alexisend
hejka wszystkim.mam haszczaka od niedzieli.mam czas do przyszłej niedzieli na nauczenie go zostawania samemu w domu.dzisiaj zrobiłam próbę i zostawiłam go na parę minut samemu.jeju!!!cała okolica go słyszała jak szczekał i wskakiwał na drzwi drapiąc pazurami.jestem przerażona.ma niecałe 14 miesięcy-poprzedni Pan mówił że kilka razy miał problemy z wyciem a potem się przyzwyczaił.radzi aby go zostawić na początek na pół godziny samego i wrócić.jest tak już do mnie przywiązany że nawet do łazienki nie mogę wyjść bo już skamle pod drzwiami;-( pomóżcie bo mam mało czasu-potem wracam do pracy i będzie musiał sam zostawać.
mam czas do przyszłej niedzieli na nauczenie go zostawania samemu w domu Zacznij już szukać nowego domu...
Moja młoda też za mną wyje, nawet jeśli zostaje z moją mamą. Całe szczęście znalazłam na to sposób, zauważyłam, że młoda wyje tylko wtedy kiedy widzi, że ja wychodzę więc żeby nie wyła zajmuję ją czymś w którymś z pokoi i szybko wychodzę, tak żeby nie widziała momentu wyjścia, no i pomaga. Możesz np. dać pieskowi miskę z jedzeniem do pokoju oddalonego od drzwi wyjściowych i jak zajmie się jedzeniem to po cichu wyjść. Powodzenia.
Zacznij już szukać nowego domu...
to nie jest rozwiązanie problemu-słuchaj jak nie wiesz jak pomóc to nie pisz głupot.wkurzające jest takie gadanie,pies to nie zabawka.jak Ty tak robiłeś z psem to dziękuje bardzo za takiego właściciela
jest kilka sposobów, ktróe możesz sprawdzić ale żaden nie gwarantuje sukcesu w 100% niestety.
Powinnas zacząć od przyzwyczajania psa, ze zostaje sam w pomieszczeniu kiedy ty wychodzisz do innego pokoju, on nie może chodzic za tobą krok w krok bo potem własnie z tego rodzą się problemy. Oczywiście prawidłową reakcję nagradzasz
Kiedy wychodzisz z domu nie zwracaj wogóle uwagi na psa, nie żegnaj się z nim, to samo dotyczy powrotów, nie witasz się z nim od drzwi tylko po jakimś czasie, kiedy się już uspokoi i przyzwyczai, ze jesteś w domu.
Niektórzy robili tak, ze wychodzili z domu i czekali gdzieś niedaleko, jak pies zaczynał wyć to wpadali do mieszkania i ostra reprymenda. Ponoć działa, ja nie sprawdzałam
Następny sposób to zostawianie włączonego radia bądź TV, kiedy pies słyszy jakieś głosy to wydaje mu się, ze ktoś jest w domu
I ostatni sposób jaki przychodzi mi do głowy to kupno kompana u mnie pomogło
Powodzenia
Ja bym do tego wszystkiego dodała także, to o czym wszyscy zapomnieli, a to podstawa
pocahontas nic tylko przed tym całym eksperymentowaniem musisz wybrać się z psem na trening, albo konkretny spacer. 14 miesięcy, to już całkiem spory hasior.
Naucz go, że jest czas na trening tj. rano, czas na czekanie tj. w domu, a po Twoim powrocie czas na spacer.
Polecam zabierać go rano na spacer, później po powrocie nakarmić, napoić i bezceremonialnie wyjść z domu.
nie witasz się z nim od drzwi tylko po jakimś czasieRuna ja w sumie po powrocie zawsze się witałam z Antkiem, bo chciałam mu pokazać jak dobrze robił czekając na mnie. Później od razu spacer.
Przez to wyrobił w sobie tzw "tryb czekający husky"
Nie wiem czy pomoże, ale warto spróbować
Pozdr.
