle kiepskim stanie że weterynarz przy pierwszej wizycie kręcił nad nią głową ale wyrosła nam na wg nas piękną sunię i do tego z pasją
Pineska praca w zaprzęgu to wiesz nie jest obijanie sie ja jeżdzę na husky i też tak trenuje psy jak komuna tylko mam troszkę mniejszy wózek a poza tym Wasze psiaki czyli kłapouchy są super silnymi psami nie to co husky czy malamut to prawdziwe rakiety w sankach więc tylko dobre odżywianie no i wiesz tem żeby też nie była za wysoka bo możesz ją spalić ale trasę powinna Cię przeciągnąć Pozdrawiam

kłapouchy są super silnymi psami nie to co husky czy malamut Chyba pomieszały Ci się porównania :p Husky i malamuty są bardziej wytrzymała i silniejsze (: A kłapouchy są szybsze na krótszych odcinkach...

Szybkośc zabija młode psy - nie ciężar.
Komuna, możesz to rozwinąć, bo jakoś nie łapie

Chyba pomieszały Ci się porównania :p Husky i malamuty są bardziej wytrzymała i silniejsze (: A kłapouchy są szybsze na krótszych odcinkach.. Chłopie znów chcesz mnie poprawiać??i tu nie masz racji Górowski jezdził swoimi na średnim i byl bez konkurencyjny Danio Filo tak samo w krainie wilka i nie tylko i co Ty na to??więc daruj sobie pozdrawiam
jak na razie podsumujmy :
_aga_
1. Trening to trening, a nie spacer czy cokolwiek innego - suczka nie powinna nic obwąchiwać, zaczepiać psów a nic w tym stylu. Jeśli zaczyna sie interesować czymś innym to trzeba trening zakończyć (a najlepiej tuż przed tym momentem ), zdjąć uprząż (koniecznie powinniście takową kupić, dla bezpieczeństwa jej barków!) i dać jej jakąś inną rozrywkę. Na treningu pies nie powinien się nigdy znudzić! Nigdy też nie należy zakładać uprzęży poza treningami - ma wywoływać jednoznaczne skojarzenie.
2. Komendy to podstawa. Używajcie jakichkolwiek, byle konsekwentnie (np. prawo, lewo, prosto, naprzód, wolniej, stój). Na chwilę przed zakrętem komenda, jak pies wykona poprawnie - szybkie potwierdzenie, np. 'ok' albo 'dalej'. Komendy najlepiej zacząć trenować na spacerach - wtedy ze smyczą w ręku można ewentualnie naprowadzić psa na dobry kierunek. Dobrze do tego nadają sie osiedlowe alejki, gdzie na tym samym skrzyżowaniu można raz wydać komendę w jedną stronę raz w inną. To spowoduje, że pies uczy się czekać na komendę a nie uczy się na pamięć znanych tras.
komuna
trenujemy jak temperatura wacha się miedzy 10 a 13 stopni nie więcej.
odległość 1-2 km trasy różne ( pod górę , z góry, po prostej i mieszane)
zero pomocy pies sam ciągnie, nie poganiam, a podczas jazdy z góry przyhamowuję na tyle, żeby pies cały czas pracował- lina nie może być luźna
Każde złe zachowanie to automatyczny koniec treningu w tym miejscu gdzie nastąpiło przewinienie. W takiej sytuacji szelki od razu zostają zdjęte pies na smycz i do kojca.
Generalnie chodzi o to, żeby pies był w stanie przebiegnąć założony wcześniej dystans przez cały czas pracując i nie popełnił żadnego błedu.
Moja Rony od czasu do czasu jest jeszcze podpinana do zaprzęgu i biega małe traski 3-4 km dużym zaprzęgiem i ciężkim sprzętem.
Częstotliwość treningu w tym okresie nie powinna być większa niż 3-4 razy w tygodniu (nawet jak temperatura pozwoli).
Dobrze też podczepić się do kogoś trenuje aby suczka nauczyła się sytuacji w której wyprzedza i jest wyprzedzana to później zaprocentuje
komuna
pies musi miec niedosyt, to znaczy, że tak ma być. Pies nie powie, że go coś boli, że ma nadwyrężone mięśnie, że nie ma na to ochoty. Pies widzi sygnał ( szelki, rower, sanie czy cokolwiek innego) i będzie biegł cokolwiek by się nie działo. I właśnie po to Musher ma rozum, żeby cykl treningowy przebiegał prawidłowo.
komuna
Do prawidłowego cyklu treningowego potrzebnych jest wiele czynników i właśnie jednym z nich jest odpoczynek. I czy nam się to podoba czy nie, choć jest nam przykro, w tych dniach, w których pies nie biega jest czas na odpoczynek ,regenerację i wspomniany przez Agę niedosyt.
komuna
Prędkość maksymalna jakby nie ma znaczenia, bo w sporcie zaprzęgowym chodzi o przejechanie danej trasy jak najszybciej- więc liczymy średnią.
Do Biku musisz przygotować psa tak, żeby robił trasę 5-7 km dwa dni z rzędu.
komuna
50 kg na psa to śmiał możesz liczyć. Ale jak jedziesz rowerem masz możliwość pomagania psu. Widać kiedy pies nie ma siły a kiedy przestaje pracować.
Szybkośc zabija młode psy - nie ciężar. ?

