alexisend
to znaczy Wasze przepisy i sposoby karmienia-same przepisy mile widziane.
Każdy z Nas miał jakiś problem z menu dla haszczaków więc niech ten topik będzie taką kopalnią przepisów w sytuacja pasowych.
Ja karmię psiaka karmą Acana Premium DeLuxe -> i jestem z niej zadowolona (pies chyba też ). Ale nie jest on tylko na gotowym jedzeniu. Kilka razy w tygodniu dodaję mu jakiś "smakołyków" do zredukowanej porcji w postacio rosołku, mięska, marchewki, makaronu... i od czasu do czasu dostaje twarożku z żółtkiem a jeśli chodzi o kości to dostajhe ugotowaną szyjkę indyczą... zazwyczaj raz w tygodniu ale zdarza się częściej
Wędzona makrela (bez ości sprawdzana trzykrotnie) gotowany ryż (jedna saszetak) i starta surowa marchrw - wszystko wymieszać - palce lizać
Ja gotuję karmę z odpadów wołowych (bardzo elegancka 2 zł/kg) z ryżem i mrożonką warzywną (włoszczyzna paski), do tego dosypuję mielone pestki dyni i siemię lniane (z łyżkę na łebka). To dostają co drugi dzień średnio. A w pozostałe dni - surowe szyjki drobiowe, kości cielęce, kości wieprzowe obgotowane. Ze dwa razy na tydzień żółtko. A dla zabicia czasu...chlebek suszony na kaloryferze
sledziona z ryzem , i makaronem
porcje rosołowe raz na tydz.
suchy chleb
i jak nie chce mi sie gotowac to daje sucha karme Polkarm
żeby mój takie odpady wołowe chciał jeśc
A mój je -szyjki surowe r-raz indycza raz kurza różnie , korpusiki kurze czasem calego kurczaka wątróbki kurze wołowe itd , przełyki , drapcie kurze , ogonki , kości , mięso mielone z indyka , kostke seru białego raz na dwa tygodnie , łyżke zmielonych pestek dyni i siemia lnianego + jajko tez gdzies dwa razy na tydzień + łyzke oleju kujawskiego slonecznikowego... czasem łyżkę miodu ( psy moga , żeby niebyło że psu robaczki funduję ) papki warzywne czyli marchew,oliwki,jabłko,rośliny zielone troszke salaty manadrynki,pomarańcze grapefruity , szpinak
oprócz suchej karmy, daję rosołek, kości obgotowane - czasami, łby łososia - mrożone lub świeże, czasami mięso surowe drobiowe, serek biały, kefir, mleko, marchew surową, jabłka suszone, ogórki świeże, owoce prawie wszystkie ale latem najlepiej lubią maliny prosto z krzaka, a ostatnio chyba przysmakiem moich pupili została wierzba mandżurska - wystaję z ziemi tylko 10 cm drzewka
A te szyjki indycze to tak można dawać surowe, takie w całości jak się kupi nigdy tego nie dawałam
Ja daję surowe, tylko porządnie myję w gorącej wodzie. A Lupi dostaje kota na widok mandarynek ostatnio, prosi o nie z wielkim zapałem...zjadłby pewnie dużo na raz. Czy mogę mu dac np. całą? (obraną oczywiście)
A dlaczego nie mają zęby to pogryzą, moje zjadają w całości (bez skórki)
No bo nie wiem, czy nie zaszkodzi, w końcu to cytrus. Na razie daję mu po trochu i patrzę, czy nie ma dolegliwości Jabłko zjada z ogonkiem, marchew musi byc obrana, natomiast seler niekoniecznie. Ostatnio zabrał mi kiszony ogórek i pochłonął
Latem, jak teśc urwał wiśnie i wiaderko z nimi postawił na podwórku, to się zdziwił, bo "jakby mu pół ubyło" - żarły we trzy po równo
Jeśli wcześniej nie jadły cytrusów, to twój sposób podawania im mandarynek pozwoli na obserwację czy nie mają dolegliwości. Moi nic nie przeszkadza, w sobotę dorwały się kapusty kiszonej , z której miał być bigos - był ale tylko dla jednej osoby.
Ja daję surowe, tylko porządnie myję w gorącej wodzie. A Lupi dostaje kota na widok mandarynek ostatnio, prosi o nie z wielkim zapałem...zjadłby pewnie dużo na raz. Czy mogę mu dac np. całą? (obraną oczywiście) Spokojnie możesz mu dawać. Ice też na widoka mandarynek, pomarańczy, jabłek dostaje zamroczenia i stoji jak posążek jedyne znaki życia to kapiąca ślina z pyszczka nigdy nic mu po nich nie było w sumie z owoców to je praktycznie w szystko i tak samo z warzywami czy to obrane czy nie dla niego nie ma znaczenia. Wszystko w granicach rozsądku oczywiście.
Nareszcie ktoś pisze, że husky na widok owoców i warzyw dostaje kota z radości Ilekroć opowiadam znajomym, że moje psiaki pochłaniają każdą ilość mandarynek, pomarańczy, bananów, kiwi, o pospolitych jabłkach, gruszkach, śliwkach czy warzywkach nie wspominając, wszyscy patrzą na mnie jakbym z Księżyca spadła
Jednak tylko świeże rybie głowy (jak na razie) były w stanie zmoblilizować Tuvaka do zerwania stalówki
U mnie we wsi też się ludziska dziwili, że psiaki jedzą warzywa i owoce
Ale przywykli i teraz, jak mnie widzą to pytają czy nie chcę marchewki dla psiaków
Moje haszczaki na codzień jedzą suchą karmę BOSCH, od czasu do czasu dostają gotowany ryż z mięsem, a ich ulubionym przysmakiem oprócz kiełbasek są... marchewki
A moje psiaki jako podstawowe jedzenie dostaja gotowane miesko(ozorki,serca,watrobke czy inne miesko) z ryzem lub makaronem i warzywkami. Oprocz tego czasem dostana gotowane kosci cielece.Jak nie ma czasu zeby ugotowac cos to dostaja suche jedzenie Nutram i puszke kitkat z makrela Uwielbiaja tez marchewke surowa,ale obrana musi byc,a z owocow to lubia suszone morele Azja tez lubi czeresnie i maliny,ale tylko jak sama sobie zerwie,bo jak z reki jej daje to nie chce brac. Czasem,ale to rzadko daje im troszke mleka,bo tez lubia,ale tyle zeby tylko dno miski przykrylo. Jogurciki lubia,wiec jak ja zjem to dostaja opakowanie do wylizania,czasem ser bialy,a z sera zoltego Azja uwielbia oscypek i parmezan Inne tez lubi,ale te 2 najbardziej.
Też lubię oscypek...
Owoce cytrusowe mogą czasem powodować wymioty. Nie wolno też podawać psom winogron ani rodzynek!
Olga, ja też lubię
Słyszałam, że pestek pies też nie powinien? Chociaż mojemu to wszystko jedno
Dziś w menu:
Piers z kurczaka (gotowana), kasza jęcznienna (też gotowana) , starta surowa marchew, por, pietruszka oraz łyżka nasion lnu Cud miód.
Nie wolno też podawać psom winogron dlaczego? przeciez nawet wilki od biedy wcinaja winogrona. nie , te polskie raczej nie ale widzialem filmik o wilkach w hiszpanii. tam kiedy bieda z miesem to sobie uzupełniają diete kradzionymi po nocach winogronami a witamin (prawie) nigdy za wiele no i błonnik tesh trzeba pozyskac . układ trawienny psów znacznie łatwiej radzi sobie z roslinami niz ludzki
Nie wiem czy wolno podawać psiakom winogrona. A jeśli nie, to dlaczego.
Wiem natomiast, że moja trójka zbójców nie przepuści żadnej okazji do obskubania winogron prosto z krzaków w ogrodzie.