Runa ja w sumie po powrocie zawsze się witałam z Antkiem, bo chciałam mu pokazać jak dobrze robił czekając na mnie. Później od razu spacer. ja robie dokładnie to samo.dodatkowo przed wyjsciem z domu daje psiakom "coś na ząb" cokolwiek to jest...wedzone ucho,łapka kurza, czy po plasterku sera.jak wracam to właśnie wielkie przywitanie-jak to ja i psiaki sie cieszymy ze widzimy sie znów Rikę tak przyzwyczaiłam od szczeniaka a jak trafił Maniek do nas to robie to samo i oba są grzeczne jak nikogo ni ma w domu
dzisiaj zostawiłam go parę razy w domu samego na parę minut.za każdym razem jak wracałam najpierw się rozbierałam i dopiero potem go wołałam.za 6 razem szczekał i skakał przez 3 minuty a potem już tylko sporadycznie.wróciłam do domu po 15 minutach i czekałam na dole nasłuchując.i co?CISZA.byłam w szoku-już myślałam że coś zbroił ale nie.mam pytanie czy jak wracam to dawać mu nagrodę w postaci chrupka że był grzeczny.dziś jak wróciłam po tych 15 minutach od razu poleciał do pokoju i schował się pod ławą.dziwne-zastanowiło mnie to.czyżby był bity przez poprzedniego właściciela za to że się źle zachowywał czy to taka reakcja strzelenia focha?;p
[ Dodano: 2008-10-13, 12:12 ]
pocahontas, ja moja haziulke nie tresowalem jakos specjalnie, na poczatek gdy szedlem do szkoly na 1, 2 lekcje zostala sama w domu, no i na poczatek obgryzla drzwi, niszczyla wszystko co mogla, ale nie bilem jej ani nie krzyczalem, teraz mam na nia sposob, wstaje w okolicach 6 wyprowadzam ja na dwor, zamykam na ogrodzie i gdy ide do pracy to pies siedzi w domu, jak dzien wczesniej nic nie popsul, gdy cos zbroi siedzi sam na ogrodzie( ma 3 miesiace) i wiecie co ze pomaga... piesek sie tak cieszy ze moze pobyc w moim pokoju i poskakac po koldrach ze jak wychodze to idzie smacznie spac i czeka jak wroce i pobiegamy....
Mozesz sie zdziwic ktoregos dnia ja zamiast mieszkania zobaczysz cos takiego :-P
Ale czego sie niewybacza hasiorowi :-) teraz poprostu jest zamykany w przedpokoju pustym :->
Slon_PL, no oby nie:)) ja na wszelki wypadek tez schowalem takie przedmioty jak buty , kapcie itp, daje mu duza kosc od nogi i ma zajecie..:)) ale co jak co... twoj psiak jest lepszy... mi takiego sajgonu jeszcze nie zrobil:)) niech zyje SH
może mi nie uwierzycie ale Ziomek po ostatnim moim poście jest jak okład do ręki od tamtej pory jak go zostawiam w domu jest idealna cisza.tak,tak raz to chyba z 40 minut stałam 2 piętra niżej i słuchałam czy będzie skakać i szczekać.i co?CISZA.ale wiem też dlaczego.odkryłam jego tajemnice.nie wiem jak tego się nauczył ale spryciarz z niego jest w momencie jak widzi że się ubieram chowa się pod ławę w pokoju przy łóżku.udaje,że go nie interesuje że ja wychodzę i spokojnie sobie leży.jak tylko słyszy dźwięk zamka wskakuje na łóżko i śpi!!!!!!!a skąd wiem bo pewnego dnia pięknie pościeliłam łóżko i wyszłam.jak wróciłam był odcisk Ziomka na kocu ale najważniejsze że zostaje sam w domu a ja jestem bardzo z tego powodu szczęśliwa.a co poniektórzy przedstawiali mi czarne scenariusze po prostu mam wspaniałego psa pozdrawiam i ciesze się że nie mam pokoju jak Slon_PL kolego Ty to masz przygody z hasiorami :-)