RaDD
dobrze jest psa wybiegać luzem
Biernat
Wasze psiaki czyli kłapouchy są super silnymi psami nie to co husky czy malamut to prawdziwe rakiety w sankach więc tylko dobre odżywianie no i wiesz żeby też nie była za wysoka bo możesz ją spalić ale trasę powinna Cię przeciągnąć

dziękuję za te i proszę zweryfikować poprawić dopisać nowe

[ Dodano: 2008-07-04, 18:45 ]

Jednak greystery to raczej sprinterzy sprawdzający się na krótkich dystansach. Są mniej wytrzymałe niż husky czy malamuty, które (etapami) mogą biec przez trzy dni, a nawet przez tydzień.

(: To, że jedna, dwie czy trzy osoby osiągnęły bardzo dobre wyniki z tymi psami na midach, wcale nie oznacza, że cała "rasa" taka jest, prawda...?

No ale wiem, Ty wiesz wszystko najlepiej (:

(: To, że jedna, dwie czy trzy osoby osiągnęła bardzo dobre wyniki z tymi psami, wcale nie oznacza, że cała "rasa" taka jest, prawda...? tak ale właśnie to znaczy że mam rację że trening z tymi psami czyni je lepszymi od husky...Nie nie mam zawsze racji ale Ty jak zawsze musisz zadzierać taki pech że przeważnie ze mną eh nie mając racji

[ Dodano: 2008-07-04, 18:55 ]

ale właśnie to znaczy że mam rację że trening z tymi psami czyni je lepszymi od husky Taki sam równoległy trening z SH sprawi, że będą one jeszcze bardziej wytrzymałe, niż są (: To samo można osiągnąć z każdym psem. Ale nie zmienisz faktu, że przy zwykłych nakładach pracy z psami, SH i AM będą dużo bardziej wytrzymałe od kundelków (:
to jest Twój tok myślenia ja mam swoje zdanie które sobie z palca nie wyssałem więc darujmy sobie tą dyskusję nie o taki temat pinessce chodzi a kłucić mi sie z tobą już nie chce znudziły mi sie z Tobą starcia że tak powiem

ja mam swoje zdanie
Więc zaznaczaj, że jest to Twoje zdanie, a nie wprowadzasz ludzi szukających informacji w błąd (: Tak samo, jak po pewnych występach w TV, ludzie nieznający się na rzeczy mówią, że SH to nie są już przecież psy zaprzęgowe, że ciągną wyłącznie takie mieszańce...
Widać że wiedzą z zawodów to Ty nie tryskasz.....Gdy bym miał zamiar wprowadzać w błąd nie wypowiadał bym sie
hej.... no dobra koniec kłótni ...
a napiszcie mi czy w żywieniu takiego psa na coś trzeba zwrócić szczególną uwagę ( nie wiem co : na białko tłuszcz mięso ) ?
a jeśli chodzi o siłe wytrzymałość prędkośc itp to indywidualne cechy psa i nie ma znaczenia rasa
SH są mocne z racji warunków w których przyszło im żyć tzn piszę o ich warunkach pierwotnych za kołem podbiegunowym musiały być wytrzymałe na ekstremalne warunki i musiały podołać wyzwaniom stawianym im przez człowieka i otoczenie wyżłowate to raczej szybkie lekkie psy i pewnie dlatego tworzone były mixy żeby je trochę wzmocnić ?
zaznaczam że jest to tylko i wyłącznie moje zdanie

powiem Ci tak każdy ma swoją teorię na temat karmienia swoich psów
Aleś doradził...
Pineska Poczytaj ten temat są tam ciekawe rzeczy dotyczące karmienia:
http://forum.stake-out.or...ce+czym+karmimy
Pinesko, jeśli chodzi o trening do BJ to proszę... abyś najbardziej zwracała uwagę na wypowiedzi doświadczonych zawodników tej dyscypliny m.in. _agi_.

Nie chcę umniejszać niczyjego autorytetu ale jak zwykle z tematu, z którego na pewno będzie korzystało bardzo wiele niedoświadczonych, początkujących robi się klótnia "kto jest mądrzejszy i bardziej zorientowany" a to nie o to tu chodzi.

Sory za stwierdzenie, ale ZAŚ robi się burdel

Byłabym wdzięczna (bo to ja zapraszałam Pineskę na to forum i wściekam się jak zamiast czytać rady to w temacie który założyła wadzą się po raz któryś tam z rzędu nie wiadomo o co cooba i Biernat :zly: ), żeby w tym temacie odzywały się osoby, które na serio mają do powiedzenia coś konstruktywnego, z sensem... co przyda się w treningach BJ.

Z góry dziękuję.
Tak żeby pogodzić chłopaków
husky, malamut i mix to trzy różne bajki - pewnie dlatego też trzy różne klasy i nie ma co porównywać bo to tak jakby się spierać czy lepszy jest wrangler czy porshe carrera. Po prostu nie ma sensu.

Odnośnie BJ - to koniecznie trzeba się uczyć od mistrzów

Odnośnie ogólnego przygotowania psa pod względem fizycznym to nie widzę różnicy między BJ a zaprzęgami (sprint)

Moje karmienie psa ESP w wieku do 15m-ca:
rano sucha karma Acana junior 250 g zalana wodą, rutinoscorbin 2 tabl., wapno w płynie (zwykłe smakowe dla dzieci , i Vit d3 ( osobiście używam dziecięcy Vigantol)
wieczorem 1,5 kg surowego mięska i tran
zmieniam tylko rodzaj mięsa

