ďťż

alexisend

Chyba o ten temat chodziło... jak dla mnie wiosna ruszyła pełną parą i zima nam nie wróci... toteż tutaj kontynuujmy sprawy wszelakie związane z porą roku


No u mnie dzisiaj śliczna pogoda była,aż chce się żyć słonko świeci,kwiatki kwitną,no super normalnie .Mam nadzieję że ta wstrętna zima już nie wróci,bo nie lubię zimna,ale już nam to chyba nie grozi.
Z tego co wiem, to akcja "Tuilendili" przynosi dobre efekty
Oczywiście. Bo wiosnę trzeba było odpowiednio zmobilizować. Każdy zareaguje jak na niego krzyknąć. Inna sprawa, to jak zareaguje...


Wiosna........... w Lothku jak przybyłem, to jeszcze były płaty śniegu!!! Na drugi dzionek już tylko kupka, która zleciała z dachu "strażnicy".... pod którą lśniły pączusie żonkilków i różyczki też wypuściły listeczki! A oznaki wiosny....? To śpiew ptaków! Świergot rano i późnym popołudniem! Takie świergi, że aż miło! Że nawet, gdyby spadł śnieg, to i tak czułoby się wiosenkę pachnących kwiatów i traw! Pani Wisna zawitała w nasze progi!!! Moje żonkile w oknie co prawda już przygasły, ale wywiozę je do Lothka, posadzę i .... będą kwitły co roku! No .... może następnej wiosenki!
Słuchajcie! U mnie już są przebiśniegi, fakt że jeszcze nie kwitną do końca, ale to kwestia kilu dni. Poza tym już pokazują sie zioła i roślinki które można zbierać i robić powiedzmy dzikie sałatki...
To nawet ciekawe bo u mnie to już i po przebiśniegach i po krokusach. Ale jest już wiosna co widac i słychać
U mnie też już po przebiśniegach i krokusach..za to pierwsze tulipany zaczynają mieć małe pąkówki..ogólnie jest milutko i cieplutko i wiosennie tylko wieje od kilku dni
a w moim ogródku właśnie zakwitły krokusiki coprawda dzisiaj troszkę zimniej... ale sobota będzie piękna!! pójdę na spacerek po moim lasku.. do strumyczka... hehe.. nazywam go Wiją.. ( ta rzeczka co płynęła przez Stary Las..)
A jeszcze dziś zrobiłam obchód po mych włościach i stwierdziłam że fiołki już kwitną
U mnie też drzewa powoli kwitną, także wiosna przybyła na dobre

Dziki... czy mi się zdaje czy we "wkładce" do PHN w wydaniu "exclusive" jest Twoje Lórien
Też takie odnoszę wrażenie zresztą cóż innego mogłoby to być?

A co do wiosny to fakt-rozkręca się już i oby tak dalej... już chcę realizować moje 3*R (rower, rolki, rajdy konne)
Elvi- u mnie też już fiołki zakwitły.
A poza tym na śliwie już są kwiaty takie bialutkie, a reszta drzewek też już ma pąki!
U mnie śliwy też kwitną,a jak pięknie pachną nawet z daleka .No i ja też się nie mogę doczekać kiedy wreszcie wywlekę z domu rower i rolki,może wreszcie w sobotę mi sie to uda jak będę mieć trochę wolnego.
A ja w piątek ruszam na trening Łuki i Miecze i trochę piłki nożnej ... awszystko to z kumplem i u kumpla
ah... łuki. miałam od Liadona dostać płytkę ... pierwsza - dotarła( nie działająca ) a druga - nie chce dojść( czytaj: zabiję Liadona!!!! )

i miałam sobie spróbować zrobić łuk.. żeby móc sobie od wiosenki zacząć trening..
Ja w tym roku mam ochotę porządnie poćwiczyć łucznictwo, bo chociaż strzelam wcale dobrze, to jednak im więcej treningu tym lepiej
A ja się wbijam na treningi do Bractwa rycerskiego..bójcie się

A co do Liada Maryen, to już mu odpuść bo jeszcze nabawi się nerwicy i nie będę miała kogo męczyć
Maryen, myślę że zrobienie łuku to wcale nie taka prosta sprawa....
Przynajmniej nie taki do treningów, jeśli nie masz na podorędziu warsztatu stolarskiego...