NICKczemNICK-u, nie mogę się z tobą zgodzic...W szkole mnie uczono , że człowiek należy do organizmów tzw. wszystkożernych (jak małpy, świnie, i wiele innych) i ma układ pokarmowy przystosowany do trawienia różnorodnych pokarmów - i roślinnych i zwierzęcych (wydziela też odpowiednie enzymy trawienne). Natomiast pies, jako zwierzę typowo mięsożerne, posiada układ trawienny przystosowany do trawienia mięsa przede wszystkim (nawet zębów miażdżących nie ma, łyka kawałki), przewód pokarmowy jest krótszy, co pozwala trawic mięso, ale już z niektórymi rodzajami skrobi sobie nie radzi, a i enzymy ma w większości służące do trawienia białek. Owszem, wszystkie drapieżniki uzupełniają chętnie (w naturze i w niewoli) dietę o warzywa i owoce, ale w małych ilościach. Zauważ, że ziemniaków nie trawią, a i po marchwi, jabłkach itp. produktach niestarannie rozdrobnionych lub pogryzionych w kale psa zostają prawie niestrawione kawałki. Może miałeś to właśnie na myśli, pisząc, że układ trawienny psów lepiej sobie radzi z roślinami, niż ludzki , bo po prostu je usuwa, ale wtedy nie za wiele z tego ma.
Nie wiem czy wolno podawać psiakom winogrona. A jeśli nie, to dlaczego. To nie mój wymysł. W dwumiesięczniku "Pies" nr 8/2006 był o tym artykuł tytuł "Mało znane przyczyny zatruć u psów"
autor: lek.wet. Justyna Borkowska-Różańska
Odnośnie zatrucia rodzynkami można poczytać tutaj:
http://therios.strefa.pl/porady/zatr_rodz.html
Aha... ja taką piękną teorię miałam...
olga, jaką, jaką?
To nie mój wymysł. W dwumiesięczniku "Pies" nr 8/2006 był o tym artykuł tytuł "Mało znane przyczyny zatruć u psów"
autor: lek.wet. Justyna Borkowska-Różańska
Odnośnie zatrucia rodzynkami można poczytać tutaj: http://therios.strefa.pl/porady/zatr_rodz.htmlNawet mi przez myśl nie przeszło, że to Twój wymysł
Po prostu nigdy nie dawałam psiakom rodzynek ani innych suszonych (ze sklepu) owoców, bo ponoć sporo w nich chemii konserwującej kolor i świeżość.
A że zjadają winogrona z krzaczków - może nie mają instynktu samozachowawczego
Ale przecież chyba nie zjadają tego kilogramami?
Jak znajde ten nr "Psa" i uda mi się zeskanować ten art to wstawie go tutaj.
Rodzynkom mówię głośne - NIE
To powiedz też NIE czekoladzie i...cebuli... (też pono szkodzą...)
A co jest nie tak z cebulą bo Ice ją lubi???
I nieraz kawałek dostawał
Posłużę się tym linkiem od basi
http://therios.strefa.pl/porady/zatr_ceb.htmlGeneralnie - źle wpływa na krwinki. Tak, że lepiej nie dawac, ani surowej, ani gotowanej.
FUCK!!!! a ja głupi dawałem bo chciał było tego mało i dosć dawno
Spokojnie, na pewno nic mu nie będzie, krew buduje się na bieżąco. Tylko warto na zaś pamiętac
Tak więc cebyli (surowej i gotowanej) mówię głośno również - NIE
A ja mam pytanie co do kości. Moje psiaki kochają walnąć się spokojnie i obgryzać sobie kości. Ja też to uwielbiam bo mam wtedy troche spokoju
No i tu pytanie, jakie kości, które można surowe, które obgotować a których w ogóle nie dawać ??
Pytam się bo słysze wiele opinii i ja się juz szczerze pogubiłam.
Z tego co wiem, to najlepsze są wołowe, ale do nich mam ciężki dostęp. A porcje rosołowe, szyje indyka, kości wieprzowe moge zdobyć bez problemu za niewielkie pieniądze.
Moje psiaki po kościach wieprzowych surowych, czy obgotowanych mają małe problemy z oddawaniem stolca - zatwardzenie
Napewno nie wolno dawać kości kurzych ponieważ gdy się łamią mają ostre zakończenia, które mogą spowodować pocięcie, przebicie układu pokarmowego - czy jakoś tak
najlepsze ponoć są kości cielęce, ja daje porcje rosołowe (bo w nich raczej chrząstki niż kości) i czasami jakąś dużą najczęsciej wołową lub wieprzową kość
Moje dostaja kosci cielece gotowane lub surowe,ale czesciej gotowane i czasem kurze lapki gotowane razem z ta galareta jaka sie z nich zrobi.Pazurki obcinam
Cielęce w sklepach Pamso po ok. 2 zł/kg, łopatkowe lub strzałkowe (z dwoma dużymi główkami) PYCHA. Szyjki drobiowe można spokojnie, bo rozszczepiają się tylko tzw. długie kości, czyli te z nóg i skrzydełek (chociaż wiem, że niektórzy dają surowe i nic się nie dzieje). Zaparcia mogą byc po każdych kościach, zależy od ilości zjedzonej.
Kiedys slyszalam,ze wieprzowinka nie jest zbyt dobra dla psow,ale nie wiem czemu.
Napewno nie wolno dawać kości kurzych ponieważ gdy się łamią mają ostre zakończenia, które mogą spowodować pocięcie, przebicie układu pokarmowego - czy jakoś tak Tutaj sie nie zgodzę, przecierz podstawą diety BARF jest między innymi mięso drobiowe z koścmi. Jesli pies od małego był przyzwyczajany do gryzienia kosci to nie powinno mu to zaszkodzic (gorzej jeśli pies je łapczywie i nie gryzie tylko łyka w całości). Moja suńka sie nauczyła ładnie gryzc i dostaje jako urozmaicenie raz na jakiś czas całe surowe udka z kurczaka, palce lizac
PS co za NICKczemNICK ukradł mój avatarek
PS2 sorki za pomyłke to zaprzegowiec się poczestował moim avatarkiem
podstawą diety BARF jest między innymi mięso drobiowe z koścmi... bo tylko kości drobiowe poddane obróbce termicznej, zwłaszcza pieczeniu, stają się kruche. Surowe i to z kurcząt około 6-tygodniowych, a takie się u nas hoduje i przeznacza na ubój, są miękkie i niegroźne.
To ja teraz sie wypoiem na temat kości drobiowych rozbuduwując wypowiedź basi jest tak że kości drobiowe gdy sa surowe są elastyczne i niegroźne dla jelit psa czy przełyku pokarmowegoo.. co prawda jest ze łamia sie na takie "igiełki" ale nic nie uszkodzą psu (no chyba ze pies ma straaaaaasznie czułe jelita,co się czasem zdaza) po ugotowaniu/pieczeniu te kosci staja sie twarde i wtedy te igiełki mogą duuuuuzo psu zaszkodzić gdyż są twarde i ooostreee ... co więcej lubiąwbijać sie psom w dziąsła ...
Co do wieprzowiny i wołowiny ... ja nie ma dostepu do wołowiny ... mam tylko do wieprzowiny ... ktos mi tu powiedział-chyba basia że choroba Auyeszky ginie w 60stC więc staram sie oblewac wrząca woda koło 100 st C ja najdokładniej się da kości/mięso/podroby ... narazie niemoge dotrzec do wołowiny (ah te małe miasta) Większośc BARF'owców własne tak robi z wieprzowina, a niektórzy nic
PS2 sorki za pomyłke to zaprzegowiec się poczestował moim avatarkiem Tak poczęstowałem się bo jest SUPEROWSKI
[ Dodano: 2007-02-09, 14:35 ]
To jak to w końcu jest z tym mięsem wieprzowym, gotowane mozna podawac??
Gotowaną można, bo wirus Auyeszki ginie w temperaturze około 60st. Surową też można ale przebadaną, albo na ryzyko
Ja od czasu do czasu gotuję moim psom nóżki wieprzowe. Robie z nich galaretę podobna jak moja mama dla nas (błeee...). Robie to głównie z myśla o Lunie, ale husky też się przyda. Czasami w sklepie mają taką maszynkę do cięcia kości i wtedy proszę aby przecieły mi nóżkę wzdłuż. Jak ją dobrze się ugotuje to wyskrobuję ze środka szpik, obieram wszystko, dodaje zmiksowane warzywa i chłodze. Jak się zetnie to z reguły usuwam tłuszcz a przynajmniej trochę, bo jest go jednak dość dożo, i daję do misek. Gotowe! Smacznego!
