alexisend
Poznańskie schronisko dla zwierząt pęka w szwach. W szukaniu nowych domów dla piesków chce mu pomóc fundacja Canis et Felis. Szkopuł w tym, że obie strony nie szczędzą sobie kąśliwych uwag
Wzajemne terytoria zostały naruszone 24 marca. Od tej pory Monika Preibisz z fundacji i kierownik schroniska Grzegorz Lachowicz jeżą się na swój widok. Konflikt zahaczył o Urząd Miasta. A kroplą, która przelała czarę goryczy stał się Sułtan - pies rasy siberian husky.
Przepychanki o Sułtana
Psa potrącił samochód. Z poważnym urazem został przewieziony do schroniska. Tu zajęła się nim Magdalena Rembowska, lekarz weterynarii. Sułtan przez kilka tygodni dochodził do siebie, ale wciąż miał trudności z poruszaniem się. Monika Preibisz z poznańskiej Fundacji Canis et Felis zainteresowała się zwierzęciem. Zaproponowała przewiezienie psa do warszawskiej SGGW, gdzie mogliby zająć się nim specjaliści. Schronisko nie ponosiło żadnych kosztów. - W czwartek 22 marca usłyszałam, że jest taka możliwość. Obiecałam, że się zastanowię. W piątek wyjechałam na kilkudniowy urlop - opowiada Rembowska. Panie z fundacji były zaskoczone jej wyjazdem, ale postanowiły działać. - Dla psa każdy kolejny dzień bez odpowiedniej pomocy to większe ryzyko kalectwa. W rozmowie telefonicznej z lekarką przekonałam ją, by wydała dyspozycje pracownikom mającym dyżur w weekend, abyśmy mogły zabrać Sułtana - tłumaczy Preibisz. 24 marca przyjechały do schroniska, ale pracownicy nie chcieli oddać psa. Nie zgodził się też na to powiadomiony telefonicznie kierownik Lachowicz. Panie z fundacji pojechały po policję. Ta jednak nie mogła zabrać psa siłą. W niedzielę batalia zaczęła się od nowa, telefony się urywały, w końcu lekarka i kierownik zgodzili się na oddanie Sułtana.
Nie są obojętni
Obie strony są zniesmaczone tym zamieszaniem.
Monika Preibisz: - Pies od miesiąca leżał w schronisku. Myśmy zaproponowali fachowy transport Sułtana do Warszawy, leczenie psa i znalezienie dla niego nowego domu. Czego chcieć więcej? Dla mnie nie ma znaczenia, czy pies jest ładny, czy brzydki. Nie mogę patrzeć jak zwierzę cierpi i być obojętną. Magdalena Rembowska: - Jeśli ktoś zagwarantuje zwierzęciu lepszą opiekę medyczną, to my się nie upieramy. Przecież to nie był pierwszy pies, którego wydaliśmy fundacji. Nie wymagał jednakże takiej akcji, najazdu z policją, telefonów do mediów. Ten
pies był u nas kilka tygodni, dochodził do siebie. Mógł poczekać jeszcze tydzień, aż wrócę z urlopu.
Grzegorz Lachowicz: - To był pies rasowy. A ja mam takiego psa, mieszańca, gdzie nie jesteśmy w stanie zrobić operacji. Dlaczego jego nie wezmą? Mam pieski, które są bez nóżek. Dlaczego fundacja nie pomoże znaleźć mi właściciela dla tych biedaków?
Więc może na Sielankę?
W schronisku jest ponad 500 psów i ok. 70 kotów. Lachowicz mówi, że to za dużo. Kilka razy odmówił przyjęcia psa. Jednej z osób zaproponował, żeby poszła ze zwierzęciem na Sielankę (giełdę zwierząt). - A co mam robić, przyjąć do siebie i przywiązać do drzewa? - zżyma się Lachowicz. - Mam tyle psów, że boję się, iż zaczną się zagryzać. A nie będę przecież ich usypiał, nie mam do tego serca - tłumaczy.
