ďťż

alexisend

To ja zaczynam on nastepujacej akcji:

Na aukcji na allegro http://www.allegro.pl/show_item.php?item=121697416 pani sprzedajaca szczeniaki napisala:


Jednak należy sie liczyć z tym, że dwa razy do roku wymieniają swój puch, a wtedy sierść jest wszędzie:)Ale to tylko kwestia kilku dni.

Od kilku dni rozmawiamy z nia proszac, aby zmienila ten opis, bo pozniej ktos odda psa zszokowany, ze linienie trwa dluzej niz kilka dni i majac dosc ciaglego odkurzania. Pani odpisala mi, ze jej pies linieje 1,5 tygodnia, bo ma swietna genetyke gdyz pochodzi ze wspanialej hodowli i jest na dobrej karmie + biotyna a ja sie nie znam. Na nic tlumaczenia, ze inni wlasciciele psow twierdza podobnie jak ja, ze okres linienia trwa dluzej, a czasami nawet zdecydowanie dluzej, przy czym u kazdego psa inaczej i w zasadzie nie ma reguly.

Stad wlasnie moja prosba do Was - czy moglibyscie napisac jej doslownie jedno zdanie, ile trwa okres linienia u Waszych psow i poprosic, aby nie wprowadzala w blad kupujacych? Zrobcie to prosze dla psiakow, moze gdy wiecej osob jej to napisze to do niej dotrze. Jej e-mail podam na pw - prosze tylko o sygnal od osob zainteresowanych.

Im wiecej dostanie e-maili tym wieksza szansa na powodzenie.


Ja jej napisze,ale przez konto na allegro ;-) Moze zapytac co to za cudowna karma,bo Azja juz 3 miesiace linieje :-/
Moja Alaska tez linieje 3msc i juz nie wiem skad ona bierze te siersc... daj mi na GG adres e-maila
Ja mam przez cały rok babie lato i przyznam ,że robi się to już męczące, też z chęcią poznam specyfik, który pomaga ;-)


1. SUPER!

2. TAK.

3. Mysle, ze rzeczywistosc brutalnie zweryfikuje ich oczekiwania.
Muszę też zapytać się o cudowna karmę, bo Tadż z Bloom linieją już 5 miesiąc
i co? odpisała jakiego wspaniałego środka urzywa, że psy jej tak krótko linieją?
Maszynki do strzyzenia albo nozyczek
napisałam liścik z prośbą o poradę ale cisza jak nie dostanę odpowiedzi to będę sie musiała męczyć z tą sierścią a miałam już nadzieję
Ciekawa jestem kto to taki madry co ma szczeniaczki
A eskimos powie: 20km to nie , ale 120 owszem
No comment pseudohodowca o innych pseudohodowcach - to dopiero zabawne

Mało tego argumenty typu "ja kocham swoje psiaki" jakos mnie specjlanie nie przekonuje
Niech mi ktos lepiej powie co to za pajac byl na DGL, ktory pisze tez na DGM i napisal do tej kobiety takie bzdury!
ReiMar, moze jakiemus panu zalazlas za skore? A np. teraz sie odgrywa

Swoja droga tez chcilabym, zeby moj pies linial pare dni
Azja jak gubi podszerstek to nie caly od razy,tylko najpierw z ud,pozniej z lopatek itd... ale ciagnie sie to dlugi czas.

A co to za pajac to nie wiem,ale mam wrazenie,ze jakies dziecko to pisalo(patrzac na styl)

Niech mi ktos lepiej powie co to za pajac byl na DGL, ktory pisze tez na DGM i napisal do tej kobiety takie bzdury!

Napisałam już maila ze sprostowaniem niby to "naszych" slów. Też jestem ciekawa kto jest taki mądry Coś mi się wydaje, że to jakiś gówniarz napisał, bo jaka dorosła osoba pisałaby o eskimosach i innych bzdurach.
No zapewne jakas 15stka pokryla swoja suke psem "czempionem z niebieskimi oczami" - bo takie są w modzie i teraz je sprzedaje
ktos wstawil ta odpowiedz na dgm,awiec mozesz Reimar popytac co to za madry osobnik

wystarczy popatrzeć w tym topiku, na dole kto go przeglądał Odejmijmy siebie, i popatrzmy czy jest ktoś, kogo nie znamy. Jezeli jest na DGL i na DGM to zapewne jakis wystawowy szpieg. Ja nawet się domyslam, kto to, a przynajmniej bardzo wąska jest tak grupa, ktora jak pazurami trzyma się wystaw i pilnuje co by z huskich yorki na kanapę zrobić.

A tacy jak my tylko im biznes zabierają. Ale spoko namierzymy, DOBRĄ HODOWCZYNIE

ReiMar, moze jakiemus panu zalazlas za skore?

zapewne zalazlam za skore wielu osobom moimi akcjami szczegolnie pseudohodowcom

ciekawe, czy ktos mi kiedys da za to w leb za rogiem...

[ Dodano: 2006-08-24, 17:44 ]
Karlaa wstawila to co jej ta babka odpisala,czyli to samo co tutaj jest.
a, rozumiem

:zly:

wystarczy popatrzeć w tym topiku, na dole kto go przeglądał Odejmijmy siebie, i popatrzmy czy jest ktoś, kogo nie znamy. Jezeli jest na DGL i na DGM to zapewne jakis wystawowy szpieg. Ja nawet się domyslam, kto to, a przynajmniej bardzo wąska jest tak grupa, ktora jak pazurami trzyma się wystaw i pilnuje co by z huskich yorki na kanapę zrobić.

A tacy jak my tylko im biznes zabierają. Ale spoko namierzymy, DOBRĄ HODOWCZYNIE

Ja ja jestem na DGM i DGL i czytalem ten topic tutaj
Kurde naprawde jestem wystawowym szpiegiem
Ale Czad
A na dgm i dgl mozna zobaczyc kto czytal temat? Bo ja tam nie moge znalezc takiej opcji

I mam dwa typy, a co? Po stylu i błedach coś mnie naporwadza
natychmiast nam tu pisz Watsonie moze byc w ukrytej
No tutaj ta osoba zapewne jeszcze nie dotarła, wiec jak ewaka masz jakieś typy to wstaw w ukrytej

Kto z dogolandii i DGM byłby zdolny do takiego maila i robienia szczeniaczków
I pisanie w stylu 15 latka
to ja bez ukrytej...
ala_husky?
E ona chyba nie jest na dgm.
Ale wiesz nie koniecznie musi być czynnym użytkownikiem DGM
Niby racja,ale jakos nie jestem przekonana ze to ona.
Mały skanik, ale w dobrej wierze...z"Przyjaciela Psa", dobry artykuł.
Zdjęcie pochodzi z wrześniowego "Przyjaciela Psa", zamieszczone przy artykule o handlu żywym towarem. Warto przeczytac, chociaż krew się burzy. Faceta nie znam, ale spoko, ad, "on tam tylko sprząta"
mimo to zdjecie mocne....i powoduje ze krew mi zaczyna wrzeć i serce pękac...
To za UŁOMY:
Już się poprawiam:
Czy ktoś ma jakiś pomysł jak uzdrowić umysł Dagmary???
Nie za bardzo nam wszystkim idzie uświadamianie, że krycie to nie jest najlepsza rzecz, jaka może przydarzyć się w życiu Graya.
Ostanie ogłoszenie http://www.kupsprzedaj.pl...?uid=1747690888 świadczyć może o tym, że jeszcze nie znalazła odpowiedniej suczki /trudno się dziwić - z takimi wymaganiami / Pewnie w końcu jej się uda, może spuści z ceny /o pół szczeniaka/, ale zanim tak się stanie, może warto jeszcze powalczyć? Czekam na pomysły ......:)
Proponuje porwac Graya i go wykastrowac. Moge pozyczyc skalpel A co do listu to go otworzyc nie moge,ale ja wogole mam problem z zalacznikami Czy moze ktos go skopiowac?
A właśnie tak powinno byc: pies się włóczy samopas - do weta go i ciach. Mówię całkiem serio. No chyba, że widac, że rasowy i komuś uciekł. Może i mało humanitarna jestem, ale czasem tęsknię za instytucją rakarza.
ja co praawda nie czytalam poczatku topicu, tylko ta strone, i nie wiem, czy byly jakies wczesniejsze rozmowy z Dagmara i innymi ludzmi oferujacymi krycie, ale jesli nie, to nie podoba mi sie to, co robicie..
nie tedy droga - jesli piszecie z pozycji 'ty glupia, co robisz, jak mozesz, Twoj pies to osiol, nie znasz sie, mnie sluchaj", to nikt nigdy tego nie poslucha, i ja tez bym nie sluchala..

jesli chcecie pisac, to zaproscie ladnie i grzecznie na strone BS, powiedzcie, ze jesli maja chetnych na szczeniaczki, to moze chcieliby pomoc jakiemus psiakowi - niech ich skieruja do nas, na BS, jesli sami chca psa - to samo, wyjasnijcie, dlaczego nei popieramy krycia takimi psami, jak dziala rynek psow w polsce, zaproscie na forum, na trening, na zawody...

dlaczego tak agresywnie i po chamsku ??!!
Wiosenko, grzecznie już było, skutek marny a raczej brak, łącznie z wyzwiskami ze strony Dagmary. Nie tylko z mojej strony, bo ja się włączyłam w coś, co już było w toku. Na początku próbowałam bardzo grzecznie, ale nie lubię, kiedy ktoś jako argumentów używa kłamstw i jest chamski ("UŁOMY" jesteśmy i tyle). Przyznaję, trochę mnie poniosło , ale jeśli "grzecznośc" nie pomogła, to może...

[ Dodano: 2006-10-04, 18:13 ]
A argumenty i zaproszenie na BS tez byly,ale ona mysli,ze jej problem nie dotyczy,bo przeciez szczeniaki po jej psie dobre domy znajda Wiosna,ona jest niereformowalna poprostu,bo naprawde probowalismy juz wielu sposobow z grzecznymi na czele
ojj, Wy to cholerka znowu malo cierpliwi jestescie, jak z Justynka..

przeciez nie przegadacie, klocac sie i mowiac, ze jej pies to kundel.... !!
Masz rację, Wiosenko...Mityguję się...W końcu to co nie jest zabronione, jest dozwolone, wolno jej robic z psem, co chce. Tylko nerwy mnie poniosły A Justynki nie znam, to była podobna sprawa?
Wiosenko, ja pol roku temu konstruktywnie i spokojnie przegadalam z nia prawie pol godziny przez telefon. Pozniej wymienilam kilka spokojnych i konstruktywnych meili. Ale to BETON. Jak juz jej zabraklo racjonalnych argumentow to zaczela mnie obrazac... Pozniej pisala do niej psokojnie i konstruktywnie Runa i wiele innych osob z forum. Sama widzisz jaki jest tego rezultat - jestesmy ULOMY. Kasa rulez i tyle.

Ale mamy kolejny problem. Dostalam wlasnie wiadomosc, ze Justyna Wydra wystapi w sobote w programie dla dzieciakow 5-10-15 ze swoimi psami. Domyslam sie, ze bedzie sie chwalic swoja "rozsadna i przemyslana" hodowla. Juz widze kreowanie nowej mody wsrod dzieciakow, zeby bawic sie w hodowce. W dodatku Justyna pojecie o hodowli SH ma marne. Napisalam wiec list do redakcji TVP i chcialabym poprosic Was o zgode na podpisanie listu "uzytkownicy forum STAKE-OUT.ORG". Mysle tez, ze ZH moglby wyslac ja z forumowego e-maila - co Wy na to?

"Uzyskalismy wlasnie informacje, ze w nastepnym programie 5-10-15 wystapi miedzy innymi dziewczynka Justyna Wydra - wiadomosc ta pochodzi wlasnie od niej. Pragniemy zwrocic Panstwu uwage, ze nie jest dobrym pomyslem ukazywanie jako wzoru dziecka, ktore w tym wieku zajmuje sie hodowla zywych zwierzat, nie majac o tym bladego pojecia. Psow i tak jest juz zbyt wiele niz odpowiednich domow dla nich a schroniska sa przepelnione. Kreowanie mody na zabawe w hodowle wsrod dzieci jest wyjatkowo nieodpowiedzialne. Justyne zna w zasadzie wiekszosc ze swiatka psow zaprzegowych i nie ma najlepszego zdania na temat tego, co robi. Hodowla zwierzat to odpowiedzialne zajecie, ktore powinno byc poparte wiedza z zakresu genetyki oraz weterynarii a kazde skojarzenie powinno byc przemyslane, w przeciwnym razie sprowadza sie na swiat kolejne rzesze bezdomnych nieszczesnikow, w dodatku o niepewnym zdrowiu. Dlatego tez poddajemy pod rozwage pomysl ukazywania dzieciom takich obrazkow. Dopoki Justyna chwali sie tylko swoimi pupilami to nie ma w tym zadnego zagrozenia, ale zapewne zechce chwalic sie przede wszystkim swoja "hodowla" a to juz niebezpieczne. Liczymy, ze Panstwo na to nie pozwola."
Wszystko zalezy od tego co beda chcieli pokazac,bo moze to bedzie tylko material o zaprzegach i o tym jak mozna z psami czas spedzac,ale jesli faktycznie bedzie tam wspomniane cos o hodowli to juz gorzej

Wszystko zalezy od tego co beda chcieli pokazac,bo moze to bedzie tylko material o zaprzegach i o tym jak mozna z psami czas spedzac,
Dlatego warto im zwrocic uwage na problem, moze dzieki temu cos tam wytna.
Moze by dodac cos o tym,ze pokazanie ludziom,czy tez raczej dzieciom,mlodziezy(?) zaprzegow jako sportu czy tez sposobu spedzania czasu ze swoim psem jest jak najbardziej ok
moze byc juz malo czasu na jakiekolwiek zmiany z ich strony ale sprobowac warto... niech pokaza sport, sposob na nude itp... ale zasugerowac im tez zeby moze choc napomkniete bylo o niepewnosci psow z pseudohodowli (zdrowie, psychika itp...) moze ktos tam bedzie podobnego zdania i to przemysli ...
jesli juz to trzeba to wyslac jak najszybciej
my sie podpisujemy wszystkimi lapami
"Uzyskalismy wlasnie informacje, ze w nastepnym programie 5-10-15 wystapi miedzy innymi dziewczynka Justyna Wydra - wiadomosc ta pochodzi wlasnie od niej. Pragniemy zwrocic Panstwu uwage, ze nie jest dobrym pomyslem ukazywanie jako wzoru dziecka, ktore w tym wieku zajmuje sie hodowla zywych zwierzat, nie majac o tym bladego pojecia. Psow i tak jest juz zbyt wiele jak na ilosc odpowiednich domow dla nich a schroniska sa przepelnione. Kreowanie mody na zabawe w hodowle wsrod dzieci jest wyjatkowo nieodpowiedzialne. Justyne zna w zasadzie wiekszosc ze swiatka psow zaprzegowych i nie ma najlepszego zdania na temat tego, co robi. Hodowla zwierzat to odpowiedzialne zajecie, ktore powinno byc poparte wiedza z zakresu genetyki oraz weterynarii a kazde skojarzenie powinno byc przemyslane, w przeciwnym razie sprowadza sie na swiat kolejne rzesze bezdomnych nieszczesnikow, w dodatku o niepewnym zdrowiu. Dlatego tez poddajemy pod rozwage pomysl ukazywania dzieciom takich obrazkow. Dopoki Justyna chwali sie tylko swoimi pupilami propagujac przy tym sport psich zaprzegow to nie ma w tym zadnego zagrozenia, wrecz przeciwnie. Ale zapewne zechce chwalic sie przede wszystkim swoja "hodowla" a to juz niebezpieczne. Liczymy, ze Panstwo na to nie pozwola."

Uzytkownicy forum zaprzegowego STAKE-OUT

Sadze, ze na dodanie czegokolwiek w tresci programu jest juz za pozno. Conajwyzej moga cos wyciac.

To jak, ZH, wyslesz w naszym imieniu?
Pewnie można wpłynąć tylko na to co będzie na żywcu. Materiał pewnie już nakręcili bo muszą to wszystko zmontować. Ale ona ma być też w studiu czy tylko ma być puszczony materiał??
napisala tylko ze będzie pokazany film o niej, jej psach i osiągnięciach
ejjj, blad !!