Basiu - ja trenuję psy stosując taką właśnie zasadę: szybkość zabija młode psy.
Ma to podstawy fizyczne (jak wiadomo , u zwierząt pociągowych szybkość można poprawić jedynie zwiększając siłę) jak i psychologiczne ( najwięcej młodych psów przy pierwszych szybkich startach uczy się złych nawyków- złe zbieganie ze stromych stoków, nagłe zatrzymywanie się itp.,)
reasumując - młode psy powinny pracować tylko z dużymi obciążeniami ( oczywiście wszystko w miarę możliwości psa) i tylko z małymi prędkościami
Ale to tylko metoda stosowana przez niektórych zawodników, inni podpinają psy dopiero w wieku 14 18 m-cy.
Więc każdy ma jakiś sposób
oj nie wiem czy ona poradzi sobie z 1,5 kg mięsa ... czy to czyste mięso czy z kością ? a w jakim celu rutinoscorbin ? daję jej multiwitaminę...może wystarczy?
ona biega od 3 mcy tzn miała trochę ponad pół roku jak zaczęła ale wydaje mi sie że nieprawdziwe jest że prędkośc zwiększa się zwiększając siłę psa być może można zwiększyć dystans bo jeżeli jest silniejszy to dłużej pociągnie
aha ... i czy lepszy jest pałąk czy rurka przy kierownicy?
komuna ma rację, siła to nieodzowny element szybkośći. Silniejsza nie znaczy wytrzymalsza. Czyli dłużej pociągnie jeśli będzie miała wytrenowaną wytrzymałość a jak będzie silniejsza (moc) to pociągnie szybciej tak jak u ludzi, wszystkie cechy motoryczne trzeba rozwijać w zależności od potrzeb jedne bardziej inne mniej

oj nie wiem czy ona poradzi sobie z 1,5 kg mięsa ...

podejrzewam że Rony waży z 30 kg, więc na pewno takiej ilości nie będzie potrzebować, tym bardziej że to "czysty" WNK.

podejrzewam że Rony waży z 30 kg, więc na pewno takiej ilości nie będzie potrzebować, tym bardziej że to "czysty" WNK

Dlatego napisałem, że ja tyle daję, a nie że ktoś ma tyle dawać


to kto tu jest z Częstochowy ? kto trenuje BJ ? proszę o namiary ? : O ile się orientuje to nie ma zbyt wielu bikejoringowców z Częstochowy, ale pomyślcie, żeby wybrać się albo na obóż do Igora albo na zgrupowanie do Harasiuków tam będzie naprawdę kogo posłuchać i od kogo się nauczyć.


Ty grubasie!!!

no dobra dodałem sobie tak naprawdę to 67kg (pewnie i tak więcej niż ty)
no faktycznie jakbym fiśkę widziała sliczności sunia ta Twoja Petra jakby siostrzyczkami były ten sam wyraz pyszczka te same oczka

ta Twoja Petra jakby siostrzyczkami były

Ta jego Petra to siostrzyczka mojej Rony

no dobra dodałem sobie tak naprawdę to 67kg (pewnie i tak więcej niż ty) no ta ja jestem grubasem - 69 kg
nasza jest biało czarna Wasze biało brązowe

nasza jest biało czarna Wasze biało brązowe Pecia też jest czarno biała
ale na pewno nie siostry

ale na pewno nie siostry siostry
z naszą figą nie siostry ...jak tak tu czytamy ... piszę .... to myślę ze daleka droga przed nami jeszcze

[ Dodano: 2008-07-05, 00:25 ]

z naszą figą nie siostry chodziło mi o Roni. spox.

[ Dodano: 2008-07-05, 01:08 ]
dzisiaj pierwsza porcja samego miesa 1 kg zresztą ostatnio doszła do perfekcji w wyjadaniu mięsa sposród makaronu i i tak doszliśmy do wniosku ze szkoda makaronu może jednak rozłoze jej to na dwie porcje ....
instalujemy pałąk bo syn (lat20) nie ma przy rowerze rogów

ale pomyślcie, żeby wybrać się albo na obóż do Igora

Jestem za!

Pinesko, jeśli się zdecydujesz.... to się tam spotkamy
a gdzie jest ten oboz i wogóle to może faktycznie namówię syna żeby tam pojechał
http://www.forum.stake-ou...opic.php?t=4787

czasowo obóz mu nie pasuje bo ma jakieś inne plany
ktoś pisał że jak pies w czasie takiego biegu zainteresuje się czymś innym to należy przerwać jazdę ...czy jeżeli broniła sie przed atakującym ją psem to też należy przerwać czy lepiej nie zwrócić na to uwagi ? a może pochwalić ? ...z nią to chyba trudno będzie uzyskać stan "tumiwisizmu" ponieważ narwana jest więcej niż trochę
Oj, coś niecoś się temat rozwinął...
Nie chcę tu zaczynać kolejnych sporów, ale mam kilka uwag co do metod treningowych proponowanych przez kolegów... Może lepiej żeby nowe osoby miały dwa spojrzenia na problem?...
Otóż moją największą wątpliwość budzą stwierdzenia typu: 1. 'to prędkość szkodzi nie ciężar' czy że 2. 'siła automatycznie daje szybkość'.