Dziś w menu
Gotowana szynka bez kości, gotowany ryż, starte jabłko, marchew, pietruszka, do tego łyżka nasienia lnianego oraz żółtko
słyszałam,że ta choroba-od świnek,jest niegroźna dla człowieka,dlatego świń się na to nie bada czy jakoś tak i dlatego kości wieprzowe tylko gotowane
koza, to choroba podobna objawami do wścieklizny, ale od niej gorsza. Postaram się dowiedzieć czy jest groźna dla ludzi. Na 100% bada się świnie, bo kraje zachodnie nie przyjmą od nas prosiąt do dalszej hodowli. Jeszcze w 2005 roku była wstrzymana sprzedaż prosiąt, bo gdzieś w małopolsce wykryto chorobę Auyeszki. Jak jest obecnie nie mam pojęcia.
[ Dodano: 2007-02-11, 20:00 ]
Dziś w menu:
Wędzone sardynki (bez główek i ogonów), gotowana kasza jęczmienna, starta surowa marchew, pietruszka, seler, jabłko do tego łyżka lnu
Wędzone sardynki (bez główek i ogonów), gotowana kasza jęczmienna, starta surowa marchew, pietruszka, seler, jabłko do tego łyżka lnu Zamiast kaszy , daj wołowinę (surową , niemieloną) , dołóż kilka białek jajecznych , wywal marchew , pietruszkę , seler , jabłoko i zamiast tego kup dobra multivitaminę (oszczędzisz czas i żołądek psa). Łyżkę lnu możesz zostawić. Nie zmieniaj tego menu przez jakiś czas bo pies źle znosi zmiany diety i wcale nie lubi aż tak bardzo układania codziennie nowego sposobu karmienia. Zamiast sardynek możesz kupić nienasycone kwasy tłuszczowe (np. Merck) i z pewnością będzie to bardziej wartościowe. Pozdrawiam
Wartościowe napewno ale dla psa intensywnie pracującego
dołóż kilka białek jajecznycha ja słyszałam, że pies źle przyswaja białka, że wytrąca wit. B z organizmu? Czy źle słyszałam?
a ja słyszałam, że pies źle przyswaja białka, że wytrąca wit. B z organizmu? Czy źle słyszałam? W surowym białku jajka znajduje się awidyna, która zaburza wchłanianie biotyny (która znajduje się np. w żółtku).
rozumiem, dziękuję Tak więc czemu Narcyz podaje białka swoim psiakom? To zależy od aktywności/pracy w zaprzęgu? Czy jak..?
Biotyna to wit.H
[ Dodano: 2007-02-14, 23:26 ]
a ja słyszałam, że pies źle przyswaja białka, że wytrąca wit. B z organizmu? Czy źle słyszałam? A ja słyszałem że białko to jedno z najlepiej przyswajalnych porcji aminokwasów egzogennych. A jajka wkładasz do wrzacej wody na 3 minuty i robią się na twardo co znacznie ułatwia podawanie ich w karmie.
własnie, ja słyszałam ,ze jak juz psu podaje się białko, to tylko ściąte... Więc Narcyz zapodaj dokładną dietę dla psa ( jaka waga psa/jak ciężko pracuje/ ile białek dokładnie dajesz na psa)?? No to proszę:
Podstawa oczywiściście mięso wołowe surowe , bez kości. Waga psa 32-33kg w sesji treningowej. Mięso 2kg dziennie (to jest greyster oczywiście a one nie są zbyt ekonomiczne). Do tego dwa białka i jedno całe jajko (gotowane żeby nie było wątpliwości). Do tego multiwitamina , mleko modyfikowane dla niemowląt prosobee , bebilon , neste itd. (to oczywiście jako porcja regeneracyjna po biegu). Dodajesz łyżkę oliwy z oliwek extra virgin 3-4 razy w tygodniu (wtedy można sobie odpuścić zamienniki NKT). Na temat suplementacji pisać nie będe bo to psu który nie startuje na zawodach jest niepotrzebne. Jako przekąski wątroby , ryby (morskie) , ewentualnie inne śmieszne specyfiki które nie mają specjalnego wpływu na wartości odżywcze diety (chodzi o ilość a nie o jakość). Należałoby jeszcze wspomnieć o tym że po biegu psy nie piją samej wody ale razem z płynem ringera żeby uzupełnić elektrolity.
Narcyz - czyli uważasz że lepiej przyswajalne dla psa jest multivitamina w proszku (coś chemicznego) niż starte warzywa i owoce (jabłko)
NArcyz napisz coś więcej o tym płynie Ringera. Gdzie to można dostać?
Dziś w menu:
Gotowane serduszka drobiowe, gotowany ryż, starta surowa marchew, pietryszka, jabłko,i oczywiście łyżka lnu.
to przez jaki okres czasu Waszym zdaniem psiak nie powinien mieć zmieniane menu??
Moje praktycznie caly czas jedza to samo,tylko czasem dostaja makaron zamiast ryzu i raz dostaja wolowinke a raz kurczaka. Psy to nie ludzie i nie musza dostawac codziennie innego dania.
Moje praktycznie caly czas jedza to samo,tylko czasem dostaja makaron zamiast ryzu i raz dostaja wolowinke a raz kurczaka. Psy to nie ludzie i nie musza dostawac codziennie innego dania.a co jaki czas zmieniasz wołowinę na kurczaka i na odwrót i co ile makaron a ryż??
Nie mam jakiegos okreslonego sposobu na to.Jesli chodzi o makaron to dostaja go tylko w sytuacji jak np z obiadu zostanie,wiec zwykle w niedziele Co do mieska to tez ciezko mi okreslic,bo nie mam jakiegos systemu i daje im to co akurat kupilam.
Nie mam jakiegos okreslonego sposobu na to.Jesli chodzi o makaron to dostaja go tylko w sytuacji jak np z obiadu zostanie,wiec zwykle w niedziele Co do mieska to tez ciezko mi okreslic,bo nie mam jakiegos systemu i daje im to co akurat kupilam.ale to tez jakis system
Narcyz - czyli uważasz że lepiej przyswajalne dla psa jest multivitamina w proszku (coś chemicznego) niż starte warzywa i owoce (jabłko) Oczywiście że tak. Pies to mięsożerca. Nie miał tromby żeby sobie jabłka zrywać z drzew i nie uprawiał grządek tylko polował na inne zwierzęte. Teraz Ty mówisz mu stary sieknij sobie koktajl z jabłek bo to bardzo zdrowe a jemu będzie to zalegać w żołądku. Muliwitamina jest podawana w formie która jest idealnie wchłanialna i nie obciąża żołądka. Płyn Ringera lub elektrolity to taki specyfik który śiwetnie wyrównuje zaburzenia elektrolitowe po wysiłku. Można go kupić w każdej aptece w kroplówkach po 500ml. Wiecej w tym momencie nie mogę napisać bo sam jestem w fazie testów ale zaczynałem go używać nie z własnego widzimisie tylko dlatego że podpowiedział mi to lekarz sportowy. Za jakiś czas pokusze się o ocene tego specyfiku , chwilowo wolałbym pozostawić to bez komentarza... a jeszcze jedno... to jest słone więc niektóre psy muszą mieć zabarwione krwią żeby wypiły.
raz dostaja wolowinke a raz kurczaka Wiesz czym się różnią te mięsa? Poczytaj to przestaniesz marudzić że Ci się witamina B nie wchłania.
Narcyz - czyli uważasz że lepiej przyswajalne dla psa jest multivitamina w proszku (coś chemicznego) niż starte warzywa i owoce (jabłko)Zaprzęgowiec, bo w podawaniu psu warzyw nie chodzi tyle o witaminy co o błonnik. Witaminy nawet jeśli w jakiejś tam ilości są w danym warzywie czy owocu, znacznie trudniej "wydobyć" psiemu organizmowi niż te same witaminy podane sztucznie. Tego typu specyfiki, o których pisze narcyz, są już tak zrobione by były jak najlepiej przysfajalne.
czyli powinno się dodawać troszkę warzyw i owoców bo mają błonnik do posiłku oraz witaminy w proszku o których pisze Narcyz aby posiłek był jak najlepiej zbilansowany - dobrze kombinuje??