"psow i tak jest juz zbyt wiele niz odpowiednich domow dla nich"

psow zbyt wiele jak na ilosc odpowiednich domow..

psow wiecej niz odpowiednich...

psow zbyt wiele, a domow niewiele...

psow wiele, wiecej niz domow...

czy ja sie czepiam.. ???

i wyslijcie to szybko....
Juz poprawilam tekst.

ZH, gdzie jestes??? Sprawa pilna, nie ma na co czekac!!!
Reimar Justyna jest chyba na tym forum pod nickiem maszerka.
Maszerka to ala_husky
ZH, wyslales juz?
też bym chciała coś wysłać skąd wezmę maila?
Ten program chyba byl juz A wlasnie,ogladal ktos? Bo ja mialam obejrzec,ale zaspalam
Tak ogladal bylo w zasadzie tylko o zaprzegach i treningu. Krotki filmik, ujecia z treningu, troche mowila o treningach i ogolnie o zaprzegach Justynka i jej mama.
I tile Wczesniej byl reportaz o dziewczynce ktore ma wlasne minizoo , ale tylko koncowke widzielismy.
Ja oglądałam ... niby wszytsko było ok ... ale coś mi nie pasiło ... może dlatego, że powiedziała, że się sama tymi psami opiekuje ....

[ Dodano: 2006-10-12, 15:04 ]
Ma 15 lat
http://najlepszepsy.blog.onet.pl/
niemam ani narazie zamiaru tam wchodzić ... jakoś ... zniechęciło mnie coś ... i mam nienajlepszą opinię ... ;( Niewiem czemu może byłam w zlym humorze
Beszt, beszt i jeszcze raz beszt ta nieletnia prowadzi hodowlę czy jej rodzice? mają 7 malamutów, 4 huskie i pudla? A gdzie mieszkają...? W pałacu w ogrodzeńcu?
Z tego co wiem to mieszkaja gdzies pod Warszawa chyba A jej rodzice moim zdaniem sa ok,tylko chyba nie wiedza do konca co corcia w necie wypisuje
sory, za tą niewiedzę ale... a co ona wypisuje?

Beszt, beszt i jeszcze raz beszt ta nieletnia prowadzi hodowlę czy jej rodzice? mają 7 malamutów, 4 huskie i pudla? A gdzie mieszkają...? W pałacu w ogrodzeńcu?

Tak mają 7 malamutów, 4 huskie i pudla. Co w tym dziwnego?? Ja mam 8 hasiorów, 2 hokkaido, dwa kundle i wyżła. Nie muszę mieszkać w pałacu w Ogrodzieńcu. I zapewniam cię, ze niektórzy hodowcy i maszerzy mają o wiele więcej psów na o wiele mniejszej przestrzeni niż moja czy Wydrów. Choćby hodowla, z której masz psa. (moze teraz juz jakoś mają więcej przestrzeni, bo bodaj dwa lata temu coś się zmieniło).

Rodzina mieszka pod Warszawą, mają wielki teren pod lasem. Prowadzą tam tez hotel dla psów. Hodowla jest jedna, pod jednym przydomkiem. Psy są "rodzinne, wszystkich". Ela ogarnia wszystko, z malamutami startuje Grzegorz, a ponieważ z haszczakami startuje Justyna, to ona się nimi opiekuje, zajmuje czy wystawia. Jezeli o to chodzi, uważam, że to doskonała sprawa. Maszer powinnien opiekować sie swoimi psami sam na co dzien, i uczyć odpowiedzialności. Inną kwestią jest to czy krycie psów jest odpowiedzialne czy nie - w ten spór nie wnikam - bo rozpęta się kolejna burza, jak ta z agatką. Ale z drugiej strony - mają do tego prawo, skoro psy mają uprawnienia. Setki hodowców, w Polsce to robi, i nikt jakos publicznie psów na nich nie wiesza. Prawa nie łamią, z tego co wiem będzie to I miot SH u nich.

A Agaci chyba chodzi o ogłoszenia Justyny o kryciu swoim psem powszechne w Internecie...
I fakt, ze w ten sposób prawdopodobnie nie dobiera odpowiednio partnerek, tylko na zasadzie "zgłoszisz się' proszę bardzo". A wg. niektorych np. w ogóle nie powinnien kryć, bo coś tam, bo cos tam, bo coś tam.

Wajola, a ta nieletnia jest tylko rok młodsza od Ciebie. Skoro ty mozesz miec psa, i się nim zajmujesz to ona nie? )
a hodowla z której wajola ma psa to chyba mają 30 psów a żaden chya nigdy sań nie widział nie no może przesadizłam ale napewno tlyko 2-3 z nich (jeśli już) biegały gdzieś w ogóle ... są trzymane w kojcach (jak jego matka całe życie w nim spędziła) a jedyny pies który jest dobrze wychowany to Dragon Errot .... Nie chcę tu mówić jaka to hodowla ... Ja też miałam mieć z tej odowli psa ... nawet z tego samego miotu ... ale jakoś inaczej wyszło ... i dopiero teraz ,,zauważyłam'' jak tam jest ...

I fakt, ze w ten sposób prawdopodobnie nie dobiera odpowiednio partnerek, tylko na zasadzie "zgłoszisz się' proszę bardzo"
dodaj, ze rodowod tez nie jest kryterium

a hodowla z której wajola ma psa to chyba mają 30 psów a żaden chya nigdy sań nie widział nie no może przesadizłam ale napewno tlyko 2-3 z nich (jeśli już) biegały gdzieś w ogóle ... są trzymane w kojcach (jak jego matka całe życie w nim spędziła) a jedyny pies który jest dobrze wychowany to Dragon Errot .... Nie chcę tu mówić jaka to hodowla ... Ja też miałam mieć z tej odowli psa ... nawet z tego samego miotu ... ale jakoś inaczej wyszło ... i dopiero teraz ,,zauważyłam'' jak tam jest ...

Jak Dragon to wiadmo od razu o jaką hodowlę chodzi. Rozmawiałam z byłym mężem tej pani. Po rozwodzie zabrała wszystkie psy. A Dragon to dziadek czy pradziadek Jury.
Tak, każdy się zorientował To dobrze ale nie napisałam nazwy więc nikt nie możee mieć pretensji


Maszer powinnien opiekować sie swoimi psami sam na co dzien, i uczyć odpowiedzialności. Inną kwestią jest to czy krycie psów jest odpowiedzialne czy nie - w ten spór nie wnikam - bo rozpęta się kolejna burza, jak ta z agatką. Ale z drugiej strony - mają do tego prawo, skoro psy mają uprawnienia. Setki hodowców, w Polsce to robi, i nikt jakos publicznie psów na nich nie wiesza. Prawa nie łamią, z tego co wiem będzie to I miot SH u nich.



Pierwszy miot - cytat z jej księgi gości
Cytat:
Nie rozmnażam psów, jak to napisałeś/aś "bezmyślnie". Psy zaprzęgowe mam od prawie 11 lat i to będzie mój pierwszy miot siberian husky...


Możesz rozwinąć, bo nie rozumiem, o co ci chodzi?


no i wogóle on ajest super a każdy kto ją komentuje jest fee szeniaków z pierwszego miotu jeszcze nie sprzedała, a już reklamuje na allegro psa jako reproduktora.. czy tak postępuje odpowiedzialny hodowca

Czy ja napisalam, ze jest odpowiedzialnym hodowcą? Czytaj ze zrozumieniem, proszę.

Na jakim ty świecie zyjesz? Tak robi dokładnie KAŻDY HODOWCA w Polsce. Reklamy reproduktorów są non stop na ich stronach internetowych, w katalogach wystaw, a wystawy tez sa miejscem "ubijania interesów". Myślisz, ze po co się jeżdzi w różne zakątki kraju na wystawy?? Po to, zeby pokazac swojego psa za friko? Im częsciej go pokazuje, tym większa szansa na krycia.
To czy hodowca ma szczeniaki w danej chwili czy nie nie ma, nie wpływa na to ile ma kryć w Polsce w tym czasie. Zdarzają się owszem przypadki odmówienia komuś krycia swoim psem, ale to naprawdę setny odsetek.
Raz, ze swiadczy to wg. hodowców o prestizu, popularyzuje jego psa, a dodatkowo daje kasę, bez żadnego wysiłku. Poza tym "a nuż" będą takiego skojrzenia świetne szczeniaki? Gdyby się uprzeć, to teza, ze im więcej szczeniaków po różnych sukach, i jednym psie - jest z hodowlanego punktu widzienia dobra dla rasy. Więc nigdy nie dojdziesz do porozumienia z hodowcami.

Polecam ostatnie artykuły Jany Wiśniewskiej na stronach klubu Malamuta - o doborze hodowlanym.
Dziękuję za wyjaśnienie
Ja sie wpisalem w bloga.... bo nie moge tego tolerowac.


Wajola, a ta nieletnia jest tylko rok młodsza od Ciebie. Skoro ty mozesz miec psa, i się nim zajmujesz to ona nie? )


Ale ja nie powiedziałam że nie może mieć psa tytlko żeby zajmować się hodowlą? mA 4 psy? ok, ja mojemu poświęcam strasznie dużo czasu... ale kosztem swoich przyjemności i czasu na szkołę (nieraz jestem totalnie nieprzygotwana...). Ona jest mniej więcej w tym samym wieku... gimnazjum zrozumiem. Ale liceum? Ja 1 psem ganiam jak nie wiem co a ona z czeterema? nie potrafię sobie tego wyopbrazić... fajnie jest mieć dużo psów, jeśli się ma na nie pieniądze. Ale czy na pewno każdemu z tych psów poświęcany jest osobno czas, jakiego on potrzebuje? każdy pies potrzebuje uwagi.. nie chciałabym tutaj nikogo obrażać ani oceniać (choć być może to zrobiłam) ale hodowla z której jest Chester - nie wybierałam jej ja, tylko nasi przytjaciele. Nie miałam pojęcia że dostanę psa... a po drugie - fakt, Chest otrzymał po matce te "dzikie" geny. Niezbyt ufa ludziom, wobec psów jest trochę... jakby to ując... całe jego dzieciństwo przebiuegało normalnie. W wieku dojrzewania wyszło (tzn dowiedziałam się) jak żyła jego matka teraz gdybym mogła mieć drugiego psa wybrałabym inną hodowlę i już wiem jaką .
Ale tez Wajola inaczej jest jak sie mieszka w bloku,a inaczej jak psy sa w kojcu. Ja mam teraz 2 psy,ale zajmowanie sie nimi nie zajmuje mi 2 razy wiecej czasu. I gdybym miala 3 psa jeszcze to zajmowanie sie nimi tez nie zajeloby mi duzo wiecej czasu. No i pewnie rodzice tez jej pomagaja jednak
moja propozycja może spożytkujecie swoją energię na prawdziwych pseudohodowców, w środowisku zaprzęgowym podobno wiadomo o złym traktowaniu psów w hodowli Merkambertaner, niedożywieniu, liczeniu wyłącznie na zysk i w tym temacie jest cisza....

pzdr. e
fakt ze zajecie sie np 2 psami czy jednym wcale nie pochlania wiecej czasu - pies to zwierze stadne wiec jemu wystarczy czesto towarzystwo innego psa - wiemy jak u nas psiaki ganiaja ze soba a do nas rzadziej przychodza niz jak sunia byla sama. wiecej czasu zajmuje tylko ewentualne czesanie i takie tam czynnosci a samo obcowanie z nimi to jesli z jednym to i od razu z drugim - nie da sie inaczej
nie mowimy tu o ilosci kulkunastu sztuk bynajmniej
a i jesli startuja w zawodach i trenuja do tego psiaki to one poza treningami nie wymagaja juz tak dlugich spacerow a z tego co czytam to wrecz niewskazane bo psy traca "glod" biegania to moje zdanie ale tylko na temat ilosci psow i opieka nad nimi zeby nie bylo ze kogos bronie albo i nie

Czytam wasze wypowiedzi i nie mogę się nadziwić pewnie dlatego że znam Justynę osobiście, jej rodziców również , i teraz: hodowlę mają jej rodzice nie ona, Justyna opiekuje się swoimi 4 psami na których startuje i owszem znajduje na to czas, psy są jej ogromną pasą, zajmuje się nimi od 10 lat wraz z rodzicami, psy są zadbane i wybiegane, mają po temu ponad hektar i jeszcze okoliczne lasy, pola i leśne drogi. W zaprzęgach odnosi znaczne sukcesy podobnie jak jej tata, psy są również wystawiane.
Chciałabym widzieć więcej takich nastolatek z taką pasją i miłością do psów, a nie palących papierosy i włóczących się bez sensu po centrach handlowych czy ulicach i szukających wrażeń.

I teraz moja propozycja może spożytkujecie swoją energię na prawdziwych pseudohodowców, w środowisku zaprzęgowym podobno wiadomo o złym traktowaniu psów w hodowli Merkambertaner, niedożywieniu, liczeniu wyłącznie na zysk i w tym temacie jest cisza....

pzdr. e


A czytujesz JUSTYNY ogloszenia w necie??? Czy osoba chcaca kryc swoim psem "pierwsza" suke jaka zostanie zgloszona itp zasluguje na szacunek??? Absolutnie NIE i to wlasnie jest oznaka pseudohodowli... Moze Jej rodzice podchodza do tego inaczej, ale ta nastolatka nie ma zielonego pojecia o tym co to jest HODOWLA. To, ze dobrze zajmuje sie swoimi 4 SH wcale nie znaczy ze jest hodowca. (piszesz ze hodowle maja Jej rodzice... ale ona sama w swoich wypowiedziach pozuje sie na hodowce). I badzmy szczerzy... W tym wieku nie powinna nim nawet byc. Niech wiec zostawi swoje amibcje hodowlane rodzicom (pewnie nawet nie wiedza jakie glupoty coreczka w necie wypisuje) a zajmie sie nauka i hobby jakim moga byc jak najbardzej wyscigi psich zaprzegow, ale na pewno nie hodowla psow zaprzegowych.

PS... Zapraszamy do "POWITAN" - na tym forum mamy zwyczaj najpierw mowic "dzien dobry" i kilka slow o sobie, a potem dopiero wlaczamy sie do dyskusji.

PS2... No... ostatnia wypowiedz w cyt. blogu calkiem calkiem rozsadna.....Cos chyba trafilo...

Nie lubię pisania o kimś, kto nawet o tym nie wie i nie może się wypowiedzieć, więc zapraszam na ich stronę, w razie jakichkolwiek wątpliwości polecam skontaktować się z Justyny rodzicami na stronie jest email i nr telefonu i porozmawiać u żródełka, a nie pusto gadać na forum i snuć przypuszczenia!

Ja nie ocenieniam RODZICOW Justyny tylko Justyne.... I nie musze znac ich do tego osobiscie. Oceniam obraz hodowli jaki swoimi wypowiedziami w internecie stworzyla Justyna ( dla scislosci ,w odniesieniu do SH - pisze Moja Hodowla, tak jak by to ONA byla wlascicielka a nie Rodzice). Jezeli rodzice nie wiedza jaki obraz hodowli buduje na stronie ich corka... sami sa sobie winni. Internet to zrodlo masowego przekazu i kazdy ma prawo sobie wyrobic opinie na odstawie tego co przeczytal. A niestety nie jest to obraz pozytywny... moze jednak troche kontroli na tym, co Justysia wypisuje, pomogloby.

w 100% popieram Vorevola - ktoś kto dopiero zaczyna "wchodzić" w prawdziwą świadomość czym jest życie, chyba nie powinien decydować o życiu innego gatunku.... bo tak jest. JA nie rozmnażam swojego psa (choć brakuje mi tylko jednej oc doskonałej do uprawień hodowlanych) i nie będę go rozmnażać choćbym nie wiem jak bardzo go ceniła (tzn wygląd i cechy charakteru). Justyna to (bądźżmy szczerzy) dziecko tak samo jak ja. Jeśli jej rodzice zajmują się hodowlą, w porządku. Ale czemu pisze "moja hodowla"? to oczywiste że każdy chce aby jego reproduktor krył suki.. (tzn każdy komu zależy chyba najbardziej na kasie). Skoro ma pasję - niej ją rozwija, niech się nią cieszy, ale w zakresie zdobywania doświadczenia... (chodzi mi o sport). Hodowcą powienien zostać ktoś, kto ma naprawdę sporą wiedzę o danej rasie. Nie da się wyliczyć lat, które byłyby spełnieniem warunków na dobrego hodowcę. Podajmy abstrakcyjny przykłąd: facet od 20 lat hoduje ONki.. ale co z tego, że od 20 lat, skoro może jego zdaniem jedyną skuteczną metodą szkolenia tych psów jest bicie albo gorsze rzeczy? I co z tego że przez 20 lat się nimi zajmuje.. to taka abstrakcja która własnie wpadła mi do głowy. Widziałam już hodowlę gdzie psy traktowane są jako materiały na dorobek finansowy. Niejedną hodowlę... i to mi wystarczy aby nie przykładać ręki do rozmnażania mojje ukochanej rasy. Te psy są zbyt wspaniałe by "sprzedawać" je niczym świueże bułeczki. Tak to obecnie wygląda. Praktycznie każdy może sobie kupić psa z rodowodem. A na w naprawdę dobrych hodowlach jest ciężko przekonać hodowcę...