Ad 1. Według mnie jest dokładnie odwrotnie... To ciężar (a szczególnie szarpnięcia ciągniętego ładunku) mogą uszkodzić rozwijający sie jeszcze pas barkowy (to tam pies dostaje największe obciązenie). Komuna, jak patrzę na tą twoją czterokółkę, którą ponoć podczepiasz do 4 psów w tym 10 miesięcznej Rony, to trochę mi się słabo robi... Szarpnięcie czegoś takiego przy starcie czy hamowaniu może naprawdę szczeniakowi zaszkodzić. Piszesz, że tą metodę stosują inni maszerzy, proszę podaj mi info (choćby na priva, jeśli nie chcesz pisać publicznie) kto taki, bo naprawdę jestem ciekawa... Pamiętaj tylko że mixy (i wyżły) to nie huski, które w wieku 10 miesięcy są już prawie dorosłe. Wyżeł rośnie z półtora roku co najmniej (a przynajmniej się rozrasta) - szczególnie bym tu uważała na tego twojego nesnero-malucha, który do ułomków nie należy Figa z tego co pisze Pineska jest drobna, więc rozwija się pewnie szybciej, ale sądzę że jej kościec na pewno jeszcze się rozrasta. To co jej może najbardziej w tej chwili zaszkodzić to nagłe przeciążenia, szczególnie jeśli biega w jakiejś spacerowej uprzęży.
Nadmierna szybkość, jak słusznie piszesz w kolejnym poście, też może zaszkodzić. Np. na ostrym zjezdzie, gdzie pies może być szarpnięty przez inne bądź pociągnięty rowerem. To może być szkodliwe zarówno dla psychiki (może sie zrazić do zbiegów i kłopot gotowy) albo nadwyrężyć stawy jeśli będzie biegł z prędkością do której jeszcze niedorósł. Młode wyżlaki bardzo późno osiągają koordynację ruchową i pewnych manewrów za młodu nie powinny robić (oprócz ostrych zbiegów również ostrych zakrętów przy dużej prędkości).
Nie oznacza to bynajmniej że szybkie bieganie jest zabronione - tylko tyle, że prędkość powinna być narzucona przez psa, a nie przez człowieka. Tak samo jak to się dzieje na zwykłym spacerze - szczeniak biega tak szybko jak lubi. Oczywiście w sytuacji treningu może być bardziej zmotywowany do biegu i dlatego trzeba w rozsądny sposób kontrolować jego zapał - przyglądać sie jego poziomowi zmęczenia po treningu i manipulować dystansem, nawierzchnią, przewyższeniami. Ale wg. mnie nie obciążeniem! To co w tej chwili robi Pineska wydaje mi się optymalnym treningiem dla młodej wyżlicy. Jeszcze lepszy byłby bieg luzem, ale jeśli Figa bywa agresywna, lepiej trzymać ją na sznurku Z tym że linka powinna być lekko napięta - tak aby przyzwyczajała się że coś się jej z tyłu uwiesiło, ale żeby nie było to duże obciążenie (rower de facto jak już się toczy raczej nie stawia dużych oporów, dlatego jest dobry na początek) Tak więc niech Figa biega jak biegała - byle nie po asfalcie! I jeśli nie nudzą jej się te treningi może biegać często, byle nie przesadzić z dystansem (przynajmniej do jesieni) i uważać na upały!!! A osiągane przez nią średnie (to na asfalcie?..) są naprawdę dobre i świetnie rokują na przyszłość.

Ad 2. Na tym stwierdzeniu nie jeden już się przejechał Łącznie ze mną Zresztą sami sprawdźcie - trenujcie z psami w kopnym śniegu/piachu i wystartujcie na zawodach na super przygotowanej trasie czy świetni ubitej gruntuwce. Powodzenia życzę. Siła to nie to samo co prędkość i nie wiem skąd bierze się opinia, że jedno z drugim się automatycznie wymieni. Runa ma tu rację - każdy element należy trenować oddzielnie i dopasować do spodziewanych tras. Jeśli mają być podbiegi i trudna nawierzchnia - na takich trenujemy: dużo treningu siłowego, mniej szybkości i wytrzymałości tempowej. Jeśli ma być płasko, to nie wybieramy się w góry czy piach tylko trenujemy na równym płaskim gruncie. Ot, koniec filozofii. Mam wrażenie, że tak samo jest u biegaczy (tych ludzkich ). Na dobrze przygotowanych, szybkich trasach najważniejsza jest wytrzymałość tempowa (a to też nie to samo co szybkość) - czyli zdolność utrzymania wysokiego (ale nie maksymalnego) tempa przez dłuższy czas. Na większości naszych drylandowych tras to jest właśnie najważniejszy element trenigu (bo nie oszukujmy się, startujemy rółnież na najlżejszym możliwym sprzęcie). A siła tego nie załatwi - wyrabianie siły to głównie praca nad mięśniami, wytrzymałość tempowa to płuca i serce. Jeśli wierzycie, że po treningu z ciężkim wózkiem psy pofruną z czymś dużo lżejszym - to możecie się obudzić z ręką w nocniku Pofruną - ale przez kilometr. Potem prędkość będzie spadać i spadać.

I jeszcze jedna uwaga do przemyślenie dla cooby - psy które wygrywają Iditarod, Pirenę, Finnmarkslopet czy Yukon Quest to bynajmnije nie SH ani AM Zwykłe kundle, z mniejszą lub większą domieszką wyzła czy pointera. Nie wiem, czy wiesz, ale wyżeł nigdy nie był stworzony do krótkich dystansów. Godzinami miał pole okładać... O alaskan husky w ogóle nie wspomnę...

Komuna, jak patrzę na tą twoją czterokółkę, którą ponoć podczepiasz do 4 psów w tym 10 miesięcznej Rony, to trochę mi się słabo robi...

Hm.. jak masz wątpliwości to zapytaj a nie ponociujesz
Ta do tej czterokółki zapinam 4 husiory, lub 5 husiorów i Rony i robimy tą czterokółką1-3 km i naprawdę nie widzę w tym nic niezwykłego.