Zasadniczo dobrze kombinujesz. Temat jest bardzo obszerny i wcale nie łatwy. Witaminy w proszku powinny być dodawane w diecie wyłącznie domowej, że tak powiem. Nie powinno się podawać ich przy karmieniu suchą karmą, a przy kombinowanym jedzeniu to już w ogóle jak dla mnie jest kosmos. Przy psach pracujących, ale mam na myśli naprawde pracujące a nie biegające rekreacyjnie, to zapotrzebowanie na witaminy i mikroelementy znacznie się zmienia. Pewnie Narcyz temat rozwinie to się dowiemy może jak to mniej więcej wygląda, przynajmniej u niego
NArcyz, już chyba po sesju jesteś co? to może byś jakiś artykulik o suplementacji psów pracujących napisał co?
Ładnie prosze
A tą krew to soie sam upuszczasz
Chętnie... tylko musisz troszkę zaczekać... do wieczora bo musze się szczeniakami zajmować chwilowo
wrzuć jakieś zdjecia szczeniaków, Artur zawsze z symaptią wspomina twojego Musso
a dajac psiakowi raz dziennie gotowane mięsko z warzywami (surowymi, starta marchewką, pietruszką w niewielkiej ilości) i owocami (surowe starte jabłko) a przez reszte dnia suchą karmę Royal Juniora (jeszcze) powinienem dodawać do gotowanego witaminy w proszku??
Zaprzęgowiec, ja Ci nie pomoge, bo w takim kombinowanym jedzeniu jest tak wiele niejasności, że nie odważe się doradzać. Pisałam już, że dla mnie to kosmos
Ja to proponuje Ci zdecydowac sie albo na karme albo na gotowane. Royal jest dobra karma i zawiera wszystkich skladnikow tyle ile psu dziennie potrzeba.
Ja to proponuje Ci zdecydowac sie albo na karme albo na gotowane. Royal jest dobra karma i zawiera wszystkich skladnikow tyle ile psu dziennie potrzeba.No tak to wiem ale nie zabardzo jest chętny do jedzenia suchych karm a wyprubowałem chyba ze cztery dlatego tak wykombinowałem to karmienie:
tak o 19:00 haszczak dostaje gotowane, po którym miska zostaje pusta na cała noc a po rannym spacerku ląduje w niej sucha karma, którą raz je raz nie. Jest to tylko uzależnione od niego samego.
Zaprzęgowięc moja Arina jak była karmiona na początku gotowanym i suchym to też suche leżało w misce a gotowane to był tylko moment jak znikało. Po czytaniu forum doszłam do wniosku że nie jestem w stanie powiedzieć czy daje psu wszystko w takkich ilościach jak potrzebuje-zwłaszcza że szczenior (wtedy) się rozwija. Przeżuciłam się na suchą karmę - acanę dla szczeniaków. Początki były bardzo trudne - karma leżała w misce. Na początku coś jej tam dodawałam -najczęściej gotowane warzywa - głownie marchew. Robiłam to ok 2 tyg.Potem stopniowo coraz mniej. Jakieś 4 miesiące temu jak arina nie miała jeszcze roku skończyłam z dodawaniem warzyw. Zjadała minimalne ilości -garstkę i patrzyła błagalnie na mnie. Po 20 min micha wędrowała na góre i była dawana dopiero przy nastepnej porze karmienia. Głodziła sie tak a raczej jadła minimalne ilości kilka dni. teraz nie ma problemu - jak by mogła toby wskoczyła w miskę zanim ją postawię. Jak chcę jej dać coś dobrego co lubi no rybę to dostaje ją nie w porze posiłku tylko w formie takiej nagrody. I już nie mam problemu z jedzenie. Ale było mi ciężko zwłaszcza jak nie jadła bo bałam sie że może stać się jej krzywda jak się przegłodzi.
http://www.goldenretriever.pl/ ==> warto przeczytać dział żywienie. Tak naprawdę żywienie psa jest sprawą bardzo indywidualną. Być może taki system Twojemu psu służy, ale musiałbyś zrobić morfologię, żeby to sprawdzić..
NArcyz napisz coś więcej o tym płynie Ringera. Gdzie to można dostać?W aptece, zwykły INJECTIO SOLUTIONIS RINGERI do przetaczania..
chlorek sodu 8,60
chlorek potasu 0,30
chlorek wapnia 0,48
woda do iniekcji do 1000,0
Ponieważ jest to roztwór izotoniczny (patrz głupie pytanie ZH z czasów DGM), wchłania się idealnie...
Jeśli zaś chodzi o uzupełnienie mikroelementów, bo o to chyba głównie Narcyzowi chodziło, to lepszy (bogatszy) chyba płyn fizjologiczny wieloelektrolitowy
chlorek sodu 5,75
chlorek potasu 0,38
chlorek wapnia 0,394
chlorek magnezu 0,20
octan sodu 4,62
cytrynian sodu 0,90 (przeciwzakrzepowe działanie, ale nie wiem w jakiej dawce...)
woda do iniekcji do 1000,0
Narcyz, a próbowałeś sam to pić? Przecież w tym stężeniu jest to co prawda słone, ale w tym dość przyjemnym odcieniu słoności.. no, zresztą smak to rzecz suiektywna, ja zawsze lubiłem słono i ostro przyprawione...
Piszesz o dodawaniu krwi - żeby było ciekawiej, nie zmienia to izotoniczności roztworu, bo krew też jest izotoniczna, tylko raczej świeża.. wolę nie pytać skąd ją bierzesz
Narcyz, jeśli chcesz zrobić jakąś serie badań laboratoryjnych, to pisz, jeśłi pobierzesz materiał i odwirujesz surowice to spokojnie można to przesyłać pocztą, zamrażasz, pakujesz w styropian z wkładem zamrażającym.. na dziś w zasadzie wszystko co idzie z surowicy moge Ci zrobić, tylko wiesz.. nie szalej...
Ja chcialam zapytac: o której karmicie psy?
Myślałam, ze nie ma to znaczenia zbytnio, a tu usłyszalam od wetki, ze psy powinny jesć po 8 wieczorem, bo ich enzymy trawienne wtedy najaktywniejsze.
o :O my zawsze karmimy 11-13
Jeśli zaś chodzi o uzupełnienie mikroelementów, bo o to chyba głównie Narcyzowi chodziło, to lepszy (bogatszy) chyba płyn fizjologiczny wieloelektrolitowy
Toż pisałem że Ringer albo elektrolity. No PWE zwyczajne i tyle.
Narcyz, a próbowałeś sam to pić? Przecież w tym stężeniu jest to co prawda słone, ale w tym dość przyjemnym odcieniu słoności.. no, zresztą smak to rzecz suiektywna, ja zawsze lubiłem słono i ostro przyprawione...
Horyzont a próbowałeś kiedyś po tym biegać? Ja zwymiotowałem po stu metrach i to wcale nie z wysiłku. No i psom po prostu lepiej wchodzi jak piją z krwia. Wiesz dla nich PWE czy Ringer nie pachnie więc traktują to jak zwykłą wode. Natomiast jak dodasz krew to zachowują się jak rekiny. nie każdy lubi taki słony smak wiec jak nie dodawałem krwi to nawet po biegu niektóre psy odmawiały picia.
Piszesz o dodawaniu krwi - żeby było ciekawiej, nie zmienia to izotoniczności roztworu, bo krew też jest izotoniczna, tylko raczej świeża.. wolę nie pytać skąd ją bierzesz Nie pytaj horyzont... nie pytaj
Narcyz, jeśli chcesz zrobić jakąś serie badań laboratoryjnych, to pisz, jeśłi pobierzesz materiał i odwirujesz surowice to spokojnie można to przesyłać pocztą, zamrażasz, pakujesz w styropian z wkładem zamrażającym.. Pewnie... zaraz zamówie wirówkę! Trochę koszt wysoki ale co tam. Dwa tysiące za jakiś marny model to idealna cena. BTW znajomy zrobił wirówkę samemu. Niestety został przez nią zdekapitowany.
o której karmicie psy przed cisza nocną. Od 21:30 - 22:00 zazwyczaj.