Justyna reklamowala krycie swoim psem w zasadzie kazdej suczki SH... o rodowodzie nigdzie nie bylo mowy
I owszem byla mowa - ktos z "naszych" zapytal, czy zgodzi sie pokryc jego suczke, zaznaczajac, ze nie ma rodowodu - odpowiedz byla pozytywna...

Ten ostatni wpis Justyny w jej ksiedze gosci wydaje sie byc w swietle powyzszego mzonka lub obluda... to jeszcze dziecko, ktore nie zdaje sobie sprawy z powagi swoich decyzji... W dodatku jest na tyle naiwna, ze czerpie przyklad z osoby z podejsciem "rozmnazac, rozmnazac, rozmnazac". Oby nie byla rownie naiwna w szukaniu nabywcow na szczenieta.
Przeraza mnie to co piszecie Które dziecko nie mówi, to jest mój dom i pokazuje dom rodziców?? Które nie mówi to mój czy nasz samochód, mimo, że to samochód rodziców??? W jakim wieku dziecko zaczyna zdawać sobie sprawe, ze to co było "jej" okazuje się czymś co należy do rodziców tylko?? Zazwyczaj dopiero wtedy, gdy młodzi planują założyc własną rodzine... Jej rodzice mają hodowle psów, gdzie 4 psy należa do niej ( bo to ona sie nimi zajmuje, ona je zapewne karmi, ona z nimi trenuje itd.), więc czy nie ma prawa mówić, że to jej hodowla??? Moim zdaniem w tym wieku, w którym jest Justyna moze śmiało mówić, że to jej hodowla! bo czyż w tym wieku nie widzi się jeszcze tylko samych pozytywów życia?? Czyż hodowla ludziom w tym wieku nie kojarzy się tylko ze słodkimi, puchatymi szczeniakami?? A los tych szczeniaków - rece w jakie trafia, genetyka i inne sprawy hodowlane, nie mają przecież w tym wieku żadnego znaczenia z prostej przyczyny - nikt im tego nie uświadomił! Dzieciaki w tym wieku widza tylko wielkie szczęście jakim z pozoru wydaje się opieka nad szczenietami Ilu z Was w jej wieku wiedziało co to hodowla psów, jakie ma znaczenie, jakie konsekwencje??? Ilu z Was w wieku Justy i na jej miejscu będac mówiło by to hodowla moich rodziców??? Ilu z Was osądzających rozmawiało z Justyną normalnie via meil czy gg na temat "jej hodowli"?? Pomijam tu rozmowy atakujące - typu nie znasz mnie, ale mi masz wierzyć?? Ja z nią miałam okazję rozmawiać via meil kila razy ogólnie o psach i wydała mi sie bardzo symatyczną osobą, ba osoba która chce się uczyć o psach jak najwięcej i zależy jej na pomaganiu psom! Nie zaprzeczam, ze do hodowli podchodzi zbyt pochopnie, ale chyba najpierw warto spróbować jej to normalnie wytłumaczyć, a nie odrazu mieszać ją z błotem... Życze Wam aby Wasze dzieci tak chetnie zajmowały sie psami jak Justyna, a co do hodowli psów, to życze powodzenia w nauczaniu dzieci, ze rozmnażanie to nie tylko słodkie, puchate kuleczki...
Wera... w zasadzie masz racje.... Tyle, ze wypowiedzi Justyny sa publiczne (bo taki jest internet). A to buduje pewien obraz srodowiska. Ja np... nie chce byc postrzegany przez "laikow" przez pryzmat nastolatki, ktora jeszcze niewiele wie (fakt ze nadal sie uczy) ale juz wypowiada pewne opinie (zaznaczmy - mocno kontrowersyjne)...
To takze ksztaltowanie postaw mlodzierzy. Zauwazylas na Jej blogu jaka agresje wywolala proba krytyki "guru - Justyny"? Uwazasz ze to jest OK?
Moze w relacjach "bezposrednich" to madra, odowiedzialna dziewczyna, ale obraz jaki wokol siebie zbudowala w inernecie jest zupelnie inny.
Piszac bloga stajesz sie niejako osoba publiczna... I jaki obraz siebie tam stworzysz, takim Cie widza. Wiec nie dziw sie ze Ja krytykujemy. Krytykujemy, bo na to zasluzyla.
Rozmowy wychowawczo - pouczajace to moge na stake - oucie prowadzic z dzieciakiem, ktory popelnia bledy. Ale jesli ktos popelnia je PUBLICZNIE i jeszcze to naglasnia...zasluguje na PUBLICZNA nagane.

Wera... w zasadzie masz racje.... Tyle, ze wypowiedzi Justyny sa publiczne (bo taki jest internet). A to buduje pewien obraz srodowiska. Ja np... nie chce byc postrzegany przez "laikow" przez pryzmat nastolatki, ktora jeszcze niewiele wie (fakt ze nadal sie uczy) ale juz wypowiada pewne opinie (zaznaczmy - mocno kontrowersyjne)...
To takze ksztaltowanie postaw mlodzierzy. Zauwazylas na Jej blogu jaka agresje wywolala proba krytyki "guru - Justyny"? Uwazasz ze to jest OK?
Moze w relacjach "bezposrednich" to madra, odowiedzialna dziewczyna, ale obraz jaki wokol siebie zbudowala w inernecie jest zupelnie inny.

Nie czytałam jej blogu, bo nie mam na to czasu na razie Niemniej jednak nie znaczy to ,że co ona twierdzi w necie, również myśla jej rodzice! Vor czy byłbyś w stanie upilnować co Twoja córka pisze w necie, gdyby ona była w wieku Justyny, a Ty byś pracował??? Być moze rodzice nauczyli ją czegos innego i sadzą, że ona podziela ich zdanie, a jest inaczej, a może rodzice ucza ją tego co ona pisze w necie, a wystarczy jej to spokojnie wyjaśnić i zrozumie...??? Nikt nie rodzi sie ze świadomoscią, ze samemu trzeba rozmnażac sie rozsadnie, a co dopiero o psach mówiąc... I jeżeli taka osoba nie trafi na osobe, która uzmysłowi jej co to znaczy urodzić i wychować 5 dzieci.. że to nie tylko szczęście, ale i gęby do wykarmienia, i pieniadze na ciuchy, szkoły, zabawki itd... To taka osoba sadząc ,ze robi słusznie, to sprowadzi na świat 5 dzieci, albo i więcej uzmysłowi sobie swój błąd, ale dopiero po fakcie, ale i tu wtedy zwalają ludzie winę n a rzad itd. a nie na własna głupotę Rozsądnego "rozmnażania" ucza nas ludzi juz w szkołach, a kto nas uczy tego odnośnie zwierząt??? Nikt! Trzeba trafić na mentora, który będzie potrafił to nam wytłumaczyć i nakierować nas na odpowiednie tory! Z tego co się orientuję, to większosć z nas miała takiego mentora/ów i dzięki niemu jest przeciwna rozmnażaniu! Nie znam nikogo kto urodził sie ze świadomością, ze szczeniaki to nie tylko słodkie, puchate kulki....
A co do neta, to młodzi teraz ucza sie, że w necie jest wolność słowa i można pisac co tylko się chce...

Nie czytałam jej blogu, bo nie mam na to czasu na razie
No to ja proponuje, zebys najpierw poczytala, pozniej przyjrzala sie kwestii ogloszen, ktore zamieszczala w necie i dopiero wyrobila sobie zdanie.

Moim zdaniem najpierw powinno sie z nia porozmawiać a dopiero wtedy zdanie wyrabiać...

A moim nie... W internecie pisze bzdury to w intrenecie jest krytykowana... Ktos kto decyduje sie na publiczne pisanie, musi sie liczyc z publiczna krytyka . Co innego gdybym wyrabial sobie opinie na podstawie plotek zaslyszanych od kogos... Wtedy rozmowa bylaby konieczna. Ale internet jest w chwili obecnej wystarczajaco silnym srodkiem przekazu aby na jego podstawie wyrobic sobie opinie... i prezentowac ja.
ja jestem młodsza od niej i wiem ,,więcej'' jak nie tyle samo conajmniej o hodowli. Mam sunię (śmiało mogę powiedzieć że MOJA bo ja ją karmię opiekuję się nią trenuję .... i jest zapisana na mnie w książeczce ale to inna sprawa...) SH (no ... jest bez papierów ale rodzice byli z rodowodem - więcej na PW) i nie chće jej rozmnażac i ani mi się to nie śni - przeiciwnie jestem już ómówiona na zabieg sterylizacji. A mnie też się podobają szczeniaczki - ale do granic - w schronisku tez czasem są szczeniaki albo gdzieś na targu np. w Zakopanem i ludzie kupują kuleczki a potem z tego wyrasta pies o którym nawet nie myśleli ...
Witam wszystkich miłośników psów, którzy dyskutują na tym forum i na wielu innych prawdopodobnie z potrzeby bycia razem i tworzenia sympatycznej i rodzinnej atmosfery łączącej pasję - husky. Jestem mamą ocenianej przez was 15 - letniej Justyny. Sprostuję, że my - rodzice- wiemy dokładnie co robi Justyna i jesteśmy z niej ogromnie dumni. To bardzo odpowiedzialna i samodzielna młoda osoba, ktora od 3 lat ściga się na wyścigach z dorosłymi maszerami, w tym roku zdobyła V-ce Mistrzostwo Juniorów. Z ogromną miłością zajmuje się SWOIMI psami czyli 4 husky z którymi startuje. To ona je karmi, wyczesuje, pilnuje szczepień, uczy. W tej czwórce są 2 psy, które dzięki Justyny pasji trafily do nas a nie do schroniska, bo wybłagała nas byśmy je przygarnęli. Jesli ktoś twierdzi, że nie daje sobie rady ze swoim jednym psem, to Justyna nie może z 4 - jest w błędzie i to jego problem.
Materiał w programie dla dzieci najwyraźniej zbił z nóg ,,zawodowych hodowców". Nikt nie miał zamiaru reklamować tam naszej hodowli (ha, do tej pory mieliśmy 1 miot psów, a zajmujemy się nimi od 11 lat!!!) No cóż, to właśnie jest zawiść. Blog Justyny to jej prywatne miejsce, co szanujemy. A co do sławnego tutaj reproduktora, to mam tylko 1 komentarz: wstyd drodzy psiarze tak podchodzić młodą dziewczynę i knuć intrygi i oczerniać. Wstyd! Znajdźcie sobie inny obiekt, bo my nie mamy czasu i na pogawędki na forach i odpieranie ataków albo atakowanie innych. Każdy wolny czas spędzamy na trenowniu. A propos: czy właściciele husky tu obecni zaczęli już jesienne treningi? czy zapewniacie swoim psom to do czego zostały stworzone? Czy tez husky z nadwagą nie miały nigdy na sobie szelek? Ja mam czyste sumienie. Naszym psom zapewniamy naprawdę wspaniałe życie, a nasze córki wychowujemy w poszanowaniu godności do zwierząt i odpowiedzialności. Nasze psy są wybiegane i dopieszczone. Kto ma pytania albo wątpliwosci niech się odezwie do nas, a nie obmawia za plecami, bo to nie fair. A list do TV to przegięcie. Pewnie redaktorzy nieźle się ubawili. Dno.
Pozdrawiam i dziekuję za miłe wypowiedzi pod naszym adresem.
Elżbieta Wydra

ps. nikt nie wspomniał, że mamy jeszcze yorka - kalekiego pieska, któremu uratowaliśmy życie - uprzedzam dalsze sensacje co do ilości psów w hodowli
Nie wiem, czy zwrociliscie Panstwo uwage na fakt, ze nikt nie krytykuje Justyny jako zawodniczki. Wrecz przeciwnie, fakt ten jest jak najbardziej doceniany i pochwalany. Wszyscy doskonale wiemy, ile czasu i pracy nalezy poswiecic na treningi z Husky.
Krytykowane jest podejcie "hodowalne"... Jezeli uwazacie Panstwo ze 15 latka moze zajmowac sie hodowla psow (a nie opieka nad nimi - bo to zupelnie inne sprawy) w dodatku oferujac krycie suczki bez rodowodu(A taka oferta jest FAKTEM.), no coz w takim razie mamy zupelnie inne podejscie do slowa hodowla. Wiec, jak dla mnie, to z hodowla nic wspolnego nie ma i doprawdy dziwie sie Panstwu, jako Hodowcom, ze wiedzac o tym, takiej postawy Justyny bronicie. W koncu, odbije sie to nie na czym innym, tylko na reputacji Panstwa hodowli....(zaznaczam ze sam psow nie hoduje, jestem jedynie zawodnikiem biegajacym z nimi, wiec na prawde nie mam zadnego interesu w tym, aby jakas hodowle oczerniac lub faworyzowac). A co do czasu i treningow... no coz... najwyzej dokonczymy nasza dyskusje w Jakuszycach, bo jak widze wszyscy znajdujemy sie na liscie zgloszonych.

Justyn LYZWA

PS... sarkazm dotyczacy treningow, zupelnie nie na miejscu.... wiekszosc uczestnikow tego forum nie tylko zaczela treningi ale i starty....

PS2. Zwyczajem tu panujacym, jest najpierw przywitac sie w Dziale "powitania" ,a potem dopiero brac udzial w dyskusji.... Ot, taka odrobinka kultury na codzien....
No cóż, moja żona napisała krótko, ale treściwie co o tym wszystkim myślimy.
Ja dziwię się tylko że taka odpowiedzialna, pełna zaufania osoba, obrończyni husky- REIMAR, a na taką się kreuje, jeszcze nie przeprosiła za bezpodstawne ataki. Od emisji programu 5,10,15 minęło już 2 tygodnie. Wszyscy widzieli że był to program o pasji Justyny jaką są psie zaprzęgi, o miłości do zwierząt, a nie reklama hodowli.
Widać zabrakło odwagi na przyznanie się do błedu.

Grzegorz Wydra

ps. idąc tokiem rozumowania Reimar, dziwię się że nie wpadła jeszcze na pomysł aby napisać kolejne pismo, tym razem do Związku Kynologicznego o zaprzestanie organizowania wystaw. Przecież to na nich zdobywaja uprawnienia wszystkie ,,pseudohodowle,,
Może Yorki są mało zaprzęgowe, ale inkwizycja przeciwko oszustom i pseudohodowcom to tu...

Ja dziwię się tylko że taka odpowiedzialna, pełna zaufania osoba, obrończyni husky- REIMAR, a na taką się kreuje, jeszcze nie przeprosiła za bezpodstawne ataki.
Wasza corka wstepnie zgodzila sie na krycie suki bez rodowodu. Ogloszenia o kryciach pojawily sie w wielu miejscach w necie. "Swoja" hodowla chwali sie gdzie moze. Mialam wiec podstawy obawiac sie, ze w programie bedzie chwalic sie tym, iz jest hodowca. Jesli Panstwo nie rozumiecie tej obawy i jakie moglyby byc skutki takiego chwalenia wsrod widzow programu, to zycze na przyszlosc szerszych horyzontow.

Nie mam czego Panstwu zazdroscic. Nie stanowimy dla siebie zadnej konkurencji. Nie bylam zainteresowana kryciem moim psem suki Justyny - a zglosila sie do mnie w tej sprawie kilka miesiecy temu. I nie zamierzam Panstwa za nic przepraszac, bo uwazam, ze popelniacie blad - ja bym nigdy nie pozwolila na to, zeby 15-letnie dziecko, ktore z natury jest jeszcze NAIWNE, zajmowalo sie hodowla i sprzedaza szczeniat. Poza tym, skoro jednak wiecie o wszystkim, to czy wiedzieliscie, ze Justyna nie miala nic przeciwko pokryciu swoim psem suki bez rodowodu???