Komuna, nie wszystko to było do twoich konkretnie postów skierowane, a raczej do tego co inni do nichdopisali - w jakim kierunku ta dyskusja się rozwinęła. Po twoich zdjęciach w kilku wypowiedziach te dwa wątki sie przewinęły i do tego ogólnie się odnoszę.

napiszę o dzisiejszych osiągnięciach Fiśki
-jeszcze bez pałąka ale już przed rowerem biegnie bez problemu (syn mówi że nawet wygodniej bo nie ściąga go na bok ) mówiłam mu tak od początku że przecież ma tyle siły w nogach że i tak ją zatrzyma ale uparł się że jak trzyma linkę to bezpieczniej dla nich...dzisiaj dzięki Wam zmienił zdanie
- idealnie rozróżnia kierunki ...syn potwierdza dobrze wykonaną komendę
- dzisiaj spotkała sie w czasie jazdy z luźno biegającą labladożycą która podbiegła do niej żeby ją obwąchać Piorek sie zatrzymał i spokojnie po wydaniu komendy zawróciła a było już pysk w pysk
- nie poradziła sobie z kilogramową porcją mięsa wsunęła z 80 dkg ale widać było że łakomstwo walczy z objętością żołądka
- co do ruchu dzisiaj i wybiegania była na półtoragodzinnym spacerze z córką , na 15 min biegu z jednym synem i na 3 km jeździe z drugim
nooo.... myślę że pracę domową odrabiamy dobrze
dziękujemy i prosimy o więcej

[ Dodano: 2008-07-06, 01:55 ]

....ale co tam każdy ma jakiegoś hopla

pineska, tutaj wszyscy mamy podobnego hopla

2. 'siła automatycznie daje szybkość'.
Podpisuję się pod opinią Agi, że to nieprawda (zreszta i tak Aga ma zawsze rache hehe) - w zeszłym sezonie postawiłem na siłę i był drama z szybkością, szczególnie na dobrych trasach Jakuszyckicht. W związku z tym wracam do pewnych założeń z poprzednich sezonów i w tym roku spróbuję takiej kombinacji: tam, gdzie jest szybko niech biegną szybko psy. A tak, gdzie psy nie dają rady szybko będę biegł szybko ja Treningi już rozpoczęte, może do zimy coś tam mi się kondycha poprawi
tez tak myślę siła połączona jest jednak z inną masą mięśniową niż szybkość ...jakoś nie mogę skojarzyć potężnego sprintera i wyobrazić szybkobiegacza podnoszącego ciężary ale z jednym się zgodzę to nie siłowo trzeba trenować takie psy tylko wytrzymałościowo żeby miały w sobie na tyle siły ale takiej wytrzymałościowej żeby przebiec szybkim tempem jak najdłuższy dystans to siła ale nie wynikająca z rozbudowanej masy mięśniowej tylko wytrzymałośc z treningów dystansowych coraz dłuższych (wiąże sie to z pracą serca z zakwasami w mięśniach itp).... tak myślę
może to głupie ale syn zauważył że figa "wie" jak ma rozłożyć siły mają cztery ustalone trasy tzn mieli bo teraz zmienia kierunki i ich układ żeby sie nie przyzwyczajała (tak jak pisaliście) ale jak jeszcze jeździli ustalonymi trasami to fiśka "wiedziała" że jak biegnie dłuższą trasą to musi biec lekko wolniej żeby dobiec do końca a w najdłuższej zawsze w tym samym miejscu się zatrzymywała i odpoczywała

jakoś nie mogę skojarzyć potężnego sprintera i wyobrazić szybkobiegacza podnoszącego ciężary ale

Ale fakt jest faktem, że sprinterzy wylewają litry potu na siłowniach, a ciężarowcy czy kulturyści zaczynją treningi od baletu.

Gratulacje wyników i myślę, że do szybkiego zobaczenia na zawodach
no tak .... ale mają określony program ćwiczeń

no tak .... ale mają określony program ćwiczeń

to tak co psy
eh.... no dobra niech Ci będzie ale i tak nie będziemy robić z Figi amstafa bo nie ma tyle siły w pysku
Ale wiesz komuna ten typ treningu co Ty teraz przedstawiasz to wydaje sie mi na typ wyścigów średnio dystansowych a w BJ nie ma wyścigów tego typu Bj to trasa w sprincie gdzie pies trasę ma przebiegnąć jak naj szybciej tam siła nie jest tak wymagana jak szybkość HUSKY TEAM tam, gdzie jest szybko niech biegną szybko psy. A tak, gdzie psy nie dają rady szybko będę biegł szybko ja Widzę Jacek że szalejesz nie no szok na jakiej długości trasy trenujesz??????i po jakim terenie?????Dlaczego Cię zawiodła taktyka na siłe??moim zdaniem psy mają mnie ciągnąć wszędzie tak też trenuje Świst i sprawdza sie mu ta metoda na zawodach psy nie boją sie mu podjazdów ani górek i czas tez ma fajny tylko że mówię tu o treningu na zawody średnio dystansowe a nie o sprincie No więc Jacek powodzenia chce zobaczyć wyniki tych trenigów w Lutowiskach Pozdrowionka
Mam wrażenie, że zapominacie o jednej rzeczy - rodzaj terenu. Inaczej trenuje się na płaskim a inaczej w górach
No, ale ja to laik jestem, więc pewnie nie mam racji ..
ja jak narazie mojej lusi nie trenuje na szybkość bo za ciepło jest....
u nas to teraz straszne upały..
ale pod wieczór lub wcześnie rano jak temperatura osiąga ok 13 stopni to idę z nią na rolki ona mnie ciągnie i bardziej się skupiam na komendach ( prawo, lewo itd. )
niż na szybkości...