A Liada nie bij- to nie jego wina że ma kompy z poprzedniej epoki!
Przecież ja tylko żrtowałam.. jak ja mogłabym zbić Nandora.. ?? a warsztat mam
serio masz?? to mi też zrób
Ze robieniem łuku to nie jest tak że robisz i już strzelasz, przepraszam ze Cie zawiodłem Maryen... moze sie założyć ze Twój pierwszy łuk strzeli bardzo bięknie ale tylko raz i to z efektownym trzaskiem Na początek proponuje znaleźc jakąś sprężystą gałąź i obciosać ją tak by po dwóch stronach miala taki sam nacią (Sen ma taki łuk, jest całkiem fajny bo mu pomogłem go zrobić i od trzech albo i wiecej miesięcy nie zrobił do niego a ni jednej strzały!!) Ja warsztat też mam, ale bez umiejętniości i praktyki to tak latwiutko nie wychodzi Co nie zmienia fakty ze kiedyś trzeba zacząć. Mogę Ci tylko obiecać że jak zrobię już kilka łuków z których da się strzalać to może Ci podaruje jeden, lae to za jakiś czas bo teraz jestem zawalony inną robotą(patrz: zlot i strój na zlot)

A z tymi drzewami to niech one tak szybko nie kwitną... gdzy zacznią sie rozwijać listki to sok przestaje płynąć tak ostro i nie można sobie soczku tego ściągać
Trzymam Cię za słowo Liad.. to będzie dla mnie zaszczyt dostać w prezencie łuk od takiego Nandora jak Ty .. przyjaciela Sindarów.. :*
Lothlórien......... mh.......... Co do żonkilków to mogę dopowiedzieć, że dostałem rok temu pęki żonkili i hiacyntów od Pani z Klanu Burego Misia! Są też konwalie, pięciorniki i jałowce i..... wrzosy!!!! Te żonkilki z okna już przyciąłem i w kwietniu je posadzę, tak na przyszły rok! Tak Ive..... to mały fragment Lórien!!! Mh................ Krajobrazy z tarasu już poznaliście z filmu i................... Tak ....wiosenka ...wiosenka!!!!!!!!!!! Tylko czekać jak zakwitną dzikie czereśnie, puszczą pąki brzózki, buki i........... margaretki... i zaczną swe władcze wędrówki stada os! Tak !! takie mniejsze i wieksze.... ale to folklor ....... a najważniejsze są duchy i ich opowieści!!!!!!!!!
Wy cały czas o kwiatkach A u mnie żadnych nie było..przynajmniej ich nie widziałam...wiosna jest..ptaki w parku to pięknie śpiewają.Śniegu nigdzie nie ma a u mnie w domu to czasem jest nawet 25 stopni C.
Jest wiosna, kwiatki kwitną, pachną i w ogóle teges cieplutko jest, ptaszki śpiewają itd. a ja.. jestem chory
Zreszta niedługo wyzdrowieję, zrobi się jeszcze cieplej słoneczko bedzie grzac jeszcze mocniej, a ja.. bede miał mature przerąbane qrde
Też byłem chory
teraz "tylko" sprawdziany i sprawdziany... i matura i prawie wsio...
A u mnie przed domem znalazłam ślicznego fioletowego krokusika
U mnie krokusy już padły..teraz rządzą hiacynty, żonkile, fiołki, tulipany itp. ustrojstwo