Kobitka wyceniła psy na 34 000 zł, i mam nadzieję, że nie odpuści sk.....lowi.
Rozumiem, ze skoro brak jest dalszych odpowiedzi od Szeryfa ( a widze ze bywa...), to dyskusje prowadzimy dalej w Jaku?
No ktoś tu się chyba troszkę zapędził ja rozumiem że rodzice powinni wspierać swoje dziecko (wiem bo sama mam... z tym problem) ale wypraszam sobie żeby ktoś insynuował że nie potrafię sobie radzić z jednym psem (bo spodziewmam się że to o mnie chodziło) BZDURA! chodziło mi o całkowicie inną stronę tego wszystkiego ale nie mam zamiaru kolejny raz tego tłumaczyć...
Krycie bezrodowodowych suk jakj dla mnie jest typowe dla pseudohodowców. Nic dodać, nic ująć. Być może artykuł który ukazała Justyna w internecie był po prostu... źle skonstruowany - w wyniku czego został źle zainterpretowany. Ale dlatego takimi sprawami powinni się zająć chyba rodzice? nie chcę tutaj nikomu wypominać, ale... skoro już Państwo prowadzą szanującę się hodowlę, to może trzeba uważniej śledzić poczynania córki? może jest odpowiedzialna, nie wiem, nie znam jej, ale to co napisała wcale nie było odpowiedzialne również zapraszam do poczytania stronki Reimar. Ponieważ wszystko co tam jest zamieszczone jest JEDNOZNACZNE i oczywiste.
Pozdrawiam
Ja też uważam, że pozwolenie dziecku na zajmowanie się hodowlą zwierzaków jest nieodpowiedzialne, jakkolwiek by nie było odpowiedzialne to dziecko. To za powazna sprawa, a Justyna (nikt mi tego nie wmówi) na genetyce, doborze naturalnym i mniej naturalnym, przenoszeniu cech nie może wiedziec jeszcze wystarczająco dużo, chociażby z racji wieku. Domyślam się, że jest fajną dziewczyną z wielką pasją, i to bardzo szanuję, ale nie dajmy się zwariowac - doświadczenia i wiedzy ogólnej nabywa się z wiekiem. Niech się psami opiekuje, uczy się o nich, czyta książki kynologiczne, uczy się od rodziców i innych maszerów, niech uprawia z nimi sport - to i tak dużo jak na jedną dziewczynkę. Na sprawy biznesu przyjdzie jeszcze czas. I jeszcze jedno - skoro rodzice tak trzymaja jej stronę, to czemu nie podpiszą sie pod tym nieszczęsnym ogłoszeniem o kryciu, czemu nie trzymają ręki na pulsie?
A ja pamietam "nieciekawe" ogloszenia na allegro pod nickiem Justyny, wstawione przez nia, gdyz ulegla osobie, ktora wykorzystala jej dziecieca naiwnosc. I to wlasnie dzieki nam, forumowiczom, rodzice Justyny dowiedzieli sie, ze jest cos nie tak i usuneli ogloszenie - i to ja do nich wtedy pisalam.

Czy uwzgledniajac chocby powyzszy fakt naprawde jestescie Panstwo pewni, ze bedziecie w stanie czuwac nad tym wszystkim? Czy cel jest wart ryzyka? To naprawde wspaniale, ze Justyna tak doskonale zajmuje sie psami, ze z nimi biega - naprawde, mozecie byc Panstwo z niej dumni. To czy prowadzi sama hodowle i czy bedzie to nadal robila to Wasza decyzja i nie mamy mozliwosci, aby na nia wplynac. Pozostaje nam tylko miec nadzieje, ze zwyciezy zdrowy rozsadek.

Szczerze powiedziawszy to zaluje, ze do Was i teraz nie napisalam, ale bylo tak niewiele czasu, ze wybralam najkrotsza w moim przekonaniu droge. Istnialo ryzyko, ze nie bedziecie widzieli nic zlego w fakcie chwalenia sie hodowla przez 15-latke a czasu na reakcje bylo niewiele. To co teraz piszecie utwierdza mnie w tym, iz moje przeczucia byly uzasadnione.

Na szczescie w programie nie bylo mowy o hodowli, wiec nie ma nad czym sie rozwodzic. Prosze tylko zrozumiec nasze obawy i troske o dobro zwierzat.
Żałuję, że nie zrobiłam tak, jak radziła kilka postów wcześniej Wera. Ale lepiej późno, niż wcale, więc może uda mi się jeszcze co nieco wyjaśnic. Nie umiem zmieniac postów, zresztą myślę, że trochę nie wypada, bo to tak, jakby uciekac przed odpowiedzialnością. Dlatego mój wcześniejszy post zostaje, a w tym chcę się wytłumaczyc. Mianowicie wypowiedziałam się zdecydowanie pochopnie, nie znając sprawy, bazując na tym, co przeczytałam w innych postach. I właściwie nie wniosłam nic cennego do dyskusji. Od razu chcę powiedziec, że nie jestem znawcą ani praktykiem w hodowli husky, a jedynie miłośniczką tej rasy, i najbardziej to chodzi mi o to, żeby husky miały dobrze, żeby nie trafiały do niewłaściwych ludzi, albo żeby ludzie, do których już trafiły w przypadkowy sposób, potrafili się tak zmienic, jak ja, i przystosowac się do psa, a nie widziec tylko jego błękitne oczy, a później narzekac na "wady".
Strasznie to przydługie , ale wytrzymacie jeszcze trochę...
Otóż, już po wysmażeniu tamtego postu, przejrzałam, co pisaliście wcześniej, weszłam do blogu Justyny (tak się mówi?), i krótko mówiąc głupio mi się zrobiło, bo takiej pasji do psów i sportu to ja osobiście jej zazdroszczę. Co więcej, skontaktowałam się z Justyną mailowo. I odniosłam wrażenie, że naprawdę jej zależy... Wcześniej patrzyłam przez pryzmat dużo młodszej mojej córki (błąd!), z rozmowy okazało sie, że to rozsądna, rzeczowa i wrażliwa osóbka. Na blogu nie znalazłam (ale może nie umiem szukac? ) z jej strony nic przerażającego, a już językiem polskim posługuje się pięknie i bardzo poprawnie (a na to jestem bardzo wyczulona ). Może jestem laik, ale podobają mi się psy Justyny bardzo, a jeżeli po pierwsze: biegają "zawodowo", po drugie: mają rodowody i uprawnienia hodowlane, a po trzecie: zdobywają dobre oceny na wystawach, to dlaczego miałyby się nie rozmnożyc? To kto ma hodowac szczeniaki? Czy naprawdę rozłam w rasie na dwa typy jest nieunikniony? Zwłaszcza, że, jak pisze Justyna i jej rodzice, będą to pierwsze mioty husky u nich od 11 lat - to chyba dobitnie świadczy o tym, że na kasę to oni nie lecą...
Naprawdę przykro mi, Justyno, że spojrzałam na ciebie przez pryzmat "prawdziwych" pseudohodowców, nie miej do mnie żalu. Wszyscy popełniamy błędy, ja się do mojego przyznaję i postaram się następnym razem tak pochopnie nie reagowac. I bardzo dziękuję za odpowiedź...
Ale nikt nie atakuje Justyny za Jej pasje..... Wrecz przeciwnie, bardzo ja pochwalamy i oby wiecej takich Justyn.....To jesli chodzi o opieke i zawody... Ale ogloszenie o kryciu rodowodowym reproduktorem suczki bez zwazania na rodowod BYLO FAKTEM... Nie wiem kto byl "sprawca" czy prowodyrem.... Tymniemniej ogloszenie dala Justyna i to NALEZY POTEPIC... I dlatego wlasnie tak ostro reagujemy jesli Justyna nazywa sie hodowca... Bo takich ogloszen hodowca nie daje.
Pewnie wynikalo z braku doswiadczenia... ale takie sa wlasnie konsekwencje zbyt wczesnego wchodzenia w swiat doroslych...Justyna chce byc traktowana jako dorosly hodowca... Prosze bardzo...Ze wszelkimi konsekwencjami, takze negatywnymi.
A jesli chodzi o rozlam... to chyba nie ma na tym forum osob, ktore sa bardziej niz Reimar i ja zainteresowane tym, aby SH byly "dual purpose" (wystawowe i biegajace jednoczesnie).
No to dobrze! Ja też bym chciała to "dual purpose" :Pbo wtedy tylko hodowla husky ma sens, nawet wg takiego laika, jak ja
Vorevol, chciałabym spytac, czy wiesz cos więcej n/t tej drażliwej sytuacji ze zgodą na krycie? Jak to dokładnie wyglądało? Czy można coś znaleźc, oprócz enigmatycznych "ktoś, kiedyś coś powiedział"? Jeśli wolisz, to na priva. Pozdrawiam w dalekim kraju tradycjnym, polskim misiem
Przyznawac mi sie tu szybko kto z forumowiczow wtedy pisal do Justyny z zapytaniem, czy pokryje swoim psem jego suczke bez rodowodu? Nie mam sily na przekopywanie archiwum...
A nie byl to Adderus przypadkiem?
No wlasnie nie jestem pewna czy adderus czy moze MiK? Jakos tak mi sie kojarzy...
Ciekawe czy rodzice Justyny zajrzą tu ponownie coś mi się wydaje że "obronili" córcię i nie mają zamiaru dalej śledzić tej dyskusji... a szkoda
Justyna jest zalogowana na tym forum jako Journey

No wlasnie nie jestem pewna czy adderus czy moze MiK? Jakos tak mi sie kojarzy...
no ja zaczynam sie dopiero angazowac wiec chyba zle kojarzysz - takich tekstow "jeszcze" nie pisalem do nikogo
Szkoda, ze nie zagladają, bo ja bym chciała sie od nich dowiedziec w jaki sposób udało się im "zaszczepić" dzieci pasją do zaprzęgowców.
Myslałam, ze moje corki naturalnie zainteresuja się tym, a tu klapa Marta zero zainteresowania, a Iga coraz mniej. Porażka dla mnie, bo miałam nadzieje, ze moze pojedzie na jakiś obóz szkoleniowy w zime, Jakuszyce niedaleko Ale opór jak narazie okropny
Ech, tak tez myśle, ze nie mozna swoich ambicji realizowac poprzez dzieci. Ale wiesz mam jeszcze taką malutka nadzieje ze jednak moze kiedyś... tym bardziej, ze to zainteresowanie było a teraz jakby znikało.
Pomyłka i nikt więcej wcześniej nie zwrócił na to uwagi? trochę to dziwne...

http://www.allegro.pl/ite...nieta_rod_.html
A jednak.... bo nikt mi teraz nie wmowi, ze z Allegro to kupia sprawdzeni ludzie...
ReiMar... Racja po Twojej stronie.
Ogłoszenie, jak ogłoszenie - z prośbą o kontakt. Jak będzie wyglądała rozmowa dalej nikt nie wie. Ja swojego pierwszego psa rasowego kupiłem właśnie po zobaczeniu ogłoszenia o miocie na Allegro. Nawiązałem kontakt z hodowcą i dalej już poszło. Co nagannego jest w dawaniu ogłoszeń o miocie?
W zasadzie, nie mozna sie przyczepic.... Z wyjatkiem jednego... Dobry hodowca sprzedaje psy w sprawdzone, odpowiedzialne rece.... Planujac miot w zasadzie juz wie do kogo pojda szczeniaki. W wypadku psow zaprzegowych, zawodnicy najczesciej zamawiaja szczeniaki jeszcze przed ich urodzeniem.
A z Allegro do kogo pojda???? Nikt nie zagwarantuje, ze do odpowiedzialnych ludzi...
Wiec teoretycznie niby jest OK, ale fakt oferty sprzedazy na allegro swiadczy jednak o "krotkowzrocznosci hodowalnej" i braku przygotowania, wynikajace m.in. z wieku.
A wlasnie to chcielismy w tych postach i krytykach pokazac.
W ogłoszeniu nie ma ani słowa o sprzedaży, zaznaczono bardzo wyraźnie, że ma ono charakter informacyjny. Domyślam się, że proszenie zainteresowanych o bliższy kontakt ma na celu właśnie sprawdzenie ich "odpowiedzialności". Zawężanie kręgu klientów tylko do "sprawdzonych" maszerów jest niesprawiedliwe i chore. Gdyby hodowcy tak podchodzili do sprawy, lekko licząc połowa szczśliwych posiadaczy psów rasowych byłaby tego szczęścia pozbawiona.

[ Dodano: 2006-11-06, 09:14 ]

W zasadzie, nie mozna sie przyczepic.... Z wyjatkiem jednego... Dobry hodowca sprzedaje psy w sprawdzone, odpowiedzialne rece.... Planujac miot w zasadzie juz wie do kogo pojda szczeniaki.
Wiesz kiedyś z takim tekstem wyjechałam do jednego z najlepszych hodowców am i dowiedziałam sie tyle, ze tak to mozna robić w USA, ale nie u nas U nas gdyby hodowcy tak robili, to hodowla psów rasowych wogóle by się nie rozwijała, a liczba psów rasowych byłaby niewielka... Ludzie u nas mają inną mentalność, jak i inne realia finansowe i nie oszukujmy się ,ale większosć ludzi kupuje psy ze wzgledu na ich wygląd i pod wpływem chwilowego impulsu Naprawde niewielu ludzi kupuje psy rasowe, aby wykorzystywać je do celów do jakich zostały wyhodowane. Pies ma być przyjecielem rodziny i tyle, a to że powinien polować czy pracować w zaprzegu to już mało kogo obchodzi.

Wera, no niech cię uścisnę!

A z Allegro do kogo pojda???? Nikt nie zagwarantuje, ze do odpowiedzialnych ludzi...

No nie twierdze że jestem odpowiedzialny człowiek, ale Banciarnia swego czasu tez dała info o szczeniakach na Allegro... Nie wiem na ile Basia sprawdzała odbiorców, może patrząc na "losy" 2 braci Sajana nie do końca były to "dobre ręce".... ale nigdy nie będzie 100% pewności..

Ale przecież ona nie sprzedaje psów na allegro! Ona umieściła informacje, ze takie psy posiada! To samo robi wielu hodowców, ba nawet my dawaliśmy psy z BS do adopcji na allegro Allegro tak jak prasa itp. jest źródłem przekazu, dzieki któremu mozna dotrzeć do wielu ludzi! Wiadomo, że zapewne znajdzie sie w gronie zainteresowanych wiele nieodpowiednich ludzi, ale przecież takich ludzi można spokojnie sprawdzić via tel czy net, a nastepnie osobiście i nieodpowiednie osoby odrzucić. Nie masz pojęcia jak oni sprawdzają chetnych, a mimo to oceniasz ich Rozumiałabym Twoje pretensje do Justyny, gdyby wystawiła takie ogłoszenie bo tam kto da odpowiednią cenę to psa ma , ale tak??? Moim zdaniem szukasz dziury w całym....