to idę z nią na rolki ona mnie ciągnie

Jak będę komuś chciał zrobić kuku, to go podepne na rolkack z Rony

Gutka a jak się zatrzymujecie?
a co ile wydłużać jej trasę i do jakiej odległości dojść ? tak jak pisałam przebiega teraz ok 3km na raz
no właśnie jak się zatrzymujecie bo to też problem mojej córki bo ona by chętnie ale nie wiadomo jak się zatrzymać ...narazie wymyśliłyśmy że tylko "na rozpaczliwca" ale to bolesne moze być więc pomysł upadł
Nie no masakra, normalnie widzę to jak zapinam Monice któregokolwiek psa do rolek i nagle pojawia się kot czy jakaś inna bestia. To byłby widok

[ Dodano: 2008-07-06, 21:26 ]
trzeba by jednak zauważyć, ze siła to nie tylko pakowanie dużych ciężarów na siłowni bo zalezy czy trenujesz na masę, moc, wytrzymałość siłową itp. każdy trening jest inny i każdy robi taki jaki mu potrzebny.
pineska jak porównasz budowę sprintera i wytrzymałościowca to co ci wyjdzie, który jest większym siłaczem? Wiadomo, ze trenując siłę szybkość nie przyjdzie sama ale jakoś tego psa trzeba wzmocnić. I nie mówie tu o bieganiu kilometrami w kopnym śniegu.
Ale tak jak Basia, ja też się dopiero uczę

no właśnie jak się zatrzymujecie bo to też problem mojej córki
no właśnie bo na rolkach to średnio to widzę. A normalnie to rowery wózki czy sanie mają po prostu hamulce
no ok ale to daleki temat na razie z tą licencją

trzeba by jednak zauważyć, ze siła to nie tylko pakowanie dużych ciężarów na siłowni bo zalezy czy trenujesz na masę, moc, wytrzymałość siłową itp. każdy trening jest inny i każdy robi taki jaki mu potrzebny.

O widzisz i tu jest sedno sprawy, którego większość nie pojmuje


no właśnie bo na rolkach to średnio to widzę Ja wogóle tego nie widzę pozytywnie przecież to szaleństwo nigdy bym sie na takie coś nie odważył z którymś z moich psów

no ok ale to daleki temat na razie z tą licencją

czemu?? Po prostu trzeba pojechać na trzy zawody, ukończyć i masz ( czytaj, twój syn) licencje.

Zalety: poznasz ludzi z forum, nigdzie się więcej nie nauczysz niż na zawodach, na każdych jest wieczór mushera ( dobra sprawa)
Wady: Będziecie już jeździć na każde

pineska jak porównasz budowę sprintera i wytrzymałościowca to co ci wyjdzie, który jest większym siłaczem? Wiadomo, ze trenując siłę szybkość nie przyjdzie sama ale jakoś tego psa trzeba wzmocnić.

ale ja tam pisalam o ludziach
no nic ....myślę że jak pies biega pływa siłuje sie z kawałem skóry zawiązanym na pęk biega caly dzien to taki ogólnorozwojowy trening jej wystarczy nie będziemy przypinać jej cięzarów bo nie wydaje mi sie to potrzebne
a ja to niby o kim pisze? też o ludziach
cd poprzedniego postu mojego o nogi jej sie to poobija i jeszcze sie zniechęci albo nogi połamie

nooo ....o ludziach

Ja wogóle tego nie widzę pozytywnie przecież to szaleństwo nigdy bym sie na takie coś nie odważył z którymś z moich psów

A ja tam jutro biorę rolki ( bedę musiał sobie kupić) ze dwa psy i ide do skate parku poskakać na rampach, a co mi tam

A ja tam jutro biorę rolki ( bedę musiał sobie kupić) ze dwa psy i ide do skate parku poskakać na rampach, a co mi tam
To poinformuj nas potem od razu kiedy pogrzeb...
Wiem, ze Agnieszka kiedyś jeździła na rolkach, takich specjalnych terenowych, nawet sobie chwaliła ale jeśli dobrze pamiętam to tam były hamulce trzymane w dłoniach czy coś takiego
komuna normalnie albo mówię psowi STOP albo hamuje rolkami, z tyłu rolek mam wydłużony plastik z metalową końcówką którą naciska się do ziemi i hamuje
jak narazie to ani razu mi nie uciekła za kotem czy coś.. na szczęście.. heh ; p
ale chyba zamienię rolki na dyskorolkę czy rower
wszystkiego trzeba próbować ;p

wszystkiego trzeba próbować ;p

Ja widziałem jak Pilarka grzała na snow desce za Kożenia i moim zaprzęgiem i już mi zmoziło krew. Na rolki mam chyba za słabe serce.
Więc lepiej zmiń to na rower.

heh
chyba jednak zmienie na rower )
Gutka bez obrazy - w takim razie jak twój pies niby ciągnie? ja bym się bała cokolwiek podpiąć co potrafi pociągnąć. Ale jak pies ledwo napręża linkę, biegnie obok - to i ja mogę na rolkach zasuwać...
ale wracając do rowerów
tak na marginesie.....
fiśka nosi piszczący autobusik popiskuje i odnalazła drogę na własne leżenie
czy to ciąża urojona?
milenka_husky nie, ona ciągle musi mieć naprężoną linke bo z tego co wiem na forum to jeżeli zwróci uwagę na coś innego lub linka nie będzie już naprężona zakańczam trening . i za 2 dni to samo. i muszę powiedzieć że jest coraz lepiej