A i motyle już widziałam
Wyślij kilka
A u mnie było tak ciepluśko a następnego dnia spadł śnieg. tzn dzisiaj spadł śnieg i wszystko zasypało A kwiatki to jakieś babci tam rosły to mam ładne zdjęcia w śniegu tych zieleninek
Wiosna... wiosenka... odrodzenie.......... i ............ specyficzne, piękne Święta! Coś trzeba poświęcić, poświecić najcenniejszego, by inni mogli chociaż spróbować, by móc powiedzieć : też tak potrafię, potrafię żyć, próbować chociaż skorzystać z szansy danej ......może ot tak?..... jaką dostaliśmy: Odrodzenie!!! Jak kwiaty, zwierzęta, w ogóle cała przyroda... czyż nie jesteśmy jej częścią? Dzisiaj jest taki piękny dzień ( jedni nazywają to wędrówką dusz, inni reinkarnacją, jeszcze inni nowym życiem! ), który jako symboliczne Ja próbuje nam po raz kolejny powiedzieć: ciesz się każdą chwilą, nawet najsmutniejszą, bo ta chwila zawsze będzie należeć wyłącznie do Ciebie! Jak ją wykorzystasz, to....... I bez względu na niewiadomą, która jest przed nami, czy wierzymy, czy też nie, ta chwila jest namacalna i powinno się jej nie zmarnować!!!
Żyjcie........ cieszcie się tym co zostało Wam dane i najlepszego z okazji Najpiękniejszego dnia ( no może poza 24 grudnia ) w roku, chyba najważniejszego cudu w historii ludzkości - bez względu na wiarę!!! - jaki mamy zaszczyt obserwować, choćby symbolicznie.... "zmartwychwstanie".........
A u mnie już od dwóch dni pada deszcz i jest tak jakoś niezbyt przyjemnie Ale pewnie się polepszy już niedługo. A lany poniedziałek to był po prostu wspaniały: niebo nam zesłało lanie całodniowe
Pełnia wiosny! Jak na razie mamy prawdziwą wiosenkę i Pani Wiosna coraz śmielej używa swojej magicznej różdźki do budzenia kwiatków, drzew....... i wszystkiego co cudnie pachnie świerzym powiewem, wiosennym oddechem!
Jutro jest spotkanko bardzo daleko, daleko stąd i z tej okazyjki z Lothka wyślę Wam trochę ciepła i słonka..... i zadedykuję Wam słowa, które już przytoczyłem w innym poście:

"Twa szata mokra od porannej rosy
Nie susząc jej,
wędrujesz samotnie górska ścieżką."

Miłego spotkania!!!!!!!!!!!
Za dużo tego słońca, Dziki było Ale gen hannon mimo wszystko

A wiosna zawiatała na dobre i myślę, że już tak zostanie z nami... opady śniegu raczej nam nie grożą, toteż trzeba brać się za wiosenne porządki U mnie niestety są skuteczne tylko na 2 dni, potem jest po staremu
Za dużo tego słońca, Dziki było
Oj tak! widać to na zdjęciach, albo konkretniej na nosach większości zlotowiczów. Mnie do dzisiaj boli spalone czoło wraz z nosem... ale i tak było warto.

I mam jeszcze pytanie... Chcecie na forum temat o roślinach jadalnych, ale i nie tylko. Wpadłem na pomysł mijając w drodze do domu taką masę, na wiosnę wyrosłych, roślin nadających się do jedzenia, że można by narobić surówki dla całego bractwa, a nawet i całego forum.
Pytam was bo ja to wszystko już wiem... a ktoś może nie wiedzieć, a by chciał
Więc jak, chcecie Nandorski kącik?
Chcemy, chcemy... może jakoś się zrehabilitujesz za brak obiecanej zupki
Mógłbyś Liadon teksty o roślinkach dawać na stronie HN i byśmy wreszcie coś na niej mieli ciekawego
Ciekawy pomysł z tymi roślinkami.. sama osobiście też się troszkę na tym znam.. ( w końcu biol - chem )