O FANTASTYCZNYM RODOWODZIE Z DOMOWEJ HODOWLI ODCHOWANE W NAJLEPSZYCH WARUNKACH I KARMIONE NAJLEPSZYMI KARMAMI DOSTEPNYMI NA RYNKU hm... no czasami jak tak piszą to coś jest nie tak .... karmoione najlepszymi karmami na rynku ?? ciekawe czy jakbym napisała do nich to czy by mi powiedzieli jakimi ,,najlepszymi na rynku'' ?? napiszę do nich
Czy mozemy juz dac spokoj z tym tematem? Co za roznica czy karmia Royalem,Eukanuba czy jeszcze czym innym? Mysle,ze to stwierdzenie mozna odczytac w ten sposob,ze nie jest to zadne pedigree,chapi czy inne marketowe zarcie. Proponuje juz zejsc z Justyny
Ja, jak widac, odpuscilem.... a nawet przeprosilem (co niezbyt czesto robie.... ).
Wiem Vorevol,pisalam to do Huski


O FANTASTYCZNYM RODOWODZIE Z DOMOWEJ HODOWLI ODCHOWANE W NAJLEPSZYCH WARUNKACH I KARMIONE NAJLEPSZYMI KARMAMI DOSTEPNYMI NA RYNKU hm... no czasami jak tak piszą to coś jest nie tak .... karmoione najlepszymi karmami na rynku ?? ciekawe czy jakbym napisała do nich to czy by mi powiedzieli jakimi ,,najlepszymi na rynku'' ?? napiszę do nich
a czym Ty karmisz naprawde swoje psy czy psa??? Czy naprawde karmisz je tak jak powinnaś, czy moze całkiem inaczej ,a tylko via net twierdzisz ze karmisz tak jak powinnaś?? Zastanawia mnie czy jakbym dzisiaj weszła do Twojego domu, czy bym nie zobaczyła karmy typu czapi itp. widziałam już ludzi, którzy innych deptali, że karmia psy nie tym co trzeba, a sami mieli w kuchni karmy "as" w kuchni, a wszedzie indziej plakaty ekuanuby mieli i twierdzili, ze tym karmią Oceń szczerze najpierw siebie ( nie to ,ze inni nie widza/nie mogą zobaczyć co robisz, a to jak jest naprawdę!) i dopiero jak będziesz całkowicie pewna, ze postępujesz dobrze i gdy będziesz pewna w 100%, że inni postepują źle, to wtedy ich oceniaj! Bo kamieniami to łatwo w kogos rzucać, ale ocenić siebie to już inna sprawa....
ja karmię swoją psinkę (możesz nawet teraz przechechać się do mnie zapraszam ;] ) NUTRĄ NUGGETS dla aktywnych ... a nawet raz dziennie dostaje ryż z mięsem (oczywiście nie byle jakim)

a czy ja ich oceniłam ?? czy powiedziałam ,, że inni postępują źle ?? ...że oni napewno nie karmią nalepszymi karmaim na rynku ?? '' ?? Zaciekawio mnie to, ponieważ ,,chciałabym'' się dowiedzieć ,,jakie to są najlepsze karmy na rynku...'' .....
Bo wygladalo to jakbys na sile szukala argumentu,zeby sie czepic.

ja karmię swoją psinkę (możesz nawet teraz przechechać się do mnie zapraszam ;] ) NUTRĄ NUGGETS dla aktywnych ... a nawet raz dziennie dostaje ryż z mięsem (oczywiście nie byle jakim)
Po co psu karmionemu dobrą suchą karmą jeszcze dodatkowy posiłek z gotowanej karmy???

Huska, daj juz spokoj...

Huska, daj juz spokoj...
Vorrevol daj jej się wypowiedzieć
Hej, mnie się w ogóle wydaje że niepotrzebnie rzucamy słowa do zaczepki... Huska pewnie się głowiła, o jakie karmy im chodzi? czy rzeczywiście najlepsze karmy na rynku to te same które my uważamy za najlepsze ja w tym nie wyczułam żadnej krytyki
no właśnie - ja również żadnej krytyki nie użyłam po prostu ZACIEKAWIŁ MNIE TEN TEKST ale nie będę dalej już po raz któryś tego rozwijać
Zobaczcie, co mi Dagmara odpisała:
dzien dobry popierwsze sama jestes kundlem a po drugie moj haszczak jest tak ladny że ludzie na każdym kroku robią mu zdjęcia moze zazrościsz mi takiego psa bo sama takiego miec nie możesz i jeszcze jedno powiesz jeszcze raz cos na mojego psa to sie jeszcze za mna policzysz
Fajnie, nie?
Kup sobie liczyło na wszelki wypadek tzn kup jej
olga, a co Ty jej napisałaś?
Może powiedz jej, że ma rację, że ma najpiękniejszego pieska na świecie i jak każdy rozsądny i kochający właściciel chce dla niego jak najlepiej, w związku z czym niech go nie rozmnaża (bo chyba o to chodzi, co?)
Basiu, temat dotyczący Dagi przewija się w tym topicu. To nastolatka, która koniecznie chce rozmnożyc swojego "kanadyjskiego" huskiego bez papierów, Graya, było ogłoszenie na allegro i duży temat na pupilach, gdzie mają swoją stronę. Pisałam tam nawet ja, i parę osób z forum też, naprawdę bardzo grzecznie. Ale do niej nie trafiały żadne tłumaczenia i argumenty, wysłała nas do diabła i nazwała "ułomami". Po tym napisałam do niej maila przez allegro (w odp. na ogłoszenie o jej "reproduktorze"), tu ileś stron wcześniej jest skanik tego, przyznaję, niezbyt już miły, ale w dalszym ciągu grzeczny. To było już dośc dawno i prawie zapomniałam, a dziś dostałam te żałosne pogróżki. Teraz to nawet mi jej szkoda by było, gdyby nie to, że usiłuje robic to, na czym się nie zna, nie chce poznac i nie powinna robic. Ja się wcale nie chcę skarżyc na nią, chcę tylko pokazac, z jaką reakcją można się spotkac od młodej osóbki.
No tak, to są strasznie zawsze trudne rozmowy. A może napisze ktoś, że jest zainteresowany kryciem i zacznie stawiać warunki? Wiecie, badania, szkolenia, cechy charakteru.. Może to ją zniechęci?
Daskonaly pomysl...

[ Dodano: 2006-11-17, 13:40 ]
Vorvol, niestety nie mam adresu Dagmary, bo pisałam przez allegro i ona mi też odpisała w taki sposób, a jej ogłoszenia już chyba nie ma. Ale chyba nie powinniśmy odpowiadac jej bronią. Ma bardzo urażoną ambicję, bo nie wątpię, że na swój sposób "kocha" swojego Graya, a tu ktoś (ja!) wyskakuje z krytyką... Jej groźby mnie aż tak nie przeraziły , nie mam zamiaru już się z nią kontaktowac, bo mam za małe doświaczenie w pracy z trudnymi przypadkami. Ale jak jeszcze kiedyś spotkam jej ogłoszenie, pewnie zareaguję znowu. Może na pupilach jest jeszcze jej stronka, ale proszę, nie traktuj jej zbyt ...to dzieciak, rozpuszczony i uparty, ale dzieciak, ktoś jest za nią odpowiedzialny, na przykład rodzice, albo wychowawca w szkole.
dagmara_sliczna@buziaczek.pl

niech ktos sprobuje moze z tymi badaniami, faktycznie fajny pomysl
Dzięki ReiMar adres jest .... No, to kto dobrze umie kłamać? Ochotnicy wystąp
Military Deception - czyli wprowadzanie w blad przeciwnika to jeden z dzialow ktorych ucze sie na tym kursie w USA....
To ale niech napisze potem na forum czego się dowiedział i co napisał jakby nie było chętnych, ja się zgłaszam
Vorevol, no to masz okazję przećwiczyć conieco Okoliczności nieco inne niż te do jakich Cię szkolono, ale ... wierzę w Ciebie, że dasz sobie radę
Czekamy na jakieś wieści
albo ja mam inny pomysł - jak napiszę, że chcę pokrycia to napiszę, że chcę z nią porpozawiać i poprosze o nr telefonu a jak już rozmowa dojdzie do skutku to poproszę rodziców i pogadam z nimi wajola pomożesz mi nie ??
przegadalam z nia przez telefon 20 minut nie da Ci rodzicow
Huska,nie wiem czy rozmowa z jej rodzicami cos da,bo podobno wcale nie sa lepsi
No skoro taka córka... Vorevol, napisałeś?
Jeszcze nie.... dopiero z zajec wrocilem.... wieczorkiem mojego czasu napisze....wiec relacje poznacie jutro
Agacia ja przecież tylko pomyśł daję a skąd mam to wiedzieć ??;/ a na psimforum znowu jakiś palant pisze chciałabym pokryć swoim psem jakąś suńkę ... jest z rodowodem jest śliczny nie wystawiany ani nie szkolony ponieważ bardzi kocham swojego psa i nie chcę go streswoać ..... echem .... ale czy jakby szkoelnbie i wystway były stremem i czymś złym dla psa o TOZ i ZKWP popieraliby to ?? no właśnie chyba każdy sobie sam odpiwe na to pytanie ....
Huska,tak tylko napisalam,zebys nie nastawiala sie ze rozmowa cos da i nie mialam nic zlego na mysli A co do ludzi to coz,sa ludzie i ludziska
spoko niestety tak ale zawsze można spróbować a nóż a widelec ;]
Czekamy na relacje
Jak na razie bez odpowiedzi.
Co ja widzę...Dagmara ciąg dalszy...:D
Słuchajcie, po pierwsze znam Dagmarę i jej rodziców .Pozwalają Dagmarze na wszystko i moim zdaniem nie uda się ich przekonać w dobrym kierunku.
Po ostatnich atakach na Dagmarę /www.gray.pupile.com/ dziewczyna dostaje spazmów jak słyszy cokolwiek złego na temat Graya. Rodzice zmienili jej nr telefonu, żeby się dziewczyna nie załamała. Generalnie są z niej dumni. Dorosłej osobie potrafi napyskować ile wlezie i do tego /uwaga/ zabije się jak Grayowi coś się stanie. Takie są jej słowa. Chce zobaczyć szczeniaki po Grayu i koniec - jak mała dziewczynka chce mieć zabawkę, zabawę i tyle. Uważa się za bardzo odpowiedzialną. Rodzice na to zezwalają.
Poza tym trudno się z nią dogadać, kręci, nawet twierdziła, że rodzice kazali jej Graya dopuścić.

Po drugie jest zarejestrowana na tym forum nie wiem pod jakim nickiem, ale jest prawdopodobieństwo, że to czyta. I moim zdaniem nic sobie z tego nie robi i jeszcze skarży się rodzicom jacy wszyscy w koło są źli i niedobrzy.

Moim zdaniem Dagamroinkwizycja z góry skazana jest na porażkę. Im jest potrzebna rozmowa z psychologiem, jeśli wśród nas taki jest to z chęcią podam do nich więcej namiarów.


Moim zdaniem Dagamroinkwizycja z góry skazana jest na porażkę. Im jest potrzebna rozmowa z psychologiem, jeśli wśród nas taki jest to z chęcią podam do nich więcej namiarów.

Podeślijcie ją Lesiowi na terapię
Oo...to może znajdziemy telefon do kogoś odpowiedniego - skądś taką sytuację znam... Vorevol, a co napisałeś jeśli można zapytać?
Na razie nie mozna... bo skoro D. jest tu zalogowana to od razu bedzie wiedziala ze to ja.
no to co teraz?
Swoją drogą to dziwię się że jeszcze nie ma szczeniaczków po swoim Grayu... Widocznie coś się zmienia, może wasze akcje przynoszą rezultat?
Ja mam takiego długowłosego kundelka i niejednokrotnie już odrzucałam propozycje matrymonialne. Właścicieli ewentualnych kandydatek wcale nie odstrasza gdy mówię, że to pies nierasowy itp. Jak byłam ostatnio na wystawie (oczywiście w charakterze widza) to mój Tediś otrzymał trzy propozycje, a ja kilka pytań o szczeniaczki...
Tyska,z tego co wiem to podobno sa po nim jakies kluchy
Właśnie tak się zastanawiam... czy to przypadkiem nie ten pies, Gray?
http://allegro.pl/item144..._maluszki_.html
To jest aukcja na allegro, dot. szczeniąt, które mają się niedługo urodzić. To drugi miot po tych samych rodzicach, więc są szczenięta z poprzedniego miotu.. i zdjęcie pewnego psa.. wygląda jak ten Gray. http://gray.pupile.com/
Nie to nie Gray,bo Gray jest z 3miasta,a ten ktos jest z Lublina. Niestety jest dosc sporo dlugowlosych haszczakow podobnych do Graya
niestety.. a za pomyłkę sory- nie wiedziałam z kąd panna D. jest..
Asia,alez nie ma problemu I widze,ze z Wroclawia tez jestes,wiec moze kiedys jakis spacerek wspolny?
Widzieliście tam słowo "załańczam"???
Wieś śpiewa i tańczy a dla czepialskich: ja też mieszkam praktycznie na wsi, więc nie chodzi mi o miejsce zamieszkania tylko o używanie j. polskiego

znasz tego kolesia? to mu te widły w plecy wbije

No to będziesz miał okazję przy najbliższej wystawie lub zawodach
Fotkę żeśmy aranżowali godzinę - na zdjęciu GAJA ze szczeniaczkami z miotu "D" chwilowo stłoczona w wystawowej klatce, w tle BIS Arktogea VENUS .
Gumofilce od dziadka, widły pożyczone od sąsiada Ciesze się, że robi wrażenie, taki był zamiar. Chciałem jeszcze pozować osobiście, ale Żanetka stwierdziła, że ktoś niewtajemniczony mnie może pobić na ulicy jak pozna

[ Dodano: 2006-11-28, 11:15 ]
Jacek czy ja tam przypadkiem nie widze w klatce mojej Demeter?
Swoją drogą odjazdowe masz gumiaczki
No pewnie, uprzchnęliśmy wszystkie psy na chwilę, żeby wyglądało na jak najgorszy dramat
HT, podstęp się udał i zdjęcie działa tak, że dłonie się same w pięści zaciskają, gratuluję
http://www.allegro.pl/ite...rian_husky.html
tutaj z kolei, obawiam sie, ze nie bylo specjalnej aranzacji...
u nas nawewt taki jeden długowłaosy haszczak chodzi - i babka chociaż spoko jest to wciaska wszystkim kit że nie jest z rodowodem bo urdoził się któryśtam a daje się psom rodowód tylko pierszym 5 ... ech...
Ja znam dwa długowłose haszczaki - jeden 2 lata starszy od drugiego. I wyglądają jakby były spokrewione.. może ojciec i syn? babka tego długowłosego chwali sie wszem i wobec że jej pies miał już "dzieci" a więc dokładne przedstawienie tej "reakcji łańcuchowej" : postanowili rozmnożyć Nero -> Nico( + rodzeństwo) -> kolejne kilka hasiorków.. i tak się uzbierało naście "lewych" nierodowodowych, p[rzypadkowych wręcz psów..
... niby husky z długą sierścią ( to taka nowa odmiana wiecie )
Taki dlugowlosy to wedlug "hodowcow" odmiana kanadyjska
Aha, słyszałam o tym bo w kanadzie zimno i "zwyklym" hjasiorkom zabrakło sierściucha
Dokładnie, odmiana Kanadyjska. A krótkowłose to odmiana Czeska. A najlepsze, że jak kogoś pogryzie taki pies, to podnosi się wrzawa medialna że "znów husky pogryzł człowieka". Pytanie, ilu procentowy był ten "husky"... ech, szkoda gadać.
50% kanadyjskiego, 20% czeskiego i 30% amerykanskiego (taki mix )
Parę dni temu koleżanka przesłała mi taki link jakże oburzona:
http://allegro.pl/item143...szczenieta.html
Potem ja oburzyłam sie jeszcze bardziej.
Długowłosy husky - nowa rasa? Hmmm... bardzo ciekawe.
Jeszcze się skur*****y chwalą że szczeniaki długowłose po długowłosych rodzicach
Nóż się w kieszeni otwiera.
Myślałam, że tylko amerykanie są zdolni do tworzenia "nowych" ras z siberiana - wcześniej miniatura (klee kai)...
A tu proszę Polacy stworzyli jakże piękną odmianę
On bardziej collie mi przypomina niż huskiego.
No ale patrząc na cenę...
To faktycznie n i e m o ż e być husky.

[ Dodano: 2006-11-29, 19:59 ]
wszystko fajnie.... tylko co sie im dziwic jesli tak naprawde JEST POPYT NA DŁUGOWŁOSE husky! I to nie kwestia swiadomosci zainteresowanych, potencjalnych wlascicieli - sa ludzie, ktorzy po prostu chca miec dlugowlosego psa, bo taki im sie bardziej podoba. Tak samo jest w przypadku owczarków niemieckich...
Ale wlasnie miedzy innymi naszym zadaniem, jako znajacych rase, swiadomych pewnych spraw jest uswiadamianie takim "zainteresowanym" czego tak na prawde oczekuja.
Skoro ktoś chce długowłosego psa, niech kupi yorka, collie, borzoja, ale nie husky'ego.
We wzorcu rasy jest wyraźnie sprecyzowane, że długa sierść jest wadą.
Takie długowłose husky można nabyć taniej w hodowlach, ale wyników na wystawach nie odnoszą dobrych.
Krzyżowanie huskych długowłosych w celu uzyskania, hmm, nazwijmy to - odmiany, jest nie na miejscu. To przecież psucie rasy.
Pomijając już to, że zostawiam bez komentarza wygląd takich długowłosych psów.

Ale skoro ktoś chce, to będzie "hodował" takie psy i nikt nic nie zdziała. Można negocjować, tłumaczyć, rozmawiać, ale prawo rzecz jasna nie obejmuje ochroną takich spraw, i ktoś nadal będzie hodował takie psy i psuł jakość polskich husky.
A niech hodują sobie, ale, na litość boską, niech trzymają je w godziwych warunkach! Spójrzcie na te foty - ja mam wiele do zarzucenia. A ten sznurek na szyi psa mnie dobitnie irytuje .

