alexisend
Oświeć mnie Panie, dodaj mi odwagi, bym temat ów dokończyć mógł.
Dobra. Co sie będe bawił w grę wstępną. Moje pseudo to Droopee. Wiek oscyluje w granicach 25 lat. Stary jestem, co nie? 2 lata temu wyglądałem sobie całkiem fajnie. Ale to było dwa lata temu. Później ambitny plan zrobić magistra, doczłapać się do jakiejś posady - umysł humanistyczny - itede. Zaneidbałem się. Cholernie. Jak waga wtedy wskazywała 71kg, tak teraz powolutku dobiła do 85. Uprzedzam, że to nie są mięśnie. Chyba, że śródbrzuszny dzwonowaty. Ten ma się świetnie.
Mój dziadek miał wielki bambuch, mój ojciec też i teraz widzę, jak genotyp drukuje na mnie kolejną wersję, bambuch 3.0, system plików oczywiście FAT 128. Żadna inna część mojego ciała nie tyje tak, jak opona. Ale nie, żebym zwalał wszystko na geny - sam też nie jestem bez winy. Imprezki, piwko, smaczne żarełko. Gdzieś to wszystko musiało pójść. A na siłowni byłem aktywny przez jakieś 3 lata liceum (kiedy to było ). Raz w tygodniu położyłem się pod sztangą i leżałem sobie tak słuchając radia. Raz nawet chciałem poćwiczyć, to koledzy jakoś uratowali 40kg żelastwa przed wkomponowaniem mnie w ławeczkę. Później przeszdłem na bardziej męskie zajęcia, w stylu noszenie piłek, przechowywanie zegarków, itepe.
A czas mijał... Teraz czasem przejadę się gdzies rowerem, radzę sobie z dystansem 40km spokojnie całkiem. To nic, że na koniec muszę uzupełnić 10 litrów płynów i jechać na miękki trawnik, żeby majestatycznie spaść z rowera.
Tak sobie zaglądnąłem na Wasze Forum - dotyczy suplementów. Ale widzę też sporo ludzi, którzy opisuję swoje zmagania i wędrówke po formę. Hmmmm. Mam taki specyfik - dał mi to kolega. Nazwy na razie nie podam, ale może ktoś tu cos napisze i zasugeruje mi coś. Uprzedzam, że finansowo stoję kiepsko, stąd nie kupię połowy sklepu kulturystycznego. Mam w domu dwa hantelki po 10kg każdy, trochę wolnej podłogi. I rower. W związku z tym ostatnim planuję na dzis początek mojej drogi - nie wiem, czy będzie długa, ale mówią, że zawsze warto spróbować. No i nazwa tego działu - MOTYWATOR. Pośród tych, którzy się ze mnie pośmieją liczę na parę osób, które dodadzą otuchy
Wzrost - 176
Waga - 85
Fotek - na razie nie mam, ale jak zrobię to i tak się będę bał wrzucic, żeby nikogo nimi nie zabić.
Pozostały kaliber innych części ciała - wkrótce...
Zatem biorę kask i ruszam rowerem już teraz - trasa wyniesie około 50km. Tempo - umożliwiające swobodne podziwianie krajobrazu i pięknych polskich kobiet. Zapas wody i zapas pozytywnej energii - od czegoś trzeba zaczac, prawda?
Pozdrawiam.
Droopee.
Witaj!
Polecilbym ci raczej trening na silowni.Jezeli chcesz troche spalic to aeroby czyli nie tylko same jezdzenie na rowerze.Noi najwazniejsze uluz jakas diete redukcyjna bo dieta to podstawa jesli chodzi o spalenie tkanki tluszczowej albo nabraniu masy!
Jesli chodzi o jakies suple to najlepiej jakbys kupil bialko!
Zobacz do dzialu trening noi Odzywianie!
Rowier dobra sprawa, polecam naczczo na dobre spalenie fatu, mozna tez biegag, chodzic na basen
Trening na silce by sie przydał
Pozdroo,
Historyjka była troszkę śmieszna ale przynajmniej ładnie wygląda twój dziennik ( a przynajmniej jego początek ). Przed Tobą długa droga do celu. Powodzenia !
Faktycznie fajny dziennik
A stary nie jesteś, są starsi
Dobrego startu życzę.
MikolajWB3, Roweruję do sklepu, po piwo, do dziewczyny, do pracy, a nawet do szkoły, do znajomych. W sumie jeżdżę cały rok - na zimę tylko opony zmieniam i rodzaj smarowidła.