ps. a co do wiosny...to coś krucho bo u mnie teraz niezbyt pieknie jest... Wiosenko wracaj!!!!!!!!!!!
Czy ja wiem czy wracaj u mnie w Żywcu wiosny w ogóle nie było... A poza tym dużo lepsza jest zima.
dziś u mnie na przemian padał grad, śnieg i świeciło słońce....po prostu cudnie.Taki załamanie pogody jest ,że się pochorowałam...aaa psiiiiiik...
Wiosna, wiosenka! W Lothlórien wiosenka przebiega dość łagodnie! Dziki przyciął wrzosy, posadził kolejne żonkile ( miniaturki! ), i ma troszkę nasionków do posiania! A posadził kolejne jałowce w liczbie 2 i ciśce! I................. Będąc w ostanim weekendzie w Lothku to stwierdzam: Wiosenko......... toż to już lato za pasem! Aczkolwiek dzikie czereśnie w Lohku jeszcze nie zkwitły...... ale już... tuż, tuż!
NO u mnie i już teraz pięknie. W dzień to tak można się nagrzać że ho ho. A beton to nagrzany również. Słoneczko nie próżnuje.
Jeżeli chodzi o mnie to średnio lubie wiosnę...
po 1: wtedy się starzeję zawsze o rok
po 2: za dużo przczółek i os i komarków wszędzie - a zwłaszcza po lipnej zimie
po 3: wole lato - wtedy moge chodzić w pięknych bluzkach w słodkich odcieniach czerni

prosze mój braciszku - na specjalne życzenie - nie obiecuje że na zawsze - pisze polskie znaki (katusze )
Wiosna....... cóż..... to taki magiczny okres! To przejście pomiędzy przetrwaniem, a obudzeniem.... pokonaniem kolejnego odrętwienia! To kolejne postanowienie, a czas.... czas to rzecz względna! Można zestarzeć się mając 7 lat, a można czuć w sobie "dziecko" mając 120 ! Te zapachy aż kręcą! To taka mała wysepka na której możemy po przypłynięciu ( zimie) odetchnąć...... przed następną podróżą! Cieszy jak rozkwita wszystko, jak soki zaczynają buzować ! Będąc w Lothku widziałem jak rozkwitają dzikie czereśnie, brzozy i buki wypuszczają jasnozielone cudne delikatne listki, cała przyroda jakby nigdy nic, wybuchała swoją życiodajną energią nie pytając się .... ileż to mamy już lat!!! Więc....... cieszmy się z wiosennych promyków słonka! Co prawda po kiepskiej zimie............ ! Ale ....wnet lato!!!

Ps. to miało być w wiośnie...ale .....spoko! Może być odnośnikiem do ............
Ps.2 teraz pościk jest na swoim miejscu!!!
Ehh...dzikuś... ty jak zawsze dajesz "wykładowe" pościki U mnie w końcu się zaczyna znowu ciepło robić.... Wszędzie jest już żółto od mleczy..ehh...boooosko Uwielbiam wiosnę po 1: wtedy się starzeję zawsze o rok

ja też starzeję się o rok...i się nie przejmuję
Im starszy elf tym mądrzejszy.. i bardziej doświadczony.. U mnie wiosna już w pełni.. byłam dzisiaj na spacerku w górach.. jest ślicznie..
A u mnie od kilku dni pada "zupka instant" a dziś nawet grzmiało.Wiosna uciekła tak szybko jak się pojawiła
Burk! Kto przedwcześnie włączył lato? Przyznać się XE
Pogoda u mnie beznadziejna... gorąco, słońce świeci, duszno... nawet w nocy udusić się można! No poprosto chyba kogoś pogrzmociło z tą pogodą... bo było tak fajnie! Wczorajsza noc była genialna. Idealne, bezchmurne niebo z sierpem księżyca na którym siedzi Tiley i zsyła na nas orzeźwiający sen... a obok księżyca jedna jedyna gwiazda... i dopiero po wpatrzeniu się w nią zauważa się te inne, które przed tym zasłaniała .... obojętności...