i muszę powiedzieć że jest coraz lepiej hehe nie jesteś połamana???????uwierz mi to jak ty napisałaś że jezdzisz z swoim psem to dla mnie jest nie do pomyślenia on naprawde albo jest tak słaby że nie pociągnie Cię nigdzie szybko ani nic albo też leniwy no nie dziwne to dla mnie jest
ja na rolkach z nią szybko nie jeżdżę bo jest za CIEPŁO .
pozatym ona ma dopiero 9 miesięcy i to są takie nasze początki
i wykrakaliście...
dzisiaj walnęłam enta bo mój psiak poleciał za motylEM ...
buuu

heh ale jestem cała
zamieniam rolki na hulajnoge
mam nadzieje, że nie na taką - http://www.scooterboom.pl/index_pliki/image338.jpg

tak w ogóle zgadzam się w 100% z _agą_
ee nie tamta jest większa i szersza..
nie jestem jeszcze obcykana w tych nazwach : )
jakoś to będzie (;
Gutka, nie latwiej Ci będzie po prostu zacząc od roweru?
Po co kupować hulajnogę.. jeżeli ma się rower w piwnicy?

Pineska, to w końcu jakie szelki kupujecie?
wiesz rower mam i narazie będę z nią ćwiczyła na rowerze ale w połowie sierpnia zaczniemy na hulanodze
kiedyś się napewno przyda
no właśnie kupujemy ale nie wiem już jakie bo te o których myślałam
to już nie wiem czy takie dobre poradzcie jakie mamy kupić takie ? czy inne

wiesz rower mam i narazie będę z nią ćwiczyła na rowerze ale w połowie sierpnia zaczniemy na hulanodze
kiedyś się napewno przyda


Zajrzyj na stronę Igora (igortracz.blog.pl) - on właśnie przygotowuje nowy model hulajnogi (alu)
_aga_ dzięki ;p

no właśnie kupujemy ale nie wiem już jakie bo te o których myślałam
to już nie wiem czy takie dobre poradzcie jakie mamy kupić takie ? czy inne


http://www.manmat.cz/cs/products/displayProduct/68

może takie.
a można kupić w Polsce?

a można kupić w Polsce?

manmat.prv.pl

lonewolf.pl

to osoby które sprzedają sprzęt manmata, może u nich, warto się zapytać.
ok dzięki popytam
Gutka - ale ty sobie życie utrudniasz ... bierz rower i w las.

Pineska - dla twojego wyżełka to manmaty są fajne

Wiem, ze Agnieszka kiedyś jeździła na rolkach, takich specjalnych terenowych, nawet sobie chwaliła ale jeśli dobrze pamiętam to tam były hamulce trzymane w dłoniach czy coś takiego
Jeździłam na rolkach terenowych, ale bez psów. Jedynie raz się podczepiłam do roweru
milenka_husky spróbować nie zaszkodzi
Gutka, ale PO CO? rower chyba każdy ma, wystarczy go tylko przygotować do jazdy. A z hulajnogą to musisz kombinować, itp..
no niech wam będzie .
przekonaliście mnie

idę jutro rano z nią na rower
heh.

idę jutro rano z nią na rower napewno nie pożałujesz

no właśnie kupujemy ale nie wiem już jakie bo te o których myślałam
to już nie wiem czy takie dobre poradzcie jakie mamy kupić takie ? czy inne


TE SZELKI MOŻNA KUPIĆ W CZECHACH będę w weekend u tej Pani i jakbyś strasznie chciała, podała mi wymiary psa ( napisze Ci na PW jakie wymiary jak będziesz chciała) to mogę kupić i w poniedziałek wysłać kurierem. cena koło 60 zł ( tak mi się wydaje, ) plus przesyłka
pozdrawiam komuna

[ Dodano: 2008-07-07, 23:50 ]

będę w weekend u tej Pani w niektórych kręgach zwanej Super Babcią.
to jak mierzyć psa ? napisz proszę to skorzystam z Twojej propozycji

to jak mierzyć psa ? napisz proszę to skorzystam z Twojej propozycji

Tu masz ściągawkę Super Babci
http://www.zerodc.cz/img/mereni_psa.jpg

Tu masz ściągawkę Super Babci
dzięki
no muszę przyznać że na rowerze całkiem nieźle sobie radzi
moja Lusia oczywiście xPP
napiszcie mi proszę czy psu biegnie się lepiej po nieutwardzonym podłożu czy po asfalcie oglądałam parę filmików na YouTube i widać że biegają po różnych nawierzchniach jak z Fiśką biegać bo nie ukrywam biega przeważnie po asfalcie no chyba że wjeżdżają w jakieś pole to jest to już polna droga

ps :ciąża urojona potwierdzona ale na szczęście ta gupawka juz jej przechodzi
na youtube jest wiele filmików przedstawiających RÓŻNE różności ale to nie znaczy że tak się powinno robić

Osobiście radzę biegać z psiakiem na różnych powiuerzchniach (zeby się przyzwyczaił), ale asfalt raczej odpada (no chyba że jest to fragment, który cięzko ominąć i nie ma więcej niż ... 300m?). Polecam leśne dukty, polne ścieżki, te miększe i te trochę twardsze, różne...

To jest akurat ważne. Ja po tym sezonie dopiero zobaczyłam, jak ogromną rolę odgrywa właśnie podłoże moje psy biegały po lesie, ale zawsze na "twardszym" i na zawodach w Lubieszowie i w Spale (gdzie było więcej trawy i bardziej miękko) psy po prostu nie chciały biec dalej
Tzn w Lubieszowie rozpędziły się dopiero po 2km kiedy wjechaliśmy na takie podłoże, na jakim trenowaliśmy
Teraz wiem, że za mało uwagi do tego przyłożylam.