Ale wlasnie miedzy innymi naszym zadaniem, jako znajacych rase, swiadomych pewnych spraw jest uswiadamianie takim "zainteresowanym" czego tak na prawde oczekuja.

nie musisz mi mowic. Tylko ze w kilku przypadkach proby uswiadamia skonczyly sie totalna porazka, bo osoby te stwierdzily, ze widzialy w ksiazce takie okreslenie, a ja sie nie znam. Autora i tytulu juz nie potrafily podac, oczywiscie, ale co tam...

nie pomogly ani odwolania do wzorca, ani do stron wszelakich, ani po prostu tlumaczenia dlaczego taki wlos moze byc problematyczny w aspekcie zdrowotnym.
Bo przeciez taki dlugowlosy husky jest piekny,a rodowod nie jest potrzebny

Bo przeciez taki dlugowlosy husky jest piekny,a rodowod nie jest potrzebny

Kurde, to sie tylko do "wrrrrrrrrrrrrrrr" nadaje... Czlowiek jest taki bezsilny na ludzka glupote.
Wiecie co, ale jest pocieszenie:
1) jak taka osoba kupi sobie super-huskiego z rodowodem i pojedzie z nim, dumna, pooglądać inne haszczaki na wystawie, to już drugiego kupi z papierami.
2) im większa dezinformacja, tym nasze psy są bezpieczniejsze. U mnie np. wszystkim naokoło opowiadam, że ja mam mieszańce do zaprzęgów, dużo mniejsze od "prawdziwych hasiorów". A że w społeczeństwie panuje przekonanie, że husky to rasa duża i niebieskooka, to tym lepiej

Bo przeciez taki dlugowlosy husky jest piekny,a rodowod nie jest potrzebny
taaa znamy to i u nas... ostatnio widujemy w miescie "husiorka" prawie jak nasz Pako tle ze upierzenie jak u colie wlasnie... generalnie wyglada to okropnie ojca znamy - ma teraz dwa lata okolo i jest tak agresywnym psem ze szok wiec juz wiemy co z tego wyrosnie...
drugi temat psy osiedlowe...
sluza tylko do tego zeby wychodzic przed blok z nim i postac z kolegami bo fajny jest i sie wszystkim podoba... jak ktos by takiego chcial to sie robi nastepny miot i tak na jednym osiedlu jest ponad 20 szt bo rozprowadzaja je miedzy soba krzyzujac na prawo i lewo nie patrac czy to rodzenstwo czy nie... normalnie mnie roznosi od czasu jak sie dowiedzialem o akim procederze
Normalnie jak to czytam, to zastanawiam sie czy "szawdrony smierci" to taki zly pomysl..... Tylko prosze tego nie wysylac go "Gazety" jako propagownie hasel nazistowskich..... ani do innych "zaprzyjaznionych" zrodel
no niestety ... a nie ktorzy ludzie przez swoja niewiedze wierza w niektore glupoty jak ,,,,,hodowcy''''''' im naopowiadają ....
huska, ludzie wierzą w głupoty, bo chcą w nie wierzyć. Nie spotkałaś się nigdy z sytuacją, że tłumaczysz komuś jak to husky nie jest stróżem, a ten ktoś ci odpowiada " ee... nie wierzę, sąsiad ma takiego przy budzie".
Ludzie wierzą w takie bzdury, bo tak jest wygodniej. Lepiej jest wierzyć hodowcy, który przekonuje, że husky nie musi wcale biegać, niż temu, który twierdzi, że będziesz musiał latać z psem w deszcz i mróz po 50km dziennie.
Hodowcy mówią ludziom tylko to, co ludzie chcą usłyszeć

a slyszeliscie juz tlumaczenie...? "matka SH z rodowodem ojciec AM z rodowodem wiec malym tez mozna wyrobic tylko trzeba w ZK zglosic bo one sa rodowodowe i rasowe"
ja nie mam slow...
Mnie zawsze rozbraja, jak ktoś tłumaczy mi, że jego psiak nie ma rodowodu, bo to strasznie dużo kosztuje jego KUPIENIE w ZK
Zgadzam się z Basią.. albo jak ktoś uważa, że pies rasowy, jest wtedy, gdy ma wyrobioną książeczkę zdrowia.. raz próbowałam pewnej osobie uświadomić, że to bujda, na co ona mi: "Skoro lekarz bada psa, szczepi go i ogląda, to po wyrobieniu psu ks. zdrowia staje się on psem rodowodowym" Na moje pytanie: "A czemu tak?" Odpowiedziała: "Bo tak." Nic dodać.. nic ująć..
Taa,,, kiedyś pytałam kumpla czy jego bokser jest z rodowodem,... powiedział "jasne, jego ojciec był bokserem a matka pół bokserką pół amstaffką" ALe wiecie co - patrząc na tcyh wszystkich ludzi na osiedlu mam wrażenie że tylko ja i Huska tutaj obecna wiemy co to znaczy "rodowód" i właściwie czym on jest po przeprowadzonych ostatnio rozmowach.. jakaś babka mówiła" kiedyś miałam charta afgańskiego. Z rodowodem. I po co tyle kasy w psa wydałam? ten rodowód nigdy się nie przydał bo nie jeździliśmy po wystawach"
Właśnie.. bo ludzie wypowiadający się na temat rodowodu, dzielą się na trzy grupy: na zwolenników rodowodów, którzy wiedzą po co ten "papier" tak naprawdę jest, na tych, którzy rodowód uważają za coś niepotrzebnego, skoro pies nie jeździ na wystawy (i TYLKO po to istnieje rodowód- na wystawy) i na tych, według których rodowód to wogóle czarna magia, nie potrzebna na świecie..
A ja miałam ostatnio takie ciekawe przeżycie z kolegą.
Kupił sobie ONa. Fajnego rodowodowego szczeniaka. Po dwóch godzinach do mnie zadzwonił, bo nie wiedział co mu dać jeść. Pytam czy hodowca mu nie mówił. On na to, że mówił i nawet proponował karme ale on już więcej zarabiac na sobie jakiemus tam hodowcy nie pozwoli.
Powiedzcie mi gdzie sens, gdzie logika? Zwłaszcza, że ostatecznie wylądował u tego hodowcy po karmę, bo szczeniak nic innego nie chciał jeść.
Mnie sie wydaje, że zostalismy uznani za ogół społeczeństwa za ześwirowane istoty.
Kilka tygodni temu była w Polsce WYSTAWA ŚWIATOWA psów rasowych, czy ktos o tym w mediach mówił? pokazywali? pisali? NIC
A to był swietny moment do edukacji, pokazania dlaczego rasowy = rodowodowy. Hodowcy psów rasowych uznawani sa za krwiopijców i kanciarzy, nie przecze, ze niektórzy na to miano zapracowali, ale negatywne wyjatki sa w kazdej dziedzinie.
wiecie, jak czytam wasze opinię to wstyd się przyznać, że moja sunia nie ma rodowodu. Ale to mój pies!! jest kochany przez całą naszą rodzinę - ale też wiem że drugi raz będzie to tylko malamut z rodowodem - wolny od chorób. Chodzę sobie po Toruniu i wszystkim tłumaczę, że jak chcą takiego pieska to muszą wiedzieć, że ani nie pilnuje podwórka - chyba że są kurki to je uwielbia , że aby pies był szczęśliwy to min 25km dziennie biegania że blok to tak naprawdę nie miejsce dla tego typu psiaka, a na pytanie kiedy będą szczeniaki - że nigdy - jak chcą to np. państwo Woźniakowie Wrocki. Ale proszę nie dziwcie się takim jak ja pieska dostałem w prezencie od właścicieli ojca, nawet na początku nie wiedziałem co to za rasa - wybrali mnie bo wiedzieli że nie będzie mieć źle. O dziwo ojciec z rodowodem a to ja dopiero namówiłem moich przyjaciół na zaprzęgi, wyjaśniłem im co potrzebuje taki pies - to nie spacerek przed blok na kupkę i siusiu
Serce mi się kroi jak widzę coraz więcej "produkowanych" zaprzęgowców tylko dla korzyści - ale mam nadzieję, że w najbliższym czasie to się zacznie kończyć.
To tylko moja taka refleksja, właściciela psa - najpiękniejszego, najmądrzejszego i najkochańszego - bez rodowodu

wstyd się przyznać, że moja sunia nie ma rodowodu.
nie masz sie czego wstydzic - nasza tez nie ma i sie nie kryjemy i nie wstyzimy a jestesmy wrecz dumni ze biega z nami

Jarku, nie jesteś ze swym "wstydem" sam
Jestem bardzo szczęśliwą posiadaczką czterech "kundli" - 11-letniej ON i trzech Husky w różnym wieku, z których tylko jeden trafił do nas świadomie, to znaczy jak już dużo się dowiedzieliśmy o rasie SH i o rodowodach. Tę naszą wiedzę spowodował dostęp do internetu i do naszego kochanego forum, bo wcześniej byliśmy na etapie, na którym jest chyba większośc ludzi w Polsce - lubią psy, nawet kochają, ale bez tzw. "pojęcia". Nie ma czego się wstydzic, człowiek uczy się na błędach, najważniejsze w tym jest, żeby psy nie cierpiały, żeby czuły się potrzebne i żeby ich potrzeby były spełniane. Niestety nawet rodowodowe psy czasem tego nie mają. Wśród ludzi pokutują "stare" teorie, np. o tym, że suka powinna z raz miec szczeniaczki, właśnie wczoraj rozmawiałam z sąsiadką, właścicielką suni ON bez rodowodu, musiałam tłumaczyc, dlaczego nie powinna rozmnażac suni. Często ludzie rozmnażają psy wcale nie z chęci zysku, tylko dla tzw. dobra pieska/suczki (bo taka jest świadomośc, a raczej nieświadomośc Polaków), tak było w przypadku tej sąsiadki. Dopiero jak spytałam, czy zastanawia się, co może się przytrafic szczeniakom, jakie domy, jacy ludzie - to ją ruszyło. No, ale trzeba spotkac dopiero kogoś takiego, jak my tu, żeby otworzyc oczy. Przykro mi to pisac, ale nawet niektórzy weterynarze są za rozmnażaniem bez papierów, "w cały świat". Coś mi się ten post wydłużył
Moim zdaniem istnieje duża potrzeba wyedukowania społeczeństwa na ten temat, ale trzeba zacząc od podstaw - przychodnie weterynaryjne, szkoły, telewizja, prasa (ale zwykła, nie fachowa)...Tylko kto ma to robic? Zostaje nam tylko mówic o tym na naszą skalę (dośc małą), dawac dobry przykład, no i czasem ulac trochę żali na forum
Hasło "Rasowy=rodowodowy" powinno pojawiac się w wielu miejscach, a ja jeszcze dodałabym "Posiadasz - szanuj".
olga, kto ma edukować o szacunku wobec zwierząt, skoro w tym kraju nie szanuje się dzieci, matek i osób niepełnosprawnych? Jak można uświadamiać, że pies też czuje, skoro ludzie nami rządzący są tak ograniczeni, że podważają teorię ewolucji?

Asia40, o światowej jakieś wzmianki w TV były ale raczej w formie pokazania bandy dziwaków, posiadających dziwne psy

podważają teorię ewolucji

He he he.. sama piszesz "teorie" - a jakieś dowody?

Może jakiś Nobel w tej dziedzinie?
A czy ja coś mówie? Zwróciłem tylko uwagę na drobną niekonsekwencje - czemu coś co jest nadal nazywane teorią jest przyjmowane jako pewnik, albo odwrotnie - czemu pewnik nazywany jest teorią?

oj, oj - no bo zaraz forum nam sie zamieni w pole bitwy pomiedzy zwolennikami teorii Darwina a zwolennikami stworzenia swiata w 7 dni
Jedno drugiego nie wyklucza

ZH, a co powiesz na temat teorii względności Newtona?
adderus, albo zamiast na religię się na ... lody szło

ZH, a co powiesz na temat teorii względności Newtona?

Newtona?
Oczywiście Einsteina

sami mieszkamy w bloku i mamy 2 SH (czasami tylko miejsca w lozku braknie dla nas
właśnie o ten brak miejsca w łóżeczku i w zwykłym mieszkaniu mi chodziło
Ale tak najbardzij to nie brak rodowodu boli, ale brak wiedzy na temat jakiego nabywa się lub dostaje psa. Jestem pewien, że w wypadku naszych cudownych psiaków, gdyby wiedza społeczeństwa była większa to proceder z bezmyślnym rozmnażaniem by nie istniał.
Dziś także jestem pewien -po DWÓCH LATACH -że to psy tylko dla wybranych
Basiu, no właśnie, kto? Między innymi my, ale jak już mówiłam, skala jest zbyt mała, a żeby zrobic coś na większą skalę, potrzebny nie tylko pomysł, ale i kasa na realizację. No i jeszcze siła do walki o różne uprawnienia, zezwolenia itp. itd. Wyobraź sobie, że ja jako ja, czyli mgr inż. co prawda , ale tylko ochrony roślin, proponuję w szkole podstawowej u mojego dziecka, że zorganizuję pogadankę na tematy kynologiczne. Zaraz na wejściu słyszę, że to przegrana sprawa, bo:
1) nie mam wykształcenia w kierunku pedagogicznym
2) nie mam wykształcenia w kierunku weterynaryjnym
3) nie mam zarejestrowanej żadnej działalności
4) szkoła nie ma pieniędzy na takie rzeczy (tak, jakbym chciała jakieś pieniądze. ..)
5) nie ma takiej tematyki w programie, nie ma żadnych wytycznych z kuratorium
6) pani dyrektor nie może przeprowadzic czegoś takiego samowolnie
7) i w ogóle nigdy o czymś takim nie słyszała

Ręce opadły. Dobrze, że rozmowa miała charakter prywatny, bo inaczej wyszłabym na błazna .
A swoją drogą, ciekawe, czy na przykład min. Giertych ma psa, jeśli tak, to czy z rodowodem, a jeśli bez, to jak zapatruje się na problem rozmnażania psów bez papierów i problem bezdomności zwierząt.
Wiem, w tym pięknym kraju nie ma pieniędzy na dużo potrzebniejsze rzeczy niż edukacja n/t zwierząt. Albo inaczej - pieniądze są, tylko gdzieś jakby się rozchodzą... Nam zostaje albo się przyzwyczaic , albo próbowac coś robic, wiedząc z góry, jaki będzie efekt.

właśnie jarku, olku nie jesteście sami ... ja teraz tez żałuję ... ale już postanowiłam !! następne psy będą z rodowodem ... ) jak kupowałam suńkę tak mało wiedziałam o psach ... ale jesteście WY i pomogliście nam rozijać psiaki i rozwijać je do tego do czego zostały stworzone czyli do ciągnięcia

1) nie mam wykształcenia w kierunku pedagogicznym
2) nie mam wykształcenia w kierunku weterynaryjnym
3) nie mam zarejestrowanej żadnej działalności
4) szkoła nie ma pieniędzy na takie rzeczy (tak, jakbym chciała jakieś pieniądze. ..)
5) nie ma takiej tematyki w programie, nie ma żadnych wytycznych z kuratorium
6) pani dyrektor nie może przeprowadzic czegoś takiego samowolnie
7) i w ogóle nigdy o czymś takim nie słyszała

Skoro nauczyciele, ba! dyrekcja ma takie podejście to co się dziwic uczniom, że szkołę i pedagogów traktują tak, a nie inaczej.