Nie musisz zaraz kupować wirówki - chyba na uczelni Ci odwirują, albo w jakimś w miarę przyzwoitym laboratorium... Ostatecznie poszuka, może najdę jakąś mało używaną
Narcyz, a ja będe nalegać na ten art o supl;ementach.
Płyn Ringera podaje się też ludziom? W jakiej ilości, kiedy, czy jest ogólnie dostępny w aptekach itp.?
wiem, wiem... napisz jak zajmiesz się szczeniakami
Narcyz, a ja będe nalegać na ten art o supl;ementach.
Płyn Ringera podaje się też ludziom? W jakiej ilości, kiedy, czy jest ogólnie dostępny w aptekach itp.?
wiem, wiem... napisz jak zajmiesz się szczeniakami Podaje się jak najbardziej, tyle że z założenia i.v.
Pić można jako płyn izotoniczny... ale chyba główna założenie jest przy odwodnieniu i wymiotach/biegunce, żeby nie dopuścić do nadmiernego odwodnienia....
Dostępny jest bez problemów, bez recepty, co dziwi nieco, biorąc pod uwagę że idzie to w żyłę
[ Dodano: 2007-02-16, 17:36 ]
tak czytam ,czytam i sie powoli gubie w tym .mój 9 mc SH dostaje dwa posiłki dziennie rano ciepłą karme czyli ryż wolowina gotowana marchew gotowana .wieczorem po porządnym spacerze sucha karma royal junior .waga jego wynosi 24 kg ,dużo czy mało ?do tego zestaw witamin co drugi dzień i tran w kapsułkach na sierść
do tego zestaw witamin co drugi dzień i tran w kapsułkach na sierśćJak dla mnie to za dużo tego dobrego. Ile dajesz tej karmy w stosunku do zalecanej ilości oraz ile dajesz preparatu witaminowego, czy tyle ile zaleca producent?
Co do wagi to nie jest powiedziane ile pies powinien w danym wieku ważyć. Dużo zalezy od żywienia i od pochodzenia psa, od jego rodziców. Niektóre psy w wieku 7-8 miesięcy osiągaja masę dorosłego psa, a inne tę masę dostają jak mają rok z hakiem.
Według mnie to waga jest ok. Ice też taką miał. Co do takiej ilości witamin, które dodajesz to zgadzam się z Basia chyba przesadzasz. Ice ma za dwa tygodnie rok i do tego czasu wyłącznie był na Royalu Junior ale ja nie dodawałem do tej karmy żadnych preparatów ponieważ to jest karma naprawdę z górnej półki i dorze zbilansowana. No chyba rze wet Ci kazał dodawać.
Max jak miał dwa miesiące i trafił do mnie po tygodniu dostał jakiegoś uczulenia ,strasznie sie drapał i miał na ciele takie plamy ,.Jezdziłem do różnych wetów ,ale co jeden to mówił co innego ,wreście trafiłem na weta co powiedział że to uczulenie na ślinę pchlą ,lub środek przeciwko pchłom ,bo miał pchły jak go brałem i właściciel odpchlał cały miot ,ale czym niewiem?.dostał zastrzyk jakiś witaminowy i taki płyn do tych miejsc na ciele co miał rany od drapania i od tego czasu mam jednego weta co go prowadzi . Max dostaje nie zadużo Royala na noc a witaminy co drugi dzień dwie tabletki ze względu na to że karmie go Royalem .teraz byłem u weta na kontroli i jest wszystko OK .
Horyzont a próbowałeś kiedyś po tym biegać? Ja zwymiotowałem po stu metrach i to wcale nie z wysiłku. No i psom po prostu lepiej wchodzi jak piją z krwia. Wiesz dla nich PWE czy Ringer nie pachnie więc traktują to jak zwykłą wode. Natomiast jak dodasz krew to zachowują się jak rekiny. nie każdy lubi taki słony smak wiec jak nie dodawałem krwi to nawet po biegu niektóre psy odmawiały picia.Narcyz, tak trochę niejednoznacznie piszesz... a chciałem podrążyć temat pojenia przed biegiem... poisz przed biegiem? Czemu? Czy ktoś z Was poi psy przed biegiem? Możecie wyjaśnić mi ideologie takiego postępowania?
Też sie chętnie dowiem
Narcyz, tak trochę niejednoznacznie piszesz... a chciałem podrążyć temat pojenia przed biegiem... poisz przed biegiem? Czemu? Czy ktoś z Was poi psy przed biegiem? Możecie wyjaśnić mi ideologie takiego postępowania? Horyzont pytanie jest tendencyjne. Każdy poi psy przed biegiem. Wlejesz w niego pół litra wody to może być tylko lepiej. Pies nie wypije przed biegiem 5 litrów żeby mieć balon w żoładku bo często wcale mu się nie chce pić. Wypije pół litra maksymalnie litr. Są dwie ważne zalety takiego pojenia. Pies któremu nie chce się pić nie szuka wody na ziemi i nie wytrąca zaprzęgu z tempa. Napojony pies ma zapas wody bez którego pobiegnie dużo gorzej. Ma bardziej nawilżone śluzówki w pysku przez co lepiej odparuje wodę a co za tym idzie ciepło. Wątpliwości?
Litr powiadasz? na jaką masę psa?
pobiegnie dużo gorzejO jakim dystansie mowa?
Na ile przed startem poisz psy?
Litr powiadasz? na jaką masę psa? To jest bardzo ogólnikowo. Zwiększenie masy psa o 5% e ciągu kilku minut jest odczuwalne. Jednak np pies o masie 35kg wypijając 250ml zwiększy swoja masę o 0,7% co jest nieodczuwalne jeśli chodzi o ciężar.
O jakim dystansie mowa? oczywiście o sprincie. Nie wiem jak jest ze średnim ale sprint to maksymalnie duży wysiłek w minimalnym czasie. Mimo wszystko zajmujący kilkanaście-kilkadziesiąt minut.
Na ile przed startem poisz psy? na około 0,5h przed startem.
oczywiście o sprincie. Nie wiem jak jest ze średnim ale sprint to maksymalnie duży wysiłek w minimalnym czasie. Mimo wszystko zajmujący kilkanaście-kilkadziesiąt minut.
To powiedz mi jaki to ma sens, skoro woda wchłania się po około 1,5 godzinie od jej wypicia. Poisz psa a on z żołądkiem chlupoczącym przebiega sprintem te kilka km. Przecież w ciągu tych kilkunastu minut nie jest w stanie się odwodnić (przynajmniej husky, nie wiem jak greyster) Woda wchłanie się przez półtorej godziny? Podaj źródło bo to jakieś brednie straszliwe. Treść pokarmowa przechodzi przez żołądek w ciągu pół godziny przy normalnej perystaltyce. Przez półtorej godziny to chyba u skorpiona albo innego pająka. Wlej 250ml wody do ośmiometrowego dziurawego weża to otrzymasz obraz tego co się dzieje z taką ilością wody w tak długim czasie. Oczywiście możesz być jeszcze bardziej dokładna i wystawić go na działanie temperatury powyżej 35stopni. To da Ci właściwy obraz sytuacji.
Nie jestem pewien, ale chyba woda wchłania się w czasie do pół godziny...
Natomiast ciekawi mnie czy nawodnienie, jako przeciwieństwo odwodnienia może przekroczyć 100% - inaczej mówiąc, czy pies który ma stały dostęp do wody, może być psem odwodnionym... przy jakim stopniu odwodnienia (w procentach) zaczynamy (i psy też) odczuwać pragnienie i podejmujemy działania aby to pragninie zaspokoić?