A najfajniejsza pogoda była podczas ostatniej burzy! Wichura! Deszcz! Ale najlepsze było niebo DOSŁOWNIE pełne błyskawic. Aż żal spać w taką noc... Żałujcie, że nie byliście wtedy w Warthegau. ; )

Ech, ileż to rzeczy można przypadkiem zauważyć podczas nocnego rabowania/palenia/gwałcenia ^^ Nie myślcie, że celowo patrzyłem się w niebo... fuj ^^

Ach, chyba znowu sobie u was popiszę, bo mi się nudzi ostatnio... Trza się w końcu przemóc i odtworzyć stare posty, które wcięła zmutowana sesja ^^
Wakacje jak dobrze mieć wakacje!!!! Za oknem śliczne słoneczko co rano budzi mnie do życia. Przed sobą mam 4 miesiące wakacji, żyć nie umierać. W sercu też wiosna, a raczej juz lato w pełni, więcej mi nic nie potrzeba.
Wakacje jak dobrze mieć wakacje!!!
Coooo? A ja jeszcze jeden exam mam

Za oknem śliczne słoneczko co rano budzi mnie do życia
O ile nie spali żywcem
Elun nie łąm sie w momencie gdy to pisałeś też miałem jeszcz jeden egzamin. Ale już go nie ma 4 miechy wakacji!!! (współczuję tym co idą na architekture i w połowie lipca mają jeszcze egzaminy...)

Tak w ogóle to zauważyliście że od 2-3 lat nie ma w Polsce wiosny??!! praktycznie od razu jak stopnieje śnieg to grzje taka lampa że aż strach z domu wyjść
no niektórym to dobrze a niekturym okropnie - ja bym wolała 10 razy np. zdawać mature z angola niż dzień w dzień siedzieć w robocie i martwić się tylko czy utarg będzie na tyle duży aby szefowa się nie czepiała

to: "miłego lebrowania i wypoczynku przez 4 miesiące w słońcu tym co już bo egzaminach życzy - Dziura Ozonowa"

fakt faktem, nie ma wiosny juz prawie wogule i tak jakoś dziwnie i głupawkowato troszke
w tym roku to o malo co bym nie obchodziła urodzin w zimowym kwietniu ale to się "wytnie"
Właściwie to od kilku dni znów jest wiosna. Przynajmniej u mnie. Nastąpił taki przełom.

1. W końcu rzeczywiście jest ciepło.
2. Na drzewach pojawiły się liście - na razie najwyraźniej to widać na brzozach.
3. Na innych drzewach pojawiły się kwiaty.

To wszystko w ciągu ostatnich pięciu dni i... lepiej się czuję.
Poza tym:
- W dzień jest ciepło a nad ranem i w nocy paskudnie zimno
- W lesie rosną już małe białe kwiatki
- Zauważyłem już pierwsze rozjechane żaby
- Woda na bagnach jest wyraźnie cieplejsza niż zimą
- W lesie rosną już małe białe kwiatki

Czy chodzi Ci może o zawilce??
Po prostu małe białe kwiatki. Czy one muszą się jakoś zaraz nazywać?
Przypadkiem napatoczyły się na jednym ze zdjęć z niedawnej wyprawy, sam oceń:

Hehe. W lasach w mojej okolicy też takie są. I są jeszcze takie żółte....
Oj tak.. wiosna przyszła pełną parą i oby nam się utrzymała już do lata CIeplutko jest generalnie.... rano.. cóż: może i jest zimno, ale zależy jak wcześnie, bo tak koło 8 to juz tylko trochę chłodno, ale w krótkim rękawie można chodzić .. Ale tak tak... wiosenka niczego sobie, drzewka się pięknie już zielenią
Tak... na dość podmokłych terenach są ich całe połacie... troche podobne do... Simbelmynë? nie pamietam jak to sie pisze :p