[ Dodano: 2006-12-01, 14:14 ]
No więc

Teoria Einsteina wprowadza pewien niepokój do Newtonowskiego modelu wszechświata - nazywana jest teorią (była również przez samego autora) z tego powodu, że "udowodniona" została w zasadzie wyłącznie w sposób teoretyczny. Niektóre z elementów TW zostały potwierdzone eksperymentalnie (np. stała wartość C, uginanie światła w obecności dużej masy, różny upływ czasu w zależności os odległości od dużej masy [bardzo precyzyjne wzorcowe zegary atomowe budowane sa od początku z przeznaczeniem na lokalizacje w okreslonym miejscu - różnica w wysokości jakie panują na Ziemii powodują różnice w rzeczywistym upływie czasu - są one juz mierzalne na poziomie np 0 - 2000 m npm.. ]) - jednak potwierdzenie całości w sposób doświadczalny jest w obecnej chwili niemożliwe. Nie potwierdzono chyba dotąd teorii przyrostu masy wzraz ze wzrostem prędkości (w/g Newtona masa jest stała ) - to tez nie przeszkadza nauczać fizyki Newtonowskiej z twierdzeniem że masa jest stała i jednoczesne nauczanie TW która udowadnia że tak nie jest... Co ciekawe, czytałem już o eksperymencie którego wynik daje prawo przypuszczać że C nie jest wartością największą - a nie pisał o tym SuperExpress A przy tym doświadczenie dotyczące stałości C nadal zachowuje się bez zmian

Co do TE, to zawsze mnie fascynowała beztroska jaka jest we wszelkich programach na ten temat np. na Discovery - zaczyna się od zdania "mogło to wyglądać/być następująco.." po czym w dalszej części ta wstępna teoria służy jako argumentacja dla kolejnych teorii... te stają się argumentacją dla dalszych fantazji... Nawet chyba jest jakieś naukowe okreslenie na taki rodzaj "badań naukowych"...

właśnie o ten brak miejsca w łóżeczku i w zwykłym mieszkaniu mi chodziło
ale po 1 jak decydujesz sie na psa to robisz to z premedyacja i wiesz na co chcesz pozwolic psu, a decydujac sie na husky to juz wogole wiesz ze masz czlonka rodziny
a po 2 pies ma byc tak wybiegany ze ma sie nie krecic pod nogami tylo wpoczywac
basiu - skarbie- nie tłumaczę się i nie wstydzę tego jakiego mam psa
Chodzi mi o to i tylko o to, że dziś z moją dzisiejszą wiedzą nie jestem zwolennikiem, a wręcz wrogiem rozmnażania naszych psów
Następny będzie z rodowodem A pragnę bardzo aby inni też to zrozumieli
Same minusy - choćby zawody - muszę występować w D0 - jesteśmy bez szans a tak D2

ale po 1 jak decydujesz sie na psa to robisz to z premedyacja i wiesz na co chcesz pozwolic psu, a decydujac sie na husky to juz wogole wiesz ze masz czlonka rodziny
a po 2 pies ma byc tak wybiegany ze ma sie nie krecic pod nogami tylo wpoczywac

Moja sunia to członek rodziny a w mieszkaniu spędza ok 2 godz wieczornych +noc pozostały czas to świerze powietrze i bieganie - mam taką pracę gdzie taki psiak wcale nie przeszkadza - jest ulubieńcem ( inaczej być nie może ) wszystkich moich współpracowników, a brzegi Wisły zna na pamięć od Włocławka po Bydgoszcz i to po dwóch brzegach - ale pomimo to uważam, że jednak w bloku się męczą
To tylko moim skromnym zdaniem

wystarczy jezdzic na zawody dla przyjemnosci i sie nie dolować ze sie nie ma szans
Żartowałem to co robię z moim psiakiem to tylko dla przyjemności i nic więcej - ale wygrywać każdy chce

[ Dodano: 2006-12-01, 14:42 ]
Moje psiska maja ogrod a i tak siedza w domu,a ja nie mam miejsca w lozku Wogole nie rozumiem tez dlaczego wiele ludzi uwaza,ze ogrod=wybiegany pies,a przeciez pies w ogrodzie glownie lezy,a czasem wstanie zeby sie na drugi bok polozyc.

jarek1966 napisał/a:

tak raj - mogą ciągle przebywać na świerzym powietrzu bez skoków temperatury np. w zimie - to wg mnie dla psa ważne i już

no sorry ale sie nie zgodze jest wiele psów mieszkających w domu z ogrodem i nie wybieganych tak samo jak jest wiele psow mieszkajacych w bloku i szczesliwych

to ze Ty z nim biegasz i mieszkasz w domu z ogrodem nie znaczy ze kazdy tak robi

przyjedz zobacz sobie w jakich warunkach mieszkaja moje psy i jak wygladaja to sie przekonasz ze pies w bloku tez moze byc szczesliwy

jak chca swiezego powietrza to truja o otwarcie balkonu
a i ja zapraszam do siebie z pytaniem do psow czy im zle....
to wszystko kwestia przyzwyczajenia psiakow... nasze po calym dniu na dworze jak ostatnio byly u ewaki na przechowaniu to tylko o tapczniku i TV marza na dzien dobry przegryzly kratke w samochodzie zeby sie tylko na kanapie polozyc a nie w bagazniku w ktorym zawsze podrozuja
Ja uwazam,ze jezeli ktos wie,czego taki pies potrzebuje to nie wazne czy mieszka w bloku czy nie,a zupelnie nie rozumiem dlaczego taki pies mialby sie meczyc w bloku,jezeli ma zapewniona wystarczajaca ilosc ruchu. Jak juz pisalam,moje moga byc w ogrodku,ale wola siedziec w domu. Kolo mnie jest tez kilka haszczakow,a na rowerze jezdze tylko ja z Azja. Kiedys nawet proponowalam 2 osobom,zeby biegaly,a jesli nie chca to ja moge im psiaki wybiegac,ale jeden pies byl agresywny do moich,a drugiego wlasciciele byli niereformowalni i stwierdzili,ze pies ma domu pilnowac
No, to żeby się nie zdziwili, jak im haszczak kiedyś domu upilnuje...
A ja się wam nie "chwaliłam" jeszcze, ale niedaleko mnie mieszka prawdziwy pseudohodowca haszczaków... Jeden pies i chyba ze cztery suki, ze trzy mioty w roku oddawane do handlarza , a psy od kiedy tam mieszkam, siedzą na podwórzu lub w domu...Kiedyś zrobię zdjęcia, to wkleję. Acha, wszystkie są czarno-białe i niebieskookie (bo taka moda). No i oczywiście ich pańcia uważa, że są bardzo szczęśliwe. A mnie traktuje jak nieszkodliwego maniaka i kręci głową z politowaniem, jak widzi nas z rowerami i psami. No i dziwi ją bardzo, że nie rozmnażam, bo przecież "pies musi się zwrócic"...N/C

Jak juz pisalam,moje moga byc w ogrodku,ale wola siedziec w domu.

oj agacia bo one wiedza ze moga w kazdej chwili sobie wyjsc
w bloku mozna jak najbardziej, sami tak mieszkalismy kilka lat, ale mowie wam jaka ulge odczulismy przeprowadzajac sie na wies do domu z kawalkiem terenu. Zreszta przy tej ilosci psow to blok by nie wchodzil w rachube, po prostu nie mielibysmy wiecej psiakow.
W naszej okolicy tez pojawia sie coraz wiecej haszczakow. Tata mi opowiadal ze jacys jego znajomi z pracy maja suczke ktora miala szczeniaki latem. Przyjechal facet i odkupil wszystkie, podobno zawozi je do niemiec i tam sprzedaje zastanawialam sie jak je przewozi przez granice jakos nie sadze zeby wyrabiali im paszporty
a i juz sa umowieni na przyszly rok
Wiadomo,ze w bloku nie bedzie sie trzymalo calego stada,bo jednak trzeba sie liczyc nie tylko z checiami,ale z mozliwosciami tez. Ale nie widze problemu,zeby trzymac 2 psiaki w mieszkaniu Tez 5 lat mieszkalismy z Azja w bloku i bylo dobrze Biegala wtedy w weekendy w zaprzegu, 1 lub 2 razy w ciagu tygodnia przy rowerze okolo 16km,bo akurat taka trase nad rzeka mielismy i codziennie wieczorem na okolo 1.5h na spacer i ganianie bez smyczy z innymi psami To byly fajne czasy jak sporo osob z klubu mieszkala dosc blisko siebie i sie w srody na rowery cala grupa jezdzilo A teraz co z tego,ze mam ogrodek,mieszkam nad rzeka i mam ladne tereny jak nie ma z kim trenowac a psiaki nie maja sie z kim bawic.

To juz tak offtopowo powiem,ze czasem to przy okazji tych wieczornych spacerow(zawsze sie stala grupa spotykala) robilismy imprezki Kiedys urodzinki urzadzilismy kolezance i ciasto bylo i szampan i dla psiakow smakolyki A tutaj na tym odludziu brakuje mi tego,a ze w towarzystwie wszyscy byli psiarzami to chociaz nie uwazali mnie za swira
proponuje pogadac z Ati na temat husky w bloku i nic wiecej nie powiem
No to ja napiszę tak :
Psa - Arusia kupiłem nie mając zielonego pojęcia o rasie, rodowodach, wychowaniu, szkoleniu, zaprzęgach itd. Poprostu córka bardzo chciała Haszczaka, bo to śliczne psy. No wiec idąc ulicą zobaczyłem ogłoszenie "sprzedam szczeniaki .... itd." Zapisałem numer i zadzwoniłem. Okazało się, że gość ma sukę i 2 szczeniaki - psa i suczkę. Wybrałem psa. Był piękny, miał niebieskie oczka. Kupiłem. Dostałem oczywiście książeczkę zdrowia z wpisem o szczepieniu i odrobaczaniu z info kiedy nastepne szczepienia.
Jak juz kupiłem, byłem dumny, że mam SH. Ale przyszedł dzień kiedy trzeba było zaszczepić ponownie. Przyjechał wet i mówi, że Aruś jak na SH to trochę za duży jest i ma dziwną sierść. taką długą.
W między czasie zacząłem przeglądać internet w poszukiwaniu info o SH. trafiłem na stronę Ewaki . i tam po raz pierwszy zetknąłem się z zaprzęgami i informacjami odnośnie wymagań tych psów.
Chcąc zapewnić Arusiowi "maximum komfortu" zacząłem z nim spacerować, a potem biegać, jeździć na rowerze. I tak oto pies, który mił być pupilem córki zmienił moje życie. Zaczeło mi sie to cholernie podobać, a i pies był szczęśliwy jak sobie pobiegał.
Zacząłem się interesować zaprzęgami. Pojechałem na zawody do Zabajki zobaczyć jak to się kręci. Zrobiłem sobie wózek 3 kołowy, a teraz kupiłem sanie na zimę. W miedzy czasie zacząłem się rozglądać za drugim psem. Chciałem kupić z rodowodem, z hodowli, ale natknałem się na ogłoszenie "oddam suczkę SH w dobre ręce..." zadzwoniłem i mam Sarę. Kobieta chciała oddać sukę, ale nie umiała podać powodu dlaczego. Widocznie się jej znudziła. Zrobiłem Sarze od razu badania i jest zdrowa.
Tak więc mam drugiego psa bez rodowodu, ale już ze świadomego wyboru. Co do Arusia, to jest to pięky pies, tylko dużo za duży i ma długą sierść. Ale jest bardzo kochany i ma ogromny zapał do pracy, ale SH to on raczej nie jest. (muszę poprawić opis w profilu )
Pokochałem te psiaki bardzo.
Człowiek od którego kupiłem Aresa był u mnie w sierpniu i zachwycał sie jaki to piękny pies. Jak mu powiedziałem, że mnie oszukał i że to to nie SH, to popatrzył na mnie jak na idiotę i wygłosił mowę o "kanadyjskich". Najlepsze było to że powiedział, że takiego psa to by na targu od razu sprzedał. Taki ładny. Moja reakcja była taka, że w końcu gościa z podwórka wyprosiłem.
Na ulicy znajomi też się pytaja o szczeniaki po mojej parce, a jak im mówię, że nie będzie szczeniaków, to sie w czoło pukają, że przecież tyle kasy można by zbić.
Następne psy będą już raczej z rodowodem, no chyba, że jakiś bidulek będzie potrzebował pomocy i domu to też przygarnę, ale napewno nie kupie psa od handlarza co też wszystkim polecam.
Chciałem też "powiedziać", że choć zawsze w moim życiu były jakieś zwierzęta, także i psy to dopiero po kupieniu Aresa, po przestudiowaniu internetu, również dzięki temu Forum otworzyły mi się oczy na to jakie są psy, jakie maja potzreby i co to znaczy mieć psa, a zwłaszcza zaprzęgowca za co serdecznie Wam dziękuję.

PS.
Sorry, że tak długo, ale chciałem to napisać.
Mogę wkleić parę zdjęć moich psiaków jak chcecie?

No więc

Teoria Einsteina wprowadza pewien niepokój do Newtonowskiego modelu wszechświata - nazywana jest teorią (była również przez samego autora) z tego powodu, że "udowodniona" została w zasadzie wyłącznie w sposób teoretyczny. Niektóre z elementów TW zostały potwierdzone eksperymentalnie (np. stała wartość C, uginanie światła w obecności dużej masy, różny upływ czasu w zależności os odległości od dużej masy [bardzo precyzyjne wzorcowe zegary atomowe budowane sa od początku z przeznaczeniem na lokalizacje w okreslonym miejscu - różnica w wysokości jakie panują na Ziemii powodują różnice w rzeczywistym upływie czasu - są one juz mierzalne na poziomie np 0 - 2000 m npm.. ]) - jednak potwierdzenie całości w sposób doświadczalny jest w obecnej chwili niemożliwe. Nie potwierdzono chyba dotąd teorii przyrostu masy wzraz ze wzrostem prędkości (w/g Newtona masa jest stała ) - to tez nie przeszkadza nauczać fizyki Newtonowskiej z twierdzeniem że masa jest stała i jednoczesne nauczanie TW która udowadnia że tak nie jest... Co ciekawe, czytałem już o eksperymencie którego wynik daje prawo przypuszczać że C nie jest wartością największą - a nie pisał o tym SuperExpress A przy tym doświadczenie dotyczące stałości C nadal zachowuje się bez zmian

Co do TE, to zawsze mnie fascynowała beztroska jaka jest we wszelkich programach na ten temat np. na Discovery - zaczyna się od zdania "mogło to wyglądać/być następująco.." po czym w dalszej części ta wstępna teoria służy jako argumentacja dla kolejnych teorii... te stają się argumentacją dla dalszych fantazji... Nawet chyba jest jakieś naukowe okreslenie na taki rodzaj "badań naukowych"...


Dlatego teorie sa tak fascynujace pozostawiaja te nutke tajemniczosci, bo nie potrafimy ich jednoznacznie udowodnic poprzez doswiadczenie.

A wracajac do Darwina i ewolucji - mnie argument ze Smokiem Wawelskim zrzucil z krzesla szkoda, ze Darwin nie dozyl tej chwili, moze zmienil by zdanie...

Mogę wkleić parę zdjęć moich psiaków jak chcecie?

Sie jeszcze pytasz????
Foty dawaj, czekamy:)
A tymczasem może opowiem o sobie.
Tasheena jest bez rodowodu, jednak co najmniej denerwują mnie komentarze "no fajny pies w typie huskiego" nie przechodniów, ale właśnie osób z pewnego forum. W typie - co to znaczy?
Wypowiedziane przez właściciela psa/ów bez rodowodu...
I tak nie zmienię zdania, że Tasheena jest hasiorkiem.
Otrzymałam ją od wujka, który jest właścicielem ojca Tasheeny. Nie jestem jednak tak okrutna, aby właścicieli matki Tasheeny nazwać pseudohodowcami - bo szczeniaków nie traktowali przedmiotowo, jako możliwość zarobku, lecz jako pełnoprawnych członków rodziny. Odchowali wspaniale, dzięki czemu mogę byc posiadaczką tak wspaniałego pieska, jakim jest Tasheena.
Ci ludzie to był jednak wyjątek. Nigdy więcej nie chcę być posiadaczką psa bez rodowodu - raz trafiłam na ludzi uczciwych, drugim razem trafię na handlarza.
Marzy mi się przygarnięcie dorosłej suki, ale oczywiście na razie nie jest to możliwe (2 psiaki w domu są...), a kiedy z pieniędzmi lepiej będzie - kupienie psa z linii użytkowej.
Kocham Tasheenę taką, jaką jest, nie mam zamiaru jej rozmnażać, planuję sterylizację. W jej przypadku brak rodowodu nie ejst rzecza najwazniejszą - sunia jest przedstawicielem rasy takim, jakiego sobie wymarzyłam.
A "rozmnażaj, zarobisz sobie" mnie irytuje. Zarobić mogę sumienną pracą, a nie kosztem zwierząt.

Foty dawaj, czekamy:)
A tymczasem może opowiem o sobie.
Tasheena jest bez rodowodu, jednak co najmniej denerwują mnie komentarze "no fajny pies w typie huskiego" nie przechodniów, ale właśnie osób z pewnego forum. W typie - co to znaczy?