[ Dodano: 2007-02-26, 23:06 ]
Narcyz, przykład z węzem nie jest chyba dobry, sam wiesz że izotoniczność płynu ma wpływ na jego wchłanianie - co sie dzieje gdy płyn jest.. hmm powyżej izotonicznego roztworu? czy nie następuje przypadkiem najpierw proces odwrotny do wchłaniania? Jelita to nie dziurawy wąż.... Przykład z wężem jest zaczerpnięty prosto z książki do patofizjologii więc myśle że jest na miejscu. Horyzont wytłumacze Ci to jak chopu na miedzy... Jest sobie komórka... umieszczona w płynie. W komórce znajdują się organella. Gdzie jest wyższe stężenie jonów? W wodzie czy w płynie komórkowym? Gdzie będzie dążył płyn? Z komórki do wody czy z wody do komórki?
Natomiast ciekawi mnie czy nawodnienie, jako przeciwieństwo odwodnienia może przekroczyć 100% - inaczej mówiąc, czy pies który ma stały dostęp do wody, może być psem odwodnionym... przy jakim stopniu odwodnienia (w procentach) zaczynamy (i psy też) odczuwać pragnienie i podejmujemy działania aby to pragninie zaspokoić? Pies który ma stały dostęp do wody nie może byc psem odwodnionym (pomijam zaburzenia ośrodkowego układu nerwowego). Na ośredek pragnienia działa kilka czynników. Nie chce mi się pisać jakich bo tłumaczenia każdego z osobna zajmie trochę czasu a wszystko można znaleźć w internecie. W momencie gdy ośrodek pragnienia nie jest hamowany organizm poszukuje wody. Wtedy i tylko wtedy. Dlatego pies mając dostęp do wody będzie na bieżąco regulował swoje potrzeby. Z tego wynika że aby zmusić go do wypicia wody "na zapas" należy go oszukać. Proste jak budowa dzidy bojowej.
Pytania?
przy jakim stopniu odwodnienia (w procentach) zaczynamy (i psy też) odczuwać pragnienie i podejmujemy działania aby to pragninie zaspokoić? Jeśli chodzi o człowieka to o ile dobrze pamiętam to pragnienie odczuwamy przy braku 3% płynu w organizmie.
czujemy pragnienie przy 5% odwodnieniu a to już 30% spadek wydolności
czujemy pragnienie przy 5% odwodnieniu a to już 30% spadek wydolnościNo to się pomyliłem, pamiętałem że to nie duży %, ale byłem bliski
Jest sobie komórka... umieszczona w płynie. W komórce znajdują się organella. Gdzie jest wyższe stężenie jonów? W wodzie czy w płynie komórkowym? Gdzie będzie dążył płyn? Z komórki do wody czy z wody do komórki?A jak jak na miedzy powtórzy pytanie, które może zadałem mało precyzyjnie - odwróć stopień stężenia jonów, niech w podanej 'wodzie' będzie on większy... teraz widzisz bezsens przykładu z dziurkowanym wężem? Może jest on dobry dla studentów medycyny...
Zapodaj bo temat robi się co raz ciekawszy
5% to nie utrata masy ciała, bo wtedy niby nawodnienie to przyrost kg? Wiesz ile ja bym ważyła po obiedzie złożonym z zupki, ziemniaczkach z kompocikiem i poobiedniej kawie nie wspominając już, ze nie tylko płyny zawierają wode
Runa, Narcyz tak właśnie wyliczył te 0.7%.. mam tez wrażenie że tak właśnie czytałem w tzw. literaturze, stąd moje pytanie...
[ Dodano: 2007-02-27, 15:12 ]
tak mnie uczyli, jak wieczorem znajde notatki to napisze coś więcej a teraz musze iść bo dyrektor znaazł mi lepsze zajęcie niż siedzenie na forum
dziwny jakiś....
Woda wchłanie się przez półtorej godziny? Podaj źródło bo to jakieś brednie straszliwe. Treść pokarmowa przechodzi przez żołądek w ciągu pół godziny przy normalnej perystaltyce. Przez półtorej godziny to chyba u skorpiona albo innego pająka. Nie podam źródła, ale chodziło mi o czas od wypicia do całkowitego wchłonięcia w jelicie cienkim i transport we krwi.
Co do zaznaczonego zdania .. podaj źródło
Przejście treści pokarmowej z żołądka do jelita zależy od jakości pokarmu (...) Węglowodany opuszczają żołądek po 1,5-2 godzinach, mięso chude po 2-3, a tłyszcze po 7-8 godzinachŻródło: "Kynologia Wiedza o psie" J. Monkiewicz, J. Wajdzik
[ Dodano: 2007-02-27, 17:16 ]
Trzeba pamietac,ze wiekszosc wody wchlania sie w jelicie grubym
[ Dodano: 2007-02-27, 19:28 ]
Trzeba pamietac,ze wiekszosc wody wchlania sie w jelicie grubym No z takiego założenia wychodzimy już na początku.
Nie podam źródła, ale chodziło mi o czas od wypicia do całkowitego wchłonięcia w jelicie cienkim i transport we krwi.
Co do zaznaczonego zdania .. podaj źródło nie jestem pewien ale chyba Patofizjologia Robbins'a. Albo interna Harrisona? nie pamiętam ale miałem to na teście półrocznym i odpowiedź była właśnie taka. Musiałbym poszukać a w tym momencie muszę się uczyć mniej zabawnych rzeczy. Wróce do tego wkrótce.
Nawet wiem w jakiej literaturze ale tam był podany przykład greyhoundów i ich biegu na dystansie około 500m Basiu co Ty porównujesz? Ten pies nie biegnie nawet minuty a sprintery w psich zaprzęgach mają czasy od kilkunastu do kilkudziesięciu minut przy normalnym dystansie.
Basiu co Ty porównujesz? Ja nic nie porównuje. Odpisałam tylko ZH, bo odniosłam wrażenie, że dane o 0,7% spadku masy ciała zaczerpnął z artykułu prof. Ostaszewskiego o wymaganiach żywieniowych psów biegających wyczynowo, a w tym artykule odnosi się to do greyhoundów.
Czepiasz się Narcyz
[ Dodano: 2007-02-27, 22:20 ]
Dkatego napisalam wiekszosc,a nie cala
Z niczego nie czerpałem, to Narcyz podał 0,7 jako 250 ml dla psa 30 kg... a chodziło o to co oznacza "odwodnienie 5%"... nadal nie wiem
Pies, podobnie jak człowiek, "zawiera" ok. 70 % wody, więc odwodnienie 5 % to musi byc 5 % z 70 %...
Czyli wychodzi, że jak ubędzie 35 g z każdego kilograma (np. u psa 20-kilogramowego ubytek wagi 700 g), to będzie odwodnienie 5%.
Z tym, że nie na pewno...
Czyli przeliczając na mnie...
90 kg x 70% = 63 kg wody
63 kg x 5% = 3.15 kg... niemożliwe żebym dopiero wtedy odczuwał pragnienie, sądzę że to już poważne odwodnienie...
No też mi się tak wydaje...Już bardziej te 3 %, które gdzieś tu padło, chociaż i tak dużo...
Chociaż patrząc na wyczynowych sportowców, np. kolarzy, jak bardzo się pocą - kto wie...
[ Dodano: 2007-02-27, 22:54 ]
Cytat z tego artykulu,ktory wczesniej wkleilam jako link
"Zjawisko to obserwuje się przy niektórych konkurencjach sportowych, takich jak długodystansowe konkurencje lekkoatletyczne, wioślarstwo, piłka nożna, gry sportowe. Utrata wody w tych konkurencjach może sięgać do około 4 litrów, a w zależności od warunków atmosferycznych (wysoka temperatura otoczenia przy niskiej wilgotności) odpowiednio więcej"
Wiec jesli to prawda to moze te 5% nie jest takie nierealne.
Agacia - chodziło ot to, kiedy zacznamy odczuwać pragnienie, a nie czy 5% odwodnienia jest możliwe - jest, co do tego nie mam wątpliwości... Natomiast nie wydaje się możliwe żeby dopiero tak wysoka utrata płynów sprawiała że odczuwamy pragnienie - to jest o dużo, dożo wcześniej....
No w sumie to racja.
a więc kiedy?