A co do asfaltu... kiedyś bodajże Korzeń coś nie coś zasugerował żeby jednak psy przebiegły się po asfalcie (przy wątpliwościach związanych z jkazdą z psem na rolkach w temacie "Dziennik treningowy").
I owszem, zrobiliśmy wtedy kilka treningów tak, że było 800m asfaltu a dopiero potem las.

Efekt był taki, że suczka z którą trenuje Huska (jakoby nie było BJ i wtedy suczka nie ciągnęła) musiała mieć ze 2,5 tygodniową przerwę, bo zaczęła kuleć

Sądzę, że to wina asfaltu, bo później przestałyśmy tak jeździć i było wszystko ok.

Dlatego cokolwiek tu nie napiszą, ja jestem zrażona do biegania po asfalcie i stanowczo odradzam.

P.S. sama kiedyś poszłam sobie pobiegać po asfalcie i chodniku. Łydki mi napierniczały jak nie wiem co potem "przeniosłam się" w las i na pola. Nic mnie nie bolało...

EDIT:
Korzeń napisał:
(a propos zdzierania opuszek łap)


Nawet na zwykłej polnej drodze mogą się zdzierać. To już zależy od psa i od tego po czym zazwyczaj biega. A swoja droga to mając 500m asfaltu przed lasem mozna psy nauczyć super startu no i odpada problem przerastających pazurów.

I napiszę: problem przerastających pazurów mnie nie dotyczy. Pies regularnie biega i chodzi na długie spacery, więc ... I 500m w sumie to nie to samo co 800m

No i to ja przesadziłam ... 800m mamy do lasu, przejeżdżamy przez park (asfalt) i fragment pola (jakieś 200 -250m).
ja nie napisalam ze tak sie powinno robic tylko ze widzialam
do takiej lesnej trasy jest od nas ok 2 km czyli wypadalo by ich podwieżć i parę razy tak zrobimy zobaczymy czy bedzie jakas roznica jak na razie łapy ma w porządku ale mimo wszystko myslę że przyjemniej biegnie sie psu po trawce ubitej ziemi itp po piachu niekoniecznie ale tez sobie z tym dala rade gorzej z Piotrkiem
gołym okiem niczego nie zobaczycie po łapach, ale asfalt źle wpływa na stawy i chyba lepiej unikać. ja jak wyjeżdżam spod domu to mam max. 30 m kostki, a już to wystarcza psom na samoistne ścieranie pazurów.
piszac ze lapy ma w porządku mialam na mysli ze nie kuleje nie krwawi jak wraca nie piszczy no ale ok poszukamy tras i najwyzej beda jeździc rzadziej i juz
Co do asfaltu - to nie jest najlepsza nawierzchnia, szczególnie na starcie, gdzie psy dosłownie 'drą' ziemię (w tym przypadku raczej opuszki, bo asfaltu nie zedrą...). Ale rzeczywiście dobrze jest czasami przegonić psy po twardszej nawierzchni (kilkaset metrów) po to aby opuszki się utwardzały...
na razie cwiczą komendy zmieniają kierunki , trasy , ....
tak jak pisałam przeszkodziła nam w tym jej ciąża urojona jest trochę "nieobecna" i nie bardzo ma apetyt i boję sie że nie powinna biegać jeżeli nie je tak jak do tej pory zastanawiam się czy nie przeczekać jak jej to wszystko przejdzie na razie próbuje adoptować wszystkie swoje zabawki które sukcesywnie chowamy
co do ciąży urojonej (choć mam suczke to z praktyki nic na ten temat nie wiem) to wypowiadali się forumowicze w tym temacie i radzili żeby w tym czasie właśnie jej pozabierać zabawki, wybiegiwać i w żadnym wypadku nie litowac się nad nią i wogóle zająć jej czas tak zeby nie myślała "o głupotach"
Runa ma rację. Jedna z moich suk miała kilka razy ciąże urojone. Radzę nie przerywać treningów, nie rozczulać się, zabrać zabawki, trochę zmniejszyć dawkę jedzenia i zabierać na długie spacery.
zastanawiamy sie właśnie czy w ogóle wracać z nią do domu po spacerze poczekamy cierpliwie i biegamy dalej
Pineska a ja się zastanawiam czy wy zbytnio nie męczycie suni. Jest jeszcze młodziutka a z tego co czytam to ma długie spacery, potem trening biegowy z synem a potem jeszcze na rowerze. Wiem, ze nie są to długie dystanse ale sporo tego.
ja też ostatnio tak myślę
to nie jest do końca tak jak piszesz na spacer wychodzi z córką ale taki spokojny 15 min biegu nie jest codziennie tylko to bieganie z rowerem jest codziennie i właśnie o tym myślę że jest za często ale naprawdę na to czeka i trwa to góra 10 minut no to nie wiem co mamy robić
ja może poproszę was doświadczonych o radę i opowiedzenie jak biegacie z Waszymi psami
Runa... myślisz że to jej zachowanie to choroba psychiczna spowodowana wielkim obciążeniem fizycznym ? że wraca do dzieciństwa ?
....no przepraszam tego pytania nie bierzcie poważnie
ale już sama nie wiem co mamy myśleć i robić bo jedni piszą "trenowac" drudzy że za dużo w sumie rusza sie w ciągu dnia cały czas tzn jeżeli liczyć 16 godz dnia a tylko dwie i pół godziny jest to ruch mniej lub bardziej intensywny

[ Dodano: 2008-08-30, 17:48 ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • degrassi.opx.pl