gratulujemy postępów
hehe moja haziulka juz nie traktuje kuchni jako publicznej toalety i wychodzi na trawke:)) co prawda trwalo to 1,5 miesiaca.... moze w koncu bede mogl chodniki rozlorzyc:))
pozdrowionka
[ Dodano: 2008-10-17, 22:39 ]
imię pozostało po poprzednim właścicielu tak mu nadał tak zostało,po co psu robić wodę z mózgu.na początku się strasznie śmiałam,teraz się przyzwyczaiłam.nie spotkałam jeszcze psa o takim imieniu.poprzedni jego pan lubił hip-hop i nosić krok od spodni w kolanach.ale fajny chłopak.Ziomek też jest super
jak to ziomki są fajne
dzisiaj znów była próba-został na 2,5h w domu samiuteńki.i co?CISZA.leżał w łóżku-100%
jestem zadowolona z obrotu sprawy,pal licho że leży na kocu na łóżku-najważniejsze że nie robi demolki i nie wyje.pozdrawiam
Poczekaj niech podroscnie to narazie szczeniak :-P
Slon_PL, komuna juz mi polecil klatke do samochodu, bo ostatnio piesek zostal doslownie 10 minut sam w aucie gdy rozmawialismy na zewnatrz i odgryzl podlokietnik:)) hehe , no ale coz.... to jest piesek:) nikt nie mowil ze bedzie lekko:)) maly pies maly problem duzy pies.....:)) jak z dzieckiem:))
nikt nie mowil ze bedzie lekko:)) maly pies maly problem duzy pies.....:)) jak z dzieckiem:))Jedyna pociecha w tym wszystkim, że wyniki wychowania dziecka widzisz po ... cirka 30 latach a piesa po .. 3 no, 5-ciu
piesek zostal doslownie 10 minut sam w aucie gdy rozmawialismy na zewnatrz i odgryzl podlokietnik:)) o masz no to chyba mu się bardzo nudziło
mój na szczęście wręcz uwielbia jazdę samochodem.otwieram drzwi i już w nim siedzi.ale musi być otwarte do połowy okno aby podczas jazdy mógł sobie na chwilkę zaczerpnąć świeżego powietrza a potem znów się kładzie i leży.czasami zasypia jak jest monotonnie bez hamowania
pocahontas, to moj tez jezdzi z glowa na zewnatrz i lapie powietrze:)) hehe smiesznie to wyglada, ale ostatnio juz mu zabraniam tego bo raz mi na krzyzowce wyskoczyl... dobrze ze mieszkam w malym miasteczku bo wstyd bylby jak bym zostawil auto na swiatlach i polecial za psem:))) hhehe pozdrowionka
Poza tym jest to niebezpieczne dla zdrowia psa, głównie oczu i uszu. Slyszałam historię owczarka, który dlugo byl leczony na uszy po kilku takich wycieczkach.
Runa, pewnie tak... to tak samo jakbym ja jadac 100kmh wystawil glowe przez szyberdach i pojechal chwilke... na drugi dzien niemoglbym ruszyc pewnie szyja po przewianiu...
jeśli pies się nie zaziębi leżąc na śniegu,na zimnym wietrze w zimę przy -15'C to takie wystawianie głowy na pewno mu nie zaszkodzi.w końcu to psy północy!!!!!!!!!!!
owczarki są słabsze dlatego chorował.ale mój Ziomek wystawiał głowę jak było ciepło więc po prostu się chłodził ku uciesze przechodniów
debskim super to wygląda,prawda ten wiatr w sierści,ledwo na oczy patrzy ale twardo się wychyla
wyobraź sobie, że pólnocnikom też się zdarzają zapalenia uszu Nie chodzi o wystawienie psa na niższą temperaturę tylko oczy i uszy na przeciąg
pocahontas, NO LUDZIE TO OGLADAJA SIE ZA PIESKIEM.... JA MU POZWALAM TYLKO DO 60 NA GODZINE SIEDZIEC W OKNIE..... POTEM JUZ GO SCIAGAM
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pldegrassi.opx.pl