ZH, u ludzi z tym jest bardzo różnie...Fachowcy od żywienia żądają od nas, żebyśmy codziennie wypijali co najmniej 8 dużych szklanek wody, oprócz wody dostarczonej w posiłkach (podobno ta ilośc powoduje dobre funkcjonowanie organizmu), i to niezależnie od tego, czy odczuwamy pragnienie, czy nie. Osobiście nie znam nikogo, kto by to robił (nie mówię o upałach letnich, kiedy jest normalne, że się dużo pije, tylko o przeciętnym dniu w roku). U ludzi często występuje zjawisko nawykowego braku pragnienia, np. nie mają czasu w robocie i nie czują pragnienia przez 12 - 14 godzin...To bardzo niezdrowe, a wcale nie rzadkie. Moja córka tak miała jako małe dziecko . Również w drugą stronę - występuje zjawisko nadmiernego pragnienia, w niektórych schorzeniach np. przy cukrzycy...Albo taki przykład z ciepłych krajów, jak pojedzie się na wycieczkę i zapomina o zmuszaniu się do częstego picia - łatwo o odwodnienie, dlatego często ludzie tam mdleją, mają zawroty głowy, są osłabieni. Zaryzykuję stwierdzenie, że u ludzi uczucia pragnienia i łaknienia są często zaburzone, dlatego tyle chorób "cywilizacyjnych" typu nadciśnienie, kamica nerkowa, bulimia, anoreksja...Jeśli chce się swój organizm utrzymywac w dobrej formie, należy pamiętac codziennie o tych 8 szklankach wody, wypijanych bez pośpiechu, małymi łykami.
Ale OFF...
O matko przy piciu 8 szklanek dziennie wody będę czuł się jak ryba
Jeszcze jedna sprawa mi się przypomniała bilans wody można kontrolować po kolorze naszego wydalanego moczy im barwa ciemniejsza tym jesteśmy bardziej odwodnieni i analogicznie do tego im jaśniejsza tym nasz organizm ma wystarczajacą ilość płynu.
Ciągle krążycie wokół tgo o co mi chodzi
Pytanie brzmi:
Przy jakim stopniu odwodnienia odczuwamy pragnienie, a mając taką możliwość zaspokajamy je, czyli coś pijemy...
czyli coś pijemy...może być
Pijemy, jak mamy
(Znacie ten kawał o mężczyźnie, który im mniej pił, tym gorzej wyglądał...)
Po utracie wody w ilości odpowiadającej 1,5-2% ciężaru ciała występuje zwykle wyraźne, a nawet silne uczucie pragnienia, ciśnienie osmotyczne płynów ustrojowych wzrasta wtedy co najmniej o około 2%, odpowiednio zmniejsza się ich objętość.
Po utracie około 4% ciężaru ciała występuje dokuczliwe uczucie suchości w jamie ustnej, uczucie osłabienia mięśniowego, znużenia, czasem apatii i senności.
Objawy te stają się coraz bardziej dokuczliwe w miarę dalszej utraty (6-8% ciężaru ciała) wody przez organizm: wydzielanie śliny ustaje prawie zupełnie, język jest suchy, obrzmiały i sztywny, mówienie zaczyna sprawiać trudność. Po przekroczeniu przez deficyt wody w organizmie 10-11% ciężaru ciała przełykanie staje się prawie niemożliwe, a po przekroczeniu 12% - występują zaburzenia świadomej kontroli postępowania.
Zależnie od warunków środowiska bezpośrednią przyczyną śmierci spowodowanej przez utratę wody ustrojowej jest hipertermia, niewydolność w wyniku wzrostu ciśnienia osmotycznego komórek nerwowych, dehydratacji; zwykle współdziałają wszystkie te czynniki. Niewydolność krążżenia występuje na skutek zmniejszenia objętości krwi i wzrostu jej lepkości.
Jakiś artykuł z netu
hipertermia, niewydolność w wyniku wzrostu ciśnienia osmotycznego komórek nerwowych, dehydratacji; zwykle współdziałają wszystkie te czynniki. Niewydolność krążżenia występuje na skutek zmniejszenia objętości krwi i wzrostu jej lepkości.
niektóre z czynników wpływających na pobudzenie ośrodka pragnienia w podwzórzu.
Zostawmy może już tą wodę i pojenie.
Narcyz, a czy dajesz coś specjalnego pieskom po lub przed wysiłkiem, przed startem? [Nie chodzi mi o suplementy.] Z jakim skutkiem?
Przed startem tylko PWE albo Woda. Po starcie to jest długa i nudna opowieść w której jest więcej eksperymentów niż sprawdzonych sposobów. Powiem może tak. Okno terapeutyczne u człowieka zamyka się po 30 minutach. U psa trwa prawdopodobnie krócej. Eksperymentuje z tym co mozna dostarczyć psom i w jakiej ilości aby miały najlepszą przyswajalność spowodowaną oknem.
Eksperymentuje z tym co mozna dostarczyć psom i w jakiej ilości aby miały najlepszą przyswajalność spowodowaną oknem.Rozumiem, że to tajemnica
Nie tajemnica... Po prostu jedne rzeczy działają , inne nie... są też takie które działają w dłuższym okresie czasu. Nie chce ich tutaj wymieniać żeby potem się nie okazało że od tych specyfików np ogony odpadają a ja szczerze zachwalam.
To jeszcze z innej beczki ..
Masz jakieś doświadczenia z HMB? Pewnie tak Chodzi mi o to jak rzeczywiście to działa. Czytałam tylko same pozytywy na jego temat a żadnych negatywów
Mam pytanko czy ktoś z Was podaje suchą karmę ACANA SPORT czy ACTIW (coś takiego)
Ja karmię tą karma już dość długo. To jest dawna Acana Premium De luxe, od niedawna zmienili nazwę na Acana Sport.
Ja też tym karmiłem. Szczerze mówiąc to nic nadzwyczajnego. Royal duzo lepszy. Ostatnio znalazłem Acana Extreme z taki zawartościami białka i tłuszczu że czacha dymi. Jeśli zalezy Ci na wybitnych osiągnięciach (ten typ karmy to już sportowa) to lepiej jest chyba zainwestować w RC albo w tą sprowadzaną Acanę Extreme. Worek premium deluxe (15kg) wychodzi 110-140zł w zalezności od układów.
sprowadzaną Acanę Extreme tej jeszce nie widziałem ale poszukam bo jestem na etapie sprawdzania psa jeśli chodzi o jedzenie karm dla psów dorosłych.
[ Dodano: 2007-03-26, 12:55 ]
No wiesz. Ja należę do Klubu S.O.K "Wozidupy" , moje psy nie biegają, że tak powiem" zawodowo", na wybitne osiągnięcia nie liczę więc jak dla moich psiaków jest chyba OK. Jedzą chętnie (od jakiegos czasu), są "żywe", sierść mają ładną, kupa też elegancka więc chyba jest OK ale przyznam szczerze, że ich nie pytałem
Tu masz link na allegro:
http://aukcja.onet.pl/show_item.php?item=179328568 oczywiście to nie reklama ale na aukcji jerst podana dokładna alaliza. Ja jeszcze nigdy nie widziałem zawartościa białka na poziomie 37% i tłuszczu 25%. Nawet RC który jest wiodacy ma gorsze statystyki. Kwestia tylko tego czy jest wystarczająco dużo Acany w Acanie.
Narcyz, no to wygląda składnikowo bardzo okazale muszę porównać z tą w domu ale ona ma chyba z tego co pamiętam to 33% białka-sprawdzę.
Sprawdź ale na 99,9% A. E. ma lepszy skład. Gdzieś był taka tabelka bo ktoś sobie zadał dużo pracy i zrobił ale chyba nie znajde teraz...