Bo jest psem w typie husky a nie huskym. Husky ma udokumentowane pochodzenie. Pies bez udokumentowanego pochodzenia jest psem w typie rasy lub jak kto woli kundelkiem. W Polsce nie ma obowiązku stosowania tego okeślenia a szkoda. Sama sie na tym łapię bo widząc psa wygladającego jak husky mówię "husky" a nie powinnam. Myślę, że gdybyśmy my psiarze zaczęli używać określenia "w typie rasy" chociażby pisząc przy adopcjach to jakoś by to się przyjeło.

Nie jestem jednak tak okrutna, aby właścicieli matki Tasheeny nazwać pseudohodowcami - bo szczeniaków nie traktowali przedmiotowo, jako możliwość zarobku, lecz jako pełnoprawnych członków rodziny.

W sumie to samo mozna powiedziec o kims, kto medycyny nie skonczyl a leczy ludzi... blagam... to sa zywe stworzenia i nie mozna bawic sie ich zyciem, nie majac odpowiedniej wiedzy na ten temat... kazdy kto tak robi czyni im krzywde! I chocby nawet robil to nieswiadomie, to nie jest zadnym usprawiedliwieniem!!!


W sumie to samo mozna powiedziec o kims, kto medycyny nie skonczyl a leczy ludzi... blagam... to sa zywe stworzenia i nie mozna bawic sie ich zyciem, nie majac odpowiedniej wiedzy na ten temat... kazdy kto tak robi czyni im krzywde! I chocby nawet robil to nieswiadomie, to nie jest zadnym usprawiedliwieniem!!!

ReiMar, ale to działa w obie strony. Jak hodowca psów rodowodowych ma mnie jako potencjalnemu nabywcy szczenięcia udowodnić to, że posiada odpowiednią wiedzę na temat hodowli i rasy jaką hoduje?? Co daje mu prawo nazywania siebie hodowcą? To, że ma rodowodową sukę i zarejestrowany przydomek hodowlany?? Takim hodowcą to i ja jestem

[ Dodano: 2006-12-01, 20:57 ]

A co do blokowych husky. Ludzie mieszkający w blokach z reguły mimo wszystko mają więcej wolnego czasu, który mogą psom poświęcić. Jeżeli tylko są świadomi potrzeb i zaspakajają je, taki husky ma się super.

Jestem wlasnie przykladem "blokowego" posiadacza SH. Czy mozna powiedziec, ze mojemu psu jest zle w zyciu? Jest wybiegany, 8 sezonow przebiegalismy na zawodach, Teraz szykuje mu sie emerytura w postaci rekreacyjenego biegania z moja corka ( ona na saniach)......
No to jest odnośnik do moich zdjęć
ten w moro i z plecakiem to ja
http://www.sklepmonika.ne...2006/index.html
Rozumiem, że sprawa dotycząca rodowodów jest sprawą bardzo sporną, a rozmowy mogą toczyć się na ten temat bez końca. Nie jestem za rozmnażaniem bezrodowodowych psów, ale spójrzmy prawdzie w oczy - jakaś osoba wystawi psa 3 razy, jak nakazuje regulamin, odchowa raz do roku szczeniaki rodowodowe co rok, sprzeda za 2tys, co przy standardowym miocie da nam ok. 12 tys, co jest całkiem pokaźną sumą. Mając dwie suki, ktoś taki zarobi na połowę swojego utrzymania.
I nie mówcie mi, że wszyscy hodowcy, którzy rozmnażają psy rodowodowe, są szlachetnymi ludźmi. Bo wcale tak nie jest - pogarszają status rasy. Dobry hodowca to ten, który dobiera odpowiednie skojarzenia, a nie rozmnaża na prawo i lewo i uważa się za znawcę rasy, bo ma rodowodowe psy. Tak nie jest i nie będzie.
Nawet jeżeli zabroni się (co bardzo wątpliwe zresztą) rozmnażać psy bez papierów - co stanie się z ludźmi, których nie stać na posiadanie rasowca, a którym marzy się kundelek?
Dla większości hodowców hodowla to zarobek - te z lepsza opinią sprzedają szczeniaki za cenę znacznie przewyższającą ich wartość 6 - 10tys. zł.
Co z wielkimi hodowlami? Niemożliwe, aby szczeniaki tam będące miały idealną socjalizację - wątpię, żeby przy dbaniu o np. 50 psów starczyło na to czasu.
Nie jestem za pseudohodowlami, ale co z "hodowcami", którzy odsprzedają swoje szczenięta sklepom zoologicznym? Są dobrymi ludźmi, bo rozmnażają rodowodowe zwierzęta?
NIE.

[ Dodano: 2006-12-02, 12:03 ]
Jak komus sie marzy kundelek to niech idzie do schroniska,wtedy spelni swoje marzenie i jeszcze bedzie mial dobry uczynek na sumieniu
Owszem. Nie jestem temu przeciwna i nie jestem za rozmnażaniem kundelków.
Ale nie jestem również za zakazem na rozmnażanie psów bez rodowodu. O tym jednak nie ma co dyskutować, gdyż najprawdopodobniej takie coś nie wejdzie.
Wiem, że rozmnażanie kundelków jest tylko szkodą dla zwierząt, tym bardziej sprzedawanie ich na bazarze jako psów rasowych. Przed tym jednak nawet taki przepis nie uchroni.
Popieram Agacię.. jeżeli ktoś marzy o kundelku, to niech poszuka go w schroniskach, a jeżeli chciałby psa, wyglądającego jak np. husky to niech odkłada pieniądze na rodowodowego...

Może raczej - nie uchroniłby.

[ Dodano: 2006-12-02, 12:33 ]
ja tylko w kwestii sprostowania - mieszkam w bloku i nigdy nie mówiłem że mam dużą działkę - tylko uważam, że pies w mieszkaniu nie jest w zenicie szczęścia
Mam taką pracę, gdzie Daisy przebywa cały czas na dworze i nie ma chęci siedzieć w pomieszczeniach - oczywiście regularnie odwiedza wnętrze aby tylko skontrolować czy obecni są wszyscy a jak jedziemy do domu to nie widać radości na pysku Bieganie, ciągłe spacery, treningi są tylko wtedy jak z nią jestem osobiście, sama na działce bez względu na powierzchnie nic nie zrobi - tylko leży i obserwuje Takie one sąte nasze psiaki. Trzeba z nimi pracować i poświęcać im dużo czasu - w przeciwnym razie to tylko mogą mieć odleżyny
I tylko moi drodzy o to mi chodziło
ja tam sie domyslam ze nie twierdzisz ze nasze psy maja zle.. ale to wszystko zalezy od tego jaki to pies (charakter) i do czego jest przyzwyczajony... jak bylismy u Mickey na Helu to Pako bardzo chetnie spal na dworze z innymi psami w nocy a Hera nie.. musiala byc wpuszczona do domu i jeszcze kocyk miec bo inaczej nieszczesliwa a ze kilka dni spedzila w zasadzie na dworze to po powrocie pierwsze co zrobila to nawet nie do miski tylko szczesliwa polozyla sie na tapczanie
na codzien jak jestesmy w pracy to psiaki sa u naszych rodzicow w mieszkaniu i niby jest to to samo prawie ale jak wracamy i zabieramy je do domu to jest jeden wielki szal radosci
Tehya,
po 1 różnica między psem rodowodowym a psem bez rodowodu nie leży tylko w ich cenie. Nawet najlepsza hodowle bez rodowodu, gdzie hodowca staje na głowie, aby szczeniaki były zdrowe i odpowiednio socjalizowane, nigdy nie będzie hodowlą prowadzoną właściwie. Wszystko dlatego, że dobry hodowca to ktoś, kto daje z siebie 100%, aby szczeniakom zapewnić dobry start w życie. To nie tylko żywienie, szczepienia, socjalizacja, to odpowiednie dobieranie psów genetycznie wolnych od chorób. A żaden hodowca bez rodowodu wadami dziedzicznymi się nie przejmuje. Niby jak? Każda suka bez rodowodu to pusta, biała kartka - nic o niej nie wiesz. Nawet jeśli jest piękna, zdrowa, wygląda jak 100% Husky, to może dać brzydkie, chore szczenięta nie podobne do Husky, bo skąd wiesz kto był jej ojcem, jej matką, dziadkiem.. Skąd wiesz, że przodkowie suki bez rodowodu są psami wolnymi od chorób dziedzicznych? No skąd? Nie wiesz o nich nic. A rozmnażając suke bez rodowodu powołujesz na świat kolejne szczeniaki, które są znowu bez rodowodu i znowu nic o nich nie wiadomo.. I w ten sposób ryzyko pojawienia się chorób, złego charakteru i innych defektów wzrasta.
Masz w jednym racje - nie każda hodowla z rodowodem to dobra hodowla. Dlatego ja uważam, ze strona rasowy=rodowodowy do nikogo nie trafia i faktycznie jest chwytem marketingowym hodowców psów z rodowodem. Ale dobrą hodowlę można łatwo poznać - tam się psy bada, kocha, o szczeniaki się dba, sukę nie kryje się najbliżej mieszkajacym reproduktorem, ale często sięga sie po zagraniczne, utytułowane reproduktory ze starych, cenionych linii hodowlanych. Dobry hodowca się dokladnie wypyta nabywcy o jego stosunek do zwierząt, o jego warunki czasowe i materialne.
Ja się absolutnie z Tobą zgadzam w tym, że wiele hodowli rodowodowych jest nastawionych na pieniądze, że żadaja za szczeniaczki wysokich sum a w ich odchowanie nie wnoszą prawie nic.. Nie zgadzam sie natomiast, aby jakakolwiek hodowla bez rodowodu była dobrą hodowlą. To jest dla mnie zwykłe oszustwo, to jak człowiek udający lekarza , który w opiece nad pacjentem nie stosuje się do żadnych reguł, procedur i co gorsza, w ogóle nie ponosi odpowiedzialności za swoją działalność. Gdyby któryś z moich psow zachorował , mam papier , że jest z XXX hodowli , której wlascicielem jest Pan/i Y.. Hodowcy bez rodowodu nic nie udowodnisz, a jemu i tak nawet nie zalezy na opinii, bo albo ma jeden miot (dla zdrowia, dla kaprysu..) albo ogłasza się w wyborczej i sprzedaje byle jak i byle gdzie. Hodowla nie jest zabawą i za życie, zdrowe i szczęście szczeniaków powinien odpowiadać ten, kto je powołał na swiat.

Po 2. Nie jestem taka pewna czy gdyby nie było hodowli bez rodowodu to hodowle z rodowodem ustawiałyby tak wysokie ceny. Ale po kolei.
Przede wszystkim odchowanie szczeniaka to koszt minimu 600-900zł, jeśli ktoś sprzedaje za mniej to trzeba się mocno zastanowić czy on na czymś oszczędził czy może jest tak bogaty, że stać go na ponoszenie strat na hodowli. Kwota 800-900zł to pieniądze jakie osoba zdecydowana kupić Husky powinna móc uzbierać w ciągu 4-5msc. Miesięczne utrzymanie psa to ok 200zł/msc (jeśli zliczyc koszty z całego roku i podzielić na 12). Jeśli kogoś nie stać, aby wydać na psa ok 200zł / msc to powinien się mocno zastanowić czy ma warunki na zwierzaka. Psa trzeba dobrze żywić, zapewnić mu opiekę weterynaryjną, kupić mu wyposażenie.. Bywają nadspodziewane wydatki.
Już teraz, gdy hodowli z rodowodem jest dość dużo, nie jest trudno znaleźć rodowodowego szczeniaka za 800-900zł. Gdyby były same hodowle z rodowodem i byłoby ich dużo to zawsze znalazłaby się taka, która wolałaby sprzedawać szczeniaki taniej i szybciej niż drożej i wolniej. A te hodowle, które miałyby wyższe ceny od niej , musiałyby albo mieć super renomę ,aby sprzedawac szczeniaki albo po prostu szczeniaków by nie sprzedały za tę wyższą cenę. To jest bardzo normalna sprawa, gdzie konkurencja jest większa tam ceny spadają.

Po 3. Zawsze mnie to zadziwia. Główną linią obrony właścicieli psów bez rodowodu jest powtarzane do znudzenia "nie jestem snobem, papierek mi nie potrzebny". Ale gdy tylko usłyszą, że ich pies bez rodowodu jest kundelkiem, bo nie ma dowodu swojej rasowości, dostają białej gorączki. Mi generalnie zwisa czy ktoś ma mojego psa za rasowego czy nie (kiedyś dla wszystkich był kundlem, bo Husky nie były tak łatwo rozpoznawalne) a ma ten pies rodowod. I kto tu jest snobem? Ten, co kupił psa z rodowodem i nie przypina mu metryki do obroży czy ten, co głosno krzyczy, że snobem nie jest, ale jednak na rasie mu zależy i doprowadza go do szału twierdzenie, ze jego pies nie jest pełnej krwi? To taka zniewaga mieć kundelka? Pies jak pies, każdy zasługuje na miłość.

a ze kilka dni spedzila w zasadzie na dworze to po powrocie pierwsze co zrobila to nawet nie do miski tylko szczesliwa polozyla sie na tapczanie

Zgadzam się również. Są dni że moja włóczy się za mną jak cień, w mieszkaniu ja do wc ona pod drzwi , są dni że jak mówię do niej jedziemy do domu to wpada w euforię radości , a przed blokiem wszyscy sąsiedzi wiedzą że wróciliśmy bo tak wyje ze szczęścia ale generalnie zauważyłem i tak uważam że jak leżeć to jednak na swoim miejscu pod wierzbą, gdzie obserwować może ptaszki nad wodą i przechodzące psy ze swoimi właścicielami
Jak wyjeżdżamy na dłużej to po powrocie także panuje euforia szczęścia
Ale pomimo tego zdania swego nie zmieniam i już i wiem uparty jak osioł jestem co zrobić??
jak to mowia...
"punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia"...

Kurcze, znow przeczytalem sobie posta Mertos i nic dodac, nic ujac....
Dziewczyno! Na prawde wypada tylko pogratulowac takiej umiejetnosci ubierania mysli w slowa. Zgadzam sie z Toba w 100% ale gdybym ja probowal to napisac to na pewno wyszlaby z tego jakas "mala wojna" , bo po prostu nie potrafie tak rzeczowo, a jednoczesnie obiektywnie podejsc do sprawy.

[ Dodano: 2006-12-02, 15:52 ]

Ale dobrą hodowlę można łatwo poznać - tam się psy bada, kocha, o szczeniaki się dba, sukę nie kryje się najbliżej mieszkajacym reproduktorem, ale często sięga sie po zagraniczne, utytułowane reproduktory ze starych, cenionych linii hodowlanych. Dobry hodowca się dokladnie wypyta nabywcy o jego stosunek do zwierząt, o jego warunki czasowe i materialne.

metro, ilu z nas, obecnych na tym forum, ma psy z takich hodowli? Z tego co wiem to nawet Ty się do tej grupy nie załapiesz..


Ale dobrą hodowlę można łatwo poznać - tam się psy bada, kocha, o szczeniaki się dba, sukę nie kryje się najbliżej mieszkajacym reproduktorem, ale często sięga sie po zagraniczne, utytułowane reproduktory ze starych, cenionych linii hodowlanych. Dobry hodowca się dokladnie wypyta nabywcy o jego stosunek do zwierząt, o jego warunki czasowe i materialne.

metro, ilu z nas, obecnych na tym forum, ma psy z takich hodowli? Z tego co wiem to nawet Ty się do tej grupy nie załapiesz..

Masz rację. Ja znam może z 4 hodowle, które mogłabym polecić. Ale przecież każde zjawisko ma swoją przyczynę, hodowcy żerują na tym,że kupujący szczeniaka nie mają żadnych wymagań.. No oprócz odpowiedniej ceny. Najczęściej wynika to z nieświadomości.. ale też nierzadko z głupoty i ignorancji. Kiedyś hodowlę będą musiały podnosić swój standard , aby przetrwać. Na to trzeba jeszcze trochę poczekać, az nasz naród zrobi się troche bardziej... cywilizowany i świadomy swoich praw i obowiązków, a to przyjdzie ze wzrostem dobrobytu (czyli z PISem u władzy za 50 lat )

z PISem u władzy za 50 lat

Z PIS-em to my raczej do epoki Flinstonów się cofniemy i nie z psiakami tylko z dinozaurami biegać będziemy
Wiosenka musi szyc większe szelki...
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • degrassi.opx.pl