EDIT Ivellios: Poprawiłem Ci Brat
Oprócz tych małych białych kwiatków, o których mówił Razosłav, to ja jeszcze widziałem też takie małe jasnoniebieskie, nawet trochę podobne do tych białych
I punczki na drzewach.
I powoli pyłki lecą z drzew... współczuję alergikom Ja naszczęście nim nie jestem... a dzisiaj pierwszy trening łuczniczy sobie zrobiłem i mnie już palce bolą, ale to normalne na początku sezonu, po tak długiej przerwie
A ja nim się doigram własnego łuku, to te palce mi już zgrabieją ze starości -.-
A alergicy z mojego otoczenia już zaczynają mieć fajne jazdy...
A na wiosne połamali mi już dwie dzidy ogólnowojskowe! Blach! Nigdy nie dawajcie ludziom nieobytym z oszczepem rzucać w twarde, wyschnięte na amen drzewo.
Zaryzykowałbym stwierdzenie, że u mnie powoli schedę po tej iście skandynawskiej zimie zaczyna przejmować wiosna. Temperatury wzrastają powyżej zera, halny zebrał sporo śniegu i, chociaż to dopiero druga połowa lutego i wciąż jestem pod wrażeniem całej mroźności i śnieżności zimy, optymistycznie ogłaszam początek wiosny na Podbeskidziu.
U mnie w Krakowie zima nadal mocno trzyma. Może i chodniki czy drogi są czyste i najwyżej mokre. Jednak trawniki dalej mają masy śniegu, po kilkanaście, kilkadziesiąt centymetrów. Mnie się tam wydaje, że na wiosnę nie idzie. Z drugiej strony ten weekend miał być znowu mroźny, a jest ciepły i przyjemny
U nas w trójmieście tak pół na pół. Raz ciepło, raz zimno, ale śnieg dalej leży na ulicach mimo tego, że chyba wczoraj była pluuucha ;P I to duża. Mnie to tam nic nie robi bo i tak mam kostkę skręconą
Na centralnych równinach to samo co w Krakowie. Większa od grubości pokrywy śnieżnej jest tylko średnia głębokość dziur w drogach, które raczyły były się ukazać po kilkudniowych deszczach.
U mnie moją interpretację zdarzeń nieśmiało zaczynają potwierdzać ptaki, a w nocy biły się koty, wydając przerażająco żałosne ryki. To oznaki wiosny. A śniegu jest ok. 25 cm na terenie leśno - wiejskim, w mieście pewnie podobne ilości zalegają na trawnikach. Trzeba trochę czasu, aby zszedł śnieg po takiej zimie, ale wiosna przejęła inicjatywę i zima powoli się wycofuje. Drzewa na razie oczywiście bez pąków, ale całkiem oczyszczone ze śniegu. Za oknem w cieniu 3 stopnie na plusie, a Słońce jeszcze jest nisko.
No u nas dzisiaj ma być ponoć 6 stopni, a do końca tygodnia ma się jeszcze ocieplić do 9, 10 stopni C, więc jakieś pierwsze podrygi może wiosny Choć zastanawiam się, czy gdyby nie przyszedł mróz i dużo śniegu, to mówiłoby się o wiośnie, czy po prostu łagodnej zimie A tak trąbią w mediach, że wiosna

A widziałem nawet zdjęcie w telewizji, na którym już się pojawiały pierwsze roślinki tegoroczne. No ale myślę, że za wcześnie na wiosnę. Jeszcze przyjdzie ochłodzenie, tak coś czuję.
a w nocy biły się koty, wydając przerażająco żałosne ryki
TY ignoracie ! to okrzyki bojowe! Pełne wigoru i siły, grozy, wydawane przez najlepszych wojowników jakich znał świat ! Jak ci nie wstyd takie głupoty wygadywać!

Swoją drogą to ja za wiele nie mam do dodania w tym temacie, chodniki suche i bez lodu , za to na trawnikach leżą istne czapy lodowe. Dni ciepłe noce chłodne , nawet bardzo.
Z takich ciekawostek to dodać mogę tylko że w górach widziałem owada. Jakiś robal przecinał całej bandzie szlak( o dziwo dreptał po śniegu). Jeśli się nie mylę robaki raczej na zimę nie wychodzę z kryjówek , więc to może być symbol nadchodzących zmian.
No ale myślę, że za wcześnie na wiosnę. Jeszcze przyjdzie ochłodzenie, tak coś czuję.