Wojak, Sam jestem ciekaw,m czy podzielę los tych tam niżej, którzy zrobili jeden lub dwa wpisy i nic nie tworzą, tylko słuch i pismo po nich zaginęły
Sebek780, Hehehe, to dobrze, że są jeszcze starsi ;P Bo tak przeglądam i ludziska 16-20 lat... To git, czuję się tłumniej
Więc tak:
- rowerek, zrobione ponad 50km - trasa różna, żeby nie było, że ciągle z górki
- zjedzone 200 gram ryby (makreli), 100gram czereśni, dzbanek truskawek (zerwane w trakcie jazdy ), wypite jakieś 3 litry wody, 100gram chleba, dwie łychy masła, dwie łyżeczki cukru w herbacie
- w planie na wieczór trochę gimnastyki. Jak przeżyję - napiszę, co mi się udało zrobić.
Poooozdraaaawiam wszystkich.
polecam naczczo na dobre spalenie fatunie! zbyt duzo katabolizm na czczo- lekki posilek musi byc.
Droopee, ja naleze do tej najmlodszej gwardii tego forum i zycze starszemu koledze wyrtwalosci, bo ona naprawde bedzie potrzebna w walce z genami i wlasnymi slabosciami.
Przy redukcji to najwazniejsza dieta i aeroby (mozesz dorzucic plywanie bo woda juz ciepla albo bieganie). Silownia nie jest niezbedna, ale warto by troche miesa narzucic, zeby nie byc chodzacym szkieletem Jesli w/w rzeczy Ci nie wystarcza to dorzuc jakis spalacz.
Pozdro! ;]
Oki. Wczoraj zrobiłem taki oto zestaw ćwiczeń. Zrobiłem taki, jaki wymysliłem, więc cudo myśli kulturystycznej to to pewnie nie jest, ale jak mówiłem - początki są pewnie najtrudniejsze...
2x 50 przysiadów, na całych stopach
2x 20 pompek, takich na całych dłoniach
3x 30 brzuszków...
3x 30 x hantelki (leżąc na płask plecami, na rękę 10kg +1kg gryf ) I na koniec jeszcze podnoszenie obu nóg, leżąc tak jak do brzuszków. Do padnięcia, czyli jakies 18 razy i straciłem rpzytomność
'Dietka' wczoraj i dziś: (ta dieta na razie zmierza do ograniczenia spożycia, może z czasem uda się przejśc na coś lepszego - w sensie nie mam za bardoz jak kupować sobie glonów, małży, bakłażanów, itepe. Jem, co jest w domu.
450ml maślanki jagodowej z muesli (tropikalne, Made in Biedronka)
5 kromek chleba białego,
około 5 łyżek margaryny roślinnej,
jakieś 10 gram szynki,
dwie sałaty ,
5 pomidorów,
sok pomidorowy 330ml,
150gram białego sera mieszanego z kefirem...
i na koniec nie powstrzymałem się - jedną 'krówkę'...
Dodam, ze po tym dość hmmm... niewinnym chyba zestawie ćwiczeń miałem troszkę zakwasów. Dziś sobie odpoczne, jutro moze uda mi sięt o powtórzyc, chciałem zoabczyć, ile dam radę, teraz będę się troszkę oszczędzał, ale po tygodniu moze będzie jakaś poprawa.
Gawlo, U mnie siłowni nie uświadczysz. Jest basen, ale w takim stanie, że ekhem... Nogi swędzą, zanim się tam pójdzie.
b.fajny dzienniczek
Ile czasu zajęło Ci wykonanie twojego zestawu ćwiczeń ? Może uważaj by się nie przemęczać jeżeli na serio przytomność utraciłeś.
Witam, dzienniczek na prawde świetny. Genialnie sie czyta hehe.
A za tą krówke to poni Cie wychłostać :>
Wojak, Żartowałem z tą utratą przytomności. W sensie - no padłem po prostu A zeszło mi około 40 minut. Z przerwami oczywiście. Ale moge sie mylić, bo nie liczyłem czasu - między każdą częścią musiałem odsapnąć.
B[u]B[u], Myślę, że jak tak tydzień poćwiczę, to chodzi o to, że mnie będą mnie rzucać na glebę takie ćwiczenia. O efektach wizualnych na razie nie myślę.
aygor18, Biję sie w piersi
Zapodaj foty ja przy 173 chce ważyc jakieś 80 le bez fatu ;p
gdzie foty?? kiedy foty?
Uuu Junior widze na głodzie
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.pldegrassi.opx.pl