Obiecałam artykuł o zatruciach ... Podczas porządków świąteczno - wiosennych znalazłam ten nr Psa. Zapraszam do lektury
http://forum.stake-out.or...p?p=27052#27052W sam raz na święta
Zrezygnowałem z podawania Ice-owi suchej karmy dla tego że zupełnie jej nie chce jeśc i dostaje surowe mięso raz dziennie z witaminami dla tego ma pytanie ile Wy dajecie surowego mięsa przy karmieniu
[ Dodano: 2007-04-12, 20:54 ]
Tym razem ja mam pytanko... za niedługo przechodzimy na stan spoczynku.. czyt. brak treningów, ale możliwe że dzienne puszczanie luzem... w czasie treningów pies był karmiony karmą Acana DeLuxe i jestem (pies też) z niej niesamowicie zadowolona. Ale teraz będzie miał zapewne o wiele mniej ruchu i nie wiem na jaką karmę przejść po treningach...czy Acanę Premium (psy o normalnej aktywności) czy nawet Light... bo ktoś ostatnio mi mówił że woli dawać swoim 11-psom latem Lighta aby nie przytyły.. ale to też psy mieszkające w kojcach które raczej nie biegają bez smyczy po polach. Nie chcę przebiałkować psa, ale zaś nie na hamca odchudzić, choć do szczuplutkich z budowy nie należy macie jakieś spostrzeżenia?
Czyżby nikt z Was nie karmił psiaków surowym mięsem Ja karmię surowym miesem. Jeśli to Ci pomoże to daje około 1,5-2kg w zależności od zapotrzebowania psa. Tylko to są duże psy (np suka grejsterka 37kg) więc musisz sobie jakoś inaczej skalkulować.
[ Dodano: 2007-04-16, 22:02 ]
Ja karmię surowym miesem. Jeśli to Ci pomoże to daje około 1,5-2kg w zależności od zapotrzebowania psa. Tylko to są duże psy (np suka grejsterka 37kg) więc musisz sobie jakoś inaczej skalkulować. no Ice waży 26kg czyli zostaje mi metoda prób i błędów
Aha, dzięki Narcyz I tak psu zmniejszam dawki bo w okresie lata zazwyczaj treningi przy wózku/rowerze zastęujemy dziennym bieganiem luzem, porannymi, długimi spacerami, no a potem ok. pół godziny szkolenia. Także nawet latem ma ruch.
Mam pytanie jakich witamin dodajecie do pokarmu dla swoich pociech, jakiej firmy, czy w proszku, czy w tabletkach, jak często? Wogóle napiszcie coś o witaminach.
Naaaaaaaaaaaarcyyyyyyyyyyyyyzz !!!!!!!!!!!!!
Naaaaaaaaaaaarcyyyyyyyyyyyyyzz !!!!!!!!!!!!!
miałeś coś kiedyś napisać, obiecałeś
Multiwitamina w tabletkach dla ludzi. Może być tez w syropie o ile wypiją lub w proszku łączona z karmą. Firma raczej nie ma tu wielkiego znaczenia bo preparaty dla ludzi musza spełniac określone normy. Zdecydowanie odradzam preparaty dla zwierząt firmy np. Mikita bo jest w nich więcej proszku wypełniajacego niż witamin. Ogólnie rzecz biorąc suplementy weterynaryjne maja (lub nie mają wcale) mniej zaostrzone kontrole jakościowe i lepiej dla psa (i dla kieszeni) wyjdzie stosowanie witamin dla ludzi. Nie wiem czy ktoś zwracał kiiedykolwiek na to uwagę ale witaminy dla zwierząt renomowanych firm sa kilka razy droższe niż duzo lepsze odpowiedniki witamin dla ludzi. Może firmom wet. wydaje sie że tylko snobizm popycha ludzi do dawania psom witamin ale chyba własnie na snobach najlepiej się zarabia. Już kończe. Multiwitamina w tabletkach dla ludzi kosztuje kilka zł (8-9) i spełnia bardziej rygoryztyczne normy niż witaminki dla zwierząt mimo że na tych drugich jest pies naklejony a opakowanie jest takie przyciągające. Pozdrawiam
Narcyz a czy robisz morfologie psom? Czy u nich poziom hemaglobiny, hematokrytu jest równie ważne jak u człowieka sportowca? Przypuszczam, ze tak zatem czy podajesz albo co myślisz o podawaniu żelaza zwierzakom.
Myśle że przy diecie składajacej się w 95% z czerwonego krwistego mięsa podawanie żelaza mija się z celem. Większym problemem jest dostarczenie odpowiedniej ilości vit. C aby Fe2+ mogło zostać wchłoniete w żołądku w wystarczającej ilości. Nie robię morfologii dla zabawy. Po co stresować psa jeśli nic mu nie jest? Zwierzęta nie sa objęte programem profilaktyki przez NFZ więc kolejnym argumentem na "nie" jest to że ja mam kilkanaście psów i robienie morfologii (sztuka dla sztuki) byłoby wywalanie kasy w błoto. Poziom hemoglobiny i hematokrytu jest tak samo ważny u wszystkich zwierząt oddychających płucami i korzystających z hemoglobiny jako nośnika gazów. Nie znam norm jakie powinien mieć pies ale wydaje mi się że nie róznia się zbytnio od tych ludzkich. W niektóre rzeczy według mnie nie nalezty ingerować żeby czegoś nie spieprzyć. To tak jak z oddawaniem krwi. Pomyśl czy normalnym stanem jest utrata dodatkowych 250ml krwi co pół roku? Tak samo chyba nie nalezy ingerować w poziom hematokrytu , zwłaszcza że jest najłatiwej wykrywalną zmianą po działaniu EPO. Pozdrawiam
Ale wiadomo też, ze dwoje ludzi o takich samych warunkach i tak samo trenowane a różniących się właśnie tymi wskaźnikami będzie inaczej reagowało na trening a to przekłada się na wyniki i to dość znacznie. Dlatego sportowcom podaje się zelazo (w uzasadnionych przypadkach).Nie wiem ile krwi mają psy ale to 250ml wcale nie jest dużo a skoro ludziom nie szkodzi ardziej prze3mawia do mnie argutment stresu.
Nie mam zamiaru eksperymentować na psach, tak spytała, z ciekawości jak to jest u psów
Ok proszę o szybką odpowiedź i już mnie nie ma w temacie Zamawiam kolejny wór karmy i... czy w wieku 10m-c można przechodzić już na karmę dla dorosłego? Pytam, bo wszędzie pisze, że od 12mc, jednakże jakby nie było husky rośnie i dojrzewa szybciej.
Ja nie radzę mnie kiedyś wet opierniczył że zmieniliśmy na adulta w wieku 12-stu miesięcy powiedział że lepiej poczekać do 15-stego miesiąca...
Ja nie radzę mnie kiedyś wet opierniczył że zmieniliśmy na adulta w wieku 12-stu miesięcy powiedział że lepiej poczekać do 15-stego miesiąca...No ok, a uzasadnił swoją wypowiedź dlaczego jest to takie naganne?
Dokładnie już nie pamiętam, ale chyba chodziło że zbyt szybko przestawiliśmy psa... że niby otrzmywać Adulta może dopiero wtedy kiedy jest w pełni rozwinięty. Ale z drugiej strony facet nie zna się specjalnie na huskich chyba... przecież one szybciej dojrzewają fizycznie niż inne psy ale na Twoim miejscu poczekałabym jednak - 10 miesięcy to dla mnie jeszcze szczeniak
ale na Twoim miejscu poczekałabym jednak - 10 miesięcy to dla mnie jeszcze szczeniak Jaki wór karmy zamówię, jest to obojętne Pytam tylko... No ale w wieku 12 mc robić problem, goldeny przerzucają w tym wieku, a husky nie?
Do tego weta już nie jeżdżę w tym wypadku lepiej zapytać się doświadczonych w tym temacie ludzi...ja Ci tylko napisałam co o tym myślę. A swoją drogą... z tego co wiem goldeny mogą się rozwijać nawet do 2 lat - kumpel z goldenem do ukończenia 24 miesięcy nie móghł go męczyć bo kulał tzn to jest osobna sprawa...
No faktycznie odbiegając trochę od tematu żywienia, to te goldenki to ciekawe potworki Widziałam się ostatnio z kumplem, który ma również goldena w tym samym wieku co mój Ant. Odbiegają strasznie w rozwoju fizycznym, jednakże jako iż husky to wieczne szczenie, to merytorycznie są zbliżeni
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pldegrassi.opx.pl