Oj Ive, a ja myślę, że zima sobie poszła na dobre Jak szłam dzisiaj uliczkami po Krakowski Kazimierzu to było tek pięknie! Słońce tak piecze , że nawet można by sie opalać. Nawet już w wiosennej kurtce wyszłam

Z takich ciekawostek to dodać mogę tylko że w górach widziałem owada. Jakiś robal przecinał całej bandzie szlak

Jako przyszła nauczycielka biologii muszę zaznaczyć , że jeśli owad to nie robak Robaki to możesz mieć w jelitach.
Takie płaskie - tasiemce lub obłe - obleńce ( nicienie). Swoją drogą paskudne pasożyty
Słońce tak piecze , że nawet można by sie opalać.

Właśnie mnie przypieka słońce zza okna

Może będzie już wiosna, ja nie mam nic przeciwko faktycznie
Ivellios nie przesadzaj ,jest ciepło i słońce świeci, i nie ma aż tak dużo śniegu . ,ja bym zaryzykowała stwierdzenie, że to raczej nie wiosna ,ale przed wiośnie. Pamiętam w tamtym roku ,pogodę w kwietniu niby było ciepło, ale jednak zawiewało śniegiem że wytrzymać się nie dało.
No wybiorę się za jakąś godzinkę na spacer i porobię fotki, jak dalej będzie tak słonecznie, to może potem wam pokażę jak Kraków wygląda (oczywiście Lady Dragon i Maryen już wiedzą ).
Cytat: to okrzyki bojowe! Pełne wigoru i siły, grozy, wydawane przez najlepszych wojowników jakich znał świat !

Groza w tym rzeczywiście była, ale brzmiało to, jakby kota obdzierali ze skóry. Zresztą to pewnie wina naszego pokracznego kota, który nie potrafi mruczeć, a i z miauczeniem zawsze miał problemy. W każdym razie rano wrócił z oskubanym do połowy z sierści pyskiem.
Zresztą to pewnie wina naszego pokracznego kota
ta zwalaj winę na kota, mogę się założyć że pewnie nie zapewniłeś mu dostatecznie dobrego treningu ani co gorsza diety oraz konfortu życiowego, dlatego właśnie nie mruczy a nawet miałczeć mu się nie chce. To żadna jego wina, tylko twoja!
I nie sugeruj że jest pokraczny , tez iść o zakład moge że twój kot zdał by nie jeden egzamin z sprawności fizycznej lepiej od ciebie( mimo nie przygotowania które ty mu zgotowałeś!) i okazał większy spryt niż ty!
dowodów nie trzeba szukać daleko , chodź by spróbuj jak on owej nocy wyrwać się oprawcy
ze szponów , (a kto wie czy był to tylko jeden przeciwnik), lub sprubuj polizac się po jajach jak twój kot co dnia! nie sprostasz takim wymaganią ! przez co nie masz prawa nazywac swojego kota pokracznym!
Zapewnij mu warunki na jakie zasługuje KOT ,a puźniej rzucaj oszczerstwa!

Uniosłem się i nie mogłem wytrzymać
Dzisiaj u mnie w cieniu 10 stopni, a w słońcu (mam szczęśliwie okna na południe) jeszcze lepiej Piękny, wiosenny dzień w Krakowie, a jak u was?
Porobiłeś te fotki:) zdjęć Krakowa ?
Asnarak gamoniu! On właśnie zapewnił kotu dobre warunki i dlatego ten nie wyrósł na twardziela, bo tylko krew pot i łzy kształtują charakter. Co zaś się tyczy diety kota bojowego, to nie miej do Finroda żalu. Ludzkie mięso do tanich nie należy a Finrod może nie mieć odpowiednich znajomości żeby kupować to tańsze z przemytu.