W zeszłym roku udało się znaleźć opiekunów dla ok. 1200 psów. Koty są oddawane za darmo, za psy się płaci: od 20 zł (kundelki) do nawet 1500 zł (rasowe z rodowodem). Co schronisko robi, by zachęcić do adopcji? - Nic - przyznaje Lachowicz i tłumaczy, że aukcje zwierząt są bez sensu, bo to wciskanie zwierzęcia na siłę. - Za kilka dni i tak pies ląduje z powrotem u nas - mówi. Wirtualne adopcje też mu się nie podobają, obniżenie cen piesków nie wchodzi w rachubę ("będą kupować u nas za grosze i potem sprzedawać cztery razy drożej na Sielance"). Kierownik nie ma też tylu ludzi, żeby "oprowadzali każdego chętnego po schronisku i opowiadali mu o każdym psie". Wszystkiego można dowiedzieć się w biurze. Bo tu są dokumenty.
- Więc może warto byłoby w temacie adopcji współpracować z Fundacją Canis et Felis? - pytam.
- Ja nie mam nic przeciwko temu, pamiętliwy nie jestem - mówi Lachowicz.
- Nie zdarzyło się jeszcze, żeby schronisko poprosiło nas o rzeczową, konkretną pomoc - zaznacza Preibisz.
To brak zasad
Fundacja i schronisko próbują ze sobą współpracować od dwóch lat. Efektem są nowe domy dla kilkudziesięciu psów. Preibisz żali się jednak, że kierownik rzuca im kłody pod nogi. - Zachowuje się, jakby nam robił łaskę - wyjaśnia. Współpracy nie ułatwia sytuacja w Usługach Komunalnych pod którą schronisko podlega. Poprzedni dyrektor usług, Andrzej N. został zwolniony po tym, jak kontrola przeprowadzona przez miasto wykazała nieprawidłowości. Okazało się m.in. że dyrektor pobierał premie za zorganizowanie trzech aukcji psów ze schroniska, podczas gdy te się nie odbyły. O poświadczenie nieprawdy prokuratura oskarżyła też Lachowicza. Sprawa jest w sądzie. - Nie czuję się winny. Te aukcje to była sprzedaż psów w sobotę i w niedzielę, w schronisku. Dla mnie sprzedaż to sprzedaż, ale Andrzej N. kazał mi pisać w papierach, że to były aukcje. Więc pisałem. Nie wiedziałem, po co mu to było potrzebne - tłumaczy Lachowicz.
Maciej Dźwig z Wydziału Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, który nadzoruje Usługi Komunalne, nie ukrywa, że wynik sprawy sądowej będzie miał wpływ na przyszłość Lachowicza. - Ale zwolnić najprościej, a ja nie chcę niszczyć tego człowieka - mówi. I dodaje, że ostateczną decyzję podejmie nowy dyrektor usług, który powinien zostać wybrany najpóźniej w tym miesiącu. Nowy dyrektor ustali też zasady współpracy schroniska z fundacją. - Obydwie strony muszą wiedzieć, na co mogą sobie pozwolić na terenie schroniska, a na co nie. Dziś brak tych zasad, dlatego dochodzi do konfliktów - wyjaśnia Dźwig.
Źródło: Gazeta Wyborcza Poznań http://serwisy.gazeta.pl/kraj/1,34309,4210144.html
o lol :wow:
normalnie nogi sie uginaja... problem schronisk i "przekrętów" z nimi związanych wciąż aż za bardzo aktualny tylko tych futrzaków szkoda...ech...
Na forum schroniska można przeczytać posty ludzi adoptujących z tamtąd psy, że schronisko wcale nie jest pomocne przy adopcjach psów. Panie w biurze nic o psach nie wiedzą, i nie chce im się sprawdzać w komputerze albo kartotekach czy dany pies np jest jeszcze w schronisku czy nie.
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pldegrassi.opx.pl