Zresztą nie widziałeś jego kota... może naprawdę jest pokraczny.
A z kąd wiecie że to były okrzyki bojowe? mogły przecież znaczyć co innego . Jesteś taki pewny Razek? bo ja tak nie uważam .co do kota to mięso ludzkie może ,,wykopywać z cmentarza lub ,,wypożyczać "z kostnicy
Nie musisz mi tłumaczyć skąd się je bierze. Mam swoje źródła. Kolega karmi nim swojego kota i wyrósł taki:


Sam próbowałem wyhodować psa bojowego, niestety babcia mieszała mięso z kaszą i pies wyszedł trochę jakiś taki... no mało bojowy w każdym bądź razie. Nawet tarczy nie chce utrzymać:

Przekarmiłeś go , bo coś gruby, na zdjęciu wyszedł ,spróbuj z mieczem może wyjdzie albo ucz go atakowania kotów. w każdym bądź razie ja się nie dziwę dlaczego nie chce tarczy unieść.Zabierz go na siłownie . co do kota to jakiś z wyglądu batmanowaty ,ale wygląda na bojowego.
Tylko nie gamoniu , dobre warunki to nie tylko poduchy i śniadanie do łóżka , za dnia kota powino się pieścioszyć na kolanach ( najlepiej w czasie drzemek) oraz trenowac z nim walke, a w nocy powinno sie bestie wypuszczać na łów( trening i pieszczoty powinno sie wywarzyć zwarzywszy na wiek osobnika )raniuśko wpuszczać do domu i od nowa, mój kocór trenował wszystkie metody walki , od walki w worku z super marketu przez karton do czystej konfrontacji technik zabijania i na nie jednych kolanach się wylegiwał.
Był posłańcem piekieł i jeszcze za życia stał się żywa legendą, ludzie którzy go znali dali mu przydomek "cerbera słowiańskiego". Nie było psa w sąsiedztwie któremu nie sprasował japy, a inne kocury wracały do domów kiedy on wychodził na dwór. ( nie raz nie dwa sam rzucał się do sąsiadki aby spuścić wpierdy tamtejszemu kocurowi, co zmuszało starszą kobiete do walki w obronie pupila i aby nie było nie walczyła ferr, uzywała miotły i szlaufa. )

Poznałe tez wiele innych kotów ktróre z łatwością niszczyły obrane cele , jak gertruda która z łatwością zastraszyła dwoje młodych studentów i kaje która oplotywała sobie wokół łap coraz to nowych właścicieli, sama zostająć niezalezna.
Pozazdrościć tylko charakteru i siły , Razosłav nie ma bowiem kotów pokracznych , są tylko te nie zadbane które ludzią wydają się nie dołężne, bowiem nie znają ich siły.
Taka jest prawda!
Wiesz, wydaje mi się, że wg góralskiej typologii prawd, jest to prawda typu trzeciego

Lejdi Dyrgon - pies jest niereformowalny z dwóch powodów. Raz, że za stary, dwa, że to suka. Na dodatek bura suka. Bywa też okraślany jako psia wersja Homera Simpsona. Albowiem tak jak Homer pies ten jest żółty, gruby, żarłoczny, tchórzliwy, samolubny, cwaniakuje i nic nie potrafi ale i tak wszyscy go lubią.
Tak ?,to tak jak moja sunia.:mrgreen: poza tym, jest dużo jaśniejsza niż twoja a tak przy okazji jak się wabi?
W ogóle nie zajmuję się ani nie zajmowałem się naszymi kotami, w szczególności tym jednym przypadkiem, nie wiem kto go tak wychował.
Znam jednego kota, który jest taki "przymilny"... Greebo, chyba tak się wabił, a miała go jedna podmumiasta czarownica, mianowicie niania Ogg. Przy czym chcę zaznaczyć, że kocur śmierdział, był leniwy i ..... wszystko co się ruszało
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • degrassi.opx.pl